PRAWDA

Coraz mniej Polek bada się w programach profilaktyki raka piersi i szyjki macicy

Nowotworytvn24

Zdaniem posłanki Joanny Muchy, rezygnacja w 2015 r. z wysyłki zaproszeń na przesiewowe badania cytologiczne i mammograficzne to "zbrodnia". Zdaniem NIK i ministerstwa, były one kosztowne, a niedostatecznie skuteczne. Jak pokazują jednak dane, i tak niski odsetek badających się w ramach programów badań profilaktycznych, od tego czasu spada. Eksperci alarmują o konieczności podejmowania działań.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha zapytała Ministerstwo Zdrowia o powody rezygnacji z wysyłki imiennych zaproszeń na cytologię i mammografię. "Od dwóch lat Polki nie dostają listownych zaproszeń na mammografię i cytologię. W 2016 roku Ministerstwo Zdrowia zapewniało, że jest to tymczasowy efekt opinii prawnej generalnego inspektora danych osobowych dotyczących wykorzystania danych z bazy SIMP. Ministerstwo informowało wówczas, że prawnicy już zajmują się tą sprawą. Niestety mimo upływu 2 lat Polki nadal nie otrzymują zaproszeń na badania", pisała w styczniu w swojej interpelacji Mucha.

Po otrzymaniu odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia, opublikowała na Twitterze przesłaną jej tabelkę. Z zawartych w niej danych wynika, że w latach 2014-2018 stopniowo zmniejszał się procentowy udział populacji objętej programami profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy.

"Te tysiące polskich kobiet, które przez Was nie będą leczone, które osierocą dzieci, to Wasza zbrodnia", napisała posłanka.

"Kosztowne i niedostatecznie skuteczne"

Zaproszenia na bezpłatne badania mammograficzne i cytologiczne w ramach programów, które miały pomóc we wczesnym wykrywaniu nowotworów piersi i szyjki macicy, były wysyłane w latach 2006-2015.

Były one instrumentem mającym ułatwić pacjentkom dostęp do badań i pomóc w realizacji najważniejszego celu Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych - zmniejszyć zachorowalność i umieralność na oba rodzaje nowotworów. Efekty badań przesiewowych widoczne są po wielu latach w postaci zmniejszenia umieralności.

21.01.2019 | Zapaść w badaniach profilaktycznych. "System został zdewastowany"
21.01.2019 | Zapaść w badaniach profilaktycznych. "System został zdewastowany"Marek Nowicki | Fakty TVN

Zaproszenia na badanie cytologiczne otrzymywały kobiety w wieku 25–59 lat, które w przeciągu ostatnich trzech lat nie wykonały badania w ramach programu lub opieki ambulatoryjnej. Na badania mammograficzne zapraszano natomiast kobiety między 50. a 69. rokiem życia, które nie wykonały badania w ramach programu w ostatnich dwóch latach.

Z wysyłki imiennych zaproszeń na badania mammograficzne i cytologiczne zrezygnowano wraz z wprowadzeniem nowej edycji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, wprowadzonej uchwałą Rady Ministrów 3 listopada 2015 r. w sprawie ustanowienia programu wieloletniego na lata 2016-2024 pod nazwą "Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych".

W odpowiedzi na interpelację Joanny Muchy możemy przeczytać o przyczynach takiej decyzji. Ministerstwo Zdrowia uznało zaproszenia za "kosztowną i niedostatecznie skuteczną formę promocji" badań.

Realizacja zaleceń NIK

Odpowiadający posłance Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia podkreślił, że resort realizował w ten sposób zalecenia Najwyższej Izby Kontroli, dotyczące potrzeby wprowadzenia skuteczniejszych niż dotychczasowe form propagowania badań.

Wiceminister Gadomski podkreślił również, że ministerstwo nie zaprzestało działań edukacyjno-informacyjnych, których celem jest poprawa zgłaszalności na badania przesiewowe. Obecnie realizowane są one we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Zdaniem wiceministra Gadomskiego taka forma współpracy może być bardziej efektywna w stosunku do działań podejmowanych przez centralne i wojewódzkie ośrodki koordynujące program.

