FAŁSZ

Mateusz Morawiecki: "konkluzje są ponad rozporządzeniami". To nieprawda


Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że konkluzje szczytu Rady Europejskiej są "ponad rozporządzeniami" i że bez ich uprzedniej zmiany nie można zmienić rozporządzenia. Nie jest to prawda - konkluzje mają znaczenie polityczne, nie prawne.

Jeszcze tego samego dnia wieczorem - 10 grudnia - po tym, jak na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli doszło w do porozumienia w sprawie unijnego budżetu oraz jednomyślności w sprawie rozporządzenia uwzględniającego mechanizm praworządności, premierzy Mateusz Morawiecki i Victor Orban ogłosili wielki sukces negocjacji. Tym sukcesem ma być przyjęcie konkluzji szczytu Rady Europejskiej, które interpretują przepisy rozporządzenia.

"Te konkluzje są trwałym aktem prawa europejskiego, są bliskie prawu pierwotnemu, są bliskie traktatom w tym sensie" - oświadczył Mateusz Morawiecki. Dodał: "Są ponad rozporządzeniami".

Mateusz Morawiecki o konkluzjach szczytu
Mateusz Morawiecki o konkluzjach szczytutvn24

"Rozporządzenie można zmienić praktycznie za trzy miesiące, za sześć miesięcy, ale rozporządzenie, które musi być zgodne z tymi konkluzjami, które dzisiaj przyjęliśmy, nie jest proste do zmiany. Takie rozporządzenie można zmienić tylko wtedy, kiedy zmienią się w przyszłości konkluzje, a konkluzje wymagają jednomyślności - więc tak długo jak my nie zgodzimy się na zmianę tych konkluzji, które dzisiaj przyjęliśmy, to również rozporządzenie, które musi być w zgodzie z tymi konkluzjami, nie może być zmienione" - tłumaczył premier Morawiecki.

Na to zareagował lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Zaraz po konferencji premierów Polski i Węgier napisał na Facebooku: "Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska. Stwierdzał to wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

Kto ma rację?

Podział w Zjednoczonej Prawicy

Projekt konkluzji pojawił się na dzień przed rozpoczęciem szczytu jako kompromisowe rozwiązanie wobec sprzeciwu Polski i Węgier, które nie zgadzały się na zaproponowany kształt rozporządzenia wiążącego unijny budżet z praworządnością. Konkluzje, a wcześniej ich projekt, od razu inaczej oceniały (i oceniają nadal) partie tworzące Zjednoczoną Prawicę. Różnice dotyczą ich znaczenia i mocy prawnej.

Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz Porozumienia są z konkluzji zadowoleni i podkreślają ich wagę. "Po pierwsze, mają znaczenie polityczne. Pod nimi muszą podpisać się szefowie wszystkich państw Unii Europejskiej. Samo to także dla ich później prestiżu ma ogromne znacznie. Sprawa druga, takie konkluzje muszą być przyjęte także przez Komisję Europejską i przez Radę Europejską" - mówił 10 grudnia rano, czyli w dniu rozpoczęcia szczytu, w Programie III Polskiego Radia Łukasz Schreiber, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dodał, że "lepszą jest sytuacja, w której będą przyjęte i rozporządzenie, i konkluzje do niego".

"One [konkluzje] są przede wszystkim dobre i korzystne dla Europy" - mówiła tego samego dnia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jadwiga Emilewicz z Porozumienia.

Odmienne stanowisko prezentują politycy Solidarnej Polski. Uważają, że jedynym wyjściem było zawetowanie unijnego budżetu. Ich zdaniem konkluzje nie mają wiążącego prawnie charakteru.

"'Konkluzje interpretujące' i 'wytyczne' nie są prawem! Prawem jest rozporządzenie. Jeżeli rozporządzenie łączące budżet z ideologią wejdzie w życie, będzie to znaczące ograniczenie suwerenności Polski i złamanie europejskich traktów. Nie zgadzamy się na to!!! Walczmy o interes Polski" - napisał na Twitterze dzień przed szczytem Zbigniew Ziobro. A po szczycie we wspomnianym wyżej poście na Facebooku zaprzeczył temu, co powiedział na konferencji Mateusz Morawiecki.

Pogląd polityków Solidarnej Polski, że konkluzje nie mają znaczenia prawnego, podzielają politycy opozycji. "Konkluzje Rady Europejskiej to bardzo wiele, ale pod względem prawnym trudno się nimi posługiwać" - powiedział 10 grudnia w Polsat News Jerzy Buzek, europoseł Platformy Obywatelskiej. Dzień później Radosław Sikorski, również europoseł PO, stwierdził w "Jeden na jeden" w TVN24: "To, że [konkluzje] nic nie znaczą, to za mocno powiedziane - ale tak, w tej sprawie Ziobro ma rację".

