Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24
Stróżyk: usłyszałem, że największą bolączką jest brak tankowania w powietrzu
Stróżyk: usłyszałem, że największą bolączką jest brak tankowania w powietrzuTVN24
wideo 2/5
Stróżyk: usłyszałem, że największą bolączką jest brak tankowania w powietrzuTVN24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich - powołana w maju 2024 roku przez rząd Donalda Tuska - przedstawiła 30 października 2024 roku pierwszy raport z dotychczasowych prac. Przewodniczący komisji gen. Jarosław Stróżyk na konferencji prasowej przekazał, że główne ustalenia dotyczą podejrzeń o zdradę dyplomatyczną Antoniego Macierewicza, celowego osłabiania polskich służb specjalnych, zaniechania przygotowań Polski na agresję Rosji na Ukrainę oraz finansowania rosyjskich wpływów w USA przez polskie podmioty.

Jako jeden z głównych przykładów "działania wbrew interesom Polski" gen. Stróżyk wymienił decyzję Antoniego Macierewicza, ówczesnego szefa MON, o rezygnacji z udziału Polski w międzynarodowym programie zakupu samolotów do tankowania w powietrzu i ogłoszeniu zamiast tego programu "Karkonosze". W ramach tego drugiego samoloty miały zostać zakupione "w trybie narodowym". "To była arbitralna, bezpodstawna, bezrefleksyjna, krótkowzroczna, nieuzasadniona i nieprzemyślana decyzja, zaskakująca dla Sztabu Generalnego i innych komórek, podyktowana zapewne w dużej mierze osobistą niechęcią do partnerów z Unii Europejskiej" - mówił Stróżyk. Zapowiedział, że komisja zarekomenduje złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przez Macierewicza zdrady dyplomatycznej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Cztery główne wnioski z raportu, w tym "zdrada dyplomatyczna"

O te zarzuty 31 października pytany był w radiowej Trójce były wicepremier, a obecnie poseł PiS Jacek Sasin. Na pytanie, dlaczego zrezygnowaliśmy z zakupu samolotów do tankowania, odpowiedział: "Po pierwsze - i to jest główne przekłamanie - nie zrezygnowaliśmy. Bo zapis o tym, że taki system ma być w Polsce stworzony, funkcjonował i funkcjonuje cały czas w programie modernizacji sił zbrojnych i ten program jest realizowany sukcesywnie". Na sugestię prowadzącej rozmowę, że taki system mógł już być, polityk PiS odparł: "Nie, jeśli pani mówi, że mogła ta flota samolotów tankujących stacjonować w Polsce, to ja odpowiadam: nie mogła, ponieważ nigdy nie było takiego zamiaru, że ona będzie w Polsce stacjonować. Właśnie w tym programie, który dzisiaj jest przedmiotem dyskusji, ona miała stacjonować w Holandii. Właśnie dokładnie ten model miał tak wyglądać: my mieliśmy wyłożyć pieniądze na to, aby samoloty tankujące stacjonowały w Holandii".

Przypominamy więc, jakie decyzje w sprawie tych samolotów podjął Antoni Macierewicz i dlaczego twierdzenia, że flota "nie mogła stacjonować w Polsce", są nieprawdziwe.

Polska współtworzy program, Macierewicz rezygnuje

Historia zakupu tzw. latających cystern, czyli samolotów zdolnych do tankowania w powietrzu, sięga 2012 roku. Polska armia miała już wtedy na wyposażeniu nowoczesne myśliwce, w tym F-16, więc dowódcy wojskowi wskazywali, że dzięki tankowaniu w powietrzu ich praca stałaby się jeszcze efektywniejsza. Brak konieczności wracania do bazy po zapas paliwa sprawia m.in., że myśliwce mogą wykonywać dłuższe, bardziej złożone operacje, a w sytuacji wojennej ich działalność jest trudniejsza do rozpracowania przez przeciwnika.

Problemem w zakupie podniebnych tankowców jest jednak m.in. ich bardzo wysoka cena. Ówczesne kierownictwo ministerstwa obrony, na którego czele stał Tomasz Siemoniak z PO, doszło więc do wniosku, by spróbować kupić samoloty Airbus A330 MRTT (Multi Role Tanker Transport) wraz z kilkoma innymi krajami europejskimi, uczynić je własnością NATO i wykorzystywać je wspólnie. Na podobnej zasadzie państwa sojuszu korzystają m.in. z latających centrów dowodzenia E-2 AWACS. W ten sposób, m.in. z inicjatywy Polski, w 2012 roku uruchomiono program Multinational Multi-Role Tanker Transport Fleet (MMF).

Samolot A330 MRTT w czasie tankowaniaUSAF

Gdy w 2015 roku w Polsce zmieniła się władza, a nowym ministrem obrony w rządzie Zjednoczonej Prawicy został Antoni Macierewicz, szczególną chęć wzięcia udziału w programie MMF poza naszym krajem wyrażały Holandia, Norwegia i Luksemburg. Lecz gdy w lipcu 2016 roku doszło do podpisania umowy w ramach programu, do stołu usiedli tylko przedstawiciele Holandii i Luksemburga, którzy umówili się wstępnie na zakup samolotów. Nie wiemy, w jaki dokładnie sposób Polska wycofała się z tego porozumienia, ale gen. Jarosław Stróżyk w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 przedstawił taką relację: "Wie pan, jak przekazano informację Holandii, że odstępujemy (od programu - red.)? Pan Macierewicz przekazał informację holenderskiej minister obrony na korytarzu. Podchodząc, powiedział dwa zdania i odszedł".