Informacja o działaniach podejmowanych obecnie przez Ministerstwo Zdrowia nie jest precyzyjna. Nie ma informacji o konkretnych aktywnościach. W odpowiedzi na interpelację posłanki Muchy, można przeczytać m.in., że:

"w nowej edycji Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych przewidziane są m. in. działania informacyjne, promocyjne i edukacyjne przeciwdziałające zachorowaniom na nowotwory, w tym działania na rzecz zwiększenia zgłaszalności na badania przesiewowe, w ramach priorytetu pn. Promocja zdrowia i profilaktyka nowotworów, którego celem jest zwiększenia świadomości społeczeństwa i jego edukacja. Działania nakierowane są w szczególności na rozwój profilaktyki wczesnej nowotworów złośliwych, poprzez utrwalanie prawidłowych wzorców zdrowego stylu życia oraz na profilaktykę pierwotną (I fazy), polegającą na zapobieganiu chorobom przez kontrolowanie czynników ryzyka, ze szczególnym nastawieniem na raka szyjki macicy, raka piersi, raka jelita grubego, raka płuc". Taki sam ogólny opis działań znalazł się w odpowiedzi na interpelację posła Adama Korola z listopada 2018 r. czy posłanki Anny Sobeckiej z sierpnia 2017.

Wystąpiliśmy do biura prasowego ministerstwa z prośbą o informację o rodzaju podjętych działań, ich liczbie, datach ich przeprowadzenia, a także o wysokości przeznaczonych na ten cel środków finansowych. Czekamy na odpowiedź.

NIK: wysokie koszty, niska zgłaszalność

W opublikowanym w 2014 r. raporcie z kontroli, dotyczącej realizacji zadań Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, Najwyższa Izba Kontroli rzeczywiście zwracała uwagę na wysokie koszty administracyjno-logistyczne programów profilaktyki nowotworów. W analizowanym okresie od 2009 do 2013 r. koszty wysyłki imiennych zaproszeń pochłonęły ponad 30 mln zł, co stanowiło prawie 19 proc. wydatków w ramach tych programów. Średni koszt wysłania jednego zaproszenia wyniósł w tym okresie 1,44 zł.

Kontrolerzy pisali również o niskiej zgłaszalności kobiet na badania cytologiczne i mammograficzne. Zgodnie z danymi NIK, w odpowiedzi na zaproszenia badaniom poddało się niespełna 18 proc. kobiet. "W ocenie NIK tak niski poziom zgłaszalności kobiet na badania przesiewowe jest niesatysfakcjonujący i podważa skuteczność realizacji Narodowego Programu Zapobiegania Chorobom Nowotworowym", pisali autorzy raportu.

02.02.2019 | "Biała sobota" na poprawę czarnych statystyk. Badanie bezpłatne i bez skierowania
02.02.2019 | "Biała sobota" na poprawę czarnych statystyk. Badanie bezpłatne i bez skierowaniaMarek Nowicki | Fakty TVN

Kolejny raz na niską zgłaszalność NIK zwrócił uwagę w 2016 r. W latach 2012–2015 do kobiet w wieku upoważniającym do udziału w Programie profilaktyki raka szyjki macicy wysłano ponad 13 mln imiennych zaproszeń na badania cytologiczne. W tym okresie badania wykonano jedynie 21 proc. zaproszonych kobiet.

Do kwestii niskiej efektywności wysyłki zaproszeń NIK wracał także w raportach z badań regionalnych. I tak np. w 2016 r. delegatura lubelska zwracała uwagę, że na Lubelszczyźnie "w latach 2011–2015 wysłano 909 tys. zaproszeń i wydatkowano na ten cel (wysyłkę imiennych zaproszeń - red.) 1.192,6 tys. zł, na badania w wyniku otrzymanych zaproszeń zgłosiło się zaledwie 59,7 tys. kobiet, co oznaczało średnią roczną zgłaszalność na poziomie zaledwie 6,6 proc. w stosunku do wielkości populacji objętej programem profilaktycznym".

Podczas kontroli NIK w 2014 r. wskazano również na nierównomierny dostęp do badań profilaktycznych na terenie poszczególnych województw. Ogólne problemy z dostępnością do świadczeń ginekologiczno-położniczych na wsi opisano w późniejszym raporcie izby z sierpnia 2018 r.

