Publikacja na stronie NFZ o testach. Sceptycy pandemii triumfują. Ekspert: "jak mam spojrzeć ludziom w oczy?"

pcr test covid shutterstock_1686020212_S.jpegShutterstock

Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował na swojej stronie dokument, który jest cytowany teraz przez środowiska antycovidowe jako potwierdzenie "fałszywej pandemii". Eksperci punktują nieścisłości i brak dowodów na tezy w materiale - i są zdumieni, że ukazał się on na stronie instytucji rządowej.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Ogromną dyskusję wśród użytkowników mediów społecznościowych - w tym lekarzy specjalistów - wywołuje informacja, jakoby teraz się okazało, że testy na COVID-19 były nieskuteczne. "8-9 testów na 10 było fałszywych. Na podstawie tych testów, ludzi kierowano na oddziały covidowe, zamiast na docelowe związane z ich chorobą. Umierali w samotności, bez bliskich, bez kapelana, bez sakramentów. Dla mnie to męczennicy, ale winni temu to zwykli zbrodniarze" - napisała 2 kwietnia jedna z użytkowniczek Twittera (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Ten post zebrał 3,4 tys. polubień, ponad 800 razy podano go dalej.

fałsz

Komentujący wpis internauci nie przebierali w słowach: "Doskonale o tym wiedzieli od samego początku, ale bezczelni karmili kłamstwem społeczeństwo"; "Winni temu to zwykli zbrodniarze - tak zwani lekarze"; "Kto poniesie odpowiedzialność na pozbawienie wolności tych ludzi i tysięcy innych?".

A gdy jeden zapytał o źródło tych sensacyjnych doniesień, autorka posta odesłała go do profilu lekarza Pawła Basiukiewicza, znanego z krytykowania państwowej strategii walki z pandemią COVID-19. Ten z kolei odesłał do strony internetowej Narodowego Funduszu Zdrowia. W oddzielnym poście pokazał zrzut ekranu opublikowanego na stronie NFZ fragmentu dokumentu Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) pt. "Zalecenia postępowania diagnostycznego w sytuacji zmniejszenia zagrożenia epidemicznego związanego z COVID-19".

Ten dokument - udostępniony na witrynie rządowej instytucji - wywołał właśnie burzę wśród sceptyków pandemii, ale również oburzenie lekarzy. Jak ustaliliśmy, nie przekazuje prawdy.

Zmiana zasad testowania i ich wpływ na liczbę wykonywanych testów (materiał "Faktów" TVN)
Zmiana zasad testowania i ich wpływ na liczbę wykonywanych testów (materiał "Faktów" TVN)Fakty TVN

Co jest w dokumencie na stronie NFZ

"Zalecenia..." Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji opublikowano na stronach NFZ 28 marca. Fragment, który wyróżnił Basiukiewicz, to punkt drugi. Autorzy uzasadniają w nim, dlaczego nie zaleca się już rutynowego testowania w kierunku SARS-CoV-2 pacjentów bezobjawowych przed wizytą w punkcie podstawowej opieki zdrowotnej oraz planową lub nagłą hospitalizacją. "Trafność diagnostyczna zarówno testów antygenowych, jak i genetycznych u pacjentów bezobjawowych jest niższa niż u pacjentów objawowych – wysoki odsetek wyników fałszywych" - piszą.

Przypomnijmy: 1 kwietnia weszły w życie zmiany w zasadach testowania osób podejrzewających u siebie COVID-19. Od tego dnia testu nie można wykonać za darmo w aptekach i punktach wymazowych. Decyzję o teście wydaje lekarz rodzinny.

Według autorów dokumentu w przypadku pacjentów bezobjawowych:

"Przy niskim rozpowszechnieniu choroby (1 proc.) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 85-91 proc. dla testów PCR; 53-63 proc. dla testów antygenowych;

przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10 proc.) – odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 34-66 proc. dla testów PCR; 87-91 proc. dla testów antygenowych".

