Rozporządzenie ministra zdrowia dotyczące zapobiegania grypie stało się powodem szerzenia fałszywej narracji, jakoby dla konkretnych grup zawodowych szczepienia na grypę miały być w tym sezonie obowiązkowe. Wyjaśniamy, na czym polega zmiana w przepisach.
"Jakieś szczepionki trzeba sprzedać, jak nie przeciwko Covid 19 to przeciwko grypie" - napisał na Twitterze prawnik Piotr Schramm. "Obowiązek szczepień przeciwko grypie w określonych grupach zawodowych" - dodał, zamieszczając link do rozporządzenia ministra zdrowia z 27 sierpnia 2021 roku w sprawie metody zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/2022.
Post polubiło szybko ponad 270 osób, ponad 70 podało dalej. Internauci zaczęli powielać przekaz o rzekomo obowiązkowych szczepieniach: "obowiązek szczepien p/grypie dla tzw. budzetówki"; "Obowiązkowe szczepienia dla: - służby zdrowia,- pracowników oświaty,- służb mundurowych,- pracowników opieki społecznej... ...wykonywane w...sezonie grypowym szczepionką przeciw zeszłorocznej grypie" - pisali (pisownia wszystkich postów oryginalna). W komentarzach wspominali też m.in. o "mafii szczepionkowej" czy "sprzedawczykach". "A ile na tym można zarobić?"; "Zyski już podzielone" - kpili.
Przekaz o rzekomym obowiązku szczepień na grypę krążył też na Facebooku. "Wprowadzają obowiązek szczepień na grypę! Tylko po co ? Grypa już została pokonana przez covida" - napisała 2 września jedna z internautek. Wpis polubiło i podało dalej kilkudziesięciu użytkowników. Komentarze były pełne emocji: "Podstępem! To będzie przemycona szczepionka na covid..."; "Metoda drobnych masonskich kroczkow"; "Chcą się pozbyć inteligencji jak Hitler i Stalin".
Po wejściu w link zamieszczony w tweecie Piotra Schramma można przeczytać rozporządzenie. Pierwszy paragraf informuje ogólnie o wykonywaniu szczepień przeciwko grypie sezonowej. Drugi wymienia objęte szczepieniami grupy pracowników określonych sektorów gospodarki: "osoby zatrudnione w podmiocie wykonującym działalność leczniczą"; "osoby zatrudnione oraz osoby realizujące usługi farmaceutyczne"; "osoby uprawnione do wykonywania czynności diagnostyki laboratoryjnej w laboratorium" i inne.
Jednak nie jest prawdą, że w nadchodzącym sezonie określone grupy pracowników obejmuje obowiązek szczepień na grypę. Zwracali na to uwagę internauci, którzy przeczytali rozporządzenie.
Uprawnieni - ale nie zobowiązani
Rozporządzenie ministra zdrowia zawiera listę grup zawodowych uprawnionych do bezpłatnego przyjęcia szczepionki przeciw grypie w sezonie 2021/2022. W poprzednim sezonie bezpłatne szczepienie oferowano seniorom po ukończeniu 75. roku życia, medykom, farmaceutom i technikom pracującym w aptekach. Natomiast w rozporządzeniu z 27 sierpnia tego roku listę znacząco poszerzono. Obok seniorów oraz pracowników ośrodków zdrowia i farmaceutów są na niej m.in. diagności laboratoryjni, nauczyciele akademiccy, studenci lub doktoranci mający kontakt z pacjentami, pracownicy oraz pacjenci ośrodków pomocy społecznej lub domów opieki, osoby pracujące w przedszkolach, funkcjonariusze służb mundurowych i żołnierze.
Wbrew sugestii jednego z internautów szczepienia nie będą wykonywane "szczepionką przeciw zeszłorocznej grypie". Paragraf trzeci rozporządzenia informuje bowiem: "Szczepienia są wykonywane przy użyciu szczepionki przeciwko grypie dedykowanej na sezon 2021/2022 do dnia 31 marca 2022 r.".
Rozporządzenie nie nakłada na wymienione w nim grupy obowiązku zaszczepienia się. Nie ma o tym w dokumencie ani słowa. Chodzi o to, że w sezonie grypowym należy zagwarantować dostęp do szczepień osobom szczególnie narażonym na zachorowanie i jego negatywne skutki - co podkreślono w Ocenie skutków regulacji na stronie Rządowego Centrum Legislacji. "Działanie prewencyjne jest nakierowane na ograniczenie absencji pracowników oraz ograniczenie wzrostu zachorowań i powikłań grypowych wśród osób w podeszłym wieku" - czytamy w dokumencie.
O krążącej w sieci fałszywej informacji o rzekomo obowiązkowych szczepieniach przeciw grypie pisał już serwis FakeHunter.
"To jest zdecydowanie ruch w dobrą stronę"
W Ocenie skutków regulacji nowego rozporządzenia zacytowano statystyki Narodowego Funduszu Zdrowia i rejestru wydań szczepionek na grypę z rezerwy w sezonie 2020/2021. Zaszczepiono wówczas 40 proc. osób zatrudnionych w podmiotach leczniczych i aptekach oraz 6-10 proc. osób po 75. roku życia.
O pracach nad nowym rozporządzeniem informował 9 sierpnia TVN24. Przypomniano, że w ostatnim sezonie grypowym zainteresowanie szczepionkami na grypę było bardzo duże. Preparatów zabrakło w aptekach - żeby je kupić, trzeba było się zapisać na listę oczekujących. "To jest zdecydowanie ruch w dobrą stronę" - oceniał w materiale projekt rozporządzenia dr hab. n. med. Ernest Kuchar. "Cena szczepionek w Polsce była istotną barierą, która powstrzymywała ludzi przed szczepieniem. Jak to jest, że szczepionki przeciwko COVID-19 mogą być bezpłatne, a inne nie? Powstała nierównowaga" – tłumaczył.
Według informacji portalu abcZdrowie z 2 września w tym sezonie grypowym do Polski trafi nieco ponad 2 mln szczepionek - niewiele więcej niż w zeszłym roku. Ministerstwo Zdrowia tłumaczyło to ograniczeniami narzuconymi przez firmy farmaceutyczne. 26 sierpnia przed zmniejszoną dostępnością szczepionek przeciw grypie ostrzegało Porozumienie Zielonogórskie. "Grypa bywa bagatelizowana, mimo że jest bardzo poważną chorobą i zawsze, nie tylko w czasie epidemii, należy ją tak traktować" – ostrzegała Agata Sławin, lekarka rodzinna z Porozumienia Zielonogórskiego. Dodała, że bywają lata, gdy jest dużo powikłań. "Teraz mamy dodatkowo koronawirusa. Nałożenie się tych dwóch problemów może spotęgować liczbę powikłań zarówno po grypie, jak i po COVID-19" – podkreśliła Sławin.
Według Światowej Organizacji Zdrowia co roku na grypę choruje 5-15 proc. populacji. Zachorowania występują w każdej grupie wiekowej - rocznie mogą obejmować 5-10 proc. dorosłych i 20-30 proc. dzieci.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, PAP; zdjęcie: Shutterstock/Twitter