Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.
Kiedy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyjeżdża za granicę i bierze udział w międzynarodowych spotkaniach, często rosyjska propaganda przedstawia go jako ignorowanego przez światowych przywódców. By uzasadnić tezę, dobierane są odpowiednie kadry i zdjęcia. Tak też stało się przy okazji wizyty Zełenskiego w Paryżu.
Przypomnijmy: w stolicy Francji w weekend 7-8 grudnia odbyły się uroczystości związane z otwarciem odnowionej po pożarze katedry Notre Dame. Udział w nich wzięli światowi przywódcy, przedstawiciele organizacji międzynarodowych i Kościołów. Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda. Ze Stanów Zjednoczonych - oprócz prezydenta elekta Donalda Trumpa - przyjechała Jill Biden, małżonka ustępującego prezydenta Joe Bidena. Obecny był także m.in. brytyjski książę William, a także monarchowie z Belgii, Luksemburga, Monako i Norwegii.
W uroczystościach wziął udział także ukraiński prezydent. Wcześniej w Pałacu Elizejskim spotkał się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i Donaldem Trumpem. Po tym spotkaniu w internecie pojawił się przekaz o tym, że Zełenski został tam zignorowany przez gospodarza.
"Macron objął Trumpa ale nikt nie podszedł do Zełenskiego. Ukraiński dyktator musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego, gdzie odbyło się trójstronne spotkanie. Tam rozmowy trzech polityków trwały zaledwie 20 minut. Następnie Trump wsiadł do opancerzonego SUV - a, a Zelenski do małego szarego Peugeota" - napisano 7 grudnia na polskojęzycznym koncie, regularnie publikującym treści antyukraińskie (pisownia oryginalna).
W komentarzach pod tym wpisem internauci często atakowali Zełenskiego lub pisali o nim w obraźliwy sposób: "czy może być większa zniewaga i bardziej dobitnie wskazanie jak bardzo nikim jest ten klaun"; "Natręta nikt nie potrzebuje"; "Czy powinno się wpuszczać na salony gościa w bluzie od dresu ? Okazuje brak szacunku i stąd między innymi wziął się grupowy ostracyzm"; "pokazano mu miejsce w szeregu" (pisownia oryginalna).
Jak sprawdziliśmy, powyższy post został niemal dosłownie przepisany z rosyjskiego wpisu na Telegramie opublikowanego 7 grudnia na koncie Ura.ru. I to zaledwie po kilkunastu minutach. "Ukraiński przywódca musiał sam wejść do Pałacu Elizejskiego, gdzie odbyło się trójstronne spotkanie. Tam rozmowy między trzema politykami trwały zaledwie 20 minut. Po tym Trump wsiadł do opancerzonego SUV-a a Zełenski - do małego szarego peugeota" - napisano cyrylicą (tłum. red.).
Ten wpis z kolei został zacytowany w całości m.in. przez anglojęzyczną stronę Prawda EN, która należy do rosyjskiej siatki propagandowej. Działają w niej co najmniej 193 strony przypominające serwisy informacyjne - w rzeczywistości rozpowszechniają prorosyjskie przekazy wśród odbiorców m.in. z Polski, Francji, Niemiec, Hiszpanii. Aktywność tej siatki opisywaliśmy kilkukrotnie w Konkret24.
Sprawdziliśmy przekaz o tym, czy Wołodymyr Zełenski podczas wizyty w Paryżu był ignorowany, że "pokazano mu miejsce w szeregu".
Bardzo ciepłe przywitanie Zełenskiego przez Macrona
Na stronie kancelarii prezydenta Macrona znaleźliśmy program jego aktywności zaplanowanych na 7 grudnia. Na godz. 16.45 przewidziano rozmowę w Pałacu Elizejskim z Donaldem Trumpem. 45 minut później - spotkanie trójstronne z ukraińskim prezydentem. Zełenski i Trump początkowo mieli spotkać się z Macronem osobno. Jednak prezydent Francji w ostatniej chwili zorganizował trójstronne spotkanie. Na godz. 18.00 zaplanowano uroczystość w paryskiej katedrze. Zatem te trzy głowy państw tego dnia uczestniczyły w dwóch różnych wydarzeniach, w dwóch różnych lokalizacjach.
Jak poinformował portal Politico, Trump na spotkanie z Macronem spóźnił się ponad 40 minut. Został przez niego przywitany przed wejściem do Pałacu Elizejskiego. Po uściśnięciach dłoni i krótkim pozowaniu dla fotoreporterów obaj przeszli do środka.
Niedługo potem przyjechał ukraiński prezydent. Nie został przywitany i wprowadzony do środka przez Macrona, a przez mężczyznę w garniturze, prawdopodobnie szefa francuskiego protokołu dyplomatycznego Frederica Billeta. Dlaczego? Zełenski przybył w chwili, gdy od dłuższego czasu trwało spotkanie Macrona z prezydentem elektem Stanów Zjednoczonych.
Zełenski dołączył więc do spotkania, które jak przekazało Politico, trwało niecałą godzinę. Jak podano potem na stronie kancelarii Zełenskiego, dyskutowano o sposobie wsparcia Ukrainy i ustanowienia sprawiedliwego pokoju. W Pałacu Elizejskim trzej politycy pozowali do zdjęć.
Po spotkaniu wyszli na zewnątrz. Prezydent Macron stanął w centrum, mając po obu stronach swych gości. Trump pożegnał się z Zełenskim. Następnie prezydenci wsiedli do samochodów i pojechali do paryskiej katedry.
Przed świątynią francuska para prezydencka bardzo gorąca przywitała Wołodymyra Zełenskiego. Zełenski serdecznie i długo ściskał się z Emmanuelem Macronem, a jego żonę Brigitte pocałował w policzki, co można było w mediach zobaczyć. Następnie w trójkę zapozowali do zdjęcia. Nagranie z tą sytuacją zamieścił jeden z użytkowników serwisu X i dodał komentarz: "Onucki od wczoraj kręcą 'przez nikogo nie witany Zeleński' 'ignorowany'" (pisownia oryginalna).
Na ciągłej transmisji opublikowanej m.in. przez portal brytyjskiego dziennika "The Sun"można zobaczyć większość z tych sytuacji. Widać też chwilę przybycia Zełenskiego do Pałacu Elizejskiego: to, że został przywitany przez przedstawiciela administracji prezydenta Macrona, który poszedł pierwszy i usunął się z kadru, gdy fotoreporterzy krzyczeli do Zełenskiego, by zapozował. I ten kadr później zestawiono ze zdjęciem powitania Trumpa przez Macrona.
Na transmisji widzimy też, że gdy prezydent Zełenski wszedł do paryskiej katedry, rozległy się oklaski. Następnie wylewnie przywitał się z prezydentem Andrzejem Dudą. Politycy się objęli. Zełenski przeszedł na wyznaczone miejsce i tam również został ciepło przywitany przez zaproszonych gości. Uśmiechali się do niego i ściskali dłonie. Widać było, jak do ukraińskiego prezydenta podchodzą m.in. Gitanas Nausėda, prezydent Litwy z małżonką. Po uroczystościach w katedrze prezydent Macron urządzał oficjalną kolację - niewymienioną we wspomnianym wyżej programie aktywności. Uczestniczył w niej Zełenski, ale nie Trump.
Zupełnie nieprawdziwy jest więc przekaz o tym, jakoby Zełenski podczas wizyty w Paryżu był ignorowany, że nikt z nim nie rozmawiał, nikt na niego nie zwracał uwagi.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: MOHAMMED BADRA/PAP/EPA