"Kawałki węgla w błocie"? Kupujemy każdy węgiel, który chcą nam sprzedać

"Kawałki węgla w błocie"? Kupujemy każdy węgiel, który chcą nam sprzedaćTwitter

Popularne w sieci nagranie, na którym widać "tony węglowego błota" w jednym z portów, wywołało reakcję ministerstwa. Trzy spółki Skarbu Państwa zaprzeczają, że sprowadziły ten surowiec. Ekspert w rozmowie z Konkret24 tłumaczy: import ładunku tej jakości jest skutkiem "niezachowania normalnego trybu zamówień na węgiel".

Ponad 200 tys. wyświetleń ma już film, który 11 września pojawił się na Twitterze, a ma dowodzić, jak złej jakości węgiel sprowadzamy teraz do Polski. Wideo wywołało szereg komentarzy internautów, zareagowało na niego nawet Ministerstwo Aktywów Państwowych. W związku z tym nagraniem jest wciąż wiele niewiadomych, lecz dyskusja wokół niego potwierdza, że jakość importowanego węgla stała się tak poważnym problemem, iż nikt nawet nie chce się do pokazanego surowca przyznać.

W niedzielę 11 września Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii, a obecnie ekspert rynku energii Instytutu Obywatelskiego, opublikował na Twitterze nagranie pokazujące hałdę węgla leżącą w jakimś porcie. Autor filmu, którego słychać zza kadru, bierze trochę tego węgla do ręki i pokazuje, że surowiec lepi się po ściśnięciu w dłoni niczym plastelina. Komentuje, że to "kawałki węgla w błocie". "I tak wygląda cała jedna hałda z trzech wysypanych. One są tej samej wielkości" - mówi. Grzegorz Onichimowski napisał w poście z nagraniem: "Tymczasem do Świnoujścia dopłynął kolejny transport pomarańczy z Kuby lub też węgla kupionego przez jedną ze SSP. Ustawa o dodatkach grzewczych ustanawia gwarancje SP na takie zakupy. To jednak maseczki były lepsze" (pisownia postów oryginalna; SSP - spółki Skarbu Państwa).

Post polubiło ponad 4 tys. użytkowników; ponad 1,6 tys. podano go dalej. W komentarzach internauci oburzają się jakością pokazanego surowca. "Ile kosztował nas podatników ten upiorny żart sprowadzenia z zagranicy tysięcy ton węglowego błota, które nie nadaje się do niczego, a przede wszystkim nie nadaje się do palenia?!"; "Gdyby wypłukali miał węglowy w polskich zlikwidowanych kopalniach uzyskaliby węgiel lepszej jakości od tego węglopodobnego szmelcu"; "To ma być węgiel panie Morawiecki? Ta glina a w zasadzie błoto nie będzie paliło się w domowych instalacjach centralnego ogrzewania" - pisali.

Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"
Do Polski dociera miał, nie węgiel. "Nadaje się do zakopania"Fakty TVN

Ministerstwo i spółki: węgiel w Świnoujściu nie należy do SSP

Zaraz po publikacji nagrania próbowaliśmy się dowiedzieć, skąd jest ten węgiel i kto go ściągnął do Polski. Autor filmu chciał pozostać anonimowy, więc nie udało się nam z nim skontaktować. Gdy prowadziliśmy swoje ustalenia, w sprawę rozpowszechnianego filmiku włączyło się Ministerstwo Aktywów Państwowych.

16 września resort zareagował na publikację tego wideo i związane z nim komentarze. MAP sprawuje bowiem nadzór nad spółkami Skarbu Państwa. Jego rzecznik Karol Manys napisał na Twitterze: "Uwaga #FakeNews. Grzegorz Onichimowski wrzucił film. Widać na nim węgiel sprowadzany rzekomo przez SSP. Dzwonię zapytać które? On nie wie, nie weryfikował, nie może powiedzieć... Drogi Panie, SSP nic takiego nie sprowadzają! 'Ekspert' powinien wiedzieć, że weryfikują jakość i nie kupują gliny".

Zareagowały też dwie spółki Skarbu Państwa importujące na zlecenie premiera węgiel do polski: Polska Grupa Energetyczna i Węglokoks SA. "PGE Paliwa importują węgiel tylko i wyłącznie od sprawdzonych kontrahentów! Każdy transport poddawany jest kontroli jakości węgla i potwierdzany stosownym certyfikatem. STOP #FakeNews!" - napisano 16 września na twitterowym koncie PGE. "Węgiel w Świnoujściu nie należy do nas" - poinformowano w tweecie na profilu Węglokoksu.

