Jak Chiny wykorzystały media na świecie do rozpowszechniania swojej narracji o COVID-19


Tworzenie fake newsów, dyplomacja wilczych wojowników, wytworzenie próżni informacyjnej, którą potem wypełniono propagandą - tak Chiny budują swój przekaz w czasach pandemii. Raport Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy ujawnia, jak to się stało, że mimo iż koronawirus SARS-CoV-2 wykryto w Wuhan, pandemia wpłynęła korzystnie na wizerunek Chin - szczególnie w Europie.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Chiny, w których zaczęła się pandemia, bo to tam po raz pierwszy wykryto zakażenie nowym koronawirusem SARS-CoV-2, robią wiele, by ich międzynarodowy wizerunek na pandemii zyskał, a nie stracił. Dezinformacja, wprowadzanie w błąd, rozpowszechnianie państwowej propagandy w zagranicznych mediach, wejście armii dyplomatów i opłacanych trolli na zakazane dotychczas zachodnie platformy - to tylko niektóre z narzędzi, które stosuje Pekin. Strategie i działania Chin, które mają zmienić na świecie narrację o początkach COVID-19, opisała Julia Bergin w portalu The Conversation.

Julia Bergin jest badaczką z Uniwersytetu Melbourne i dziennikarką specjalizującą się w Chinach. W tekście opublikowanym 12 maja omawia raport o działaniach Chin w czasie pandemii pt. "The COVID-19 Story: Unmasking China's Global Strategy" ("Historia COVID-19: Zdemaskowanie globalnej strategii Chin"), którego jest współautorką. Przedstawiamy tłumaczenie artykułu (śródtytuły od redakcji).

W Chinach początek wzięła pandemia COVID-19
W Chinach początek wzięła pandemia COVID-19tvn24

Wzrost pozytywnego nastawienia do Chin zbiegł się w czasie z nasileniem kontaktów z tym krajem

W szczytowym okresie pandemii COVID-19 prezydent Chin Xi Jinping mógł się cieszyć obecnością na najlepszej nieruchomości w centrum stolicy Serbii - Belgradzie. Jego portret widniał na ogromnym billboardzie z napisem: "Dziękujemy ci bracie Xi".

Billboard, dzięki uprzejmości prorządowego tabloidu "Informer", był odpowiedzią na wysłanie przez Chiny do Serbii środków medycznych do walki z COVID-19. Dołączył do długiej listy podziękowań prochińskich narodów z całego świata, które w czasie pandemii pojawiały się w formie jawnej propagandy lub bardziej subtelnych przekazów medialnych.

Opublikowany 12 maja przez Międzynarodową Federację Dziennikarzy (International Federation of Journalists, IFJ) raport - którego jestem współautorką wraz z Louisą Lim z Uniwersytetu w Melbourne i Johanem Lidbergiem z Uniwersytetu Monasha - pokazuje, że pandemia wpłynęła korzystnie na wizerunek Pekinu na świecie, mimo że jej źródłem jest przecież chińskie miasto Wuhan. W ponad połowie z 50 państw objętych badaniem przeprowadzonym pod koniec 2020 roku stwierdzono, że od początku pandemii relacje na temat Chin w tamtejszych krajowych mediach stały się bardziej pozytywne - a tylko w niecałej jednej czwartej uznano, że stały się bardziej negatywne. (Badanie dla IFJ wykonywały stowarzyszone z IFJ reporterskie organizacje w 50 krajach na wszystkich kontynentach - red. Konkret24).

Zmiana wizerunku Chin wypadła najkorzystniej w Europie - w skali od 1 do 10 Stary Kontynent uzyskał wynik 6,3 (gdzie 1 oznacza ocenę najbardziej negatywną, a 10 najbardziej pozytywną). Wizerunek Chin najbardziej pogorszył się natomiast w Ameryce Północnej - tam wynik wyniósł 3,5.

