Rzecznik Ministerstwa Zdrowia, powołując się na analizę nieznanego pracownika uniwersytetu, poinformował, że "w Bawarii nie odnotowano różnicy w epidemii przed głosowaniem korespondencyjnym i po nim". Sprawdziliśmy, co pokazują oficjalne statystyki.
Na konferencji prasowej w środę 22 kwietnia rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował, że resort dysponuje analizą pokazującą, że "w Bawarii nie odnotowano różnicy w epidemii przed głosowaniem korespondencyjnym i po nim".
Dodał, że pochodzi ona od "jednego z pracowników uniwersytetu", ale nie chciał zdradzić, kogo. Zapowiedział, że "jeżeli zostanie ustalone z nadawcą, że można się posłużyć tymi danymi", zostaną one zaprezentowane. Taką odpowiedź przekazało ministerstwo także w korespondencji z Konkret24.
Z kolei lider Porozumienia Jarosław Gowin mówił w "Kropce nad i" w TVN24 22 kwietnia, że "wskaźnik zachorowań w Bawarii od tamtejszych wyborów korespondencyjnych jest wyraźnie wyższy od średniej niemieckiej".
Sprawdziliśmy, co oficjalne, ogólnodostępne dane mówią o stanie pandemii COVID-19 w Bawarii.
Prawie jedna trzecia zakażeń w Niemczech jest w Bawarii
Zgodnie z danymi niemieckiego Instytutu Roberta Kocha Bawaria - spośród wszystkich niemieckich landów - odnotowała jak dotąd największą liczbę zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa. Do 23 kwietnia wirusa wykryto w tym landzie u 39 395 osób, 1476 zmarło z powodu SARS-CoV-2.
Z mniejszą liczbą zakażeń zmagają się dwa inne landy: Nadrenia Północna-Westfalia (30 584 przypadków, 999 osób zmarło) i Badenia-Wirtembergia (29 443 przypadków, 1113 zmarło). Kolejna pod względem liczby zakażeń jest Dolna Saksonia, gdzie odnotowano ponad 9,3 tys. zakażeń i 340 przypadków śmiertelnych.
Według danych z 23 kwietnia w Niemczech wykryto łącznie 148 046 przypadków zakażenia koronawirusem. W całym kraju na COVID-19 zmarły 5094 osoby. Zakażenia w Bawarii stanowią 26,6 proc. wszystkich wykrytych w kraju, a zgony - 29 proc.
W skali całych Niemiec odnotowuje się ok. 178 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. W zamieszkałej przez ponad 13 mln osób Bawarii wskaźnik jest wyższy: 301 przypadków na 100 tys. mieszkańców.
Dzienna liczba przypadków koronawirusa
Bawarski Krajowy Urząd ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności (LGL) publikuje bieżące i historyczne dane o sytuacji pandemii COVID-19 w landzie. Na ich podstawie przedstawiamy dzienne zgłoszenia przypadków koronawirusa według daty zgłoszenia.
Data zgłoszenia to dzień, w którym lokalny organ ds. zdrowia dowiedział się o pozytywnym wyniku badania laboratoryjnego. W obecnej dynamicznej sytuacji zgłoszenie do LGL nie zawsze jest dokonywane tego samego dnia, może być opóźnienie.
Najwięcej przypadków koronawirusa w Bawarii jednego dnia odnotowano 3 kwietnia - 1978. Podobne liczby raportowano 1 i 2 kwietnia - kolejno 1961 i 1956. Zgodnie z obecnie dostępnymi danymi widać trend spadkowy liczby dziennie stwierdzonych zakażeń. Od 10 kwietnia nie przekroczyła 1 tys. Widać też zależność, że w weekendy odnotowuje się mniej przypadków niż w dni powszednie.
Testy na koronawirusa
Według danych LGL, do 22 kwietnia w Bawarii wykonano łącznie 402 695 testów na koronawirusa. 38 738 dało wynik pozytywny - 9,62 proc. wszystkich.
Najwyższy procent pozytywnych testów wśród wszystkich wykonanych danego dnia zanotowano 29 marca – 13,73 proc.; dzień wcześniej było to 13,61 proc. Przypomnijmy, że kilka dni później - między 1 a 3 kwietnia - odnotowano najwyższe jak dotychczas liczby nowych zakażeń, powyżej 1,9 tys. dziennie.
Między 24 marca a 5 kwietnia odsetek testów, które dały wynik pozytywny, utrzymywał się na poziomie powyżej 10 proc. W ostatnich tygodniach widać tendencję spadkową. 15 kwietnia po raz pierwszy od 18 marca wynosił on poniżej 8 proc.
"Korona-proca"
15 i 29 marca br. odbyły się dwie tury wyborów samorządowych w Bawarii. Pierwszą przeprowadzono w sposób tradycyjny, udział wzięło ponad 6 z 10 mln uprawnionych do głosowania. Frekwencja wyniosła 58,8 proc. na ponad milion uprawnionych.