Port: nie udzielamy informacji o klientach

Jak sprawdziliśmy, film z tą hałdą węgla nakręcono rzeczywiście w porcie w Świnoujściu. W 10. sekundzie widać żółtą suwnicę z namalowaną na niej literą "S". Taka sama stoi w porcie w Świnoujściu, co widać np. na zdjęciach dostępnych w Google Maps. Na wyraźniejszych zdjęciach tej suwnicy dostępnych w sieci można dostrzec również, że nad literą "S" namalowano litery "P" i "H" - tworzą skrót nazwy Port Handlowy Świnoujście.

Suwnica widoczna na nagraniu i zdjęciu z portu w ŚwinoujściuTwitter, Google Maps

Zapytaliśmy operatora tego portu - grupę OT Logistics - do kogo należy widoczny na nagraniu węgiel i kiedy przypłynął do Polski. W odpowiedzi 13 września Anna Pronińska, PR manager w obsługującej grupę OT Logistics firmie Tailors Group, napisała tylko, że do portu w Świnoujściu regularnie przypływa zagraniczny węgiel. "Grupa OTL rozładowuje w porcie w Świnoujściu transporty towarów (w tym węgla) dla wielu krajowych odbiorców. W ostatnich tygodniach do portu przypływały statki z węglem z takich krajów jak RPA, Kolumbia czy Indonezja. Zadaniem realizowanym przez OTL jest rozładunek i przygotowanie do transportu. Dostawy są odbierane na bieżąco przez zamawiających" - poinformowała.

Na ponowione przez nas pytanie o firmę, która zaimportowała widoczny na nagraniu surowiec, Anna Pronińska odpisała, że "spółka nie udziela informacji dotyczących swoich klientów".

Węgiel z Indonezji, przewoźnik z Dubaju?

Grzegorz Onichimowski w rozmowie z Konkret24 przedstawił więcej szczegółów dotyczących nagrania. Nie jest jego autorem; dostał go 9 września od swojego źródła. "Godnego szacunku specjalisty od energetyki. Bliższego, zresztą, obozowi władzy niż opozycji" - doprecyzował potem na Twitterze. Według jego informacji węgiel pochodzi z Indonezji, a do Świnoujścia miała go dostarczyć firma z Dubaju. Zamawiającym była jednak spółka polska, która miała odebrać węgiel z portu.

W poście Onichimowski informował, że węgiel kupiła jedna ze spółek Skarbu Państwa, lecz w rozmowie z Konkret24 powiedział, że "na pewno był to duży importer". - Ta spółka jednak nie odebrała tego węgla i on leży dalej na tym nabrzeżu - stwierdził Onichimowski. - Mówi się o tym, że jakaś spółka w końcu to kupi, tylko za jakieś niewielkie pieniądze, żeby dodawać do węgla, który spala w kotłach o niewielkich wymaganiach - dodał. Powiedział również, że "krążą plotki, że ten ładunek zaczął się palić na morzu i żeby go zgasić, polano go słoną wodą morską". Stąd miałaby wynikać jego dziwna konsystencja po rozładunku. - Ale nawet niezależnie od tego ten węgiel faktycznie ma 18 megadżuli na kilogram, a to bardzo niska kaloryczność - stwierdził Onichimowski.

W internetowej dyskusji z radcą prawnym Arkadiuszem Koprem Onichimowski napisał, że dysponuje dokumentem dostawy tego węgla widocznego na nagraniu. Widzieliśmy ten dokument. To potwierdzenie, że polska firma rzeczoznawczo-kontrolna przeprowadziła 8 września w porcie w Świnoujściu badanie jakości węgla na zlecenie firmy z Dubaju. Właśnie to badanie wykazało, że surowiec ma kaloryczność 18,4 MJ/kg.

Zapytaliśmy dubajską firmę, dla jakiej polskiej spółki realizowała transport węgla, lecz do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

"Pani minister Moskwa zamawia węgiel". Czy to wystarczy? Polska piecami stoi
"Pani minister Moskwa zamawia węgiel". Czy to wystarczy? Polska piecami stoiFakty TVN

"To prawdopodobnie muły węglowe"

Zanim Onichimowski opublikował film z węglem, dzień wcześniej skomentował inną informację na temat eksportu węgla - napisał wtedy o "statku, co go ponoć Enea sprowadziła, a musiał wrócić, bo wiózł błoto".

Zapytaliśmy firmę Enea, czy widoczny na nagraniu surowiec został zamówiony przez nią. W odpowiedzi Piotr Ludwiczak z biura public relations napisał: "Trudno odnieść się do załączonego materiału wideo, ponieważ nie można jednoznacznie określić, co przedstawia, gdzie i kiedy został nagrany". A na nasze kolejne pytanie, czy ten węgiel zamówiła Enea, zaprzeczył: "To, co widać na przesłanym materiale wideo, to prawdopodobnie tzw. muły węglowe i zdecydowanie nie zostały sprowadzone z zagranicy dla Grupy Enea".

