FAŁSZ

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump, któremu bardzo zależy na zakończeniu wojny w Ukrainie, na konferencji prasowej publicznie wygłaszał nieprawdziwe tezy na jej temat oraz na temat samej Ukrainy - w dodatku zbieżne z tym, co rozpowszechnia rosyjska propaganda.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W swojej rezydencji na Florydzie prezydent USA Donald Trump podpisywał 18 lutego 2025 roku kolejne rozporządzenia i odpowiadał na pytania dziennikarzy. Wiele z nich dotyczyło wojny w Ukrainie, a konkretnie postępu rozmów pokojowych. Wcześniej tego dnia przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Rosji spotkali się w stolicy Arabii Saudyjskiej - Rijadzie, żeby przedyskutować wzajemne relacje i przygotować się do możliwych rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy. Jednak ani przedstawiciele Ukrainy, ani Unii Europejskiej nie zostali zaproszeni.

Prezydent Trump mówił na wtorkowej konferencji, że "rozmowy były bardzo dobre", a Rosjanie "chcą powstrzymać to dzikie barbarzyństwo". Wielokrotnie podkreślał, jak wielu żołnierzy z obu stron zginęło już w tej wojnie, jak wielkie zniszczenia przyniosła ukraińskim miastom i zapewniał, że gdyby on był prezydentem USA, nie dopuściłby do takiej sytuacji.

Tylko że mówiąc o Ukrainie i prezydencie Wołodymyrze Zełenskim, prezydent USA powtarzał znaną w naszej części Europy dezinformację, kilkakrotnie mijając się z prawdą. W ten sposób powielał tezy rosyjskiej propagandy.

To nie Ukraina zaczęła wojnę z Rosją

W odpowiedzi na jedno z pytań o rozmowy pokojowe Trump stwiedził, że idą bardzo dobrze, po czym nawiązał do uwag strony ukraińskiej: "Ale dzisiaj usłyszałem: 'Och, nie zostaliśmy zaproszeni'". Po czym stwierdził, zwracając się publicznie do Ukraińców:

FAŁSZ

Cóż, byliście tam przez trzy lata. Powinniście byli to zakończyć po trzech latach. Nie powinniście byli tego zaczynać. Mogliście zawrzeć umowę.

Teza, jakoby to Ukraina zaczęła wojnę z Rosją, jest nie tylko nieprawdziwa - to jeden z najważniejszych przekazów rosyjskiej propagandy dotyczącej obecnej wojny. To właśnie Władimir Putin od początku pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku powtarza, że to Ukraina jest agresorem - powiedział tak między innymi już w swoim orędziu tłumaczącym konieczność agresji Rosji (eufemistyczne nazywanej "specjalną operacją wojskową") na Ukrainę. Takie wypowiedzi kilkakrotnie analizowaliśmy w Konkret24, m.in. opisując, jak ewoluowała rosyjska propaganda przez ostatnie lata.

Wojna w Ukrainie rozpoczęła się w 2014 roku, a odpowiedzialność za jej wybuch w całości ponosi Rosja. Co istotne: potwierdził to nawet Departament Stanu USA w swoim raporcie analizującym fałszywe kremlowskie narracje. Amerykanie podkreślili, że od 2014 roku Rosja nielegalnie okupuje Krym, który zaanektowała przy pomocy nieoznaczonych rosyjskich żołnierzy, tzw. zielonych ludzików. Po aneksji Krymu wspierani przez Rosję separatyści rozpoczęli także wojnę na wschodzie Ukrainy, w Donbasie, którego dużą część od tego czasu okupuje Rosja. To właśnie rzekoma konieczność ochrony rosyjskojęzycznej ludności Donbasu stała się jednym z pretekstów dla Władimira Putina do zbrojnej agresji na Ukrainę w 2022 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Aktywny front" Kremla: siedem fałszywych narracji o Ukrainie

Putin przygotowywał grunt pod pełnoskalową agresję na Ukrainę już od 2021 roku. Od kwietnia tamtego roku Rosja gromadziła wojska i sprzęt w pobliżu granicy z Ukrainą w skali niespotykanej od aneksji Krymu. W grudniu 2021 Rosja przedstawiła Zachodowi długą listę niemożliwych do spełnienia żądań, w ramach których domagała się m.in. wycofania wojska NATO ze wschodniej flanki, w tym z Polski, czy zakończenia jakichkolwiek aktywności wojskowych NATO w Ukrainie. Ośrodek Studiów Wschodnich analizował wówczas, że tak naprawdę "Kreml podjął decyzję o próbie zasadniczej zmiany status quo w sferze politycznej i bezpieczeństwa w Europie na drodze jednostronnych działań", które mogą obejmować "agresję zbrojną przeciwko Ukrainie".

