FAŁSZ

Auta elektryczne a globalna temperatura. "Kompletne farmazony"

Źródło:
Konkret24
Sytuacja aut elektrycznych w Polsce
Sytuacja aut elektrycznych w Polsce TVN24
wideo 2/5
Sytuacja aut elektrycznych w Polsce TVN24

Czy samochody elektryczne rzeczywiście nie mają wpływu na obniżenie globalnej temperatury? Według rozpowszechnianej w sieci informacji właśnie tak jest, a potwierdzić to miała Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Tylko że ten przekaz jest manipulacją. Tłumaczymy dlaczego.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Według autorów publikowanych w mediach społecznościowych postów Międzynarodowa Agencja Energetyczna miała poinformować, że "każdy kraj, jeśli osiągnie swoje cele związane z przejście na samochody elektryczne, to do końca wieku będzie możliwe obniżenie globalnej temperatury o 0,0001 stopnia Celsjusza". Czyli - bardzo niewiele.

Post z taką treścią udostępnił na Facebooku 24 lipca 2024 roku m.in. Grzegorz Maćkowiak - szef klubu radnych PiS w Zielonej Górze. Dzień wcześniej grafikę z taką treścią opublikował na platformie X publicysta Łukasz Warzecha. "Ja czuję się przekonany. Od jutra tylko rowerek" - napisał w poście, który wygenerował ponad 50 tysięcy wyświetleń. Przekaz powielali też anonimowi użytkownicy mediów społecznościowych, m.in. Facebooka i serwisu X. Autorzy tych wpisów powtarzają nazwę "Międzynarodowa Agencja Energii", choć oficjalna nazwa International Energy Agency (IEA) w Polsce to Międzynarodowa Agencja Energetyczna (m.in. by odróżnić ją od Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, IAEA).

FAŁSZ
Wpisy o rzekomym twierdzeniu Międzynarodowej Agencji EnergetycznejFacebook/X

Wielu komentujących po przeczytaniu tej informacji podważało sens jakichkolwiek działań proekologicznych - co właśnie jest celem tego typu przekazów. "No, ogromny 'sukces'! I przez to mamy płacić krocie za prąd i wydawać setki tysięcy na elektryczne imitacje aut... 'Logiczne'!"; "Tylko idiota mysli, ze tu chodzi o jakąś ekologię…"; "Zmieniam na elektryka, przekonali mnie ostatecznie"; "Jedna dziesięcino tysięczna stopnia Celsjusza? oni tak na serio!?" - brzmiały przykładowe komentarze (pisownia postów oryginalna).

Wyjaśniamy, dlaczego ten przekaz jest nieprawdziwy.

To nie jest twierdzenie agencji

Wpisanie do wyszukiwarki słów kluczowych takich jak "Międzynarodowa Agencja Energii", "samochody elektryczne" czy "0,0001 stopnia" pozwala szybko ustalić, że agencja IEA wcale nie ogłosiła, iż zrealizowanie celów dotyczących samochodów elektrycznych w 2100 roku obniży globalną temperaturę o 0,0001 stopnia Celsjusza. Autorem takich obliczeń jest Bjoern Lomborg - duński naukowiec, znany ze swoich tez podważających sens działań na rzecz ochrony klimatu. W przeszłości badacze zajmujący się środowiskiem zwracali uwagę m.in. na to, że Lomborg błędnie interpretował raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ - właśnie w celu udowodnienia z góry założonych fałszywych tez.

Swoje wyliczenia Lomborg zamieścił w artykule opublikowanym w lutym 2022 roku w "Daily Mail". W tekście - będącym ogólną krytyką samochodów elektrycznych - Lomborg napisał: "(...) Samochody elektryczne uratują planetę? A uratują, czyż nie? Otóż nie". I tam podał:

FAŁSZ

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) szacuje, że jeśli każdy kraj osiągnie swoje ambitne cele w zakresie zwiększenia liczby samochodów elektrycznych, zmniejszy to emisję CO2 w tej dekadzie o 235 milionów ton. To, zgodnie ze standardowym modelem Panelu Klimatycznego ONZ, obniży globalne temperatury o około jedną dziesięciotysięczną stopnia Celsjusza (0,0001 st.) do końca stulecia.

