"Jak obywatel ma się zorientować, że nie jest ofiarą napaści tylko interwencji?" Wyjaśniamy


Po środowych zamieszkach na proteście Strajku Kobiet w Warszawie internauci, politycy i dziennikarze szukają odpowiedzi na pytanie: jak odróżnić potencjalnego napastnika z pałką teleskopową od nieumundurowanego policjanta z pałką teleskopową? Z wyjaśnień ekspertów wynika, że odróżnić można dopiero wtedy, gdy policjant zacznie interwencję - i to zgodnie z przepisami.

W tłumie protestujących pojawił się jakiś bandyta (nie widzę żadnych oznaczeń policyjnych) z pałką teleskopową. Czy został już zidentyfikowany?"; "Ludzie zamaskowani jak narodowcy z 11 listopada wyciągają ludzi z tłumu albo dają im gazem po oczach. Nawet nie pokazują odznaki, nic"; "Nieoznaczeni policjanci wyciągają w tłumie pałki teleskopowe"; "Ciekawe, że panowie nie są oznakowani. Mam wrażenie, że powinni być" - komentowali użytkownicy Twittera środową interwencję nieumundurowanych funkcjonariuszy wobec uczestników protestu Strajku Kobiet zorganizowanego pod hasłem "Blokada Sejmu".

Obecność zakapturzonych mężczyzn, ubranych po cywilnemu, z pałkami teleskopowymi wzbudziła ogromne emocje wśród internautów. W mediach społecznościowych pojawiło się bowiem dużo nagrań dokumentujących to, co się działo 18 listopada w Warszawie.

Przepychanki z policją na rondzie de Gaulle'a - relacja reportera TVN24
Przepychanki z policją na rondzie de Gaulle'a - relacja reportera TVN24tvn24

Biorący udział w proteście pod hasłem "Blokada Sejmu" najpierw próbowali się zgromadzić przed gmachem parlamentu. Gdy policja im to uniemożliwiła, rozproszyli się po mieście. Pochód przez centrum stolicy zakończył się na Placu Powstańców Warszawy - tam jest siedziba TVP Info. Policyjne oddziały prewencji odcięły drogi wyjścia i rozpoczęły legitymowanie uczestników. Doszło do przepychanek, w tym z funkcjonariuszami w cywilu. Policja użyła gazu łzawiącego. Jak podano w czwartek 19 listopada, zatrzymano ponad 20 osób, wylegitymowanych zostało 479. Wobec 320 osób skierowano wnioski do sądu o ukaranie oraz 297 notatek do sanepidu o nałożenie kar administracyjnych za łamanie pandemicznych obostrzeń.

Mężczyźni z pałkami teleskopowymi, posłanka potraktowana gazem łzawiącym

Oburzenie internautów i posłów opozycji (część była na miejscu razem z protestującymi) wzbudziły szczególnie dwie sytuacje, gdy demonstranci byli już na Placu Powstańców Warszawy.

Pierwszą zarejestrowały kamery TVN24 oraz sami protestujący telefonami komórkowymi. Na nagraniach krążących w sieci widać, jak w tłumie pojawiają się zamaskowani mężczyźni z pałkami teleskopowymi. Na głowach mają czapki lub naciągnięte kaptury. Niektórzy są dobrze zbudowani. Szarpią się z jednym z protestantów. Następnie wloką go po jezdni, a potem, idąc przez agresywny tłum, gdzieś go wynoszą.

Pozostali mężczyźni, trzymając się w grupie, przepychają się z demonstrantami. Odpierają ich ataki. Jeden z nich, wysoki, ubrany w czarną czapkę i elegancki szary płaszcz wyprowadza ciosy pałką teleskopową. Mężczyźni używają gazu łzawiącego. Słychać okrzyki "zostawcie go!". Niektórzy protestujący krzyczą, że to policja. Kilku protestantów próbuje kopać, uderzać mężczyzn, w tym drzewcem od flagi i również używają gazu.

Jedynie kilku z owych mężczyzn, i to trzymających się z tyłu, ma na ramionach opaski z napisem "Policja". Dopiero gdy sytuacja się w miarę uspokaja, takich odblaskowych opasek widać już więcej.