Sikorski: Ziobro ma w tej sprawie rację
Sikorski: Ziobro ma w tej sprawie racjętvn24

Czym są konkluzje i jakie mają znaczenie?

Na szczycie Rady Europejskiej wszystkie kraje zgodziły się na przyjęcie rozporządzenia zawierającego mechanizm praworządności oraz zaakceptowały Wieloletnie Ramy Finansowe, czyli siedmioletni unijny budżet (1,074 bln euro) i Fundusz Odbudowy (750 mld euro). Polska i Węgry nie zgłosiły weta, bo przyjęły propozycję niemieckiej prezydencji o zawarciu interpretacji rozporządzenia w konkluzjach szczytu.

Jak tłumaczy na swojej internetowej Rada Europejska, konkluzje przyjmuje ona po każdym posiedzeniu. "Wskazuje w nich problemy, z którymi mierzy się UE, oraz określa, jakie działania należy podjąć lub jakie cele zrealizować. Może także wyznaczyć termin na wypracowanie porozumienia w konkretnej sprawie lub na przedłożenie wniosku legislacyjnego. Tym sposobem wpływa na program polityczny UE i nim kieruje" - czytamy na stronie. Konkluzje są przyjmowane w drodze konsensusu między wszystkimi państwami członkowskimi. Od 2004 roku są umieszczane w publicznym rejestrze oficjalnych dokumentów.

Zatem po zakończeniu grudniowego szczytu w Brukseli i po przyjęciu rozporządzenia przez Parlament Europejski, będą w obiegu zarówno konkluzje, jak też dokument rozporządzenia. Jak stwierdził Mateusz Morawieckiego 10 grudnia, konkluzje szczytu RE są "ponad rozporządzeniami" i aby zmienić rozporządzenie, konieczna jest najpierw zmiana konkluzji.

TSUE: Rada Europejska nie pełni funkcji prawodawczej

- To jest oczywista nieprawda. To wprowadzanie opinii publicznej w błąd - komentuje tę wypowiedź premiera dr hab. Piotr Bogdanowicz z Uniwersytetu Warszawskiego. - To nie jest nawet kwestia interpretacji. Traktat Unii Europejskiej w artykule 15 wprost wskazuje, że Rada Europejska nie pełni funkcji prawodawczej. Gdyby w przyszłości Komisja Europejska chciała zaproponować zmianę rozporządzenia, to prawnie będzie mogła to zrobić - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 prawnik z UW. - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wielokrotnie w swoim orzecznictwie stwierdzał, że konkluzje nie mają charakteru prawodawczego - podkreśla.

Doktor Bogdanowicz przytacza jeden z takich wyroków - z 2017 roku. W sprawie C643/15 roku Słowacja i Węgry próbowały zakwestionować decyzję Rady Unii Europejskiej w kwestii przyjmowania uchodźców. Powołały się przy tym m.in. na argument, że konkluzje, które przyjęto wcześniej, były w tej materii odmienne. - Trybunał nie robił nawet wielkiej analizy prawnej. Jasno stwierdził, że konkluzje nie mają charakteru prawodawczego - mówi dr Bogdanowicz.

"Konkluzje nie są ponad rozporządzeniami"

Gdy o słowa premiera pytamy prof. dr hab. Aleksandra Cieślińskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, zaznacza on na początku, że od Traktatu Lizbońskiego mówimy o prawie unijnym, a nie europejskim. - I w tym prawie unijnym na pewno konkluzje nie są ponad rozporządzeniami - oświadcza. Wyjaśnia, że w UE jest prawo pierwotne, czyli Traktaty, które są podstawą funkcjonowania, a także prawo wtórne, czyli akty przyjmowane przez unijne instytucje - głównie przez Radę Unii Europejskiej i Parlament Europejski.

- Ma rację premier, mówiąc o tym, że konkluzje są częścią prawa unijnego, ale one nie są prawnie wiążące. Mają charakter wyłącznie polityczny i w takim kontekście należy rozumieć wypowiedź Mateusza Morawieckiego o ewentualnych trudnościach zmiany rozporządzenia w przyszłości - podkreśla prof. Cieśliński.

Rozporządzenie można zmienić bez zmiany konkluzji

Zdaniem prof. Cieślińskiego po zakończeniu trwającego szczytu Rady Europejskiej i po wejściu w życie rozporządzenia jego ewentualna zmiana "może być problematyczna jedynie politycznie". Bo prawnie będzie to możliwe. - To byłaby taka sytuacja, jaką mamy obecnie. Projekt musiałby przejść całą procedurę i do jego zatwierdzenia potrzebna byłaby zgoda wszystkich państw - mówi prof. Cieśliński. Procedura jest opisana w art. 294 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. - Ani ten, ani inny przepis prawa unijnego nie uzależnia zmiany rozporządzenia od wcześniejszej zmiany przyjętych konkluzji - zaznacza.

