Dlaczego jest coraz mniej Polaków, a coraz więcej Hiszpanów? Imigracja według Jarosława Kaczyńskiego 

Źródło:
Konkret24, PAP
Kaczyński o liczbie ludności Polski i Hiszpanii
Kaczyński o liczbie ludności Polski i HiszpaniiZdjęcia organizatora
wideo 2/5
Kaczyński o liczbie ludności Polski i HiszpaniiZdjęcia organizatora

Jarosław Kaczyński straszy imigrantami. Przekonuje, że są wśród nich terroryści i bandyci. Jednocześnie, mówiąc o spadku ludności Polski, przytacza pozytywny przykład Hiszpanii, w której ludności przybywa. Nie wspomina jednak, że przybywa właśnie dzięki imigrantom. Kaczyński powiela również wielokrotnie dementowane twierdzenie: "dzisiaj za naszych rządów ludzie już zaczęli wracać".

5 października podczas spotkania z mieszkańcami Buska-Zdroju wicepremier i prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński mówił o zagrożeniach związanych z migracją do Europy. "Kwestia relokacji migrantów dotyczy naszej suwerenności, godności i w końcu naszego bezpieczeństwa - takiego najbardziej bezpośrednio rozumianego" - przekonywał Kaczyński. Odniósł się między innymi do wypowiedzi Manfreda Webera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, który przekonywał do tzw. paktu migracyjnego, mówiąc, że w niektórych krajach Europy Zachodniej "nie ma już mieszkań". "Gdzie trzeba szukać tych mieszkań - w Polsce kosztem naszych obywateli - bo tak to przecież zabrzmiało? - pytał prezes PiS. Dodał, że "tego rodzaju zagrożenia, jak utrata mieszkania - mogą w pewnym momencie powstać".

Kaczyński o imigrantach: są wśród nich terroryści, bandyci, awanturnicy, gwałciciele

Dalej prezes PiS wspomniał o wieloletnich konsekwencjach napływu imigrantów i naturalnego zwiększania się populacji osób pochodzeniem migracyjnym. "To zupełnie zmieni sytuację, bo oni w wielkiej części, nie przyjeżdżają pracować. Są wśród nich ludzie bardzo różni, także bardzo niebezpieczni dla otoczenia - począwszy od terrorystów a skończywszy na zwykłych bandytach czy awanturnikach, gwałcicielach - tych, którzy zakłócają bezpieczeństwo, zakłócają spokój" - powiedział prezes PiS. "To można w całej Unii Europejskiej zobaczyć" - wskazał.

W trwającym ponad 40 minut przemówieniu Kaczyński mówił również o trudnych latach transformacji ustrojowej. Wspomniał o bezrobociu, biedzie, niskich płacach, a także o wyjazdach za chlebem za granicę. Dalej nawiązał do spadku ludności kraju.

Przecież myśmy, wchodząc do Unii Europejskiej, mieli 39 milionów i Hiszpania miała 39 milionów. Dzisiaj Hiszpania ma 47 czy 8 a my 38 ledwie, ledwie. Ledwie, ledwie się to udało już dzięki powrotom. Bo dzisiaj za naszych rządów ludzie już zaczęli wracać. Więcej wraca, niż wyjeżdża. Ale tylko dlatego.

Porównanie sytuacji demograficznej Polski i Hiszpanii wyraźnie zgrzyta z wypowiedziami Kaczyńskiego o imigrantach. To właśnie osoby urodzone poza Hiszpanią napędzały w ostatnich latach wzrost liczby ludności tego kraju. Kaczyński myli się, gdy twierdzi, że populacja Polski i Hiszpanii w 2004 roku była porównywalna, czy nawet identyczna. Dostępne dane nie potwierdzają również jego tezy, że Polaków "więcej wraca, niż wyjeżdża".

