Budżet państwa przeznaczył na działalność partii politycznych i ich parlamentarnych reprezentantów w 2020 roku ponad 180 mln zł. Sama działalność klubów i kół poselskich od początku obecnej kadencji Sejmu i Senatu kosztowała ponad 12 mln zł. Z tego prawie 47 proc. przypadło klubowi PiS.
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości poseł Radosław Fogiel w rozmowie na antenie RMF FM 8 grudnia, pytany o swoje zarobki, odpowiedział: "Jako poseł około sześć tysięcy uposażenia i jeżeli się karnie stawiam na wszystkie głosowania, to nieco ponad dwa tysiące diety. Dwa i pół, ale potrącamy sobie na klub". Nie wszystkie kluby poselskie pobierają składki od swoich członków. Podstawą klubowych budżetów jest bowiem dotacja z Kancelarii Sejmu i Senatu.
Sprawdziliśmy, jak wygląda finansowanie klubów parlamentarnych, ile otrzymały w poprzedniej, VIII kadencji Sejmu, a ile w obecnej (rozpoczęła się 12 listopada 2019 roku). Klub PiS, jako największy, dostał 46 proc. z 37,2 mln zł całkowitych dotacji w poprzedniej kadencji Sejmu, a w obecnej kadencji - prawie 47 proc. z blisko 10,5 mln zł dotacji przyznanych do końca listopada 2020 roku.
Policzyliśmy ponadto, ile w sumie przeznaczono w 2020 roku z budżetu państwa na działalność partii politycznych oraz ich parlamentarnych reprezentantów.
Im więcej posłów, tym więcej pieniędzy ma klub
Dotacje z Kancelarii Sejmu i Senatu dla klubów i kół parlamentarnych są wypłacane na podstawie art. 18 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora "na pokrycie kosztów swojej działalności, w tym na pokrycie kosztów działalności biur klubów i kół". Nie mogą być wykorzystane na żadne inne cele. Wysokość środków określają we wspólnym zarządzeniu marszałkowie obu izb – obecnie obowiązuje zarządzenie z 26 kwietnia 2016 roku. Określa limity wydatków, które są uzależnione od liczebności klubu parlamentarnego lub koła.
Jak przekazała nam Kancelaria Sejmu, w całej poprzedniej kadencji Sejmu (2015-2019) na działalność tylko klubów i kół poselskich przeznaczono 37,2 mln zł - z czego nie wykorzystano 5,9 mln. Niewykorzystane środki są zwracane do budżetu Kancelarii Sejmu. Najwięcej – 17,2 mln zł - otrzymał klub PiS, który na koniec kadencji liczył 239 posłów. Do budżetu zwrócił 5,9 mln zł, których nie wykorzystał.
155–osobowy Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska dostał 10,9 mln zł dotacji, z czego nie wykorzystał 991,4 zł. Klub Poselski Kukiz'15 dostał 3,5 mln zł dotacji; klub Polskiego Stronnictwa Ludowego (kilka razy zmieniał nazwę) - w sumie 2,4 mln zł; Klub Poselski Nowoczesna – 2,7 mln zł.
Natomiast od początku obecnej, IX kadencji Sejmu – czyli od 12 listopada 2019 roku - do 30 listopada 2020 roku na działalność klubów poselskich i ich biur Kancelaria Sejmu przeznaczyła 10,5 mln zł.
Z tego prawie połowę - 4,9 mln zł – otrzymał klub PiS. Dotację w wysokości 3 mln zł dostał klub Koalicji Obywatelskiej; 1,4 mln zł - klub Lewicy; niespełna 950 tys. zł - klub PSL (po rozstaniu się Kukiz'15 obecnie pod nazwą Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści).
Do zestawienia środków, jakie otrzymują kluby partii parlamentarnych, trzeba doliczyć jeszcze te na działalność klubów i kół w Senacie.
