Dodatki dla medyków za walkę z pandemią. Izba lekarska: "zobaczą nieliczni"


"Czy ktoś nad tym panuje?" - pyta warszawska izba lekarska, komentując brak informacji o tym, ilu pracowników ochrony zdrowia otrzyma obiecane dodatki za pracę przy pandemii. Według resortu 100-proc. dodatek może otrzymać zaledwie 6,6 tys. pielęgniarek i 2,6 tys. lekarzy. A z informacji od wojewodów wynika, że 200-proc. dodatek za skierowanie do pracy może otrzymać około tysiąca osób.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Według zapowiedzi ministra zdrowia dodatki finansowe dla personelu medycznego za pracę przy zwalczaniu epidemii za listopad miały być wypłacone do 17 grudnia. Wynoszą 100 proc. wynagrodzenia i są przyznawane przez NFZ na polecenie ministra zdrowia. Oprócz tego, na mocy tzw. ustawy covidowej, dodatkowe 200 proc. wynagrodzenia mają dostawać medycy skierowani do pracy decyzjami wojewodów. Resort zdrowia nie podaje, ilu ich jest. Z informacji uzyskanych przez Konkret24 od większości wojewodów wynika, że takich osób może być około tysiąca.

Minister zdrowia Adam Niedzielski o dodatkowym wynagrodzeniu dla medyków
Minister zdrowia Adam Niedzielski o dodatkowym wynagrodzeniu dla medyków tvn24

Dodatek NFZ z polecenia ministra

Zamieszanie z dodatkowym wynagrodzeniem trwało od 28 października, kiedy to Sejm uchwalił przepis dający wszystkim medykom zajmującym się zwalczaniem epidemii prawo do 200 proc. dotychczasowego wynagrodzenia. Przepis ten jednak, z powodu wstrzymania na miesiąc ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw, nie wszedł w życie. Zastąpiła go nowelizacja ustawy uchwalona także 28 października, kilka godzin później. Kasując dodatkowe wynagrodzenie dla medyków, większość sejmowa PIS "naprawiła" błąd swoich 20 posłów, którzy zagłosowali za pierwotnym przepisem. A według niego dodatkowe 200 proc. wynagrodzenia mają dostawać tylko medycy skierowani do pracy przy pandemii decyzjami wojewodów.

Dla uspokojenia nastrojów w służbie zdrowia 1 listopada minister Adam Niedzielski zobowiązał prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia (jego obowiązki pełni od 26 sierpnia Filip Nowak) do przyznania dodatkowego wynagrodzenia za pracę w związku ze zwalczaniem epidemii COVID-19 nowym grupom personelu medycznego. W poleceniu zapisano także podwyżkę dodatku z 50 do 100 proc. wynagrodzenia. Od 4 września, też na podstawie polecenia ministra, taki dodatek w wysokości 50 proc. wynagrodzenia - ale nie więcej niż 10 tys. zł - otrzymywał jedynie personel medyczny mający bezpośredni kontakt z pacjentami covidowymi.

Uwaga: to inny dodatek niż ten, który wprowadzono na mocy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Zamieszanie z dodatkowym wynagrodzeniem dla personelu medycznego
Zamieszanie z dodatkowym wynagrodzeniem dla personelu medycznego tvn24

Tak więc od 1 listopada 100-proc. dodatek do wynagrodzenia otrzymują osoby zatrudnione w szpitalach II i III poziomu zabezpieczenia covidowego i wykonują zawód medyczny, uczestniczą w udzielaniu świadczeń zdrowotnych, mają bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, a także ci, którzy wykonują zawód medyczny w szpitalnych oddziałach ratunkowych lub izbach przyjęć, zespołach ratownictwa medycznego (w tym lotniczych zespołach ratownictwa) oraz diagności laboratoryjni wykonujący testy SARS-CoV-2 w szpitalach mających umowy z NFZ.

Jak liczna jest to grupa? Zapytaliśmy o to NFZ, na odpowiedź czekamy od 4 grudnia.

- Przepisy polecenia ministra i samego zarządzenia prezesa NFZ są na tyle niejednoznaczne, że trudno jest oszacować tę liczbę – stwierdza w rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Jego zdaniem w przypadku samych lekarzy chodzi o mniej niż 20 tys. osób.