Poświęcony Chinom raport Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy opublikowano 12 majaIFJ

Ogólny wzrost pozytywnego nastawienia do Chin zbiegł się w czasie z nasileniem kontaktów z tym krajem. 76 proc. ankietowanych przez nas dziennikarzy stwierdziło, że Chiny były widoczne w ich krajowych mediach. W poprzednim badaniu, które przeprowadziliśmy dla IFJ w 2019 roku, uznało tak 64 proc. dziennikarzy.

Szerzenie propagandy: najpierw próżnia informacyjna, potem umowy o dzieleniu się treściami

Chiny od dawna starają się rozpowszechniać w zagranicznych mediach pozytywną narrację o sobie, blokując jednocześnie nieprzychylne relacje i przekierowując uwagę świata na porażki Zachodu. Pekin wykorzystuje w tym celu zagraniczne ekosystemy medialne, oferując im dostęp i zasoby dostosowane do ich potrzeb. Eksportuje swoją propagandę do zagranicznych organizacji medialnych poprzez umowy o dzieleniu się treściami i porozumienia z państwowymi mediami, takimi jak Xinhua i "China Daily".

Na przykład włoska państwowa agencja prasowa ANSA publikuje w swoim serwisie informacyjnym 50 artykułów agencji Xinhua dziennie, przy czym to Xinhua bierze odpowiedzialność redakcyjną za ich treść. Pekin oferuje też dziennikarzom z całego świata opłacone wycieczki. Celem tych działań jest, by efekcie takich wycieczek w zagranicznych mediach wzmacniano chiński przekaz, ale w rodzimych tam językach, w rodzimych serwisach informacyjnych.

W tym procesie pandemia COVID-19 zadziałała jak katalizator. Chiny uaktywniły swoje kanały komunikacyjne za granicą, zalewając zagraniczne media krajowymi i międzynarodowymi wiadomościami w lokalnych językach, by szerzyć pozytywne historie dotyczące zarządzania pandemią. Uaktualniły również swój zestaw narzędzi o nowe taktyki: dezinformacja, wprowadzanie w błąd, ograniczanie liczby zagranicznych dziennikarzy w Chinach poprzez odmowę wydania wiz i wydalanie z kraju pracujących tam już zachodnich reporterów.

Szczepienia w Chinach preparatem firmy Sinovac
Szczepienia w Chinach preparatem firmy Sinovac tvn24

Właśnie ta próżnia, jeśli chodzi o relacje w zagranicznych mediach na temat tego, co się dzieje podczas pandemii w Chinach, stworzyła popyt na historie produkowane przez chińskie kanały państwowe. Zapotrzebowanie jest więc teraz zaspokajane treściami sponsorowanymi przez państwo - a dzięki umowom o współdzieleniu treści te stały się dostępne zagranicznym mediom.

Nowe kampanie dezinformacyjne i dyplomacja wilczych wojowników

Włochy jako jedno z pierwszych europejskich państw dotkniętych pandemią w 2020 roku stały się celem agresywnej chińskiej kampanii dezinformacyjnej. Opłacane przez Chiny ośrodki dezinformacji rozpowszechniały przekaz, że to Włochy a nie Chiny były miejscem wybuchu pandemii COVID-19. Potem rzecznicy chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych i ambasadorowie Chin udostępniali w mediach społecznościowych nagranie, na którym rzekomo widać Włochów oklaskujących z balkonów chińską pomoc w walce COVID-19, podczas gdy w tle śpiewano chiński hymn narodowy. Wideo to zostało zmontowane z ujęć, które w rzeczywistości pokazywały Włochów klaszczących w podziękowaniu dla pracowników służby zdrowia za ich pracę w czasie pandemii.

Jak powiedział jeden z włoskich dziennikarzy podczas debaty IFJ: "fake newsy pojawiają się nawet szybciej niż wirus".

Przedstawiciele ponad 80 proc. krajów, które uwzględniono w badaniu, wyrazili zaniepokojenie dezinformacją w swoich mediach krajowych. Respondenci obwiniali Chiny mniej więcej w takim samym stopniu jak Rosję i USA. Jednak przedstawiciele prawie 60 proc. krajów nie było pewnych, kto jest odpowiedzialny za rozpowszechnianie fałszywych i wprowadzających w błąd treści.