Czyli wynika z tego, że przy dużym rozpowszechnieniu choroby odsetek wyników fałszywie pozytywnych ma być mniejszy dla testów PCR i wyższy dla testów antygenowych (co to znaczy, że tekst daje wynik fałszywie dodatni, wyjaśnialiśmy w Konkret24). Poza tym autorzy "Zaleceń..." dodają, że gdy liczba zakażeń SARS-CoV-2 spada, zastosowanie testów PCR lub testów antygenowych wśród osób bezobjawowych może prowadzić do uzyskania wyników fałszywie dodatnich - "co może powodować niepotrzebne odsunięcie w czasie m.in. planowych hospitalizacji, leczenia chorób podstawowych pacjenta, a tym samym potencjalnie wpływać na pogorszenie stanu zdrowia". Te stwierdzenia podparto w dokumencie odnośnikami do ośmiu publikacji naukowych.

"Zostaliśmy oszukani", "testy PCR - fałszywe", "kto poniesie odpowiedzialność za te 2 lata plandemii"

Wielu internautów zrozumiało z tego tylko tyle, że testy dają po prostu w przeważającej części wyniki fałszywe. O dokumencie na stronie NFZ informował np. Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich, który od miesięcy w swoich publicznych wystąpieniach walczy z "segregacją sanitarną" czy "okłamywaniem przez ekspertów".

"Eksperci potwierdzają. Testy PCR - Fałszywe" - napisał 5 kwietnia Piech na Twitterze, zamieszczając link do ponad dwunastominutowego swojego wideo, w którym przekonuje m.in., że "zostaliśmy oszukani".

fałsz

Rafał Piech, omawiając dokument opublikowany przez NFZ, grzmi: "To jest to, co mówiliśmy o testach PCR; to jest to, co mówiliśmy o tych wszystkich niepotrzebnych lockdownach". I dalej opowiada o pacjentach, którzy nie mogli uzyskać pomocy lekarskiej w szpitalach z powodu przeciążenia związanego z COVID-19, powtarza teorie koronasceptyków, komentuje zmianę strategii leczenia COVID-19. "Niestety zostaliśmy oszukani" - podsumowuje.

Pod tweetem Piecha pisali oburzeni internauci: "Zadna nowość!!! Tylko po co im bylo Nasze DNA ???"; "Tylko kto poniesie odpowiedzialność za te 2 lata plandemii", "Ciekawe co teraz sobie myślą idioci wierzący w cały ten cyrk przez ostatnie dwa lata".

Na Twitterze wypowiedziała się też Konfederacja. Administrator jej profilu odpowiedział na tweeta byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który wspomniany fragment "Zaleceń..." nazwał "pełną kompromitacją Ministerstwa Zdrowia". "Przecież za jakiekolwiek wątpliwości ramię w ramię z PiS nas cenzurowaliście, wyśmiewaliście i wyzywaliście. Teraz udajecie zdziwionych, bo mieliśmy rację?" - czytamy na profil Konfederacji. Tweeta polubiło 1,6 tys. internautów.

fałsz

Prof. Szuster-Ciesielska: w żadnej pracy, na którą powołuje się AOTMiT, nie ma takich danych

Jednak "Zalecenia..." na stronach NFZ wywołały też konsternację wśród ekspertów zajmujących się COVID-19. "Pisanie takich rzeczy o odsetku testów fałszywie pozytywnych raczej nie poprawia waszej wiarygodności @MZ_GOV_PL. Sabotaż? Fake news? Kłamstwo? Niekompetencja?" - pytał 2 kwietnia na Twitterze prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

3 kwietnia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie opublikowała na Facebooku komentarz omawiający osiem publikacji naukowych, na które powoływali się autorzy dokumentu Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

Według prof. Szuster-Ciesielskiej w żadnej pracy, na którą powołuje się dokument AOTMiT, nie ma informacji o tak wysokim odsetku fałszywie pozytywnych wyników testów RT-PCR czy antygenowych u osób bez lub z objawami COVID-19. Profesor pisze, że dostępne badania potwierdzają, iż wraz ze spadkiem rozpowszechnienia choroby odsetek fałszywie pozytywnych wyników testów RT-PCR i antygenowych może wzrosnąć - co jej zdaniem przeczy stwierdzeniom autorów dokumentu.

