Wąsik opowiada o "badaniu legalności Pegasusa". Manipuluje i wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24
Na czym stanęło rozliczenie inwigilacji Pegasusem? W stronę rządzących padają gorzkie słowa
Na czym stanęło rozliczenie inwigilacji Pegasusem? W stronę rządzących padają gorzkie słowaMartyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/6
Na czym stanęło rozliczenie inwigilacji Pegasusem? W stronę rządzących padają gorzkie słowaMartyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24

Europoseł PiS Maciej Wąsik twierdzi, że komisja do sprawy Pegasusa ma po prostu "politycznie uderzyć w rząd Prawa i Sprawiedliwości", bo w żadnym z krajów UE badano legalności tego oprogramowania. Tłumaczymy, dlaczego jest to podwójna manipulacja.

Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Zjednoczonej Prawicy, a obecnie europoseł PiS Maciej Wąsik był 5 sierpnia gościem Telewizji Republika, gdzie rozmawiano m.in. o pracy polskich służb specjalnych w kontekście wymiany więźniów między Rosją, Białorusią i krajami Zachodu. W jej ramach Polska uwolniła agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Pawła Rubcowa, używającego nazwiska Pablo Gonzalez, zatrzymanego przez polskie służby specjalne w lutym 2022 roku. Wąsik mówił, że "funkcjonariusze, którzy wykonują na co dzień, bez względu na to, kto rządzi, swój obowiązek i ciężko pracują dla bezpieczeństwa Polski, jeżeli oni są za to krytykowani, no to to oczywiście osłabia ich morale". "Czasami zastanawiają się, czy może lepiej siedzieć cicho, może nie należy podejmować tak radykalnych kroków, bo będziemy za to karani" - stwierdził.

I niepodziewanie powiązał to z aferą dotyczącą oprogramowania do kontroli operacyjnej Pegasus: "Oczywiście w to wszystko wpisuje się sprawa Pegasusa także, bo - przypomnę - że Pegasus, tak jak żeśmy pokazali kiedyś na konferencji, no był stosowany... oczywiście operatorem Pegasusa była CBA, ale skorzystały z niego także służby kontrwywiadowcze. Najwięcej kontroli operacyjnych było, oczywiście wszystkich legalnych za zgodą sądu, właśnie kontrwywiadowczych".

Po czym przeszedł do krytyki komisji mającej wyjaśnić aferę wokół Pegasusa. "I dzisiaj jest komisja pegasusowska, która pewno będzie sięgała także po tych funkcjonariuszy. Będzie szukała, czy nie popełnili jakiegoś czynu zabronionego. Chociaż gdzie tam będzie szukała... Ten raport jest już pewno w głowach napisany, ten raport jest już przygotowany tylko po to, żeby politycznie uderzyć w rząd Prawa i Sprawiedliwości. A przypomnę państwu, że takie narzędzia jak Pegasus stosują wszystkie kraje Unii Europejskiej, wszystkie służby w krajach Unii Europejskiej" - mówił Maciej Wąsik. I dalej:

Co najmniej połowa krajów Unii Europejskiej dysponuje właśnie izraelskim Pegasusem. I tam służby pracują po cichu. W żadnym z tych krajów nie było żadnej komisji, która będzie badała legalność, bo są odrębne organy sądowe, które badają legalność stosowania tego.

Na koniec wspomniał, że "w Polsce też tak jest i sądy wyrażały zgodę w większości przypadków".

Ta wypowiedź europosła PiS jest manipulacją - Wąsik wprowadza opinię publiczną w błąd. Bo afera Pegasusa w Polsce nie dotyczy jego legalności czy nielegalności, nie to jest sprawdzane.

Ponadto Maciej Wąsik mówi nieprawdę, jeśli chodzi o konsekwencje podsłuchiwania polityków lub dziennikarzy w innych krajach.

Nie kwestia legalności Pegasusa, tylko wobec kogo go używano

Komisja do spraw Pegasusa została powołana przez Sejm 17 stycznia 2024 roku. W jej pełnej, długiej nazwie rzeczywiście pada słowo "legalność", a także "prawidłowość" i "celowość": Komisja Śledcza do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej, organy powołane do ścigania przestępstw i prokuraturę w okresie od dnia 16 listopada 2015 roku do dnia 20 listopada 2023 roku.

