Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Krzysztof Gawkowski o inwestycji Intela w Polsce
Krzysztof Gawkowski o inwestycji Intela w PolsceMinisterstwo Cyfryzacji
wideo 2/5
Krzysztof Gawkowski o inwestycji Intela w PolsceMinisterstwo Cyfryzacji

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Przy okazji oskarżeń pod adresem obecnego rządu, którego decyzje mają rzekomo powodować wycofywanie się obcego kapitału z Polski, politycy Prawa i Sprawiedliwości wymieniają najczęściej nazwy czterech koncernów: Intela, Forda, Maerska i Beko. Tak np. poseł PiS Sebastian Łukaszewicz zamieścił 31 października na profilu w serwisie X post treści: "1. Ford się wynosi: Produkcja spod Wrocławia przeniesiona do Michigan w USA. To stracone miejsca pracy i inwestycje. 2. Maersk odchodzi: Gdańsk przegrał z Hamburgiem. Transportowy potentat wybiera niemieckie warunki. 3. Beko zamyka fabryki: Łódź i Wrocław tracą inwestorów, a mieszkańcy pracę. #DziuraTuska to też polityka gospodarcza pełna zaniedbań, braku wsparcia dla kluczowych inwestycji. Polska traci przez nieudolność tego rządu" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

4 listopada podobny komentarz opublikował klubowy kolega Łukaszewicza z ław sejmowych Jacek Sasin, były wicepremier i minister aktywów państwowych: "Rządzi PiS: Intel planuje budowę fabryki za 4,6 mld dolarów i tysiące miejsc pracy. Rządzi Koalicja: ta sama firma w dotychczasowej siedzibie zapowiada zwolnienia grupowe kilkuset osób. Tylko nie piszcie po roku od waszego dotknięcia czarodziejską różdżką, że to wina PiS-u".

"Polska traci przez nieudolność tego rządu" - twierdzą politycy opozycji, wprowadzając w błądKonkret 24

Post posła Łukaszewicza ma ponad 260 tys. wyświetleń, ponad tysiąc użytkowników podało go dalej; post posła Sasina wyświetlono ponad 100 tys. razy, ma kilkaset podań dalej. Oba wywołały wiele komentarzy. Oprócz krytyki rządu Donalda Tuska były też komentarze internautów, którzy zwracali uwagę: "Panie Sebastianie, czy mógłby Pan pokusić się o jakąś analizę? Jakie działania Tuska spowodowały tak drastyczne reakcje Forda i Beko?". Komentujący też ironizowali: "Dokładnie panie Jacku. Tusk zaprojektował procesory z wadami fabrycznymi i położył całą firmę, a jak Kaczyński projektował procesory to byli top". Niektórzy radzili sięgnąć do przeszłości, czyli sprawdzić, co pisano o tych czterech firmach jeszcze za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Przypominamy więc, jakie decyzje podjęły wskazane koncerny i kiedy. Niezupełnie są one skutkiem polityki obecnego rządu, jak przekonuje opozycja.

Intel. 40 miliardów dolarów utraty wartości w jeden dzień

Intel z siedzibą w miejscowości Santa Clara w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej w USA to koncern z branży nowych technologii; jest jednym z największych producentów półprzewodników na świecie. Amerykańska firma notowana na giełdzie NASDAQ wytwarza m.in. procesory do komputerów osobistych, a także rozwiązania informatyczne i sprzętowe na potrzeby centrów danych, sztucznej inteligencji oraz pojazdów autonomicznych.

W czerwcu 2023 roku ogłoszono rozpoczęcie budowy fabryk półprzewodników Intela w Niemczech i Polsce. Firma planowała zainwestować 4,6 mld dolarów w nowy zakład integracji i testowania półprzewodników w Miękinie koło Wrocławia. Inwestycja na terenie Legnickiej Strefy Ekonomicznej miała pozwolić na utworzenie 2 tys. miejsc pracy. Intel podał wtedy, że nowa fabryka w połączeniu z istniejącym zakładem produkcji tzw. wafli krzemowych w Irlandii i drugim planowanym zakładem produkcji wafli krzemowych w Magdeburgu (Niemcy) pomoże stworzyć pierwszy tego typu w Europie, kompleksowy i najbardziej zaawansowany technologicznie łańcuch dostaw w dziedzinie produkcji półprzewodnikowych układów scalonych.