"Konkluzje rodzą zobowiązania polityczne"

- Konkluzje szczytu nie są źródłem prawa wiążącego. Nie są zatem, w ramach hierarchii takich źródeł prawa, w żadnej relacji do unijnych rozporządzeń ani nawet traktatów. Mówienie o tym, że stoją wyżej od rozporządzeń, jest bez sensu - ocenia dla Konkret24 prof. dr hab. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, wiceminister spraw zagranicznych w latach 2013-2015.

Tłumaczy, że konkluzje rodzą zobowiązania polityczne tych podmiotów, które jej przyjęły. - Nie mogą jednak pomijać porządku prawnego Unii Europejskiej - nawet gdy tak zrobią, to w tej wadliwej części nie mają żadnej mocy sprawczej. No, chyba że dotyczyłyby zobowiązania na przykład do zmiany traktatów - wyjaśnia prof. Nowak-Far.

"Unia bywa skomplikowana;) Konkluzje nie są prawnie wiążące, ale - o ile nie łamią przepisów Unii - jednak są bardzo wiążące ws działań Unii z racji rangi Rady Europejskiej, dla której są politycznym zobowiązaniem, umową" - skomentował na Twitterze dziennikarz Tomasz Bielecki przez wiele lat pracujący w Brukseli, piszący obecnie dla Deutsche Welle.

Profesor Nowak-Far tłumaczy, że konkluzje są uznawane za tzw. miękkie prawo - czyli wypowiedzi, które w przypadku wątpliwości interpretacyjnych aktów prawa wiążącego (np. rozporządzeń) należy brać pod uwagę. - Konkluzje po trwającym obecnie szczycie nie będą miały jednak takiej roli, by zmienić treść rozporządzenia - stwierdza prof. Nowak-Far. Jego zdaniem rząd próbuje "swoją wątpliwej jakości taktykę negocjacyjną, która musiała ponieść porażkę (w sensie takim, że nic istotnego rząd dla siebie ani nic dodatkowego dla Polski nie ugrał), przekuć w narrację o sukcesie".

Dzień po słowach Mateusza Morawieckiego o znaczeniu konkluzji premier był o nie pytany na kolejnej konferencji prasowej. Odpowiedział w podobny sposób jak 10 grudnia: "Jeśli coś jest zapisane w konkluzjach europejskich, to w taki sposób ma być realizowane. (…) Rada Europejska jest w jakimś sensie nad prawem wtórnym, czyli rozporządzeniami, że te jej wytyczne po to w końcu są negocjowane czasami całą noc – tak jak dzisiaj czy ostatnim razem – żeby potem mogły być i były realizowane".

W Tvn24.pl opisujemy, czego dotyczą konkluzje szczytu i jakie zapisy zawierają.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/Radek Pietruszka

Pozostałe wiadomości

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24

Według wiceministry edukacji to Prawo i Sprawiedliwość tak wyznaczyło datę wyborów samorządowych, by zdemobilizować młodych i wpłynąć na frekwencję. Tyle że to nieprawda.

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Źródło:
Konkret24

Operacje psychologiczne wymierzone w obywateli Zachodu są częścią wojny dezinformacyjnej Rosji. Tworzenie alternatywnej rzeczywistości czy odmienne wykorzystywanie słowa "pokój" to przykładowe techniki. Amerykański think tank przestrzega: społeczeństwa zachodnie nie są dość odporne na metody Kremla.

"Zarządzanie refleksyjne". Jak narracja Rosji ma zniechęcać do pomocy Ukrainie

"Zarządzanie refleksyjne". Jak narracja Rosji ma zniechęcać do pomocy Ukrainie

Źródło:
Konkret24, Institute for the Study of War

Brytyjski magazyn "The Economist" ocenił rzekomo w swoim rankingu, że Warszawa jest "jednym z najgorszych miast do życia w Europie" - ten fałszywy przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych przed wyborami samorządowymi. Fałszywy, bo jest to manipulacja wynikami rankingu sprzed dwóch lat. Wyjaśniamy.

Warszawa "jednym z najgorszych miast do życia w Europie"? Manipulacja rankingiem

Warszawa "jednym z najgorszych miast do życia w Europie"? Manipulacja rankingiem

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych użytkownicy zamieszczali zdjęcia kart do głosowania w wyborach do sejmiku mazowieckiego, które wyglądały na uszkodzone - nie można było wybrać kandydatów dwóch komitetów, w tym PiS. Tyle że błędy wykryto przed dniem głosowania. Były też karty pogięte, które również wycofano. Internauci dziwili się także, że nie wszystkie komitety miały swoje loga przy nazwach i nazwiskach wystawianych kandydatów. Tłumaczymy, dlaczego tak było.