Maciej Wąsik próbuje jednak odwrócić uwagę od istoty problemu z Pegasusem, mówiąc, że polska komisja bada wyłącznie legalność jego wykorzystywania w Polsce i dodając, że w żadnym innym kraju UE taka komisja nie funkcjonuje.

Przypomnijmy więc: izraelski system do prowadzenia kontroli operacyjnej Pegasus umożliwia inwigilację urządzeń telekomunikacyjnych, takich jak smartfony, poprzez dostęp do treści rozmów, wiadomości, maili czy nawet kamery urządzenia. W założeniu ma służyć służbom specjalnym do śledzenia przestępców lub innych osób zagrażających bezpieczeństwu państwa.

W Polsce w 2018 roku Pegasusa zakupiło Centralne Biuro Antykorupcyjne, wykorzystując w tym celu środki nielegalnie przekazane wcześniej przez Ministerstwo Sprawiedliwości z Funduszu Sprawiedliwości. Czyli kwestia legalności dotyczy też faktu, kto i z czego zapłacił za to oprogramowanie.

Po wyborach parlamentarnych w 2019 roku naukowcy z grupy Citizen Lab na Uniwersytecie w Toronto badający niewłaściwe wykorzystywanie Pegausa ujawnili, że w czasie kampanii wyborczej polskie służby kilkukrotnie inwigilowały za pomocą Pegasusa posła Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę, szefa sztabu wyborczego KO. Potem badacze ustalili, że Pegasusem inwigilowano też Romana Giertycha, obecnie posła KO, a w 2019 roku prawnika reprezentującego liderów Platformy Obywatelskiej; krytykującą rząd PiS prokurator Ewę Wrzosek; lidera rolniczej Agrounii, a obecnie wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka.

Trwa śledztwo dotyczące inwigilacji Pegasuem. Krzysztof Brejza dostał wezwanie do prokuratury
Trwa śledztwo dotyczące inwigilacji Pegasuem. Krzysztof Brejza dostał wezwanie do prokuraturyMichał Tracz/Fakty TVN

Na liście osób potencjalnie inwigilowanych przedstawionej podczas prac komisji ds. Pegasusa pojawiły się także nazwiska m.in.: posłanki KO Magdaleny Łośko, posła KO Jacka Karnowskiego, byłego wiceministra skarbu państwa w rządzie PO-PSL Pawła Tamborskiego czy generała Waldemara Skrzypczaka.

Trudno uznać, by inwigilowani byli przestępcami bądź zagrażali bezpieczeństwu państwa.

Tusk: chodzi o cały zestaw niemoralnych i nielegalnych działań

Kwestia legalności stosowania przez służby Pegasusa w stosunku do osób podejrzewanych o popełnienie przestępstwa nie była więc podstawą powołania sejmowej komisji. Jej prace skupiają się na nieprawidłowościach związanych z inwigilowaniem polityków opozycji. Mówił o tym m.in. premier Donald Tusk, który w listopadzie 2023 roku zapowiedział powołanie komisji ds. Pegasusa. "Chodzi nie tylko o to jedno narzędzie inwigilacji, kontroli obywateli, w tym opozycji. Chodzi o cały zestaw działań, co do których już od wielu miesięcy wszyscy wiemy, że były i niemoralne, i nielegalne" - mówił Tusk. "Nie chcę tutaj wyprzedzać komisji śledczej, ale te straty moralne, polityczne, też reputacyjne dla Polski, były ewidentne. Mam nadzieję, że ta komisja śledcza będzie wielkim ostrzeżeniem dla wszystkich bez wyjątku, którym kiedykolwiek w głowie zaświta pomysł, żeby wykorzystywać państwo przeciwko obywatelom i przeciwko opozycji" - dodał.

Także w uchwale powołującej komisję, przyjętej przez Sejm w styczniu 2024 roku, zapisano, że do zadań komisji należy m.in. "ustalenie osób, wobec których były podejmowane czynności operacyjno-rozpoznawcze, m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus, w sposób nieprawidłowy, nielegalny lub niecelowy" oraz "ustalenie, czy miały miejsce przypadki naruszenia lub nadużycia podstaw prawnych lub faktycznych stosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych".