Analizując osiem tekstów, na które powołali się autorzy dokumentu, profesor zaczęła od artykułu brytyjskich naukowców związanych m.in. z Uniwersytetem w Birmingham. Napisali, że w hipotetycznej grupie tysiąca osób z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2 i przy dziesięcioprocentowym rozpowszechnieniu choroby było 105 dodatnich wyników testu PCR, z czego 10 fałszywie dodatnich. "Trafność oznaczenia wynosi 90,5 proc." - pisze prof. Szuster-Ciesielska. W artykule uczonych z Holandii związanych m.in. z Uniwersyteckim Centrum Medycznym w Utrechcie wykazano, że szybki test antygenowy Panbio identyfikuje 81-90 proc. przedobjawowych i wczesnych bezobjawowych zakażeń SARS-CoV-2 z wysoką swoistością. "W badaniu przedstawionym w tej pracy nie zaobserwowano fałszywie dodatnich wyników testów antygenowych" - zauważa prof. Szuster-Ciesielska.

W pracy tajwańskich uczonych wykazano skuteczność testów antygenowych, a w analizowanej próbie było 4,63 proc. wyników fałszywie dodatnich. W pracy autorstwa holenderskich badaczy wykazano, że czułość oznaczania koronawirusa dwóch szybkich testów antygenowych (Veritor i Biosensor) w materiale pobranych od osób bezobjawowych i przedobjawowych wynosiła ponad 60 proc. Jednocześnie - na co zwraca uwagę prof. Szuster-Ciesielska - autorzy wysuwają wniosek, że liczba fałszywie dodatnich wyników szybkich testów antygenowych może wzrosnąć, gdy częstość występowania SARS-CoV-2 spada. Ekspertka zauważa w tym miejscu, że nie zgadza się to z wartościami procentowymi zacytowanymi w pracy sygnowanej przez AOTMiT, choć praca potwierdza wniosek Agencji o większym ryzyku wystąpienia fałszywie pozytywnego wyniku testu PCR.

"Rezygnacja z rehabilitacji pacjentów pocovidowych to katastrofa"
"Rezygnacja z rehabilitacji pacjentów pocovidowych to katastrofa"Fakty TVN

W pracy naukowej z Filipin analizowano wyniki 2,7 tys. testów PCR, wśród których 16,4 proc. było fałszywie pozytywnych. W brytyjskim opracowaniu wykazano, że prawdopodobieństwo wykrycia infekcji testem PCR wynosiło 77 proc. cztery dni po zakażeniu i spadło do 50 proc. po 10 dniach. O wynikach fałszywie dodatnich nie wspomniano. Podobnie nie wspomina się o wynikach fałszywie dodatnich w cytowanym fińskim opracowaniu. W ostatniej z analizowanych prac - dokumencie Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - według prof. Szuster-Ciesielskiej w ogóle nie ma danych, na które można byłoby się powołać w "Zaleceniach...." opublikowanych na stronie NFZ.

NFZ: nie zajmujemy się recenzowaniem wytycznych. AOTMiT pracuje nad komunikatem

Analizę prof. Szuster-Ciesielskiej i pytania, na jakiej podstawie w "Zaleceniach...." wskazano tak wysokie wartości odsetka testów fałszywie pozytywnych, wysłaliśmy do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Poinformowano nas, że agencja przygotowuje komunikat w tej sprawie, bo "wymaga ona komentarza".