"Chodzę bez zaproszeń"

W dyskusji pod wpisem Joanny Muchy rozgorzała dyskusja o konsekwencjach zaniechania wysyłki zaproszeń.

"Pogorszy to do reszty, niestety już i tak beznadziejną sytuację polskich kobiet, jeśli chodzi o wczesną wykrywalność raka sutka i szyjki macicy - choroby, która w krajach rozwiniętych dzięki bad. przesiewowym stała się niezwykle rzadka" – napisał jeden z użytkowników Twittera.

"Moja siostra i mama dostały zaproszenia i nigdy na badania nie poszły. Ja nigdy nie dostałam, a badania robię regularnie. To czy ktoś idzie nie zależy od zaproszenia", skomentowała internautka. "Też chodzę bez zaproszeń. Jak mam stałego lekarza, to przecież sensowne", dodawała inna.

Statystyki dotyczące Polek, które poddają się badaniom w ramach programów badań przesiewowych, nie napawają jednak optymizmem.

Lepiej niż przed wysyłką zaproszeń, gorzej niż w trakcie wysyłki

Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia i ekspertów Komisji Europejskiej, warunkiem skuteczności badań przesiewowych jest wysoka zgłaszalność, wynosząca przynajmniej od 70 do 75 proc. populacji docelowej.

Jak wynika z danych Systemu Informatycznego Monitorowania Profilaktyk, zawartych w pracy "Współczesne wyzwania strukturalne i menadżerskie w ochronie zdrowia" z 2008 r., w latach 2005-2007 wskaźnik objęcia populacji programem profilaktyki raka szyjki macicy wynosił średnio dla kraju ok. 15 proc.

Zaproszenia na badania profilaktyczne wprowadzono w 2006 r. Z raportu NIK wynika, że udział w badaniach cytologicznych w 2009 r. (nie tylko w odpowiedzi na zaproszenia) wzięło już prawie 27 proc. kobiet, ale w 2012 r. odsetek ten spadł do ok. 23 proc. Dane udostępnione przez Ministerstwo Zdrowia pokazują, że w 2014 r. było to 22 proc. Od 2015 r., czyli roku zakończenia wysyłki zaproszeń, odsetek ten nadal co roku spada i w 2018 r. wyniósł 17 proc.

W przypadku wskaźnika objęcia populacji programem profilaktyki raka piersi, w latach 2005-2007 wyniósł on średnio dla kraju 27,5 proc. W 2009 r., wg danych NIK, było to już 36 proc., a w 2012 - 43 proc. W 2014 r. było to już 45 proc. Od momentu zaprzestania wysyłki zaproszeń, odsetek ten spadł do 39 proc.

Oczywiście spadek zgłoszeń na badania przesiewowe może być spowodowany różnymi czynnikami. Warto także zwrócić uwagę, że całkowity odsetek badających się Polek jest wyższy - część z nich wykonuje bowiem badania odpłatnie.

Zaproszenia nie muszą być wysyłane pocztą

Zdaniem prof. Tadeusza Pieńkowskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Badań nad Rakiem Piersi, badania przesiewowe osiągają skutek jeśli są konsekwentnie prowadzone przez wiele lat. - Zgłaszalność stale rosła. W momencie kiedy zaniechano wysyłki zaproszeń, zaczęła spadać liczba kobiet zgłaszających się na te badania - podkreśla w rozmowie z Konkret24.

Zdaniem prof. Pieńkowskiego sama idea przeprowadzania aktywnego skriningu (badań przesiewowych) zakłada wysyłanie bezpośrednich zaproszeń do pacjentów. - We współczesnym świecie zaproszenia te nie muszą być wysyłane za pomocą poczty - zauważa prof. Pieńkowski.

- Mogą być wysyłane za pomocą różnych nośników, z wykorzystaniem różnych działań. Tego typu aktywności to bardzo istotny element systemu badań przesiewowych - tłumaczy. Wskazuje, że do zaproszeń można np. zaangażować pielęgniarki środowiskowe czy lekarzy rodzinnych. "Ideą jest indywidualne zaproszenie kobiet do udziału w skriningu", podkreśla.