Wizualizacja fabryki Intela w Polsce.Intel

Jednak już rok później okazało się, że firma ma potężne kłopoty. W sierpniu 2024 cyfrowy gigant poinformował o konieczności zwolnienia 15 tys. osób, by obniżyć koszty i poprawić konkurencyjność firmy. "Potrzebuję mniej ludzi w centrali, więcej ludzi w terenie, wspierających klientów" - mówił wówczas prezes firmy Pat Gelsinger w wywiadzie dla Reutersa. Miało to przynieść do 2025 roku 10 mln dolarów oszczędności. W notatce do pracowników Gelsinger pisał: "Nasze koszty są zbyt wysokie, nasze marże są zbyt niskie". Dodatkowo firma zdecydowała wówczas zawiesić wypłacane od 1992 roku dywidendy. Problemy Intela wynikają m.in. z awaryjności produkowanych procesorów. Intel też przegapił rozwój urządzeń mobilnych i nie wprowadził w porę odpowiednich procesorów dla smartfonów. Podobnie Intel zaniedbał rozwój sektora sztucznej inteligencji.

1 sierpnia 2024 roku Intel poinformował o fatalnych wynikach finansowych. Sprzedaż półprzewodników spadła o 1 proc. rok do roku, firma ogłosiła stratę netto w wysokości 1,6 mld dolarów w porównaniu do 1,5 mld dolarów zysku w tym samym okresie w 2023 roku. Wówczas w ciągu jednego dnia Intel stracił 40 mld dolarów wartości rynkowej. Prognozowane przychody za trzeci kwartał były również poniżej oczekiwań analityków - przewidują, że firma dalej będzie na minusie.

W połowie września wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przekazał, że Pat Gelsinger poinformował go, iż z uwagi na globalne problemy finansowe Intel wstrzymuje na dwa lata swoje kluczowe inwestycje w Europie – w tym budowę fabryki w Polsce. A zaledwie kilka dni wcześniej minister chwalił się, że polski rząd dostał od Komisji Europejskiej zielone światło na złożenie wniosku o pomoc publiczną dla Intela.

Intel ma w Gdańsku centrum badawczo-rozwojowe. Jest ono drugim - po tym w Stanach Zjednoczonych - największym tego typu ośrodkiem firmy na świecie. Pod koniec października firma zgłosiła do Gdańskiego Urzędu Pracy zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. W oświadczeniu przesłanym biznesowej redakcji tvn24.pl technologiczny gigant przekazał: "zmiany te mają na celu budowę prostszej, lepiej dostosowanej i zoptymalizowanej organizacji".

Ford. Notuje straty globalnie, w USA są lepsze zachęty podatkowe

Ford jest drugim co do wielkości producentem samochodów w USA i piątym pod względem wielkości na świecie. W podwrocławskich Biskupicach Podgórnych, w zakładzie południowoamerykańskiej spółki LG Energy Solution były dotychczas produkowane baterie do pojazdów elektrycznych Forda: Mustanga Mach-E i E-Transita. To największa fabryka produkująca baterie do aut elektrycznych w Europie. Zatrudnia blisko 10 tys. osób. Produkuje 700 tys. baterii rocznie. Współpraca między LG Energy Solution a Fordem rozpoczęła się w 2011 roku, kiedy to wyprodukowane w Korei baterie trafiły do elektrycznego Forda Focusa. Jednak w sierpniu 2024 roku Ford poinformował, że przeniesie część produkcji akumulatorów z podwrocławskiej miejscowości do zakładu w Holland w stanie Michigan w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o baterie wytwarzane wraz z południowokoreańskim partnerem do samochodów Mustang Mach-E. Spółka tłumaczyła to zachętami podatkowymi zawartymi w amerykańskiej ustawie o redukcji inflacji (IRA). Ponadto obniżanie kosztów jest priorytetem dyrektora generalnego Forda Jima Farleya. "Przystępny cenowo pojazd elektryczny zaczyna się od niedrogiej baterii" – zaznaczył w wydanym oświadczeniu. Podobnie argumentowała w październiku w swoim oświadczeniu spółka LG Energy Solution. Pisała o "konkurencyjnych warunkach rynkowych", co w praktyce oznacza większe ulgi podatkowe w USA.

Jednak w tym roku Ford przeżywa problemy o skali globalnej. Wiosną 2024 roku dział pojazdów elektrycznych spółki poinformował, że straty w pierwszym kwartale wzrosły do ​​1,3 mld dolarów, co oznacza 132 tys. dolarów straty na każdym z 10 tys. pojazdów sprzedanych w tym czasie - to przyczyniło się do spadku zysków firmy. Kilka miesięcy później Reuters pisał, że wyniki finansowe Forda rozczarowują, a firmę dręczą problemy z jakością samochodów. Po trzecim kwartale 2024 roku Ford poinformował, że spodziewa się dolnego pułapu prognozowanego uprzednio zysku operacyjnego, czyli 10 mld dolarów. Firma ponadto musi się liczyć ze stratą 5 mld dolarów na pojazdach elektrycznych, mimo wprowadzonych obniżek kosztów.

Maersk. Firma zwalnia na świecie, zmienia globalną strategię

Maersk - czyli: A.P. Møller-Mærsk A/S - to jeden z największych operatorów kontenerowych na świecie. Na początku 2024 roku duńska firma poinformowała o nawiązaniu od 2025 roku współpracy z niemieckim gigantem Hapag-Lloyd. Pod nazwą Gemini Cooperation, tworzą teraz wspólną flotę 290 statków.

Kontenerowce Maersk przypływały z Azji do Europy m.in. do gdańskiego portu Baltic Hub. To się jednak zmieni, bo na początku 2024 roku firma ogłosiła reorganizację siatki dostaw. Od przyszłego roku trasy głównych linii z Azji do Europy mają zatrzymywać się w mniejszej liczbie portów i kończyć się w największych portach Morza Północnego, takich jak niemieckie Bremerhaven, Wilhelmshaven, Hamburg, holenderski Rotterdam i brytyjski Felixstowe. Zmieni to zatem sytuację gdańskiego portu - ale też terminali w Goteborgu w Szwecji oraz w Aarhus w Danii. Nowa strategia ma pozwolić na racjonalizację kosztów, skrócenie czasu dostaw, zwiększenie ich elastyczności oraz obniżyć emisję CO2. Maersk uważa, że taka organizacja pozwoli skrócić czas dostaw z Azji nawet o dwa dni.

Firma zapewnia jednak, że Gdańsk pozostanie dla niej "ważną bramą dla Europy". Stanie się bowiem (obok Goteborga i Aarhus) portem feederowym, czyli odbierającym dostawy uprzednio przeładowane na mniejsze jednostki w głównym porcie. Do polskiego portu będzie trafiał towar wcześniej przeładowany w niemieckich Wilhelmshaven i Bremerhaven. W odróżnieniu jednak od standardowych feederów, między niemieckim hubem a polskim portem będą pływać duże i szybkie statki wahadłowe, a na ich trasie nie będzie innych portów.

"Również port w Göteborgu ma własny dedykowany, bardzo szybki i niezawodny serwis wahadłowy, podobnie jak port w Aarhus. Te trzy porty (Gdańsk, Göteborg, Aarhus - przyp. red.) pozostaną dla nas bardzo ważnymi bramami w krajach bałtyckich. Dlatego są one obsługiwane przez te specjalne i szybkie statki wahadłowe. Inne porty na Bałtyku będą nadal połączone normalnymi usługami dowozowymi (tak jak obecnie), na przykład mniejsze porty w Szwecji, Finlandii, Danii itp." - zapewniał w rozmowie z portal Money.pl Rainer Horn, przedstawiciel Maersk na Europę. Według niego nowy system sprawi, że kontenery będą trafiać do polskiego portu szybciej i z mniejszym ryzykiem opóźnień, co jest kluczowe dla utrzymania konkurencyjności na globalnym rynku logistycznym.