Narodowy Fundusz Zdrowia poprosiliśmy o odniesienie się do treści opublikowanego na jego stronie dokumentu i do debaty, jaką wywołał w sieci. "Proszę wybaczyć, ale Narodowy Fundusz Zdrowia jest płatnikiem świadczeń zdrowotnych. Nie zajmuje się oceną, czy recenzowaniem zaleceń i wytycznych opracowanych przez ekspertów i instytucje do tego powołane. W szczególności dotyczy to merytorycznej (medycznej) części tych zaleceń i wytycznych" - odpisał Konkret24 Paweł Florek, zastępca dyrektora Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ.

Prof. Pyrć: autorzy odwołali się do paradoksu

Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska w rozmowie z Konkret24 podkreśla, że dokument AOTMiT potraktowała jak publikację, których wiele recenzuje. - Nie wiem, dlaczego takie opracowanie zostało opublikowane i na jakiej podstawie autorzy umieścili takie nieprawdziwe dane - mówi. Podane w tekście odsetki wyników fałszywie pozytywnych ekspertka nazywa "skandalicznie zawyżonymi". - Wskazano olbrzymie wartości, co w praktyce nie jest spotykane i co udowodniłam, przeprowadzając analizę publikacji naukowych. Należałoby tutaj zapytać, skąd zatem wzięła się tak duża liczba hospitalizacji i zgonów, skoro liczba wyników fałszywie dodatnich była rzekomo tak wysoka - stwierdza prof. Szuster-Ciesielska.

Profesor Krzysztof Pyrć sądzi, że autorzy "Zaleceń..." odwołali się do pewnego paradoksu, który mówi, że przy bardzo małym rozpowszechnieniu choroby w populacji większość próbek pozytywnych może być fałszywie pozytywna. - Upraszczając, jeżeli mamy test bardzo dobrej jakości, na przykład 99 procent, to można powiedzieć, że w grupie 100 osób uzyskamy jeden wynik fałszywie pozytywny - tłumaczy prof. Pyrć. - Jeżeli jednocześnie mamy w tej samej grupie 10 przypadków prawdziwie pozytywnych, zobaczymy w sumie 11 wyników dodatnich, z czego 9 procent (1 przypadek z 11) będzie fałszywie pozytywne. Idąc dalej, jeżeli choroba zniknie, zobaczymy tylko wyniki fałszywie pozytywne - zobaczymy tylko ten jeden przypadek: 100 procent testów będzie fałszywe. Nie wynika to ze słabej jakości testów, tylko z matematyki - wyjaśnia ekspert.

Również prof. Pyrć nie wie, skąd cytowane w "Zaleceniach..." wysokie wartości odsetka testów fałszywie pozytywnych. Profesor podkreśla, że badania pokazują, iż wyniki fałszywie pozytywne są znacznie rzadziej spotykane. - Nie bez powodu stosowane testy są testami dwugenowymi czy trzygenowymi, które mają wewnętrzną walidację. Ryzyko uzyskania fałszywie pozytywnego wyniku testu jest zatem bliskie zeru - mówi. Ekspert uważa, że w tekście AOTMiT brakuje szczegółów dotyczących metodologii, założeń czy wartości początkowych.

Koniec z większością obostrzeń w Polsce. Eksperci apelują o ostrożność
Koniec z większością obostrzeń w Polsce. Eksperci apelują o ostrożnośćFakty TVN

Szuster-Ciesielska: dokument przyniósł wiele szkody

Eksperci podkreślają, że merytoryczna wartość dokumentu to jedno, a jego opublikowanie na stronie NFZ to drugie - bo wywołało reakcje społeczne, których konsekwencji nie znamy. Według prof. Agnieszki Szuster-Ciesielskiej dokument "przyniósł wiele szkody". - Jest szeroko cytowany przez środowiska antyszczepionkowe, dla których ma być potwierdzeniem 'fałszywej pandemii' - podkreśla.