Jak donosi bawarski dziennik "Muenchner Merkur", organizacja pierwszej tury wyborów 15 marca, którą przeprowadzono w lokalach wyborczych, była krytykowana w mediach społecznościowych. Dyskutowano, czy wybory mogły się przyczynić do zwiększenia liczby zakażeń koronawirusem w landzie. Tezę tę próbował udowodnić tekst na blogu politycznym PolitPlag, później odniosła się do niego także gazeta "Muenchner Merkur", opierając się jednak na niepełnych dziennych raportach Instytutu Roberta Kocha. Uzupełniane, pełne informacje dostępne są stronie Instytutu.
"Badania pokazują, że potrzeba od pięciu do 14 dni, by zainfekowana osoba miała objawy COVID-19. Licząc od dnia wyborów, to odpowiada dokładnie fazie między 20 a 29 marca", pisze autor bloga, dziennikarz Marcel Bohnensteffen. Zwraca uwagę, że 15 marca - w dniu pierwszej tury wyborów - w Bawarii była ładna pogoda, więc wielu wyborców oprócz głosowania, udało się także na spacer czy do kawiarnii. "Mieli kontakt z innymi obywatelami", podkreśla i zwraca uwagę, że władze nie zaleciły obowiązku utrzymywania odległości od siebie. Na swoim koncie na Twitterze wybory nazywa "korona-procą".
Z pełnych danych wynika, że w Bawarii do 20 marca liczba nowych infekcji wzrosła o 26,2 proc., a w skali całego kraju o 20,4 proc. dla kraju.
W swojej analizie sytuacji pandemii w Bawarii opublikowanej na blogu 30 marca, dr Jarosław Fliz zwraca uwagę, że jeśli porównać dwa powiaty, w których 15 marca była podobna liczba zachorowań - w Bawarii i innym landzie - "to 10 dni później w Bawarii było o 17 przypadków na sto tysięcy mieszkańców więcej". Zdaniem socjologa, powody takiej dysproporcji mogą być różne, ale "fakt wyjątkowego masowego wydarzenia, jakim jest powszechne głosowanie i wielogodzinne zbiorowe ustalanie wyników przez komisje wyborcze, wydaje się wyjaśnieniem wysoce prawdopodobnym. Jeśli taka hipoteza jest prawdziwa, to przeprowadzenie wyborów w Bawarii doprowadziło do zakażenia się koronawirusem przez około 2000 osób".
W analizie przygotowanej przez Flisa i dr Kazimierza Marcinkiewicza z Uniwersytetu Hamburskiego, autorzy zwracają także uwagę, że id 1 kwietnia Bawaria ma największą ze wszystkich landów skumulowaną liczbę przypadków na milion mieszkańców." Wyprzedziła Hamburg, gdzie w dniu wyborów liczba zachorowań była prawie dwukrotnie wyższa, a także Badenię-Wirtembergię, która jest szczególnie dotknięta przez kryzys w związku z sąsiedztwem francuskiej Alzacji-Lotaryngii i Luksemburga", dodają.
Bawarski minister: "Nie ma istotnych odchyleń"
"Muenchner Merkur" cytuje wypowiedź bawarskiego ministra spraw wewnętrznych Joachima Herrmanna, który ocenia tezy o wpływie wyborów z 15 marca na liczbę zachorowań jako "błędną i całkowicie bezpodstawną". "Nie ma żadnych statystycznie istotnych odchyleń Bawarii w porównaniu z danymi sprawozdawczymi w innych głównych krajach dotkniętych kryzysem" - stwierdził polityk.
Bawarskie ministerstwo zwraca uwagę, że liczba osób zakażonych koronawirusem w Bawarii wzrosła już sześć dni przed wyborami lokalnymi, a rozwój epidemii był dość podobny do Badenii-Wirtembergii, gdzie nie odbyły się żadne wybory. Na zakażenia, zdaniem ministerstwa, wpływały różne czynniki, w tym spora liczba powracających z Austrii narciarzy - podał "Muenchner Merkur".
W landzie stan katastrofym a wraz z nim ograniczenia dotyczące swobody poruszania się czy obowiązek noszenia masek wprowadzono po pierwszej turze wyborów - 21 marca. 18 marca zamknięto sklepy wielkopowierzchniowe, a 16 marca szkoły.
Wybory korespondencyjne
Po wprowadzeniu 16 marca przez kanclerz Angelę Merkel ograniczeń z powodu koronawirusa, druga tura wyborów odbyła się tylko korespondencyjnie. Listy z dokumentami do głosowania miały dotrzeć do ponad 1 mln uprawnionych do głosowania do wieczora 26 marca, na trzy dni przed terminem wyborów wyznaczonym na 29 marca - informował portal TVN24. Głosowanie korespondencyjne jest od lat dostępne w Niemczech jako opcja dla wszystkich wyborców.
List z głosem wysyłany był za darmo, wystarczyło wrzucić go do skrzynki pocztowej. "Ten list musiał trafić do skrzynki do godziny, w której kończą się wybory" - powiedziała TVN24 dr Agnieszka Łada, dyrektor Programu Europejskiego w Instytucie Spraw Publicznych.
W pierwszych trzech dniach kwietnia odnotowywano najwyższe jak dotychczas liczby dziennie rozpoznanych przypadków koronawirusa. Do 9 kwietnia - oprócz 5 kwietnia - liczba nowych zakażeń utrzymywała się powyżej tysiąca (patrz wykres powyżej). Od 10 kwietnia jest on już poniżej tego progu.
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: East News
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Sven Hoppe