W dniach poprzedzających agresję prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy w porozumieniu z Rosją dopuszczali się prowokacji, m.in. ostrzeliwując swoje własne terytorium i oskarżając o to stronę ukraińską. W rosyjskich mediach pokazywano spreparowane materiały o rzekomych atakach ukraińskich na terytorium Rosji. Wszystko to było przygotowaniem do uznania przez Rosję niepodległości separatystycznych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, którym następnie Władimir Putin obiecał "pomoc w odparciu agresji" ukraińskiej.

Było to oficjalnym, wykreowanym przez Rosję powodem rozpoczęcia agresji na Ukrainę. W nocy z 23 na 24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie z terenu Rosji i Białorusi wkroczyły na Ukrainę. Tydzień później 141 krajów zrzeszonych w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, w tym Stany Zjednoczone, potępiło "rosyjską agresję przeciw Ukrainie", a Unia Europejska podkreślała, że była ona "nieuzasadniona i niesprowokowana", a tym bardziej nierozpoczęta przez Ukrainę.

Zełenski ma dużo więcej niż 4 proc. poparcia

Mówiąc o Wołodymyrze Zełenskim, prezydent Donald Trump stwierdził:

FAŁSZ

Lider Ukrainy, przykro mi to mówić, ale ma cztery procent poparcia.

Trump nie podał żadnego źródła takich danych. Tymczasem według sondażu opublikowanego 19 lutego 2025 roku - a przeprowadzonego między 4 a 9 lutego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS) ponad połowa Ukraińców – 57 proc. – ufa prezydentowi Zełenskiemu. 37 proc. stwierdziło, że mu nie ufa, a pozostałe 6 proc. odpowiedziało: "trudno powiedzieć" (należy pamiętać, że te badania są prowadzone na terytoriach, które kontroluje Ukraina).

Szef Instytutu Anton Hruszecki tak skomentował najnowszy wynik: "Jeśli niektórzy międzynarodowi partnerzy-sojusznicy martwią się o legitymizację prezydenta w kontekście ewentualnych negocjacji pokojowych i uważają za stosowne, by nalegać na przeprowadzenie wyborów, to z punktu widzenia samych obywateli Ukrainy nie ma z tym problemu - obecny prezydent i władze mają w pełni uzasadnione prawo do prowadzenia trudnych negocjacji, a wybory powinny się odbyć po zakończeniu wojny i przynajmniej po uzyskaniu przez Ukrainę wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa". W rozmowie z portalem Ukraińska Prawda Hruszecki wyjaśnił, że dane z sondażu na temat zaufania do prezydenta miały zostać opublikowane później, ale pokazano je teraz, po negocjacjach między stroną rosyjską i amerykańską w Arabii Saudyjskiej.

KIIS od 2019 roku regularnie mierzy, jak zmienia się zaufanie ukraińskiego społeczeństwa do prezydenta Zełenskiego. Z danych wynika, że nigdy nie spadło do tak niskiego poziomu jak 4 proc.

Najniższe zaufanie do Zełenskiego Ukraińcy mieli w lutym 2022 roku - 37 proc. A w maju 2022 roku, czyli po trzech miesiącach wojny wywołanej przez Rosję, zaufanie do Zełenskiego było najwyższe - 90 proc. Od tego czasu do maja 2024 roku zaufanie do prezydenta zmalało do 59 proc. Na takim poziomie utrzymało się do października. W grudniu 2024 spadło do 52 proc. - a dwa miesiące później wzrosło, po raz pierwszy od początku wojny, o 5 punktów procentowych.

19 lutego prezydent Zełenski odniósł się m.in. do wspomnianych słów prezydenta USA. Podkreślił, że Donald Trump powtarza "rosyjską dezinformację", twierdząc, że Zełenskiego popiera tylko 4 proc. obywateli.