Jak poinformował Konkret24 dyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Maciej Berek 15 stycznia, w poprzedniej kadencji tej izby Kancelaria Senatu przeznaczyła na działalność klubów senackich i koła senatorów niezależnych ponad 6,2 mln zł. Klub PiS otrzymał ponad 4,1 mln zł (66 proc.), z czego zwrócił 1,3 mln zł; klub PO - nieco ponad 2 mln zł; ponad 31 tys. zł otrzymał senacki klub PSL.
Od początku obecnej, X kadencji Senatu, od 12 listopada 2019 roku do 30 listopada 2020 roku, senacki klub PiS otrzymał 830,7 tys. zł; klub KO - 744,2 tys. zł; PSL - 51,9 tys. zł, a klub Lewicy - 34,6 tys. zł.
Dwa kluby wprowadziły oficjalne składki
Poselska dieta wynosi 2505,20 zł, poselskie uposażenie (pensja) – 8016,70 zł brutto miesięcznie. Tylko dwa kluby poselskie mają zapisane w swoich regulaminach, że ich członkowie muszą jeszcze płacić składki na klub: klub PiS i klub Koalicji Polskiej. Ani ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ani regulaminy Sejmu i Senatu tego nie zabraniają.
Art. 22 regulaminu klubu PiS stwierdza, że na dochody klubu składają się: dotacje Kancelarii Sejmu i Senatu, składki członków klubu oraz środki z kar finansowych i porządkowych. Co ciekawe, posłowie, którzy zasiadają w prezydiach komisji sejmowych, są jednocześnie ministrami bądź sekretarzami stanu muszą płacić wyższe składki. Wysokość jednych i drugich regulamin nie podaje. Zwróciliśmy się do Klubu PiS o podanie wysokości tych składek, czekamy na odpowiedź.
Na podstawie swojego regulaminu składki pobiera też Klub Parlamentarny Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści. W par. 21 jego regulaminu zapisano, że wydatki "pokrywane są ze środków przeznaczonych przez Kancelarię Sejmu oraz składek parlamentarzystów Klubu KP. Kwoty pochodzące ze składek lokowane są na odrębnym koncie". Nie ma nic o różnych wysokościach składek w zależności od pozycji posła. Poprosiliśmy klub o podanie wysokości składek, czekamy na odpowiedź.
Pozostałe kluby – Koalicji Obywatelskiej i Lewicy - w swoich regulaminach nie mają zapisów o pobieraniu jakichkolwiek składek; dochody opierają na dotacjach z Kancelarii Sejmu i Senatu oraz na karach finansowych. Oba kluby oraz koło Konfederacji zapytaliśmy, czy ich parlamentarzyści wpłacają jakiekolwiek kwoty na działalność klubu parlamentarnego.
Biuro prasowe klubu KO poinformowało, że parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej nie są zobowiązani do odprowadzania części swoich diet w formie składki na działalność Klubu. Podobnie parlamentarzyści Lewicy nie mają obowiązku odprowadzania składki na swój klub, o czym zapewniła Konkret24 dyrektorka klubu Lewicy Paulina Piechna-Więckiewicz.
Czekamy na odpowiedź z koła Konfederacji.
Partie głównie z subwencji, w tych największych składki to nikły procent
Klub Parlamentarny PiS zobowiązuje swoich posłów i senatorów do odprowadzania składek na działalność klubu, mimo że PiS i tak jest najbogatszą partią w Polsce.
Formalnie dotacji na działalność klubów parlamentarnych nie wlicza się do przychodów partii. Te opierają się na rocznych subwencjach z budżetu państwa. Jak wynika z analizy sprawozdań finansowych partii mających reprezentację w parlamencie, składki członkowskie stanowią znikomy procent ich przychodów. Na przykład w 2019 roku w PiS stanowiły 1,2 proc. przychodów, w PO – 0,89 proc., w SLD – 2,62 proc., w PSL - 0,61 proc. Podstawowym źródłem utrzymania są więc subwencje. Ich wysokość określa się po każdych wyborach parlamentarnych, bo kwota, wyliczana według specjalnego wzoru, zależy od liczby uzyskanych głosów w wyborach.