Działania policjantów w cywilu podczas środowego protestu
Działania policjantów w cywilu podczas środowego protestutvn24

Drugą sytuacją, która wywołuje dyskusje internautów, było spryskanie gazem łzawiącym twarzy posłanki Lewicy Magdaleny Biejat, gdy szła w stronę umundurowanych policjantów z - jak mówi - uniesioną legitymacją poselską. Na nagraniu, udostępnionym m.in. na Twitterze przez profil Partii Razem, widać, że gazu użył mężczyzna ubrany po cywilnemu, stojący przed umundurowanymi funkcjonariuszami. Na filmie trudno dostrzec, czy ma na ramieniu opaskę wskazującą, że jest policjantem.

Biejat: gdy starałam się przeprowadzić interwencję, jeden z policjantów nieoznakowanych strzelił mi gazem w oczy
Biejat: gdy starałam się przeprowadzić interwencję, jeden z policjantów nieoznakowanych strzelił mi gazem w oczytvn24

"Czy to jest policjant czy bandzior z pałką teleskopową?", "Jak powinien zareagować obywatel?"

Publikowane w sieci liczne nagrania zamaskowanych mężczyzn używających siły podczas protestu wywołały pytania o to, kim są. Część użytkowników mediów społecznościowych oceniała, że są to narodowcy lub kibole, którzy zwykle prowokują zamieszki. Inni uważali, że to jednak policjanci po cywilnemu. W sieci padają pytania, jak rozróżnić agresywnego napastnika od nieumundurowanego interweniującego policjanta.

"Czy to jest policjant czy bandzior z pałką teleskopową bijący ludzi na ulicy?" - pytał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba (pisownia wszystkich postów oryginalna). "Kim są ci osobnicy z pałkami teleskopowymi?" - zastanawiał się z kolei były poseł Andrzej Rozenek. "W jaki sposób uczestnik demonstracji ma rozróżnić czy osoba bez munduru posługująca się w tłumie pałą to policjant?" - zapytał Marek Tatała, ekonomista Forum Rozwoju Obywatelskiego. "Dziwi mnie, że nieoznaczeni policjanci wyciągają w tym tłumie pałki teleskopowe. Nie rozumiem jak obywatel ma się zorientować, że nie jest ofiarą napaści tylko interwencji" - skomentowała Dominika Długosz, dziennikarka "Newsweek Polska".

"Jak odróżnić bandytę z pałką teleskopową od nieumundurowanego policjanta z pałką teleskopową?" - zapytał jeden z anonimowych użytkowników Twittera, zamieszczając zdjęcie zamaskowanego mężczyzny bez widocznych oznaczeń wskazujących, że jest policjantem.

Tak więc podobne pytania powtarzali zarówno zwykli internauci, jak i politycy czy dziennikarze. "Jak powinien zareagować obywatel widząc że w tłumie jakaś pojedyncza osoba (bez informacji że to policja) wyciąga broń? Na przykład taką pałkę. Uznać, że to na pewno policjant? Uznać, że to potencjalny napastnik? Skąd wiedzieć jak postąpić?" - pytał na Twitterze Krzysztof Berenda z RMF FM.

Policja: "nieumundurowani policjanci podjęli czynność"

Jeszcze w środę późną nocą na twitterowym profilu stołecznej policji pojawiła się informacja, że to "nieumundurowani policjanci podjęli czynność legitymowania wobec jednego z agresora na Placu Powstańców Warszawy. Nastąpiła próba odbicia mężczyzny. Policjanci użyli siły fizycznej. Osoba została zatrzymana".

Następnego dnia stołeczna policja opublikowała na Twitterze wideo pokazujące przebieg zdarzenia, opatrując go komentarzem: "Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o popełnienie przestępstwa. Musieli go wyprowadzić, bo agresywne osoby od razu zaczęły wzywać do odbicia zatrzymanego. Widać wyraźnie organizatorkę Strajku Kobiet, która świadomie i z premedytacją napiera na policjanta i odpycha go".

W odpowiedzi internauci podkreślali, że interwencję podjęli funkcjonariusze w cywilu: "Żarty sobie robicie? Grupa osiłków wynosi człowieka, a wy piszecie o zatrzymaniu? Przecież to mogli być zwykli bandyci"; "Skąd wiadomo, że to policjanci? Czy te agresywne typy z pałkami w tłumie to może też była policja? Jak odróżnić chuliganów od policji?"; "Tak nie wygląda i nie zachowuje się policjant na służbie. Skąd w ogóle protestujący mają wiedzieć, że to jest policjant? Każdy może sobie przykleić opaskę i powiedzieć 'tu policja'" - komentowali.

