Zdjęcie wywołuje emocje i dyskusje w sieci: na pniu ogromnego ściętego drzewa przykuca osoba zdruzgotana tym, co się stało. "Zbrodnia na polskiej przyrodzie", "załatwił go PiS rękoma ludzi, którzy mieli go chronić" - komentują oburzeni internauci. Inni twierdzą z kolei, że to nie stało się w Polsce. Sprawdziliśmy, gdzie ścięto to kilkusetletnie drzewo.
"Kiedy Mozart miał 8 lat, to drzewo miało ponad 40. Kiedy pierwszy silnik parowy został opatentowany to drzewo miało lat 50. Kiedy bracia Wright wznieśli się w powietrze pierwszym samolotem, to drzewo miało 180 lat. A teraz w wieku lat 300 zostało ścięte na potrzeby drogi serwisowej HS2" - napisał 19 marca jeden z twitterowiczów w wątku dotyczącym fotografii, na której widać ogromne dopiero co ścięte drzewo (pisownia postów oryginalna). Było ono tak stare i tak potężne, że osoba, która przykucnęła na pniu, kryjąc - zapewne zrozpaczona tym widokiem - twarz w dłoniach, jest mniejsza niż przekrój pnia. To prawdopodobnie kobieta, ubrana w szarą kurtkę, ciemne spodnie i wysokie buty. Na głowie ma czarną czapkę. Za jej plecami widać powalone drzewo.
"Tak pisowcy bronią polskich lasów" vs "tak się tworzy fake newsy"
Wątek wzbudził dużo emocjonalnych komentarzy. Wielu internautów zrozumiało, że do tej sytuacji doszło w Polsce. "Przetrwał obie wojny, faszyzm i komunę. Załatwił go PiS rękoma ludzi którzy mieli go chronić"; "Za co nienawidzisz pisu odc 1154"; "Zbrodnia na polskiej przyrodzie jest jednym z ich 7 grzechów głównych"; "Teraz bedzie ławka w kształcie Polski, postoi przez trzy miesiace i sie wyrzuci"; "tak pisowcy bronią polskich lasów przed zapędami UE"; "mam nadzieję że w październiku ta ogólnopolska czystka- grabież lasów się zakończy. Niszczą pomniki przyrody i stawiają betony dla świętych....." - pisali oburzeni.
Jednak inni internauci twierdzili, że nie jest to ani zdjęcie, ani historia z Polski: "ale to w Anglii jest"; "To się nazywa weryfikacja informacji po naszemu"; "tak się właśnie tworzy fake newsy gratuluję"; "Obrazek z 2020 roku, fejk i manipulacja, że to niby w Polsce"; "Serio? Drzewo ścięte w UK na potrzeby szybkiej kolei (HighSpeed2) to obraz naszego społeczeństwa? Srogie piguły tam walicie, oj srogie". Jeden twitterowicz rezolutnie spytał: "A gdzie jest ta droga HS2?" - po czym zaraz napisał "mam" i dorzucił link do artykułu opublikowanego na stronie brytyjskiego dziennika "Mirror".
Jak sprawdziliśmy, 13 marca to samo zdjęcie i wpis pojawiły się na stronie Wykop.pl z hasztagiem "polskie drogi". Znaleźliśmy jednak podobne posty publikowane w polskich mediach społecznościowych już w 2021 roku. Sprawdziliśmy więc, o co chodzi w tej historii.
Dąb ścięty dwa lata temu, ale nie w Polsce. "Usiadłam i płakałam"
Fotografia krąży w internecie od ponad dwóch lat. Polski użytkownik Twittera, który opublikował link do artykułu w serwisie Mirror, znalazł to zdjęcie właśnie w materiale tego brytyjskiego dziennika. Chodzi o tekst z 1 października 2020 roku zatytułowany "Łzy i wściekłość na polach śmierci HS2 w Anglii - podczas gdy Boris Johnson obiecuje bardziej zielony kraj". Zdjęcie to redakcja Mirror podpisała: "Kerry O'Grady na Dębie Hunningham". Źródłem fotografii jest osoba widoczna na zdjęciu. W artykule czytamy, że w związku z budową linii szybkich kolei HS2 (ang. High Speed 2) wycięto 300-letnie drzewo zwane Dębem Hunningham. Rosło w pobliżu angielskiego miasta Royal Leamington Spa leżącego na południowy-wschód od Birmingham. Stary dąb stał w miejscu, w którym zaplanowano drogę serwisową - wynika z artykułu. Wycinka wzbudziła protest lokalnych mieszkańców i organizacji sprzeciwiających się budowie nowej nitki szybkich kolei.
O wycięciu trzystuletniego dębu w okolicy Royal Leamington Spa pisały również lokalne media, m.in. northamptonchron.co.uk we wrześniu 2020 roku; serwis warwickshireworld.com przypomniał o zdarzeniu latem 2021 roku.
W Wielkiej Brytanii trwają prace nad kolejową trasą HS2, które mają się kończyć w latach 2029-2033, w zależności od zatwierdzania etapów. Nowa kolej ma połączyć Londyn z Manchesterem, a odgałęzienia trasy będą biegły do Birmingham i East Midlands.
Redakcja Mirror rozmawiała z Kerry O'Grady, która tak wyjaśniła okoliczności powstania zdjęcia: "Poszłam [w miejsce wycinki -red.] następnego ranka po tym, jak usłyszałam, że Dąb Hunningham został ścięty, tylko po to, aby droga serwisowa mogła zostać przesunięta o kilka jardów w jedną stronę i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Usiadłam i płakałam. Podałam mój aparat innemu protestującemu, nie chciałam tak wyglądać, po prostu schowałam głowę w dłoniach".
Najwcześniejszą wersję tego zdjęcia znaleźliśmy na Facebooku - w poście z 25 września 2020 roku opublikowanym na stronie "HS2rebellion". To sojusz grup i osób indywidualnych prowadzących kampanię przeciwko brytyjskiemu projektowi HS2. W poście czytamy: "Dąb w Hunningham został zabity. 400 lat życia na Ziemi zabrane w kilka minut przez HS2. Te drzewa dostarczają nam tlenu, utrzymują poziom CO2 na niskim poziomie, usuwając zanieczyszczenia z powietrza. Mieszkańcy Hunningham i okolic są zdruzgotani, i ronią łzy za tym życiem. Kiedy to się skończy?".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter