PRAWDA

Coraz mniej Polek bada się w programach profilaktyki raka piersi i szyjki macicy

Nowotworytvn24

Zdaniem posłanki Joanny Muchy, rezygnacja w 2015 r. z wysyłki zaproszeń na przesiewowe badania cytologiczne i mammograficzne to "zbrodnia". Zdaniem NIK i ministerstwa, były one kosztowne, a niedostatecznie skuteczne. Jak pokazują jednak dane, i tak niski odsetek badających się w ramach programów badań profilaktycznych, od tego czasu spada. Eksperci alarmują o konieczności podejmowania działań.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha zapytała Ministerstwo Zdrowia o powody rezygnacji z wysyłki imiennych zaproszeń na cytologię i mammografię. "Od dwóch lat Polki nie dostają listownych zaproszeń na mammografię i cytologię. W 2016 roku Ministerstwo Zdrowia zapewniało, że jest to tymczasowy efekt opinii prawnej generalnego inspektora danych osobowych dotyczących wykorzystania danych z bazy SIMP. Ministerstwo informowało wówczas, że prawnicy już zajmują się tą sprawą. Niestety mimo upływu 2 lat Polki nadal nie otrzymują zaproszeń na badania", pisała w styczniu w swojej interpelacji Mucha.

Po otrzymaniu odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia, opublikowała na Twitterze przesłaną jej tabelkę. Z zawartych w niej danych wynika, że w latach 2014-2018 stopniowo zmniejszał się procentowy udział populacji objętej programami profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy.

"Te tysiące polskich kobiet, które przez Was nie będą leczone, które osierocą dzieci, to Wasza zbrodnia", napisała posłanka.

"Kosztowne i niedostatecznie skuteczne"

Zaproszenia na bezpłatne badania mammograficzne i cytologiczne w ramach programów, które miały pomóc we wczesnym wykrywaniu nowotworów piersi i szyjki macicy, były wysyłane w latach 2006-2015.

Były one instrumentem mającym ułatwić pacjentkom dostęp do badań i pomóc w realizacji najważniejszego celu Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych - zmniejszyć zachorowalność i umieralność na oba rodzaje nowotworów. Efekty badań przesiewowych widoczne są po wielu latach w postaci zmniejszenia umieralności.

21.01.2019 | Zapaść w badaniach profilaktycznych. "System został zdewastowany"
21.01.2019 | Zapaść w badaniach profilaktycznych. "System został zdewastowany"Marek Nowicki | Fakty TVN

Zaproszenia na badanie cytologiczne otrzymywały kobiety w wieku 25–59 lat, które w przeciągu ostatnich trzech lat nie wykonały badania w ramach programu lub opieki ambulatoryjnej. Na badania mammograficzne zapraszano natomiast kobiety między 50. a 69. rokiem życia, które nie wykonały badania w ramach programu w ostatnich dwóch latach.

Z wysyłki imiennych zaproszeń na badania mammograficzne i cytologiczne zrezygnowano wraz z wprowadzeniem nowej edycji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, wprowadzonej uchwałą Rady Ministrów 3 listopada 2015 r. w sprawie ustanowienia programu wieloletniego na lata 2016-2024 pod nazwą "Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych".

W odpowiedzi na interpelację Joanny Muchy możemy przeczytać o przyczynach takiej decyzji. Ministerstwo Zdrowia uznało zaproszenia za "kosztowną i niedostatecznie skuteczną formę promocji" badań.

Realizacja zaleceń NIK

Odpowiadający posłance Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia podkreślił, że resort realizował w ten sposób zalecenia Najwyższej Izby Kontroli, dotyczące potrzeby wprowadzenia skuteczniejszych niż dotychczasowe form propagowania badań.

Wiceminister Gadomski podkreślił również, że ministerstwo nie zaprzestało działań edukacyjno-informacyjnych, których celem jest poprawa zgłaszalności na badania przesiewowe. Obecnie realizowane są one we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Zdaniem wiceministra Gadomskiego taka forma współpracy może być bardziej efektywna w stosunku do działań podejmowanych przez centralne i wojewódzkie ośrodki koordynujące program.

Informacja o działaniach podejmowanych obecnie przez Ministerstwo Zdrowia nie jest precyzyjna. Nie ma informacji o konkretnych aktywnościach. W odpowiedzi na interpelację posłanki Muchy, można przeczytać m.in., że:

"w nowej edycji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych przewidziane są m. in. działania informacyjne, promocyjne i edukacyjne przeciwdziałające zachorowaniom na nowotwory, w tym działania na rzecz zwiększenia zgłaszalności na badania przesiewowe, w ramach priorytetu pn. Promocja zdrowia i profilaktyka nowotworów, którego celem jest zwiększenia świadomości społeczeństwa i jego edukacja. Działania nakierowane są w szczególności na rozwój profilaktyki wczesnej nowotworów złośliwych, poprzez utrwalanie prawidłowych wzorców zdrowego stylu życia oraz na profilaktykę pierwotną (I fazy), polegającą na zapobieganiu chorobom przez kontrolowanie czynników ryzyka, ze szczególnym nastawieniem na raka szyjki macicy, raka piersi, raka jelita grubego, raka płuc". Taki sam ogólny opis działań znalazł się w odpowiedzi na interpelację posła Adama Korola z listopada 2018 r. czy posłanki Anny Sobeckiej z sierpnia 2017.

Wystąpiliśmy do biura prasowego ministerstwa z prośbą o informację o rodzaju podjętych działań, ich liczbie, datach ich przeprowadzenia, a także o wysokości przeznaczonych na ten cel środków finansowych. Czekamy na odpowiedź.

NIK: wysokie koszty, niska zgłaszalność

W opublikowanym w 2014 r. raporcie z kontroli, dotyczącej realizacji zadań Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, Najwyższa Izba Kontroli rzeczywiście zwracała uwagę na wysokie koszty administracyjno-logistyczne programów profilaktyki nowotworów. W analizowanym okresie od 2009 do 2013 r. koszty wysyłki imiennych zaproszeń pochłonęły ponad 30 mln zł, co stanowiło prawie 19 proc. wydatków w ramach tych programów. Średni koszt wysłania jednego zaproszenia wyniósł w tym okresie 1,44 zł.

Kontrolerzy pisali również o niskiej zgłaszalności kobiet na badania cytologiczne i mammograficzne. Zgodnie z danymi NIK, w odpowiedzi na zaproszenia badaniom poddało się niespełna 18 proc. kobiet. "W ocenie NIK tak niski poziom zgłaszalności kobiet na badania przesiewowe jest niesatysfakcjonujący i podważa skuteczność realizacji Narodowego Programu Zapobiegania Chorobom Nowotworowym", pisali autorzy raportu.

02.02.2019 | "Biała sobota" na poprawę czarnych statystyk. Badanie bezpłatne i bez skierowania
02.02.2019 | "Biała sobota" na poprawę czarnych statystyk. Badanie bezpłatne i bez skierowaniaMarek Nowicki | Fakty TVN

Kolejny raz na niską zgłaszalność NIK zwrócił uwagę w 2016 r. W latach 2012–2015 do kobiet w wieku upoważniającym do udziału w Programie profilaktyki raka szyjki macicy wysłano ponad 13 mln imiennych zaproszeń na badania cytologiczne. W tym okresie badania wykonano jedynie 21 proc. zaproszonych kobiet.

Do kwestii niskiej efektywności wysyłki zaproszeń NIK wracał także w raportach z badań regionalnych. I tak np. w 2016 r. delegatura lubelska zwracała uwagę, że na Lubelszczyźnie "w latach 2011–2015 wysłano 909 tys. zaproszeń i wydatkowano na ten cel (wysyłkę imiennych zaproszeń - red.) 1.192,6 tys. zł, na badania w wyniku otrzymanych zaproszeń zgłosiło się zaledwie 59,7 tys. kobiet, co oznaczało średnią roczną zgłaszalność na poziomie zaledwie 6,6 proc. w stosunku do wielkości populacji objętej programem profilaktycznym".

Podczas kontroli NIK w 2014 r. wskazano również na nierównomierny dostęp do badań profilaktycznych na terenie poszczególnych województw. Ogólne problemy z dostępnością do świadczeń ginekologiczno-położniczych na wsi opisano w późniejszym raporcie izby z sierpnia 2018 r.

"Chodzę bez zaproszeń"

W dyskusji pod wpisem Joanny Muchy rozgorzała dyskusja o konsekwencjach zaniechania wysyłki zaproszeń.

"Pogorszy to do reszty, niestety już i tak beznadziejną sytuację polskich kobiet, jeśli chodzi o wczesną wykrywalność raka sutka i szyjki macicy - choroby, która w krajach rozwiniętych dzięki bad. przesiewowym stała się niezwykle rzadka" – napisał jeden z użytkowników Twittera.

"Moja siostra i mama dostały zaproszenia i nigdy na badania nie poszły. Ja nigdy nie dostałam, a badania robię regularnie. To czy ktoś idzie nie zależy od zaproszenia", skomentowała internautka. "Też chodzę bez zaproszeń. Jak mam stałego lekarza, to przecież sensowne", dodawała inna.

Statystyki dotyczące Polek, które poddają się badaniom w ramach programów badań przesiewowych, nie napawają jednak optymizmem.

Lepiej niż przed wysyłką zaproszeń, gorzej niż w trakcie wysyłki

Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia i ekspertów Komisji Europejskiej, warunkiem skuteczności badań przesiewowych jest wysoka zgłaszalność, wynosząca przynajmniej od 70 do 75 proc. populacji docelowej.

Jak wynika z danych Systemu Informatycznego Monitorowania Profilaktyk, zawartych w pracy "Współczesne wyzwania strukturalne i menadżerskie w ochronie zdrowia" z 2008 r., w latach 2005-2007 wskaźnik objęcia populacji programem profilaktyki raka szyjki macicy wynosił średnio dla kraju ok. 15 proc.

Zaproszenia na badania profilaktyczne wprowadzono w 2006 r. Z raportu NIK wynika, że udział w badaniach cytologicznych w 2009 r. (nie tylko w odpowiedzi na zaproszenia) wzięło już prawie 27 proc. kobiet, ale w 2012 r. odsetek ten spadł do ok. 23 proc. Dane udostępnione przez Ministerstwo Zdrowia pokazują, że w 2014 r. było to 22 proc. Od 2015 r., czyli roku zakończenia wysyłki zaproszeń, odsetek ten nadal co roku spada i w 2018 r. wyniósł 17 proc.

W przypadku wskaźnika objęcia populacji programem profilaktyki raka piersi, w latach 2005-2007 wyniósł on średnio dla kraju 27,5 proc. W 2009 r., wg danych NIK, było to już 36 proc., a w 2012 - 43 proc. W 2014 r. było to już 45 proc. Od momentu zaprzestania wysyłki zaproszeń, odsetek ten spadł do 39 proc.

Oczywiście spadek zgłoszeń na badania przesiewowe może być spowodowany różnymi czynnikami. Warto także zwrócić uwagę, że całkowity odsetek badających się Polek jest wyższy - część z nich wykonuje bowiem badania odpłatnie.

Zaproszenia nie muszą być wysyłane pocztą

Zdaniem prof. Tadeusza Pieńkowskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Badań nad Rakiem Piersi, badania przesiewowe osiągają skutek jeśli są konsekwentnie prowadzone przez wiele lat. - Zgłaszalność stale rosła. W momencie kiedy zaniechano wysyłki zaproszeń, zaczęła spadać liczba kobiet zgłaszających się na te badania - podkreśla w rozmowie z Konkret24.

Zdaniem prof. Pieńkowskiego sama idea przeprowadzania aktywnego skriningu (badań przesiewowych) zakłada wysyłanie bezpośrednich zaproszeń do pacjentów. - We współczesnym świecie zaproszenia te nie muszą być wysyłane za pomocą poczty - zauważa prof. Pieńkowski.

- Mogą być wysyłane za pomocą różnych nośników, z wykorzystaniem różnych działań. Tego typu aktywności to bardzo istotny element systemu badań przesiewowych - tłumaczy. Wskazuje, że do zaproszeń można np. zaangażować pielęgniarki środowiskowe czy lekarzy rodzinnych. "Ideą jest indywidualne zaproszenie kobiet do udziału w skriningu", podkreśla.

- Należy dążyć do wznowienia tego typu działań, niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego z tych metod zrezygnowano - mówi prof. Pieńkowski. Zwraca także uwagę, że zaproszenia są ciągle wysyłane na przesiewowe badania kolonoskopowe w kierunku wykrywania raka jelita grubego.

"Ludzie tacy jak ja" wykonują badania

W rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Puchalski, socjolog, specjalista promocji zdrowia z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera zwraca uwagę na konieczność zapewnienia odbiorcom zaproszeń bezpośredniej możliwości skorzystania z badań. - Chodzi o możliwość wykonania badania tu i teraz - wyjaśnia dr Puchalski. Wobec wysyłki zaproszeń tradycyjną pocztą jest jednak sceptyczny.

- Analizy pokazują, że rozsyłanie tradycyjnych listów jest mało efektywnym sposobem dotarcia do odbiorców kampanii zdrowotnych - komentuje. - W ten sposób dociera się do osób przekonanych, lepiej wykształconych - podkreśla.

Zdaniem dr Puchalskiego, listowna forma komunikacji z pacjentem słabiej oddziałuje na osoby, które mają niską świadomość ryzyka zachorowania na choroby onkologiczne. - Należy zbliżyć się do sposobu myślenia i działania tych osób, nie formułować komunikatów z perspektywy klasy średniej czy wyższej - podkreśla Puchalski.

Dużym ułatwieniem w dostępie do badań przesiewowych, jego zdaniem, może być przychylne nastawienie pracodawców - dyskutuje się na przykład możliwość proponowania badań przesiewowych w ramach regularnych badań z zakresu medycyny pracy. Niektóre firmy angażują się również w programy, które pozwalają na skorzystanie z badań w godzinach pracy.

Istotny jest również przekaz lokowany np. w programach czy filmach. - Chodzi o pokazanie, że "ludzie tacy jak ja" wykonują badania profilaktyczne, że są one czymś normalnym, codziennym w moim środowisku - mówi dr Krzysztof Puchalski.

Dlaczego trzeba się badać?

Jak można przeczytać na stronie NFZ, "rak piersi i szyjki macicy są w czołówce nowotworów, na które najczęściej chorują i umierają kobiety w Polsce. Mimo to wciąż za mało pań zgłasza się na badania".

Rak piersi nazywany jest "epidemią XXI wieku". W ciągu ostatnich 30 lat w Polsce dwukrotnie wzrosła liczba zachorowań na ten nowotwór. W 2015 r. stanowił on ponad 22 proc. wszystkich przypadków nowotworów złośliwych kobiet. Rak piersi co roku wykrywany jest w Polsce już u 18 tys. kobiet, a jeszcze w 2000 r. takich przypadków było około 11 tys. rocznie. Badania mammograficzne pozwalają na uwidocznienie małych zmian rakowych zanim staną się one wyczuwalne przez lekarza lub samą kobietę.

Badania cytologiczne pozwalają natomiast m.in. na wykrycie stanu przedrakowego i uchronienie przed rakiem szyjki macicy. Ostatnie zbiorcze dane Państwowego Zakładu Higieny dotyczące Polski z 2016 r. mówią o liczbie 1570 zgonów w ciągu roku z powodu raka szyjki macicy.

W przypadku raka szyjki macicy, współczynnik pięcioletnich przeżyć w Polsce w latach 2010-2014 wynosił 55 proc. Sytuacja w Polsce jest najgorsza w porównaniu do pozostałych europejskich krajów. W nich pięcioletnie przeżycia wynoszą na ogół od 60 proc. do ok. 80 proc.

Szacuje się, że potrzeba jeszcze co najmniej dziesięciu lat, by poprawić statystyki i dogonić inne państwa unijne. W raporcie "Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania" Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny, tę dotyczącą raka szyjki macicy określa się dwoma słowami: "wybitnie niekorzystna".

Autor: Krzysztof Jabłonowski (bb) / Źródło: Konkret24; NIK, PZH, NFZ; zdjęcie tytułowe: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24