"Akcja udana" – tak szturm na oddział policji podczas Marszu Niepodległości skomentowano na twitterowym koncie Antifa Brygada Warszawa. "Działacze Antify przyznają się do prowokacji pod Empikiem" – zatytułował potem tekst jeden z portali. Lecz konto to wielokrotnie demaskowano jako nieautentyczne.
Według zapowiedzi tegoroczny Marsz Niepodległości organizowany pod hasłem "Nasza cywilizacja, nasze zasady" miał się odbyć w formie przejazdu samochodowego. Taka decyzja wynikała z sytuacji epidemicznej. Jednak między godziną 13 a 14 w różnych miejscach Warszawy zaczęły się zbierać grupy uczestników bez samochodów, za to z flagami i racami.
Chwilę przed godziną 15 na oficjalnym profilu Komendy Stołecznej Policji na Twitterze przekazano informację o ataku grupy chuliganów na policjantów ochraniających marsz. Część internautów pomyślała, że napastnikami byli członkowie Antify - bo uwierzyli w post, który zaraz po tym zajściu ukazał się na koncie o nazwie Antifa Brygada Warszawa.
"Akcja udana"
"W rejonie Ronda de Gaulle'a grupy chuliganów zaatakowały policjantów chroniących bezpieczeństwa innych ludzi. Do działań wprowadzono pododdziały zwarte. W celu przywrócenia porządku prawnego wykorzystywane są środki przymusu bezpośredniego" – brzmiał komunikat policji.
Nagranie z tego zdarzenia opublikowano na profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a stamtąd zaczęło być udostępniane przez prywatne konta. Pod jednym z ironicznych wpisów o "patriotach szturmujących Empik po dzieła Jana Pawła II i kardynała Dziwisza" pojawił się komentarz zamieszczony przez konto o nazwie Antifa Brygada Warszawa. Treść była krótka: "Akcja udana".
"Przyznają się do prowokacji"
Antifa to nieformalny ruch, określenie osób i grup sprzeciwiających się poglądom skrajnie prawicowym, nacjonalistycznym, deklarujących się jako antyfaszyści. Także w Polsce Antifa jest ruchem nieformalnym, bez oficjalnego kierownictwa, niedającym się opisać jako jedna, zwarta organizacja.
Mimo tego wpis z konta Antifa Brygada Warszawa stał się powodem napisania artykułu na portalu Zyciestolicy.com.pl, któremu dano tytuł: "Działacze Antify przyznają się do prowokacji pod Empikiem – już wczoraj ostrzegaliśmy".
W artykule napisano, że "do starć doszło, gdy uczestników Marszu Niepodległości sprowokowały bojówki Antify. (…) Co ważne, zwolennicy Antify przyznają się do prowokacji!". Tym przyznaniem się miał być cytowany wyżej post na koncie Antifa Brygada Warszawa.
Antifa jako "środowiska, które mówią o sukcesie" była wymieniana potem przez komentatora TVP Info.
Narzędzie do badania ruchu w intrenecie - CrowdTangle - pokazało, że artykuł z Zyciestolicy.com.pl w ciągu kilku godzin tylko na Twitterze mógł dotrzeć do ponad 47 tys. użytkowników. Na zwiększenie zasięgu wpłynęło m.in. udostępnienie go przez byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasz Piebiaka (stracił stanowisko w resorcie po ujawnieniu afery hejterskiej) - sędzia usunął już swój wpis.
Większość komentarzy na Twitterze pod linkiem do artykułu sugerowała portalowi, że dał się nabrać na fałszywe konto. "Czasem warto przejrzeć konto zanim się skompromitujesz"; "Nie ma to jak za źródło informacji podać fake konto"; "To że ktoś nadał sobie nick Antifa nie oznacza że jest działaczem antify-zapewniam. Wystarczy poczytać wcześniejsze wpisy tej 'antify'" – zauważali internauci (pisownia oryginalna).
Różne wcielenia Zofii
Jak zawsze, gdy nie ma pewności co do autentyczności twitterowego konta, warto przyjrzeć się jego oryginalnej nazwie widocznej po znaku @. Nie da się jej zmienić już po założeniu konta. Na profilu Antifa Brygada Warszawa widnieje: @zofia_sarnowska.
Sprawdziliśmy, że konto istnieje od grudnia 2017 roku i już kilkakrotnie zmieniało nazwę oraz typ publikowanych treści. W czerwcu 2018 roku konto nazywało się Zofia Sarnowska, a na zdjęciu profilowym miało byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego. W październiku tego samego roku konto nosiło nazwę Zofia de domo Sarnowska - na profilu Obywateli RP zostało wskazane jako klon "nieudolnie spamującego trolla", czyli osoby ukrywające się pod fałszywą tożsamością w celu manipulowania i dezinformowania.
Jeszcze inna nazwa opisywanego konta brzmiała: Z S-a. Obywatelka RP-Frakcja Szymona Hołowni.
W ciągu trzech lat na tym profilu publikowano i podawano dalej treści zarówno wspierające opozycję i krytykujące partię rządzącą, jak też wpisy osób o poglądach prawicowych lub negatywnie wypowiadających się o m.in. w Strajku Kobiet. Posty z konta @zofia_sarnowska cechował emocjonalny i wulgarny język, załączało mocne, często drastyczne zdjęcia.
"To konto trolla"
Nie po raz pierwszy profil używający imienia i nazwiska Zofii Sarnowskiej jest podejrzewany o celowe dezinformowanie. W sierpniu 2018 roku, podczas protestów w obronie sądownictwa, portal OKO.Press w tekście pt. "Demonstranci sami spryskali się gazem, czyli jak trolle PiS próbowały wybielić policję" pisał o wzmożonej aktywności konta Zofia Sarnowska na Facebooku. "Z analizy jej konta facebookowego wynika, że służy ono wyłącznie dezawuowaniu opozycji" – pisał autor tekstu Daniel Flis. "Co ciekawe, Sarnowska zmieniła zainteresowania po wyborach w 2015" – dodał.
Po analizie treści wpisów i komentarzy publikowanych na tym profilu w owym czasie stwierdzono, że "facebookowe konto Zofii Sarnowskiej to konto trolla. Hobbysty lub zawodowca". Dodano, że to "od niego rozpoczęła się akcja dezinformująca, która miała na celu skompromitowanie uczestników protestu pod Pałacem Prezydenckim i wybielenie policji odpowiedzialnej za nieuzasadnione użycie gazu łzawiącego".
Zofia pokazuje stare zdjęcia
11 listopada na koncie @zofia_sarnowska pojawiły się także archiwalne zdjęcia. Osoba, która je zamieściła, sugerowała jednak, że przedstawiają wydarzenia ze środy. "Jeden z antyfaszystowskich aktywistów Paweł Kasprzak próbuje zablokować marsz faszyzmu. Policja go łapie"! – pisała, pokazując zdjęcie lidera Obywateli RP przetrzymywanego przez policjanta i otoczonego innymi funkcjonariuszami. W poście oznaczono redakcje m.in. "Der Spiegel" i "The New York Times". Koszule z krótkimi rękawami bohaterów fotografii zdradzają, że fotografia nie powstała w listopadzie.
fałsz
Zdjęcie z posta można odnaleźć w archiwalnych tekstach na stronie Obywateli RP. Wykorzystano je w tekście 2 grudnia 2017 roku. Zgodnie z opisem Pawła Kasprzaka fotografię wykonano 20 lipca 2017 roku podczas jednego z protestów przeciwko reformom wymiaru sprawiedliwości.
Inne fotografie nie mające nic wspólnego z wydarzeniami ze środy 11 listopada tego roku - które pokazano na koncie @zofia_sarnowska - to: to zdjęcie z protestu Global Climate Strike 19 września 2019 roku w Hamburgu oraz zdjęcie z Marszu Niepodległości, ale z 2011 roku. To kadr nagrania z YouTube, na którym widać pobicie jednego z demonstrantów przez policjanta.
fałsz
Autor: Michał Istel, Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: TVN24/Twitter
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Twitter