Zgodnie z ustawą o partiach politycznych subwencje otrzymują te partie, których komitety wyborcze przekroczyły 3-procentowy próg wyborczy albo 6-procentowy w przypadku koalicji wyborczych. Subwencja dla koalicji wyborczej dzielona jest między tworzące ją partie w proporcjach określonych w umowie koalicyjnej.
I tak: PiS przez cztery lata otrzymywać będzie rocznie prawie 23,5 mln zł (w poprzedniej kadencji 18,5 mln). Koalicjanci PiS, czyli Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina, nie otrzymają żadnych subwencji z budżetu państwa, bo te partie nie utworzyły z PiS formalnej koalicji wyborczej, która uprawniałaby je do otrzymywania budżetowych pieniędzy. Nie mogą też korzystać z subwencji PiS, bo ustawa o partiach politycznych zakazuje finansowania przez jedną partię innych ugrupowań. Dla SP i Porozumienia jedynym oficjalnym źródłem utrzymania są więc składki członków i darowizny. Przychody SP w 2019 roku wyniosły 50 910 zł, z czego 41 770 (82 proc.) stanowiły darowizny osób fizycznych; w przypadku Porozumienia przychody w 2019 roku wyniosły 365 087,11 zł, z czego 35 proc. stanowiły składki, a 65 proc. darowizny osób fizycznych.
Z kolei Platforma Obywatelska będzie przez cztery lata otrzymywała 19,8 mln zł dotacji; jej koalicjanci Zieloni - 303 tys., Inicjatywa Polska - 101 tys. (w poprzedniej kadencji PO miała 15,5 mln). PSL będzie otrzymywać 8,4 mln zł, a Konfederacja 6,8 mln zł. W sumie daje to ponad 70,4 mln zł.
"Partie uzyskują dostęp do znacznie większych środków"
Do tego budżet państwa – kancelarie Sejmu i Senatu - płacą też na działalność poselskich i senatorskich biur. Każdemu parlamentarzyście przysługuje miesięczny ryczałt na opłacenie działalności biura. To kwoty niezależne od tych, jakie otrzymują kluby i koła poselskie i senatorskie.
Miesięczny ryczałt wynosi obecnie 15 200 zł, co przy 460 posłach i 100 senatorach daje prawie 100 mln zł rocznie. Parlamentarzyści PiS rocznie dostają 51,4 mln zł; KO – 32,3 mln; SLD - 9,1 mln zł, PSL – 4,7 mln a Konfederacji – 2,1 mln.
Ani dotacje na działalność klubów parlamentarnych, ani ryczałty na biura poselskie i senatorskie nie są zaliczane do oficjalnych przychodów partii politycznych. Ale, jak zauważają autorzy raportu Fundacji im. Stefana Batorego pt. "Finanse polskich partii", "przeznaczanie środków z budżetu państwa – za pośrednictwem Kancelarii Sejmu i Senatu – na funkcjonowanie biur parlamentarzystów, a także klubów i kół parlamentarnych de facto oznacza finansowanie największych partii politycznych w Polsce". Partie reprezentowane w parlamencie, jak piszą autorzy opracowania, "uzyskują (…) dostęp do znacznie większych środków sprzyjających stabilności organizacyjnej i instytucjonalizacji, niż wynikałoby to tylko z przysługującej im kwoty subwencji czy dotacji podmiotowej".
Gdyby więc zsumować wszystkie środki, jakie partie parlamentarne otrzymują z budżetu (do powyższej tabeli dodaliśmy jeszcze kwoty dotacji z Kancelarii Senatu), to w 2020 roku poszczególne partie miały do dyspozycji:
PiS - 80,1 mln zł
PO – 55,4 mln zł
SLD - 21,8 mln zł
PSL – 14,0 mln zł
Konfederacja - 9,1 mln zł.
W sumie budżet państwa na działalność partii politycznych i ich parlamentarnych reprezentantów przeznaczył w 2020 roku 180,4 mln zł.
Tekst aktualizowany 15 stycznia, uzupełniony o dane przesłane przez Centrum Informacyjne Senatu
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Mateusz Marek/PAP