W czwartek Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, na konferencji prasowej zapewnił, że nieumundurowani funkcjonariusze działali "jak najbardziej prawidłowo"; że wielokrotnie już byli obecni podczas protestów i manifestacji; że celem działań tych funkcjonariuszy było bezpieczeństwo. "W tym konkretnym przypadku policjanci interweniowali wobec mężczyzny, który zaatakował wcześniej funkcjonariuszy umundurowanych, więc zatrzymanie ze strony policjantów było podyktowane tym, żeby ta osoba po prostu usłyszała zarzuty związane z popełnionym wcześniej przestępstwem" - tłumaczył. "A moment, kiedy mamy do czynienia z próbą odbicia tej osoby, z którą czynności były wykonywane, wiążą się z tym, że policjanci muszą zrobić wszystko, żeby ta osoba nie została odbita. A więc użyli po raz kolejny środków przymusu bezpośredniego" - dodał.

Rzecznik stołecznej policji: funkcjonariusze działali prawidłowo
Rzecznik stołecznej policji: funkcjonariusze działali prawidłowotvn24

Co mówią przepisy?

Wróćmy do podstawowych pytań, jakie nurtują wszystkich komentujących środowe wydarzenia w Warszawie: jak uczestnicy protestów mogą rozpoznać, że mają do czynienia z funkcjonariuszem, gdy dochodzi do takiej interwencji?

"Widzimy policjantów, którzy mają choćby opaski na ręku z napisem 'Policja'. Ponadto (w trakcie interwencji - red.) są wskazywane hasła 'policja'" - tłumaczył na konferencji Sylwester Marczak. Jeżeli funkcjonariusze podejmują interwencje wobec agresywnych osób, najpierw muszą poinformować, że są policjantami. "Opaska jest w takiej sytuacji sprawą drugorzędną" - stwierdził rzecznik KSP.

Adwokat Mikołaj Pietrzak w analizie przygotowanej na prośbę Konkret24 pisze, że zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie uzbrojenia policji na jej uzbrojenie składa się m.in. pałka teleskopowa. "Środki przymusu bezpośredniego mogą być stosowane po uprzednim bezskutecznym wezwaniu osoby do zachowania zgodnego z prawem oraz uprzedzenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego" - zaznacza. I dalej: "Pałka służbowa może być stosowana w razie odpierania czynnej napaści, pokonywania czynnego oporu, przeciwdziałania niszczeniu mienia. Zabronione jest zadawanie uderzeń i pchnięć pałką służbową w głowę, szyję, brzuch i nieumięśnione oraz szczególnie wrażliwe części ciała, a także stosowania na te części ciała blokady i zakładania dźwigni".

Dodaje, że na podstawie art. 61 ustawy o policji funkcjonariusz w przypadkach wykonywania czynności dochodzeniowo-śledczych i wtedy, gdy nie ma munduru, jest zobowiązany okazać swoją legitymację służbową w odpowiedni sposób:

1. W przypadkach przewidzianych w art. 60 ust. 2 policjant, wykonując czynności dochodzeniowo-śledcze, a także czynności określone w art. 14 ust. 2 i art. 15 ust. 1 pkt 2-4, obowiązany jest okazać legitymację służbową w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta. 2. Przy wykonywaniu innych czynności administracyjno-porządkowych nieumundurowany policjant obowiązany jest na żądanie obywatela okazać legitymację służbową lub znak identyfikacyjny w sposób określony w ust. 1. Art. 61 ustawy o policji

Z kolei adwokat Karol Wenus w opinii dla Konkret24 informuje, że co do zasady zarówno policjanci umundurowani, jak i w cywilu są zobowiązani do podania swojego stopnia, imienia i nazwiska (w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych), przyczyny podjęcia czynności służbowych, a na żądanie osoby, wobec której jest prowadzona czynność, podania podstawy prawnej podjęcia tej czynności. Co istotne, policjant powinien podać te dane na samym początku interwencji - a zatem przed żądaniem stosowania się do jego poleceń przez obywatela. Policjant nieumundurowany powinien dodatkowo okazać legitymację służbową.

Takie przepisy ustawy o policji podyktowane są właśnie tym, by obywatel miał pewność, że ma do czynienia z funkcjonariuszem policji, a nie kimś, kto chce go skrzywdzić.