Tak więc pierwszą nieprawdą w rozpowszechnianym w sieci przekazie jest to, że Międzynarodowa Agencja Energetyczna stwierdziła, iż "każdy kraj, jeśli osiągnie swoje cele związane z przejściem na samochody elektryczne, to do końca wieku będzie możliwe obniżenie globalnej temperatury o 0,0001 stopnia Celsjusza". Obliczył to jeden naukowiec, jedynie powołując się na dane IEA i podstawiając je pod modele Panelu Klimatycznego ONZ, czyli Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ (IPCC).

I tu pojawia się kolejna nieścisłość.

To nie są dane IEA

Lomborg pisał swój artykuł w lutym 2022 roku i aktualnym wtedy dokumentem IEA, w którym prognozowano spadki emisji CO2 dzięki rozwojowi rynku samochodów elektrycznych, był "Global EV Outlook 2021" z kwietnia 2021. To regularna publikacja wydawana co roku przez agencję, w której analizuje się m.in. sytuację na rynku samochodów elektrycznych, cele zakładane przez różne państwa i prognozowany wpływ na ochronę klimatu.

Lomborg twierdził, że IEA oszacowała, iż "jeśli każdy kraj osiągnie swoje ambitne cele w zakresie zwiększenia liczby samochodów elektrycznych, zmniejszy to emisję CO2 w tej dekadzie o 235 milionów ton". Taka liczba jednak ani razu nie pada w dokumencie agencji z kwietnia 2021 roku. IEA prognozowała wtedy, że: - jeśli kraje zrealizują mniej ambitny scenariusz, to emisje do 2030 roku mogą spaść o 120 milionów ton CO2, - jeśli zrealizują bardziej ambitny scenariusz, to emisje CO2 mogą spaść nawet o 410 milionów ton do końca dekady.

Nie wiadomo, skąd naprawdę Lomborg wziął dane do swoich obliczeń.

To nie są dobre obliczenia

Ale nawet gdyby wymieniona przez autora tekstu liczba pojawiła się w dokumencie agencji - i tak w swoich obliczeniach naukowiec popełnił błąd logiczny. Otóż wziął prognozę spadku emisji do 2030 roku i założył, że ten spadek będzie taki sami sam co dekadę - aż do 2100 roku. Nie brał pod uwagę np. zmian w prawodawstwie promujących korzystanie z samochodów elektrycznych, które wpływają na częstsze zakupy elektryków. Czyli nie uwzględnił, że rynek aut elektrycznych się zmienia i trudno przewidywania na kilka najbliższych lat rozciągać na kilkadziesiąt lat.

Na tę manipulację danymi zwrócił uwagę m.in. naukowiec Auke Hoekstra z Uniwersytetu Technologicznego w Eindhoven. W serii wpisów na platformie X obalił tezy z artykułu Lomborga. "Bjoern kłamie na temat statystyk: liczy tylko tę dekadę (przy wciąż niskiej liczbie pojazdów elektrycznych w wielu krajach) i porównując ze skumulowanymi emisjami do 2100 roku" - napisał.

Jest to o tyle istotne, że sytuacja na rynku samochodów elektrycznych jest dynamiczna. Wystarczy przytoczyć dane z najnowszego wydania "Global EV Outlook 2024", w którym Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje już, że spadki emisji wynikające z używania samochodów elektrycznych do 2030 roku mogą sięgać od 800 do nawet 1200 milionów ton CO2. Przypomnijmy: Lomborg opierał swoje obliczenia na prognozie spadku o 235 milionów ton do końca dekady. Sytuacja zmieniła się m.in. po przegłosowaniu w Unii Europejskiej przepisów, zgodnie z którymi od 2035 roku będzie można rejestrować wyłącznie nowe samochody elektryczne.

W kontekście prognoz IEA dotyczących elektromobilności ważne jest też to, co w przeszłości sygnalizował m.in. Marcin Popkiewicz - założyciel i jeden z redaktorów portalu Nauka o klimacie. W maju 2023 roku pisał na Facebooku, "jak konserwatywna jest IEA (Międzynarodowa Agencja Energii) w swoich prognozach rozwoju OZE, w swoich raportach regularnie nie doszacowując tempa ich przyszłego rozwoju". Podał przykład: "Zaledwie dwa lata temu IEA prognozowała, że udział samochodów elektrycznych w globalnym rynku do 2030 r. sięgnie 15 procent. Cel ten zostanie przekroczony już w tym roku (2023 - red.) na poziomie 18 procent".