Jeszcze w sierpniu 2016 roku MON w wiadomości przesłanej "Dziennikowi Zbrojnemu" utrzymywał, że rozważa dołączenie do inicjatywy wspólnego zakupu, która wciąż była otwarta na nowe państwa. Tłumaczono jednak, że decyzja zależy od analizy skutków finansowych, czyli potencjalnie dużego obciążenia dla budżetu i ostatecznego wyniku negocjacji z firmą Airbus (producentem samolotów) dotyczących offsetu. Tak samo w październiku 2016 roku wiceminister obrony Bartosz Kownacki zapewniał, że Polska "bierze udział" w europejskim programie, choć Warszawa wycofała się z roli kraju wiodącego.

Program "Karkonosze"? Żadnych decyzji nie podjęto

Wszystko stało się jasne w lutym 2017 roku, gdy podległy MON Inspektorat Uzbrojenia zlecił analizę rynku w celu pozyskania zdolności m.in. do tankowania w powietrzu "w trybie narodowym". Wtedy pojawiła się nazwa programu "Karkonosze" - de facto oznaczał poszukiwania zakupu "latającej cysterny" na własną rękę, poza międzynarodowymi inicjatywami.

Jak zauważył Juliusz Sabak w artykule na ten temat opublikowanym 31 października 2024 roku w Portalu Obronnym: "Programowi nadano kryptonim Karkonosze… i to wszystko, co w tej sprawie działo się przez kolejne osiem lat".

Podobnie ocenia dr Michał Piekarski z Zakładu Studiów nad Bezpieczeństwem Uniwersytetu Wrocławskiego, który w komentarzu dla Konkret24 pisze, że rzeczywiście "formalnie zamiar pozyskania samolotów tankowania powietrznego nie został porzucony", ale w ramach programu "Karkonosze" "nie zostały jednak podjęte żadne decyzje".

CZYTAJ WIĘCEJ: Latające cysterny. Polska miała kupić z sojusznikami, chce "w trybie narodowym"

Wracając do wypowiedzi Jacka Sasina: stwierdził on, że poprzedni rząd "nie zrezygnował" z zakupu tzw. latających cystern, bo "zapis o tym, że taki system ma być w Polsce stworzony, funkcjonował i funkcjonuje cały czas w programie modernizacji sił zbrojnych i ten program jest realizowany". Tylko że w programie "Karkonosze" nie tylko nie podjęto żadnych wiążących decyzji, a wiadomo już, że plany zakupu zostały odłożone w czasie tak bardzo, jak tylko się dało.

Prawdą jest, że zakup samolotów zdolnych do tankowania w powietrzu znalazł się w Planie Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035, ale Inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym RSZ gen. Ireneusz Nowak w marcu 2024 roku przekazał, że realizacja tego punktu została przesunięta... na 2035 rok. W tym samym wywiadzie na kanale "Wolski o wojnie" w serwisie YouTube gen. Nowak przyznał: "Polska mogła mieć tą zdolność (tankowania w powietrzu - red.) już w roku 2016", ale "niestety na skutek różnych decyzji myśmy do tego programu (MMF - red.) nie przystąpili".

Baza miała być w Polsce, ale w wyniku decyzji Macierewicza jest w Niemczech

Tłumacząc wystąpienie z międzynarodowego programu zakupu, Jacek Sasin stwierdził, że "mieliśmy wyłożyć pieniądze na to, aby samoloty tankujące stacjonowały w Holandii". To nieprawda. W drodze negocjacji ustalono bowiem, że główna baza miała się znajdować w holenderskim Eindhoven, ale tę operacyjną planowano zlokalizować w 33. Bazie Lotnictwa Transportowego w Powidzu. "Można więc powiedzieć, że Holandia miała zapewniać bezpieczne zaplecze dla samolotów operujących z Polski" - wyjaśnia w artykule Juliusz Sabak. Po wycofaniu się Polski do inicjatywy wspólnych zakupów dołączyły m.in. Niemcy i w rezultacie baza operacyjna znajduje się obecnie w Kolonii, gdzie stacjonują trzy samoloty do tankowania w powietrzu.

Doktor Michał Piekarski komentuje: "Nawet gdyby stałe bazy - tak jak teraz - znajdowały się w Niemczech i Holandii, to maszyny byłyby do naszej dyspozycji w granicach limitu godzin do wykorzystania w danym roku".

Tak bowiem funkcjonuje obecnie program MMF. Uczestniczące w nim Belgia, Czechy, Holandia, Luksemburg, Niemcy i Norwegia dzielą się kosztami zakupu i utrzymania samolotów, a w zamian mogą wykorzystywać je określoną liczbę godzin zależną od wkładu. Zdaniem Michała Piekarskiego taki system pozwala na większą elastyczność i jest bardziej efektywny niż zakupy we własnym zakresie, które zakłada polski program "Karkonosze". "Gdy mowa o flocie liczącej 10 maszyn, a tyle ma ostatecznie liczyć flota MMF, można łatwo zaakceptować, że w danym momencie jedna czy dwie maszyny będą na przykład przechodzić okresowe przeglądy. Natomiast flota, na jaką będzie nas stać, to będą maksymalnie trzy, cztery maszyny, a więc zarządzanie flotą będzie mniej efektywne" - ocenia ekspert. "Także wszystkie koszty i szkolenie personelu spada na nasze barki w stu procentach" - dodaje.

I podsumowuje: "Gdyby Polska weszła do programu MMF, mielibyśmy już od dawna zdolność do tankowania w powietrzu. Na przykład łatwiej byłoby zarządzać patrolowaniem naszej przestrzeni powietrznej przez myśliwce. Obecnie wciąż jesteśmy zależni od pomocy sojuszniczej w tym zakresie, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24