Opaska nie zastępuje legitymacji policyjnej

"Można sobie jednak wyobrazić przypadki, w których nieumundurowany policjant dokonuje czynności bez uprzedniego okazania legitymacji, na przykład, gdy sytuacja jest dynamiczna i jest to konieczne dla odparcia gwałtowanego zamachu na osobę. Ciężko bowiem oczekiwać, że funkcjonariusz, który dostrzeże grupę osób katującą bezbronnego człowieka, będzie w pierwszej kolejności wyciągał legitymację, a nie bronił pokrzywdzonego. W takiej sytuacji każda chwila zwłoki może skutkować ciężkimi obrażeniami takiej osoby i policjant powinien pilnie zareagować, aby ją chronić" - zauważa mec. Karol Wenus.

Jednak w takim przypadku funkcjonariusz w cywilu musi przedstawić jakieś zewnętrzne oznaki, że jest policjantem (np. krzyknąć "Policja") oraz wylegitymować się w pierwszym możliwym momencie. Zdaniem mecenasa takie sytuacje powinny dotyczyć wyjątkowych przypadków.Czy widoczne na rękawach niektórych interweniujących w środę policjantów opaski z napisem "Policja" wystarczą?Zdaniem mec. Wenusa nie, bo nie spełniają reguł ustawowych, które wprost wymagają okazania legitymacji. "Jest to dokument wykonywany wedle ściśle określonego wzoru i z natury rzeczy dużo cięższy do podrobienia niż opaska, którą można z łatwością kupić w sieci. Stąd też czynności podejmowane w taki sposób mogą zostać uznane za złamanie prawa, gdyż obywatel nie ma szans na zidentyfikowanie, czy ma naprawdę do czynienia z funkcjonariuszem policji" - stwierdza Karol Wenus.

Ekspert: najpierw okrzyk "policja!", potem identyfikacja

- Jeżeli nieumundurowany policjant podejmuje działania, musi być okrzyk "policja!", a następnie powinien przedstawić elementy identyfikujące - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 Dariusz Nowak, były policjant, a obecnie doradca prezydenta Krakowa ds. bezpieczeństwa i monitoringu wizyjnego.

Na pytanie, jakie to mogą być elementy, odpowiada, że może to być tzw. blacha, czyli odznaka zawieszona np. na szyi, którą można szybko wyciągnąć na wierzch; odblaskowe elementy; opaski wciągane na rękaw z napisem "policja". Funkcjonariusz może odkryć ten napis na elemencie ubioru dopiero, gdy sytuacja tego wymaga, a wcześniej mieć go zakryty, by uniknąć identyfikacji.

- Identyfikacja musi jednak nastąpić. Człowiek musi wiedzieć, z kim do czynienia - podkreśla Dariusz Nowak. Opowiada, że na całym świecie funkcjonariusze w cywilu pracują podczas zabezpieczenia manifestacji. - Są to policjanci kryminalni, operacyjni. W tłumie są różni ludzie, trzeba ich wyłapywać. To się dzieje przy okazji wszystkich protestów - stwierdza.

Przyznaje, że jeżeli nagle w tłumie obok kogoś pojawia się ktoś zamaskowany i z pałką teleskopową, ta osoba może różnie zareagować. Dlatego - podkreśla Nowak - policjanci tacy, podejmując interwencję w tłumie protestujących, muszą się liczyć z dużym ryzykiem i rozważyć, czy do zatrzymania rzeczywiście w tym momencie powinno dojść.

- Działania policjantów w cywilu na takich manifestacjach powinny być ostatecznością, gdy zagrożone jest ludzkie życie lub zdrowie - zaznacza Dariusz Nowak.

Dariusz Nowak o interwencji policjantów w cywilu
Dariusz Nowak o interwencji policjantów w cywilutvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24

Rząd wprowadzi bony na ubrania z drugiej ręki i dopłaty dla przedsiębiorców chcących otworzyć sklep typu second hand, a to wszystko po to, by zapobiegać zmianom klimatycznym - tak przynajmniej sądzą internauci i przypisują ową zapowiedź wiceministrze klimatu Urszuli Zielińskiej. Tylko że ta nigdy takich słów nie wypowiedziała.

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Źródło:
Konkret24

Nasze projekty ustaw "utknęły w zamrażarce sejmowej" - skarży się europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik. Zajrzeliśmy więc do owej słynnej zamrażarki i okazuje się, że polityczka Konfederacji nie ma racji.

Konfederacja skarży się na sejmową zamrażarkę. Ile projektów w niej "utknęło"?

Konfederacja skarży się na sejmową zamrażarkę. Ile projektów w niej "utknęło"?