Marek Tarczyński, przewodniczący rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wskazywał, że na decyzję Maerska mogły mieć wpływ także kłopoty, z jakimi w ubiegłym roku borykał się Baltic Hub. W październiku 2023 roku, a więc jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu Donalda Tuska, w gdańskim porcie trwał bowiem strajk włoski pracowników. "Problemy terminalu spowodowały kongestię, czyli długie wyczekiwanie statków na redzie, co było bolesnym uderzeniem w armatorów. Maersk już w drugiej połowie 2023 roku przekierował część połączeń do Gdyni. Po zapowiadanych zmianach armator będzie miał jeszcze większą elastyczność zmiany portu w przypadku pogorszenia się warunków obsługi, bo statki, które będą pływać do Gdańska, równie dobrze będą mogły być obsłużone w Gdyni. Teraz takich możliwości nie ma, ponieważ największe oceaniczne kontenerowce nie mieszczą się w terminalu BCT" - tłumaczył Tarczyński. A "Gazeta Wyborcza" przewidywała: "Decyzje morskich potentatów - Maerska i Hapag Lloyda - nie powinny wpłynąć na obniżenie dochodów państwa z tytułu cła. Kontenery i tak będą odprawiane w Polsce, a nie w Bremerhaven czy Wilhelmshafen".

Pod koniec 2023 roku Maersk poinformował, że likwiduje łącznie 10 tys. miejsc pracy z powodu słabnącego globalnego handlu. 

Beko. Nierentowna produkcja

We wrześniu 2024 roku producent sprzętu z tureckim kapitałem Beko Europe ogłosił zamknięcie w Polsce dwóch fabryk: w Łodzi i Wrocławiu. W pierwszym mieście produkowane są kuchenki, suszarki i komponenty plastikowe, w drugim - lodówki. We Wrocławiu Beko ma też drugi zakład, który produkuje piekarniki, oraz Centrum Badań i Rozwoju (R&D).

"Firma planuje skonsolidować swoje operacje przemysłowe i inwestycje strategiczne w Polsce, aby zapewnić długoterminową rentowność w obliczu wyzwań rynkowych" - informował komunikat spółki. "Plan obejmuje konsolidację produkcji w strategicznie zlokalizowanych, zmodernizowanych zakładach we Wrocławiu Radomsku, co wzmocni obecność Beko w Polsce oraz zakończenie działalności przemysłowej w Łodzi i wrocławskiej fabryce lodówek" - podano. Podkreślono, że "firma potwierdza swoje zobowiązanie do wsparcia pracowników dotkniętych zmianami w czasie przejściowym i współpracy z lokalnymi władzami w celu znalezienia pomocy dla osób dotkniętych zmianami".

Firma w komunikacie tłumaczyła, że "zmieniający się rynek oraz słaby popyt na produkty wytwarzane w Polsce wpłynęły na rentowność operacji Beko Europe". "Polskie zakłady produkcyjne, szczególnie w Łodzi i we Wrocławiu, od kilku lat notują znaczne straty finansowe. Sytuacja stała się widoczna po szczegółowym przeglądzie strategicznym, rozpoczętym w kwietniu tego roku i wymaga podjęcia zdecydowanych działań, aby zapewnić długoterminową rentowność działalności firmy" - napisała.

Pod koniec września pracownicy Beko z Łodzi i Wrocławia protestowali przed ambasadą Turcji w Warszawie. "Chcemy pracy, a nie zwolnień" i "Turcja kupuje, Polska bieduje!" - skandowali obecni na pikiecie pracownicy. W proteście uczestniczyło ok. 100 osób. Domagali się wstrzymania zwolnień oraz reakcji polskiego rządu i strony tureckiej. Ostatecznie po negocjacjach ze związkami zawodowymi ustalono, że zwolnienia obejmą 1,8 tys. osób, z czego 1,1 tys. pracuje w Łodzi.

Pozostała działalność Beko Europe w Polsce: w Radomsku, wrocławskiej fabryce kuchenek i łódzkiego Shared Service Center (SSC) ma pozostać bez zmian. Firma przeprowadza teraz restrukturyzację, która ma przywrócić "rentowności polskich operacji produkcyjnych i zapewnienie ich długoterminowej trwałości".

Podsumowując: nie wygląda więc na to, by cztery wskazywane przez opozycję międzynarodowe koncerny wycofały się z biznesu w Polsce na skutek decyzji obecnego rządu. Ich problemy ciągną się co najmniej od 2023 roku, a próby rozwiązań wynikają z decyzji o charakterze globalnym lub chęci likwidacji nierentownej produkcji.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24