Ten fakt potwierdza, jak bardzo prognozy stworzone przez Lomborga w 2021 roku są już nieaktualne.

Ekspert: "kompletne farmazony"

Poprosiliśmy Marcina Popkiewicza z Naukaoklimacie.pl o komentarz do tezy Bjoerna Lomborga podawanej teraz w mediach społecznościowych jako stanowisko Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Popkiewicz odpowiada wprost:

Wypowiedź Lomborga to kompletne farmazony. Dno i dwa metry mułu. No, ale u Lomborga to nic nowego.

Ekspert przesłał Konkret24 własne obliczenia dotyczące tego, jak zwiększanie liczby samochodów elektrycznych może przełożyć się na zmiany globalnej temperatury w 2100 roku. Cytujemy je w całości:

"Pełna elektryfikacja transportu drogowego zmniejszyłaby więc spalanie ropy o 42 mb/d (milionów baryłek dziennie - red.). Spalenie baryłki ropy to emisja 0,43 tCO2, a wraz z emisjami 'po drodze' ok. 0,5 tCO2. Roczne emisje związane ze spalenie 42 mb/d to 42 mln razy 365 razy 0,5 = 7,7 mld ton CO2. Przyjmując, że do 2050 roku transport drogowy zostanie w pełni zelektryfikowany (wygląda na to, że w większości nastąpi to szybciej, przykładowo na największym rynku motoryzacyjnym świata - Chinach - już teraz połowa nowych aut to elektryki), a od 2050 r. energia elektryczna będzie bezemisyjna, to przez 50 lat w okresie 2050-2100 emisje będą mniejsze o 50 razy 7,7 = 385 mld tCO2. Do tego dojdą pewne redukcje emisji wcześniej, więc przyjmijmy zmniejszenie emisji o 400-500 mld tonCO2. Ponieważ emisje CO2 przekładają się na wzrost temperatury mniej więcej liniowo 2000 mld tCO2 = 1 st. Celsjusza, więc zmniejszenie emisji o 450-500 mld tCO2 da wzrost temperatury mniejszy o 0,2-0,25 st. Celsjusza".

Podsumowując te obliczenia, Marcin Popkiewicz dodaje: "Emisje dwutlenku węgla z transportu drogowego, związane ze spalaniem paliw ropopochodnych, wynoszą ok. 8 mld ton rocznie - czyli odpowiadają ok. 20 proc. całości emisji tego gazu. Przejście na pojazdy elektryczne zasilane bezemisyjnymi źródłami energii pozwoli pozbyć się tych emisji. Zastąpienie obecnego transportu drogowego bezemisyjnym oznacza w ciągu 50 lat redukcję emisji o 400 mld ton, co odpowiada zmniejszeniu wzrostu temperatury do końca stulecia o ok. 0,2 st. Celsjusza".

Marcin Popkiewicz przyznaje, że w tego typu prognozach sięgających końca wieku "jest wiele zmiennych", które mogą wpływać na ich zmianę prognoz z upływem czasu. Podaje przykład takich zmiennych: "Z jednej strony, trwający wzrost populacji i bogacenie się społeczeństw (więcej aut na Globalnym Południu), z drugiej strony, szybki postęp techniczny w OZE, bateriach i technologiach elektromobilności". Na koniec podsumowuje: "To opinia ekspercka, ale obstawiam, że za dekadę lwia część nowych samochodów na świecie to będą elektryki, a za kilkanaście lat pojazdy spalinowe będą jak dziś wozy drabiniaste".

Niezależnie od tego, czy ekspert ma rację co do przyszłości aut spalinowych - to na pewno przekaz, jakoby Międzynarodowa Agencja Energetyczna wyliczyła, że nawet osiągniecie przez każdy kraj celów związanych z przejściem na samochody elektryczne nie pomoże znacząco obniżyć globalnej temperatury, jest fałszywy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darunrat Wongsuvan/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24