Ministerstwo Aktywów Państwowych, zapytane przez Konkret24 o to, czy wie, do kogo należy węgiel widoczny na nagraniu, odpowiedziało tylko: "Spółki Skarbu Państwa zaangażowane w import węgla do Polski, czyli zarówno PGE Paliwa jak i Węglokoks, współpracują w tym zakresie ze znanymi sobie, sprawdzonymi i zweryfikowanymi kontrahentami". I dalej: "Z informacji uzyskanej od spółek wynika, że podczas wieloletniej działalności nigdy nie spotkały się z sytuacją, w której dostarczony ładunek byłby inny, niż zamówiony. Nie wystąpiła także sytuacja, w której ładunek nie składałby się w całości z węgla".

Tak więc na razie nikt się do surowca, który widać na popularnym w sieci filmie, oficjalnie nie przyznaje. W jednej z rozmów, które odbyliśmy w trakcie gromadzenia materiału, usłyszeliśmy, że jest to hałda, która leży tam od dawna i należy do jednej z prywatnych firm. Grzegorz Onichimowski zapewnił nas 20 września, że ten węgiel nadal zalega na nabrzeżu. Na dowód pokazał wykonane niedawno zdjęcie hałdy - nie byliśmy w stanie jednak zweryfikować, czy rzeczywiście znajduje się ona w porcie w Świnoujściu i czy widać na niej ten sam ładunek co na filmie.

Przesłane redakcji Konkret24 zdjęcie hałdy węgla, który miał został pokazany na filmieźródło: Grzegorz Onichimowski

Ekspert: "Mamy popłoch i kupujemy każdy węgiel"

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa we wtorek 13 września w Polsat News zapewniła, że spółki PGE Paliwa i Węglokoks już w 80 proc. wykonały decyzję premiera dotyczącą tegorocznego importu węgla. "Do Polski trafi pięć milionów ton gotowego do spalania węgla" - mówiła. Podała, że węgiel jest importowany drogą morską z Kolumbii, Australii, Indonezji i Republiki Południowej Afryki.

Think tank Forum Energii ocenia, że Polska importowała dotychczas ok. 20 proc. zużywanego węgla - resztę dostarczały polskie kopalnie. Według danych GUS w pierwszym półroczu tego roku sprowadzaliśmy węgiel z Rosji (do czerwca), Australii, Kolumbii, Kazachstanu, Czech, Stanów Zjednoczonych, Mozambiku, Kanady, RPA i Norwegii.

Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022
Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022Import węgla do Polski: rok 2021 oraz I półrocze 2022tvn24

Eksperci ds. energetyki, z którymi rozmawiał Konkret24, twierdzą, że transport węgla drogą morską może mieć wpływ na jego użyteczność. Rafał Zasuń, redaktor naczelny portalu WysokieNapiecie.pl, tłumaczył, że importowany drogą morską węgiel gorzej się pali. "Właściwości te nie mają wielkiego znaczenia dla elektrowni, ale dla kotłów używanych w gospodarstwach domowych już tak" - podkreślał. Na przykład węgiel z Indonezji ze względu na dużą wilgotność daje mniej ciepła, za to ten kolumbijski ma dobre parametry dla gospodarstw domowych.

Natomiast dr inż. Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i były dyrektor kopalni KWK Budryk, wyjaśnia w rozmowie z Konkret24: - Podczas transportu surowca drogą morską kilkukrotne przeładunki powodują, że ten węgiel się kruszy. Może być załadowany nawet węgiel grubszej struktury, ale kilkukrotne przesypywanie tego węgla do ładowni może spowodować, że ten węgiel do Polski dopłynie w formie miału. Na inne parametry to raczej nie ma wpływu.

Stwierdza jednak, że nie ma alternatyw dla drogi morskiej: - Bo jak ten węgiel jest 20 tysięcy kilometrów stąd, to inaczej się go nie przywiezie.

Jerzy Markowski podkreśla, że główny problem z obecnym importem węgla leży gdzie indziej, a jego niska jakość nie jest skutkiem transportu, tylko "niezachowania normalnego trybu zamówień na węgiel". - Główny problem polega na tym, że my dzisiaj kupujemy węgiel taki, jaki jest na rynku, a nie taki, jaki potrzebujemy. Bo generalnie kupuje się na zamówienie i zamawia się pod parametry urządzeń energetycznych, a nie kupuje się takiego węgla, jaki akurat jest na placu przeładunkowym. Dzisiaj mamy popłoch i kupujemy każdy węgiel, który chcą nam sprzedać. Zamiast zająć się zwiększeniem wydobycia w kraju, kupujemy szmelc za 400 dolarów za tonę - komentuje dr Markowski.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24