Maciej Wąsik powtórzył w TV Republika stałą tezę polityków PiS, że Pegasus w stosunku do wszystkich osób był stosowany legalnie, bo każdorazowo zgodę na korzystanie z niego wyrażały sądy. Do tego twierdzenia odnosiła się już jednak przewodnicząca komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka. "Słyszę narrację PiS, że inwigilacja Pegasusem odbywała się za zgodą sądu, że była legalna. Otóż nie. Nie ściągam odpowiedzialności z sędziów. Ale wydając zgodę, nie muszą oni wiedzieć, jakim systemem będzie realizowana dana kontrola operacyjna" - stwierdziła w kwietniu 2024 roku w radiowej "Trójce".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Inwigilacja Pegasusem. PiS: jest kontrola sądu. Tłumaczymy, dlaczego to iluzja

Postępowania w Hiszpanii i Grecji, komisja w Grecji i PE

Maciej Wąsik stwierdził, że "co najmniej połowa krajów Unii Europejskiej dysponuje właśnie izraelskim Pegasusem" i "w żadnym z tych krajów nie było żadnej komisji, która będzie badała legalność". Otóż w innych krajach Unii Europejskiej również prowadzono działania, a nawet śledztwa mające wyjaśnić niezgodne z przeznaczeniem wykorzystywanie tego oprogramowania.

W Parlamencie Europejskim poprzedniej kadencji działała komisja śledcza do spraw Pegasusa i innych programów szpiegujących. Również nie powstała ona do zbadania samej legalności wykorzystywania tego oprogramowania w danych krajach, tylko "w związku z domniemanym wykorzystaniem oprogramowania szpiegowskiego do inwigilacji Pegasus przeciwko dziennikarzom, politykom, funkcjonariuszom organów ścigania, dyplomatom, prawnikom, przedsiębiorcom, przedstawicielom społeczeństwa obywatelskiego i innym obywatelom".

W maju 2023 roku komisja opublikowała raport, w którym wykazano "poważne naruszenia prawa UE w Polsce i na Węgrzech, gdzie rządy zlikwidowały niezależne mechanizmy nadzoru" w stosowaniu programów szpiegujących. Europosłowie stwierdzili, że w Grecji takie oprogramowanie "było wykorzystywane przeciwko dziennikarzom, politykom i przedsiębiorcom", a Hiszpania "posiada niezależny system wymiaru sprawiedliwości z wystarczającymi zabezpieczeniami”, ale "pozostają pewne pytania dotyczące używania oprogramowania szpiegującego" w tym kraju.

Jednocześnie w Grecji i Hiszpanii niezgodne z przeznaczeniem wykorzystywanie Pegasusa miało konsekwencje na poziomie krajowym. W Grecji od września 2022 roku działa komisja śledcza, która ma wyjaśnić podsłuchiwanie szefa opozycyjnej partii PASOK Nikosa Andrulakisa i co najmniej dwóch dziennikarzy. W tym przypadku chodzi o zbliżone do Pegasusa oprogramowanie Predator, również dostarczane przez izraelskich producentów i umożliwiające pełne inwigilowanie np. smartfonów.

Dodatkowo postępowanie w tej sprawie wszczął grecki Sąd Najwyższy, a głównym podejrzanym stała się grecka agencja wywiadowcza EYP. Postępowanie zostało jednak zawieszone 30 lipca 2024 roku ze względu na brak dowodów na stosowanie Predatora przez grecki wywiad. Szef opozycyjnej partii Syriza Sokratis Famellos nazwał tę decyzję Sądu Najwyższego "kolejnym etapem tuszowania afery podsłuchowej".

Podobne śledztwa prowadzono w Hiszpanii. Pierwsze zostało umorzone w lipcu 2023 roku ze względu na brak dowodów, ale w kwietniu 2024 roku Krajowy Sąd Karny i Administracyjny przekazał, że pojawiły się nowe okoliczności i wznowił śledztwo. Dotyczy ono inwigilowania Pegasusem premiera Pedro Sancheza i trzech członków jego gabinetu. Jednocześnie sąd w Barcelonie prowadzi osobne postępowanie dotyczące podsłuchiwania Pegasusem premiera Katalonii Pere'a Aragonesa przez hiszpańskie służby wywiadowcze (CNI). Śledczy podejrzewają, że agenci CNI wgrali do telefonu separatystycznego polityka oprogramowanie Pegasus bez koniecznej w takich sytuacjach zgody hiszpańskiego Sądu Najwyższego.

Maciej Wąsik próbuje więc odwrócić uwagę publiczną od sedna problemu z Pegasusem w Polsce, mówiąc o badaniu legalności stosowania tego oprogramowania.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Artur Reszko/PAP

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24