Źródło:
Konkret24

"Co za cringe z tą koszulką", "rozumiem, że to fejk?", "udziela wsparcia Trumpowi?" - zastanawiali się internauci, komentując hasło na koszulce prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nie wszyscy wierzą, że zdjęcie jest prawdziwe i prezydent Ukrainy wystąpił w takim T-shircie. Wyjaśniamy, jaki mógł być sens tego przekazu.

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Specjalny zespół złożony z przedstawicieli trzech resortów pracuje nad tym, by do polskiego prawa wprowadzić karę za czyn określany jako zabójstwo drogowe. Jednak prawnicy wskazują na problem, który może być nie do przeskoczenia. Widać to po rozwiązaniach, jakie stosują już w przypadku takiego zabójstwa inne kraje w Europie. Wyjaśniamy.

Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Źródło:
Konkret24

"Jak ludzie mogą patrzeć obojętnie na takie sceny", "niestety takie jest życie i tego nie zmienimy" - piszą internauci, komentując popularne w sieci nagranie, które ma rzekomo przedstawiać dziecko uwięzione pod gruzami budynku w Strefie Gazy. Film ma miliony wyświetleń, chwyta za serce, więc wielu wierzy w ten opis. Ale to nieprawda.

"Palestyńskie dziecko uwięzione pod gruzami"? Co pokazuje nagranie

"Palestyńskie dziecko uwięzione pod gruzami"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Skąd się wzięło hasło "Chwała Ukrainie"? Wbrew informacji rozpowszechnianej teraz w polskich mediach społecznościowych jego autorem wcale nie był Stepan Bandera. Taką tezę forsują przeciwnicy Ukrainy, próbując wzbudzić niechęć Polaków do Ukraińców - ale się mylą.

"Chwała Ukrainie" wymyślił Bandera? Geneza jest inna

"Chwała Ukrainie" wymyślił Bandera? Geneza jest inna

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak ostatnio Ryszard Petru wypowiadał się na temat pracy w Wigilię, w internecie zaczęła krążyć informacja, jakoby kiedyś już "namawiał do wytężonej pracy na rzecz PZPR". Jako dowód pokazywane jest zdjęcie ze "Sztandaru Młodych" ze zdjęciem tego polityka na pierwszej stronie. To jednak powracający w sieci fake news.

Ryszard Petru, praca w Wigilię i gazeta z PRL. Zdjęcie znowu wróciło

Ryszard Petru, praca w Wigilię i gazeta z PRL. Zdjęcie znowu wróciło

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Łukasz Rzepecki przekonywał w telewizyjnej dyskusji, że prezydent Andrzej Duda nigdy się nie angażował w żadną kampanię wyborczą, oprócz swoich. Niezupełnie ma rację. Przypominamy.

"Andrzej Duda nie angażował się w żadną kampanię, oprócz swoich"? Nieprawda

"Andrzej Duda nie angażował się w żadną kampanię, oprócz swoich"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ustawiona w centrum Warszawy artystyczna instalacja "Aleja bohaterów" z sylwetkami ukraińskich żołnierzy oburzyła niektórych - co szybko wykorzystała rosyjska propaganda. Największe rosyjskie media przeinaczają przekaz, próbując wzmocnić podziały między Polakami i Ukraińcami. Jednak twórcami instalacji są Polak i Ukrainka.

"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24
Głosy na Trumpa w Pensylwanii niszczone? Nie, film to przykład "wysiłków Moskwy"

Głosy na Trumpa w Pensylwanii niszczone? Nie, film to przykład "wysiłków Moskwy"

Źródło:
Konkret24

Ubijanie masła kablem, wysypywanie ziemi na głowę, obsceniczne ruchy kobiet - nagrania z takich performance krążą w mediach społecznościowych z informacją, że można je było obejrzeć na otwarciu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Placówka zaprzecza, a my wyjaśniamy, skąd pochodzą te filmy.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej "niezwykle nowatorskie"? Skąd są te nagrania

Muzeum Sztuki Nowoczesnej "niezwykle nowatorskie"? Skąd są te nagrania

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki utrzymuje, że obecny rząd obniżył 14. emeryturę. Tylko nie dodaje, że wysokość tego świadczenia wynika z przepisów przyjętych w czasach jego rządu. Przypominamy, jak to było.

Morawiecki: rząd "obciął" czternastą emeryturę. Czego nie mówi?