Jednak jak poinformował 11 grudnia na konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia, szpitale przekazały do NFZ listy 12 tys. osób, którym dodatki wynikające z polecenia ministra mają zostać wypłacone. W tym gronie jest 6,6 tys. pielęgniarek i 2,6 tys. lekarzy.

Tymczasem we wszystkich szpitalach stacjonarnych, jak podaje Biuletyn Statystyczny Ministerstwa Zdrowia, pracuje ponad 92 tys. lekarzy i ponad 140 tys. pielęgniarek; w służbie zdrowia zatrudnionych jest ponad 14 tys. ratowników medycznych i ponad 10 tys. diagnostów laboratoryjnych.

100 proc. pensji? Nie, jest limit

Choć dodatek da medyków wypłacany na podstawie zarządzenia prezesa NFZ wynosi 100 proc. wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę lub umowy cywilnoprawnej, wcale nie oznacza to, że pracownik otrzyma dodatkowo całą pensję. Jest limit: maksymalna kwota dodatku nie może być wyższa niż 15 tys. zł. Czyli lekarz zarabiający np. 20 tys. zł otrzyma jedynie 15 tys. zł dodatku.

Takich lekarzy może być jednak niewielu, gdyż z danych przekazanych Konkret24 przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że średnie wynagrodzenie np. lekarzy z II stopniem specjalizacji to 13 643 zł brutto. Średnie miesięczne wynagrodzenie pielęgniarki ze specjalizacją to 6574 zł, ratownika medycznego – 5074 zł a diagnosty – 5225 zł brutto.

Dodatki dla lekarzy weszły w życie. "To jest dobre pytanie, gdzie jest ta linia frontu?"
Dodatki dla lekarzy weszły w życie. "To jest dobre pytanie, gdzie jest ta linia frontu?"Fakty po południu

200 proc. pensji? Też jest limit

Jeszcze trudniej jest oszacować, ilu pracownikom ochrony zdrowia przysługuje 200-proc. dodatek na mocy ustawy covidowej, ponieważ ani resort, ani NFZ nie podają, ile osób skierowali wojewodowie do pracy przy pandemii. O takie dane 4 grudnia poprosiliśmy rzeczników prasowych wojewodów. Do 17 grudnia otrzymaliśmy odpowiedzi z 15 urzędów wojewódzkich; nie odpowiedział rzecznik wojewody opolskiego.

Tylko województwie podkarpackim wojewoda nie skierował nikogo do pracy przy zwalczaniu pandemii. Z pozostałych informacji wynika, że 14 wojewodów wydało w sumie 1395 decyzji o skierowaniu do pracy przy epidemii - nie znaczy to, że tyle osób podjęło pracę i tyle otrzyma 200-proc. dodatku.

Część skierowanych skutecznie odwołała się od decyzji wojewody: na przykład w małopolskim na 293 skierowanych pracę podjęło 96 osób; w mazowieckim - na 245 skierowanych pracę podjęły 63 osoby; w pomorskim - na 60 skierowanych stawiło się 47 osób. W połowie października opisywaliśmy, że do wykonywania swoich obowiązków po otrzymaniu decyzji wojewodów stawiły się 382 osoby.

Zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi pracę na podstawie skierowania wojewody można wykonywać nie dłużej niż przez trzy miesiące. I za taki okres przysługuje 200 proc. wynagrodzenia - ale limitem jest wysokość zasadniczego wynagrodzenia na danym stanowisku medycznym, na jakie osoba została skierowana. Jeśli np. zasadnicze wynagrodzenie dla anestezjologa wynosi 4 tys. zł, to otrzyma on 8 tys. zł, jeśli poprzednio zarabiał mniej; zaś jeśli zarabiał np. 10 tys. zł, otrzyma nie mniej niż 10 tys. zł – a nie dwukrotność swoich zarobków.