Gdyby brać pod uwagę sondaże preferencji wyborczych, to według badania ukraińskiego Centrum Monitoringu Społecznego opublikowanego w listopadzie 2024 roku na pytanie, "na kogo głosowałbyś, gdyby wybory odbyły się teraz", 27 proc. respondentów wskazało Walerija Załużnego (byłego głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy, obecnie ambasadora w Wielkiej Brytanii); 16 proc. głosowałoby na Wołodymyra Zełenskiego; 7 proc. na byłego prezydenta Petra Poroszenkę. Dalej w sondażu z 6 proc. poparcia był szef wywiadu wojskowego Ukrainy Kyryło Budanow, po 4 proc. uzyskali deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Dmytro Razumkow i była premier Ukrainy Julia Tymoszenko (za tygodnikiem "Dzerkało Tyżnia").

W styczniu tego roku ukraiński portal NV (skrót od tytułu tygodnika "Nowoje Wriemia") napisał, że dysponuje sondażem przeprowadzonym w grudniu 2024 roku na zlecenie grupy Socis, z którego wynikało, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się w Ukrainie w tym czasie, zwyciężyłby Walerij Załużny (36,1 proc. poparcia), na Zełenskiego głosowałoby 24,3 proc. ankietowanych, a Petro Poroszenko mógłby liczyć na 9,4 proc. głosów.

Konieczność wyborów w Ukrainie? Tak chce Kreml

Na konferencji 18 lutego Trump stwierdził też: "Mamy sytuację, w której nie mieliśmy wyborów w Ukrainie, gdzie mamy stan wojenny". Później dodał: "Jeśli chcą mieć miejsce przy stole, czy ludzie z Ukrainy nie musieliby powiedzieć: 'Minęło dużo czasu, odkąd mieliśmy wybory'? To nie jest kwestia Rosji. To coś, co pochodzi ode mnie i wielu innych krajów również". I "pochodzi" też od Władimira Putina, bo według nieoficjalnych informacji przeprowadzenie wyborów w Ukrainie ma być jednym z warunków porozumienia pokojowego. Dlatego również ta wypowiedź Trumpa jest zbieżna z tezami Kremla. To rosyjska propaganda od maja 2024 roku forsuje dezinformacyjną narrację, że Zełenski jest nielegalnym prezydentem i "zabronił" przeprowadzenia wyborów. Argumentem za tym ma być fakt, że jego pięcioletnia kadencja powinna zakończyć się 20 maja 2024 roku. Dlaczego w Ukrainie do tej pory nie przeprowadzono kolejnych wyborów prezydenckich? Wyjaśnialiśmy to w Konkret24. W skrócie: ukraińskie prawo zabrania organizacji wyborów prezydenckich, parlamentarnych, referendów czy dokonywania zmian w konstytucji w czasie trwania stanu wojennego. "Przepisy dotyczące przedłużenia kadencji prezydenta w okresie stanu wojennego są jednoznaczne, w związku z czym zachowanie przez Zełenskiego władzy nie budzi wątpliwości co do zgodności z prawem" - wyjaśniał w analizie Marcin Jędrysiak, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, specjalizujący się m.in. w polityce wewnętrznej Ukrainy.

W badaniach Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii z lutego 2024 roku zdecydowana większość Ukraińców - 69 proc. - uznała, że to ​Wołodymyr Zełenski powinien pełnić urząd prezydenta do końca stanu wojennego. Za przeprowadzeniem wyborów opowiedziało się wówczas tylko 15 proc. ankietowanych. 

"Zełeński nie wie, gdzie są pieniądze". To też przekaz rosyjskiej dezinformacji

Jedna z wypowiedzi Donalda Trumpa na wspomnianej konferencji prasowej brzmiała: "Wydaje mi się, że Zełenski powiedział w zeszłym tygodniu, że nie wie, gdzie jest połowa pieniędzy, które mu daliśmy. Cóż, daliśmy im chyba 350 miliardów dolarów, powiedzmy, że jest to mniej, ale to i tak dużo".

