Rosja

Rosja

Zaprzeczanie faktom w sześciu językach. Tak działa rosyjska dezinformacja

Ponad dwa tysiące zdjęć i filmów opublikowano na rosyjskojęzycznym profilu Wojna z Fejkami, który jest częścią projektu prokremlowskiej dezinformacji. Cel: podważanie doniesień o zbrodniach popełnianych przez Rosjan w Ukrainie. Tworzone w sześciu językach materiały i kolejne konta to dowód, że rosyjski fałszywy fact-checking przybiera na sile.

"Oto jak Moskwa płonie"? Nie, to inny okręt

Wideo mające pokazywać "eksplozję rosyjskiego okrętu wojennego po trafieniu ukraińską rakietą" wzbudza emocje internautów. "Moskwa płonie!", "pięknie" - piszą w komentarzach, przekonani, że na filmie widać krążownik Moskwa. Ale to nieprawda.

Rosjanka jako żywa tarcza w Mariupolu? Wyjaśniamy

Młodą rosyjską dziewczynę z pomalowaną na zielono twarzą przywiązano do słupa w Mariupolu, a ukraińscy żołnierze zrobili z niej rzekomo żywą tarczę - taki przekaz krąży w internecie. Podobnych zdjęć po wybuchu wojny w Ukrainie pojawiło się sporo. Sprawdzamy, co faktycznie przedstawiają.

Marianna, kobieta ze szpitala w Mariupolu, znowu w trybach rosyjskiej dezinformacji

Najpierw miała "wcielić się w rolę" ciężarnej kobiety w szpitalu w Mariupolu, potem miała wystąpić w ukraińskiej "inscenizacji wojennej" - a teraz w rozpowszechnianym nagraniu ma zaprzeczać, że szpital został ostrzelany przez lotnictwo. Opisujemy, jak ukraińska blogerka Marianna po raz trzeci została wykorzystana w rosyjskiej akcji dezinformacyjnej.