Morawiecki: rząd "obciął" czternastą emeryturę. Czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

"Guten morgen" - takie powitanie mogli zobaczyć mieszkańcy Warszawy na tablicach przystanków tramwajowych na nowej linii do Wilanowa. Zdjęcia pokazujące taki komunikat obiegły sieć. Ale nie pokazały one, że tablice wyświetlały też powitanie w innych językach.

"Guten morgen" na przystankach w Warszawie. Wyjaśniamy

"Guten morgen" na przystankach w Warszawie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24, tvnwarszawa.pl

Rząd i Platforma Obywatelska podkreślają, że w 2025 roku na ochronę zdrowia zostanie przeznaczone 6,5 procent PKB. To prawda - jeśli przyjąć metodę wprowadzoną za rządów Zjednoczonej Prawicy. Bo choć wydatki na zdrowie wzrosną, nastąpi spadek tych nakładów w relacji do PKB.

PO informuje: 6,5 procent PKB na ochronę zdrowia. Czego nie mówi?

PO informuje: 6,5 procent PKB na ochronę zdrowia. Czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Rosja nasila działania dezinformacyjne mające wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w USA. Jedną z prokremlowskich grup wpływu jest formacja Storm-1516. Amerykańscy eksperci zidentyfikowali jej fałszywki i schemat działania - czyli jak sfabrykowane filmy trafiają do mainstreamu.  

Fałszywe ofiary, zmyślone zdarzenia. Grupa Storm-1516 manipuluje wyborcami w USA   

Fałszywe ofiary, zmyślone zdarzenia. Grupa Storm-1516 manipuluje wyborcami w USA   

Źródło:
Konkret24

"Jeden taki banknot to będzie cała wypłata", "to jest żart prawda?" - tak internauci komentują rozpowszechniane w sieci zdjęcie rzekomo nowego banknotu o nominale 1000 złotych. Widnieje na nim król Stanisław August Poniatowski. NBP wyjaśnia.

Tak ma wyglądać banknot tysiąc złotych? Wyjaśniamy

Tak ma wyglądać banknot tysiąc złotych? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z rzekomym komunikatem, który ma być wyświetlany pasażerom Polregio, znowu podbija media społecznościowe. Internauci są rozbawieni, czytając, że pociągi tego przewoźnika "przejechały ok. 1,5 mld pasażerów". Tylko że prawdziwy komunikat Polregio brzmiał inaczej.

Pociągi tej sieci "przejechały ok. 1,5 mld pasażerów"? Zwróć uwagę na dwie kropki

Pociągi tej sieci "przejechały ok. 1,5 mld pasażerów"? Zwróć uwagę na dwie kropki

Źródło:
Konkret24

Posłanka PSL Urszula Pasławska stwierdziła w telewizyjnym wywiadzie, że polowania z noktowizorami dotyczą tylko działań "związanych z ASF-em" - sugerując, że obejmują one tylko dziki. Przyjrzeliśmy się przepisom. Prawo pozwala na znacznie więcej.

Polowania z noktowizorami tylko w celu zwalczania ASF? Nie tylko

Polowania z noktowizorami tylko w celu zwalczania ASF? Nie tylko

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka poinformowała na Facebooku, że "właściciel polskiej marki Sokołów ogłosił zwolnienia 500 pracowników". Wpis wywołał falę krytyki - wielu komentujących uznało, że redukcje dotyczą Polaków i obwiniło za tę sytuację polski rząd. Tylko że posłanka PiS swoim enigmatycznym postem wprowadza opinię publiczną w błąd.

Lichocka: "właściciel polskiej marki ogłosił zwolnienia". Czego posłanka nie napisała?

Lichocka: "właściciel polskiej marki ogłosił zwolnienia". Czego posłanka nie napisała?

Źródło:
Konkret24

Minister Marcin Mastalerek przekonywał w TVN24, że prezydent Andrzej Duda ogłaszał inwestycje takie jak elektrownie atomowe czy CPK "i dążył do tego, żeby były one zrobione". Przeanalizowaliśmy archiwum wypowiedzi głowy państwa na te tematy - wystąpień ogłaszających te inwestycje, o których mówił Mastalerek, nie znaleźliśmy.

Mastalerek: "prezydent ogłaszał" CPK i elektrownie atomowe. Niezupełnie

Mastalerek: "prezydent ogłaszał" CPK i elektrownie atomowe. Niezupełnie

Źródło:
Konkret24