To kolejna wprowadzająca w błąd wypowiedź, powielająca przekaz prokremlowskiej propagandy. Na wyrwanym z kontekstu zdaniu prezydenta Ukrainy z wywiadu dla Associated Press szybko zbudowano fake newsa, jakoby Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Tymczasem prezydent w wywiadzie dla AP sam zaznaczył, że docierają do niego informacje, jakoby Ukraina otrzymała od USA 177 czy 200 mld dolarów wsparcia - ale on tego nie potwierdza. Bo wie tylko to, że Ukraina otrzymała "broń wartą około 70 miliardów". Mówiąc: "nie wiem, gdzie podziały się te pieniądze", Zełenski odnosił się do rozpowszechnianej powszechnie dużej kwoty wsparcia, której on nie jest w stanie potwierdzić. Tę dezinformację również weryfikowaliśmy w Konkret24.

Reagując na konferencję Trumpa z 18 lutego, prezydent Ukrainy potwierdził 19 lutego, że jego kraj otrzymał dotychczas z USA dostawy broni warte 67 miliardów dolarów amerykańskich, a wsparcie dla budżetu Kijowa wyniosło 31 mld dol. Takie same kwoty podało ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Pozostałe wiadomości

Państwowe Radio Białoruś wykorzystuje media społecznościowe, by wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i promować określonych kandydatów - ustalili analitycy DFRLab. Celem jest podważenie legalności procesu wyborczego w naszym kraju.

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Źródło:
Konkret24, DFRLab

"Kraj pod cichą okupacją", "ilu z nich to szpiedzy" - komentują internauci oburzeni postem polityka Konfederacji, który pisał o "cudzoziemcach w Wojsku Polskim". Tylko że jego analiza wprowadza w błąd, wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

W ostatnich dniach kampanii prezydenckiej w sieci znów pojawiły się SMS-y mające być akcją agitacyjną Platformy Obywatelskiej na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata stanowczo się od nich odcina. To kolejna odsłona wyborczej dezinformacji.

Fałszywki agitujące za Trzaskowskim. Sztab: "to nie są nasze SMS-y"

Fałszywki agitujące za Trzaskowskim. Sztab: "to nie są nasze SMS-y"

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda zarzuca Rafałowi Trzaskowskiemu, że wspiera prostytucję w Warszawie. Twierdzi, że prezydent stolicy miał przekazać na to milion złotych pewnej organizacji. Kłamstwo polityka PiS dementuje zarówno sama organizacja, jak i urząd miasta.

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Na ostatniej prostej kampanii wyborczej jednym z tematów jest unijny program dofinansowania przemysłów zbrojeniowych: czy Polska zyska na nim, czy nie. Jedni mówią o "gigantycznym sukcesie" dla Polski, drudzy o "niespełnianiu kryteriów" przez polskie fabryki. Wyjaśniamy, dlaczego trudno mówić o "antypolskim spisku" oraz że są dwa różne programy.

Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy czy jednak "sukces Polski"?

Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy czy jednak "sukces Polski"?

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Horała - krytykując plany gabinetu Donalda Tuska w sprawie CPK - twierdzi, że gdy on był pełnomocnikiem poprzedniego rządu ds. budowy tego portu komunikacyjnego, Najwyższa Izba Kontroli wydała "wręcz fenomenalnie pochwalny" raport pokontrolny. Przeczytaliśmy go. Przypominamy główne zarzuty kontrolerów.

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen nie raz mówił o przypadkach z krajów zachodnich, krytykując projekt polskiej ustawy o mowie nienawiści. Tę narrację powtarza poseł Konfederacji Michał Wawer. Tylko że te kwestie nie mają wiele wspólnego - łączenie ich ma wzmacniać poczucie strachu. To poważna manipulacja, bo grająca na emocjach.

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki podkreśla znaczenie Rady Gabinetowej i powtarza, że właśnie przy jej pomocy będzie mobilizował rząd, gdy wygra wybory. Konstytucjonaliści prostują: rada nie ma żadnych kompetencji.

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka województwo lubelskie w pierwszej turze wyborów prezydenckich było siódme pod względem frekwencji. W rzeczywistości zajęło inne miejsce. Przedstawiamy ranking województw.