- Należy dążyć do wznowienia tego typu działań, niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego z tych metod zrezygnowano - mówi prof. Pieńkowski. Zwraca także uwagę, że zaproszenia są ciągle wysyłane na przesiewowe badania kolonoskopowe w kierunku wykrywania raka jelita grubego.

"Ludzie tacy jak ja" wykonują badania

W rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Puchalski, socjolog, specjalista promocji zdrowia z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera zwraca uwagę na konieczność zapewnienia odbiorcom zaproszeń bezpośredniej możliwości skorzystania z badań. - Chodzi o możliwość wykonania badania tu i teraz - wyjaśnia dr Puchalski. Wobec wysyłki zaproszeń tradycyjną pocztą jest jednak sceptyczny.

- Analizy pokazują, że rozsyłanie tradycyjnych listów jest mało efektywnym sposobem dotarcia do odbiorców kampanii zdrowotnych - komentuje. - W ten sposób dociera się do osób przekonanych, lepiej wykształconych - podkreśla.

Zdaniem dr Puchalskiego, listowna forma komunikacji z pacjentem słabiej oddziałuje na osoby, które mają niską świadomość ryzyka zachorowania na choroby onkologiczne. - Należy zbliżyć się do sposobu myślenia i działania tych osób, nie formułować komunikatów z perspektywy klasy średniej czy wyższej - podkreśla Puchalski.

Dużym ułatwieniem w dostępie do badań przesiewowych, jego zdaniem, może być przychylne nastawienie pracodawców - dyskutuje się na przykład możliwość proponowania badań przesiewowych w ramach regularnych badań z zakresu medycyny pracy. Niektóre firmy angażują się również w programy, które pozwalają na skorzystanie z badań w godzinach pracy.

Istotny jest również przekaz lokowany np. w programach czy filmach. - Chodzi o pokazanie, że "ludzie tacy jak ja" wykonują badania profilaktyczne, że są one czymś normalnym, codziennym w moim środowisku - mówi dr Krzysztof Puchalski.

Dlaczego trzeba się badać?

Jak można przeczytać na stronie NFZ, "rak piersi i szyjki macicy są w czołówce nowotworów, na które najczęściej chorują i umierają kobiety w Polsce. Mimo to wciąż za mało pań zgłasza się na badania".

Rak piersi nazywany jest "epidemią XXI wieku". W ciągu ostatnich 30 lat w Polsce dwukrotnie wzrosła liczba zachorowań na ten nowotwór. W 2015 r. stanowił on ponad 22 proc. wszystkich przypadków nowotworów złośliwych kobiet. Rak piersi co roku wykrywany jest w Polsce już u 18 tys. kobiet, a jeszcze w 2000 r. takich przypadków było około 11 tys. rocznie. Badania mammograficzne pozwalają na uwidocznienie małych zmian rakowych zanim staną się one wyczuwalne przez lekarza lub samą kobietę.

Badania cytologiczne pozwalają natomiast m.in. na wykrycie stanu przedrakowego i uchronienie przed rakiem szyjki macicy. Ostatnie zbiorcze dane Państwowego Zakładu Higieny dotyczące Polski z 2016 r. mówią o liczbie 1570 zgonów w ciągu roku z powodu raka szyjki macicy.

W przypadku raka szyjki macicy, współczynnik pięcioletnich przeżyć w Polsce w latach 2010-2014 wynosił 55 proc. Sytuacja w Polsce jest najgorsza w porównaniu do pozostałych europejskich krajów. W nich pięcioletnie przeżycia wynoszą na ogół od 60 proc. do ok. 80 proc.

Szacuje się, że potrzeba jeszcze co najmniej dziesięciu lat, by poprawić statystyki i dogonić inne państwa unijne. W raporcie "Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania" Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny, tę dotyczącą raka szyjki macicy określa się dwoma słowami: "wybitnie niekorzystna".

Autor: Krzysztof Jabłonowski (bb) / Źródło: Konkret24; NIK, PZH, NFZ; zdjęcie tytułowe: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24