- Nie każdy jest specjalistą w tym temacie i część społeczeństwa zrozumiała, że 90 procent testów pozytywnych to fałszywe wyniki - mów prof. Krzysztof Pyrć. - Chciałbym teraz zobaczyć, co się będzie działo, jeśli będzie konieczność ponownego włączenia testowania. Jak ja mam spojrzeć ludziom w oczy, jeśli na oficjalnej stronie ośrodka rządowego lądują takie bzdury? - pyta profesor. - Szkoda społeczna takiej publikacji jest nie do przecenienia - podsumowuje.

Aktualizacja 8 kwietnia 2022 roku

Po publikacji naszego tekstu na stronie internetowej Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pojawił się komunikat. Podtrzymano w nim kluczowe zalecenie sformułowane w dokumencie dotyczące nietestowania pacjentów bezobjawowych. Znalazło się w nim poprawione zdanie "Zaleceń...": "W sytuacji spadającej liczby przypadków SARS-CoV-2 zastosowanie testów w populacji osób bezobjawowych może prowadzić do wzrostu ryzyka uzyskania wyników fałszywie dodatnich" (w poprzedniej wersji nie było słów "wzrostu ryzyka").

AOTMiT przyznała, że w jej zaleceniach doszło do "omyłki", która dotyczyła prawdopodobieństwa wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu. Poprawiony fragment zaleceń brzmi: "Przy niskim rozpowszechnianiu choroby (1 proc.) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 25-56 proc. dla testów genetycznych; 53-63 proc. dla testów antygenowych. Przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10 proc.) odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 3-10 proc. dla testów genetycznych; 9-13 proc. dla testów antygenowych". Nie odsyła jednak do prac naukowych, które to potwierdzają.

Na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia 8 kwietnia w informacji o zmianach zasad testowania nie było już linku do "Zaleceń..." AOTMiT.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Odblokowano fundusze unijne, przywrócono finansowanie in vitro, zlikwidowano prace domowe, wprowadzono kasowy PIT, podniesiono zasiłek pogrzebowy, wprowadzono "babciowe"... - lista spełnionych obietnic Koalicji Obywatelskiej po dwóch latach rządów nie jest jednak długa. Nie zrealizowano wielu sztandarowych zapowiedzi: nie zmieniono prawa aborcyjnego, nie podniesiono kwoty wolnej od podatku, nie zlikwidowano Funduszu Kościelnego, nie ma ustawy o związkach partnerskich, no i nie udało się zreformować wymiaru sprawiedliwości. Trzy czwarte ze 100 konkretów czeka na realizację.

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Dwa lata koalicji 15 października. Padło sto konkretów, ile dowieziono?

Źródło:
Konkret24

Wszystkie afery zostaną rozliczone - zapowiadali po wygranych w 2023 roku wyborach politycy z koalicji 15 października. Sprawdziliśmy więc stan rozliczeń 12 najgłośniejszych afer z czasów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach akty oskarżenia można policzyć na palcach obu rąk, wyroków zapadło tylko cztery. Z polityków wskazanych do rozliczeń wyrok usłyszał jeden, a jednemu postawiono zarzut. Przed Trybunałem Stanu nie stanął nikt.

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

12 głośnych afer Zjednoczonej Prawicy. Jak idą rozliczenia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Trzecia Droga stworzona przez PSL i Polskę 2050 rozpadła się na półmetku rządów. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku przedstawiła 12 gwarancji z wieloma obietnicami, które miała spełnić po dojściu do władzy. Żadnej z tych gwarancji nie udało się zrealizować w całości.

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

12 gwarancji Trzeciej Drogi. Żadnej nie spełniono

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Emocje internautów wywołała informacja, jakoby w Kanadzie nie jest wymagana zgoda, by procedurze wspomaganej medycznie śmierci poddać dziecko. Dowodem ma być pewna broszura informacyjna. W tym przekazie są dwa kłamstwa.

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno

Kanada a eutanazja dzieci. Ten fake news ma drugie dno 

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24