Tylko dwa loga komitetów, ucięte karty do głosowania. Co było błędem?

Tylko dwa loga komitetów, ucięte karty do głosowania. Co było błędem?

Źródło:
Konkret24

Wideo pokazujące niemieckich policjantów przy mołdawskiej granicy z Ukrainą rozchodzi się w polskim internecie od kilku dni, budząc kontrowersje i pytania. Prorosyjskie kanały wykorzystują to nagranie jako dowód, że wojna Rosji z Ukrainą to już tak naprawdę wojna z NATO. Wyjaśniamy rzeczywisty powód obecności niemieckiej policji w Mołdawii.

"Co robi niemiecka policja na mołdawsko-ukraińskiej granicy"? Wyjaśniamy

"Co robi niemiecka policja na mołdawsko-ukraińskiej granicy"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Japonia zakazuje osobom zaszczepionym oddawania skażonej krwi" - alarmują polscy internauci, pokazując, że temat rzekomej szkodliwości szczepień przeciw COVID-19 jest wśród nich nadal żywy. Prezentowany przekaz jest jednak nieprawdziwy. Wyjaśniamy decyzje, jakie zapadały w Japonii.

"Skażona krew" i zakaz oddawania krwi przez osoby zaszczepione. Co nie zgadza się w tym przekazie?

"Skażona krew" i zakaz oddawania krwi przez osoby zaszczepione. Co nie zgadza się w tym przekazie?

Źródło:
Konkret24

Dopiero dwa dni przed wyborami samorządowymi Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała właściwe limity wydatków na kampanię. Z komitetów ogólnopolskich najwięcej może wydać PiS - prawie 56 milionów złotych.

Ile partie mogą wydać na kampanię wyborczą? Przewaga jednej znacząca

Ile partie mogą wydać na kampanię wyborczą? Przewaga jednej znacząca

Źródło:
Konkret24

Rzekomym sposobem Unii Europejskiej na zmniejszenie liczby kierowców ma być ograniczenie masy samochodu dla prawa jazdy kategorii B. Mówi o tym w popularnym nagraniu kandydat Konfederacji w wyborach samorządowych. Tyle że w Parlamencie Europejskim odrzucono takie pomysły.

Kandydat Konfederacji: "Jeździsz SUV-em? Będziesz musiał zdać nowe prawo jazdy". Nieprawda

Kandydat Konfederacji: "Jeździsz SUV-em? Będziesz musiał zdać nowe prawo jazdy". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Pył znad Sahary, który w ostatnich dniach obserwujemy nad Polską, ma wcale nie pochodzić z Afryki, tylko być skutkiem "chemtrails" - brzmi popularny teraz w internecie przekaz. Tym samym wraca znana teoria spiskowa o samolotowych smugach. Źródłem fałszywej narracji jest stary artykuł pewnego czeskiego serwisu.

Pył znad Sahary czy "chemtrails"? Internauci szukają związku. Nie znajdą

Pył znad Sahary czy "chemtrails"? Internauci szukają związku. Nie znajdą

Źródło:
Konkret24

Amerykański fizyk John Clauser twierdzi, że jeśli chodzi o klimat, to "planeta wcale nie jest w niebezpieczeństwie". Jego zdaniem naukowcy ostrzegający przed kryzysem klimatycznym pomijają fakt znaczącego zachmurzenia globu, a chmury ochraniają ziemię przed nadmiernym ociepleniem. Naukowcy rozprawiają się z jego tezami, tłumacząc, że wprowadza opinię publiczną w błąd - bo jest wręcz odwrotnie.

Fizyk noblista: planeta nie płonie, chmury nas chronią. Klimatolodzy: czysta bzdura

Fizyk noblista: planeta nie płonie, chmury nas chronią. Klimatolodzy: czysta bzdura

Źródło:
Konkret24, Nauka o klimacie

Kiedyś była to facebookowa strona lokalnego serwisu z Lublina - dziś związana jest z portalem, który publikuje teksty zgodne z prokremlowską narracją. Zaś wokół tej strony wyrosła siatka innych facebookowych kont promujących treści tego samego portalu. - Schemat działania jest bardzo charakterystyczny dla sieci dezinformacyjnych - przestrzega ekspert.

Niby lokalne "expressy" informacyjne, a tak naprawdę siatka promująca prorosyjski portal

Niby lokalne "expressy" informacyjne, a tak naprawdę siatka promująca prorosyjski portal

Źródło:
Konkret24