Polska i Hiszpania - porównanie liczby ludności

Według danych hiszpańskiego Narodowego Instytutu Statystyki w 2023 roku populacja Hiszpanii przekroczyła 48 milionów. To najwięcej w historii tego kraju. Liczba ludności Hiszpanii rosła gwałtownie w pierwszej dekadzie XXI wieku. W 2002 roku było 41,4 milionów Hiszpanów, w 2004 roku 42,9 mln - czyli o 3,9 mln więcej niż uważa prezes Kaczyński. W 2006 roku w Hiszpanii żyło 44,4 mln ludzi, 2008 - 46 mln, w 2010 - 46,6 mln. W kolejnej dekadzie wciąż przypływało ludności, ale z mniejszą dynamiką. W 2015 roku było 46,5 mln Hiszpanów, w 2020 roku - 47,3 mln. Według najnowszych danych, z lipca tego roku, Hiszpanów jest już 48,3 mln.

W Polsce było zupełnie inaczej. Na początku XXI wieku liczba ludności utrzymywała się na podobnym poziomie - 38,1-38,2 mln mieszkańców. W 2004 roku, a więc gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, populacja kraju liczyła 38,2 mln mieszkańców, czyli o 800 tys. mniej niż uważa prezes Kaczyński. Przypomnijmy, że według hiszpańskich szacunków populacja tego kraju liczyła w 2004 roku 42,9 mln mieszkańców była więc o około 4,7 mln większa niż populacja Polski. W 2010 zanotowaliśmy istotny wzrost do 38,5 mln mieszkańców, a w 2015 roku nieznaczny spadek do 38,4 mln i ta wartość utrzymywała się aż do 2019 roku. Od 2020 roku notujemy znaczące spadki liczby mieszkańców Polski. W 2020 roku Polaków było 38,1 mln, w 2021 - 37,9 mln, w 2022 - 37,8 mln, a według najnowszych danych z czerwca tego roku - 37,7 mln.

Liczba ludności Polski i Hiszpanii (w mln)Konkret24, GUS, INE

Przed 2037 rokiem co czwarty mieszkaniec Hiszpanii będzie pochodził z zagranicy

Narodowy Instytut Statystyki dostarcza również analogiczne dane w podziale na osoby urodzone w Hiszpanii i poza granicami tego kraju. Ich lektura nie pozostawia wątpliwości - to właśnie imigranci odpowiadają za imponujące wzrosty liczby ludności w ostatnich latach.

Liczba osób urodzonych w Hiszpanii w pierwszej dekadzie XXI wieku konsekwentnie rosła z roku na rok. W 2012 roku wytraciła jednak dynamikę. Od 2014 roku z roku na rok było już coraz mniej ludzi urodzonych w tym kraju. W 2002 roku osób urodzonych w Hiszpanii było 38,8 mln, urodzonych poza tym krajem - 2,7 mln. W kolejnych latach liczba ludności napływowej rosła z ogromną dynamiką. W 2004 roku było to 3,8 mln osób, w 2006 - 4,9 mln, a w 2008 - 6,1 mln, a w 2010 - 6,3 mln. W kolejnych latach udział ludności napływowej był coraz mniejszy, ale od 2017 roku znów jest coraz większy. W 2020 roku było to 7,1 mln osób. Według danych z maja tego roku liczba mieszkańców Hiszpanii urodzonych poza krajem to już 8,3 mln.

Według danych ze stycznia 2021 roku najwięcej Hiszpanów urodzonych poza granicami kraju pochodziło z Ameryki Południowej 2,5 mln, z Europy - 2,2 mln oraz z Afryki - 1,3 mln. Według kraju - najwięcej było urodzonych w Maroku - 930 tys., Rumunii - 566 tys., w Kolumbii - 532 tys.

W styczniu tego roku serwis Forsal.pl cytował prognozy Narodowego Instytutu Statystycznego, zgodnie z którymi przed 2037 rokiem co czwarty mieszkaniec Hiszpanii będzie pochodził z zagranicy. Według analizy Forsal.pl wiele rządów Europy próbowało odwrócić ten proces, zachęcając do posiadania dzieci za pomocą programów wsparcia dla rodziców, ale bezskutecznie. Jednocześnie, blokowanie napływu imigrantów negatywnie odbija się na gospodarce, która potrzebuje rąk do pracy.