Od początku pandemii chińskie działania dezinformacyjne stały się nowym elementem taktyki propagandowej Komunistycznej Partii Chin. Aktorzy państwowi nazywani wilczymi wojownikami dyplomacji (ang. wolf warrior diplomats) weszli na zakazane w Chinach platformy społecznościowe takie jak np. Twitter, by rozpowszechniać tam kolejne teorie spiskowe. Ten przekaz wzmacnia rzesza chińskich ambasadorów, rzeczników ministerstwa spraw zagranicznych i opłaconych trolli.

Ta skoordynowana kampania mająca na celu przesunięcie narracji o COVID-19 na zachodnie platformy technologiczne została również wykorzystana do zdyskredytowania instytucji demokratycznych - w tym wyborów prezydenckich w USA w 2020 roku - oraz doniesień BBC News na temat traktowania przez Chiny mniejszości ujgurskiej w Xinjiang.

Jak propaganda Chin przenika do mediów głównego nurtu

Digital Forensic Center - projekt Atlantic Council Czarnogóry, którego głównym celem jest przeciwdziałanie dezinformacji i fake newsom - zidentyfikował w Serbii 30 tys. tweetów opublikowanych z serbskich kont zawierających słowa kluczowe: Chiny i Serbia. Posty te wychwalały chińską pomoc dla kraju i krytykowały Unię Europejską za brak pomocy w czasie pandemii. Ponad 70 proc. treści zostało stworzonych przez potężną proserbską sieć kont botów. Podczas dyskusji przy okrągłym stole IFJ jeden z serbskich dziennikarzy powiedział wręcz, że rząd prezydenta Aleksandara Vučića "pracuje na rzecz Chin".

W pandemii chińska pomoc medyczna była opisywana w serbskich mediach głównego nurtu jako "podarunki", mimo że rząd serbski odmówił ujawnienia, czy zapłacił za pomoc. Takie przekazy mają wyraźny pozytywny wpływ na wizerunek Chin. W badaniu przeprowadzonym przez Institute for European Affairs aż 40 proc. Serbów uznało, że największym darczyńcą pomocy medycznej w tym kraju są właśnie Chiny. Tylko 17 proc. poprawnie wskazało Unię Europejską.

Raport przygotowany dla IFJ wykazuje też, że kraje otrzymujące chińską szczepionkę przeciw COVID-19 częściej opisywały w pozytywnym świetle sposób, w jaki Chiny poradziły sobie z pandemią. Przedstawiciele dwóch trzecich z badanych przez IFJ krajów, które otrzymały chińską szczepionkę, stwierdzili, że w ciągu ostatniego roku relacje na temat Chin stały się bardziej pozytywne. W ich krajowych mediach dominowała teza, że "szybkie działania Chin przeciwko COVID-19 pomogły innym krajom, podobnie jak ich dyplomacja medyczna".

Mimo to większość respondentów badania IFJ uznała chińskie próby kontrolowania krajowych mediów za nieudolne i nieskuteczne. Dziennikarze we Włoszech twierdzili, że ich kraj ma "niezbędne przeciwciała" do identyfikacji fake newsów; z kolei ich koledzy w Tunezji mówili, że Chiny "nie mają wpływu na treści dziennikarskie". W Serbii chińska propaganda została uznana przez reporterów za "nieistotną".

Jednak wysiłki Chin przynoszą realne zmiany w wielu krajach na świecie - powoli, ale konsekwentnie zmieniając narracje jedna po drugiej.

Autorką tekstu opublikowanego w The Conversation pt. "How China used the media to spread its COVID narrative — and win friends around the world" jest Julia Bergin, badaczka z Uniwersytetu Melbourne, dziennikarka specjalizująca się w Chinach.

Autor: Julia Bergin (tłum. Gabriela Sieczkowska) / Źródło: The Conversation, Konkret24; zdjęcie: JEROME FAVRE/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24