Izba lekarska: "Dodatki zobaczą nieliczni"

Przeciwko przepisom, które de facto ograniczają liczbę personelu medycznego uprawnionego do wyższych wynagrodzeń za walkę z pandemią, od początku protestowały organizacje samorządów medycznych. Krytykowano dzielenie środowiska medycznego i prawną nierówność - gwarancje ustawowe otrzymywania wyższych wynagrodzeń ma jedynie nieliczna grupa personelu medycznego kierowanego do pracy przez wojewodów, a pozostali tylko na podstawie polecenie ministra zdrowia. A jak wynika z ekspertyzy prawnej dla Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, przepisy pozwalające na wydawanie takich poleceń utraciły swoją moc.

Na twitterowym koncie tej izby 16 grudnia ukazał się wpis: "W sprawie dodatków dla medyków walczących z COVID-19 panuje skandaliczny bałagan. Czy ktokolwiek jeszcze wie, po co i komu te dodatki przyznano? Czy ktoś nad tym panuje? Rozumiemy, ze środowisko padło ofiarą PR-owej zagrywki ze strony rządu, a dodatki zobaczą nieliczni".

Prezes Izby Łukasz Jankowski, cytowany przez serwis mp.pl, twierdzi, że podawana przez Ministerstwo Zdrowia liczba 12 tys. medyków uprawnionych do dodatkowego wynagrodzenia jest zaniżana przez dyrektorów szpitali, którzy "wyliczają lekarzom 'kombinezonogodziny', oceniając ich narażenie na COVID-19 w trakcie pracy".

Narodowy Fundusz Zdrowia informuje na swoich stronach, że nie wymaga ewidencjonowania czasu pracy konkretnego pracownika przy pacjentach z COVID-19. "Taki obowiązek nie wynika z polecenia Ministra Zdrowia. Natomiast udzielanie świadczeń medycznych pacjentom z podejrzeniem i z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 nie może być incydentalne" - informuje.

Narażają własne zdrowie, ratując nasze życie. Lekarze od wielu miesięcy na pierwszej linii frontu
Narażają własne zdrowie, ratując nasze życie. Lekarze od wielu miesięcy na pierwszej linii frontuFakty TVN

"Oznacza to na przykład, że sporadyczne wejście do tzw. strefy brudnej nie jest podstawą do otrzymania dodatkowego wynagrodzenia. To do dyrektorów placówek medycznych będzie ostatecznie należała właściwa ocena, w oparciu o kryteria z polecenia, którzy pracownicy kwalifikują się do otrzymania dodatkowego świadczenia pieniężnego" - stwierdza NFZ.

Dlatego 14 grudnia Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zaapelował do dyrektorów szpitali, by nie stwarzali przeszkód w uzyskaniu przez lekarzy (i innych pracowników ochrony zdrowia) przysługujących im dodatków. "Tylko od dyrektora szpitala zależy, czy lekarz, któremu przysługuje dodatek, faktycznie ten dodatek otrzyma. Warunkiem jest wpisanie lekarza na odpowiednią listę i zgłoszenie jej do NFZ" - pisze związek. I przypomina: "Środki na powyższe dodatki NIE OBCIĄŻAJĄ BUDŻETÓW SZPITALI, pochodzą bowiem z odrębnego źródła przeznaczonego na walkę z epidemią. Dlatego trudno zrozumieć sytuację, gdy dyrektorzy szpitali nie zgłaszają do NFZ wszystkich lekarzy, którym przysługuje dodatek".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Czy Rafał Trzaskowski nie obiecywał publicznie podniesienia kwoty wolnej od podatku? Twierdzi, że nie. Obecnemu prezydentowi zarzuca z kolei, że nie jeździł po świecie, by promować polskich przedsiębiorców. W obu przypadkach mija się z prawdą.

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Trzaskowski o kwocie wolnej od podatku i prezydencie Dudzie. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniane w sieci wideo z logo BBC News informuje, jakoby żona prezydenta Zełenskiego próbowała uciec z kraju z powodu pogorszenia się relacji z mężem. W jednym z europejskich krajów miała sobie zapewnić azyl. Przedstawiciel redakcji BBC po zweryfikowaniu materiału ostrzega przed tą fałszywką.

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

BBC informuje o ucieczce Ołeny Zełenskiej? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Nagranie z manifestacji jest prawdziwe, wśród demonstrantów jest wiele osób o ciemnej karnacji. Publikując ten film, Sławomir Mentzen straszy "powstawaniem nowych meczetów i zdejmowaniem krzyży". Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja lidera Konfederacji.

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24