Dla Polski są dostępne inne dane, które mogą jednak pomóc w rozumieniu odmiennej sytuacji demograficznej Polski. Wstępne wyniki spisu powszechnego 2021 wykazały, że 97,9 proc. stałych mieszkańców naszego kraju wskazało Polskę jako kraj swego urodzenia, natomiast 2,0 proc. urodziło się poza obecnymi granicami. W spisie z 2011 roku jako urodzonych w Polsce deklarowało się 98,2 proc. mieszkańców, poza granicami - 1,8 proc.

"Więcej wraca niż wyjeżdża" - dostępne dane tego nie potwierdzają

Przypomnijmy, w Busku-Zdroju Jarosław Kaczyński przekonywał również, że liczba ludności Polski to 38 milionów "ledwie, ledwie". "Ledwie, ledwie się to udało już dzięki powrotom. Bo dzisiaj za naszych rządów ludzie już zaczęli wracać. Więcej wraca, niż wyjeżdża. Ale tylko dlatego". Politycy PiS od miesięcy powtarzają podobne stwierdzenia. Jak pisaliśmy już w Konkret24, są one nieuzasadnione. Wskaźnikiem, na podstawie którego można szacunkowo oceniać skalę migracji, jest podawana przez GUS liczba Polaków, którzy danego roku wymeldowali się ze stałego pobytu w Polsce.

W pierwszych dwóch pełnych latach rządów Zjednoczonej Prawicy – czyli w 2016 i w 2017 roku – liczba wracających na stałe Polaków była na zbliżonych poziomie – odpowiednio 9 916 (wyjechało 11 918) i 9 801 (wyjechało 11 821) osób. W kolejnym wzrosła – w 2018 roku wróciło 10 636 (wyjechało 11 789). W 2019 tych, którzy do Polski wrócili na stałe, było 11 858 (emigrowało 10 636). I to był pierwszy rok rządów ZP, kiedy mieliśmy do czynienia z dodatnim bilansem migracyjnym, to znaczy, że liczba tych, co reemigrowali, była o 1 222 osoby wyższa od liczby tych, co z Polski wyjechali na stałe. We wcześniejszych latach odnotowano ujemny bilans migracyjny – liczba Polaków, którzy przyjechali do Polski na stałe, była niższa od liczby wyjeżdżających – w 2016 o 2 002 osoby, w 2017 o 2020, w 2018 – o 1 153.

O dodatnim bilansie migracyjnym możemy mówić także w roku 2020, ale był on niewielki – o 251 osób więcej wróciło do Polski na stałe, niż z niej wyjechało.

Wyjazdy z kraju na stałe i powroty z emigracji PolakówTVN24

W kolejnych latach mamy już do czynienia z odwrotnym trendem. Znacząco rośnie liczba tych, którzy z Polski wyjeżdżają, przy malejącej liczbie powracających do kraju Polaków. W 2021 roku do Polski na stałe przyjechało 9 835, a wyjechało 11 935 osób, bilans był więc ujemny i wyniósł -2 100 osób. Rok później do Polski na stałe wróciło 9 649 obywateli, wyjechało 13 514 osób. Ujemny bilans migracyjny powiększył się i wyniósł -3 866.

Po zsumowaniu powyższych danych możemy stwierdzić, że w latach 2016-2022 do Polski reemigrowało 70 663 naszych obywateli, a wyjechało 80 331, bilans migracyjny za ten okres był ujemy i wyniósł -9 668.

Politycy chętnie powtarzają również informacje o rzekomo "masowych" powrotach z emigracji. Dostępne dane tego jednak nie potwierdzają. Premier Mateusz Morawiecki na wiecu wyborczym w Kraśniku 25 września powiedział, że "Polacy pierwszy raz od dwustu lat masowo wracają z emigracji". Gdyby twierdzenie premiera miałoby być prawdziwe, to oznaczałoby, że za rządów PiS do kraju powinno wrócić co najmniej dwa miliony osób. Nie ma takich danych, które potwierdzałyby tezę Morawieckiego.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24, PAP

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+