Czarnek o frekwencji w Lubelskiem. Było inaczej. Oto ranking województw

Czarnek o frekwencji w Lubelskiem. Było inaczej. Oto ranking województw

Źródło:
Konkret24

"Mój wizerunek i mój filmik jest nagrywany do narracji propagandowej polityków PiS-u" - oburza się polska influencerka mieszkająca w Hiszpanii. Z jej nagrania skorzystał na przykład poseł Dariusz Matecki, agitując przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu.

 "Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

"Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

Źródło:
Konkret24

W ostatniej przed wyborami debacie prezydenckiej Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski poruszyli temat ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Ukrainie. Według Trzaskowskiego dopiero się zaczęły, według Nawrockiego zaczęły się dużo wcześniej. Sprawdziliśmy podany przykład.

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Źródło:
Konkret24, PAP

Politycy Prawa i Sprawiedliwości rozpowszechniają nagranie pokazujące, jakoby Donald Tusk na marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego stwierdził, że teraz "Polską rządzą polityczni gangsterzy". Tylko że to zmanipulowane wideo. O kim więc mówił tak Tusk?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Źródło:
Konkret24

"W Rumunii już się zaczęło", "po wyborach w Rumunii ruszył pełną parą unijny pakt migracyjny" - taki przekaz rozpowszechniają politycy PiS, prawicowe media i Karol Nawrocki. Wszystko oparto na wpisie unijnej agencji ds. azylu, który jednak nie odnosi się do paktu migracyjnego.

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Stwierdzenie: "nie ma Zielonego Ładu", które padło podczas ostatniej debaty prezydenckiej przed drugą turą wyborów, wywołało dyskusję polityków. Chodzi o podpisany na początku maja traktat polsko-francuski. Rzeczywiście, określenie "Zielony Ład" w nim nie pada, ale... Wyjaśniamy.

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Źródło:
Konkret24

Wraca temat zmiany flag z tęczowych na biało-czerwone przed wiecem Rafała Trzaskowskiego w Krakowie. Poseł PiS Zbigniew Bogucki szydzi ze "znikających" flag i z "przefarbowania" kandydata KO. Tylko że sprawa ta została wyjaśniona, a poseł Bogucki wprowadza w błąd, nie podając prawdziwego powodu zmiany flag.

Bogucki o wiecu Trzaskowskiego: "zniknęły flagi LGBT". Manipulacja

Bogucki o wiecu Trzaskowskiego: "zniknęły flagi LGBT". Manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Czy PKP finansuje kampanię Trzaskowskiego?" - pytają w sieci oburzeni posłowie PiS. Posłanka tej partii nagrała bowiem przyjazd i odjazd specjalnego pociągu Kolei Śląskich, który sympatyków Rafała Trzaskowskiego przywiózł na marsz do stolicy. Dowiedzieliśmy się, kto go wynajął.

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w ostatniej debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Podczas ostrej wymiany zdań padały twierdzenia, które wprowadzały w błąd. Wyjaśniamy najistotniejsze kwestie.

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Źródło:
Konkret24

Pakt migracyjny obowiązuje od czasów Tuska, to obecny premier na pakt się zgodził, a wcześniej to "kotwica Morawieckiego" blokowała pakt - takie tezy przedstawili politycy PiS na konferencji prasowej. Mimo że były one kilkukrotnie obalane, opozycja dalej gra nimi w kampanii prezydenckiej, dlatego raz jeszcze przedstawiamy fakty.

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk w ostatnich wywiadach telewizyjnych namawiał do poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Jednak zarówno w rozmowie w "Faktach po Faktach " w TVN24, jak i we wcześniejszej w TVP Info kilka razy minął się z prawdą. Sprawdziliśmy, co mówił premier.

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Źródło:
konkret24

Zapytany o swoją obietnicę obniżki cen prądu, Karol Nawrocki zasugerował, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny ma podjąć decyzję o odrzuceniu systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Nie wiadomo, skąd kandydat PiS to wie. Wiadomo natomiast, że Polska nie może wyjść z ETS-u, nie wychodząc z Unii Europejskiej.

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Trwa walka o wyborców tych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Adam Bielan w radiowym wywiadzie stwierdził, że "nie przypomina sobie" ostrych wypowiedzi polityków PiS na temat Grzegorza Brauna. Przypominamy więc.

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Źródło:
Konkret24

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24