Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP
Rzecznik Prokuratury Krajowej o przeszukaniach w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Rzecznik Prokuratury Krajowej o przeszukaniach w sprawie Funduszu SprawiedliwościTVN24
wideo 2/5
Rzecznik Prokuratury Krajowej o przeszukaniach w sprawie Funduszu SprawiedliwościTVN24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Medialne doniesienia o zatrzymaniach i przeszukaniach potwierdził 26 marca na konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Zatrzymano cztery osoby: trzech urzędników resortu sprawiedliwości, którzy zajmowali się funduszem i jednego jego beneficjenta - szefa Fundacji Profeto księdza Michała Olszewskiego. Dokonano też przeszukań w różnych miejscach na terenie kraju. Wcześniej europoseł Patryk Jaki napisał na X, że przeszukiwany jest dom byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Adwokat byłego ministra sprawiedliwości Maciej Zaborowski powiedział, że agenci ABW pojawili się tam po godzinie 6 rano. Agenci ABW pojawili się również w domach byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra Michała Wosia i posła Dariusza Mateckiego.

Najwyższa Izba Kontroli we wrześniu 2021 roku przedstawiła wyniki po kontroli realizacji zadań Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie NIK środki z funduszu wydatkowane były w sposób niegospodarny i niecelowy, co miało sprzyjać powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Nieprawidłowości miały dotyczyć ponad 280 mln zł. Zarzuty NIK odpierał wtedy ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Jego zdaniem raport NIK był "szokującym dowodem", ale nie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, tylko "braku elementarnej rzetelności NIK".

We wrześniu 2019 roku wcześniejszemu raportowi NIK o funduszu przyjrzeli się reporterzy TVN24 z "Czarno na białym". Zwrócili uwagę m.in. na wątpliwości wokół wydatków funduszu z jesieni 2018 roku. Michał Woś nadzorował wówczas fundusz. W tym czasie trwała też jego kampania przed wyborami samorządowymi - Woś kandydował do Sejmiku Województwa Śląskiego.

Kim jest polityk Suwerennej Polski? Przedstawiamy sylwetkę Michała Wosia i przypominamy kontrowersje wokół nadzorowanego przez niego Funduszu Sprawiedliwości.

Czytaj więcej: Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Kariera w rządzie i samorządzie

Michał Woś urodził się w 1991 roku w Raciborzu. Jest absolwentem prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Ukończył także studia menedżerskie w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Poseł na Sejm RP IX i X kadencji z list Prawa i Sprawiedliwości - zdobywał odpowiednio 37,8 tysiąca głosów i 39,9 tysiąca głosów. Wiceprezes Suwerennej Polski, partii Zbigniewa Ziobry.

W latach 2014-2017 był radnym Raciborza. W październiku 2018 roku został wybrany na radnego sejmiku śląskiego z ramienia PiS. Miesiąc później został powołany do zarządu województwa, gdzie zasiadał do 2019 roku.

Równolegle Woś rozwijał karierę w Warszawie. W listopadzie 2015 roku został doradcą ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Rok później - szefem jego gabinetu politycznego. W latach 2017-2018 był wiceministrem sprawiedliwości, a następnie pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, nadzór nad zakładami poprawczymi oraz informatyzację wymiaru sprawiedliwości. Wraz z zespołem zbudował tak zwany rejestr pedofilów, a także zajmował się przygotowaniem i wdrożeniem System Losowego Przydziału Spraw w sądach.

12 marca 2018 roku premier Mateusz Morawiecki przyjął jego dymisję w związku z ograniczaniem liczby wiceministrów w rządzie. Woś szybko jednak wrócił do resortu. Został ekspertem ministra oraz objął cztery stanowiska pełnomocników. Podobnie jak przed dymisją, Woś zajmował się informatyzacją, sprawami nieletnich, prawem rodzinnym i wreszcie nadzorem nad Funduszem Sprawiedliwości. Zmieniła się za to jego pensja. Jak poinformował NIK, przed dymisją Woś zarabiał 10 tys. zł miesięcznie, natomiast jako ekspert i pełnomocnik już dwa razy tyle - 20 tys. zł miesięcznie.

W latach 2019–2020 Michał Woś był ministrem-członkiem Rady Ministrów w pierwszym i drugim rządzie Mateusza Morawieckiego. W 2019 pełnił funkcję ministra ds. pomocy humanitarnej. Od marca do października 2020 roku był ministrem środowiska, później od października 2020 do grudnia 2023 roku - sekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Tam był odpowiedzialny za nadzorowanie Służby Więziennej.

Czytaj więcej: To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

2019 rok. Woś a wydatki z Funduszu Sprawiedliwości

We wrześniu 2019 roku reporterzy "Czarno na białym" przedstawili wnioski z raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego wydatków Funduszu Sprawiedliwości za poprzedni rok, sięgających ponad 200 milionów złotych. Z raportu wynikało, że w 2018 roku na pomoc ofiarom przestępstw - co było głównym celem funduszu - przekazano łącznie 133 miliony złotych, ale jedynie 25 milionów złotych z nich trafiło do organizacji zajmujących się bezpośrednią pomocą poszkodowanym.

Poza tym, sprawdzając wykonanie budżetu państwa za 2018 rok, NIK wyrywkowo skontrolowała 14 umów Funduszu Sprawiedliwości, w sumie na 40 milionów złotych. Zakwestionowano aż 33 wydane miliony.

18 września 2019 roku o wątpliwościach NIK wobec wydatków Funduszu Sprawiedliwości mówili w Sejmie posłowie Platformy Obywatelskiej. Poseł Michał Szczerba ocenił, że fundusz "wydaje się prywatnym funduszem Zbigniewa Ziobry". "Chodzi o 200 milionów złotych, które są w dyspozycji ministra Ziobry, ale zamiast pomagać ofiarom przestępstw, minister te środki przekazuje przede wszystkim organizacjom i instytucjom powiązanym z Solidarną Polską, wykorzystując w sposób brutalny te środki do promocji polityków Solidarnej Polski" - zaznaczał poseł.

Jak przekazali reporterzy TVN24, z pieniędzy funduszu sfinansowano kilka przedsięwzięć w rodzinnym mieście i okręgu wyborczym ministra do spraw pomocy humanitarnej Michała Wosia, który wcześniej nadzorował Fundusz Sprawiedliwości.

Dotacje dla stowarzyszenia i uczelni z Raciborza. "Napisaliśmy, złożyliśmy zwyczajnie wniosek i otrzymaliśmy grant"

"Czarno na białym" pokazało, jak w jednym z raciborskich kościołów w czerwcu 2019 roku odbyła się msza święta w intencji Michała Wosia. Po nabożeństwie świeżo mianowany minister do spraw pomocy humanitarnej zaprosił gości na poczęstunek do ogrodu przy świątyni. Spotkanie relacjonowały lokalne media, a życzenia politykowi składały najważniejsze osoby w mieście. Pojawiła się także rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Dziennikarze pytali, za co lokalna społeczność jest tak wdzięczna ministrowi.

W październiku 2018 roku w Kuźni Raciborskiej na Śląsku oficjalnie zainaugurowano kampanię społeczną "Dobrze Cię widzieć", powiązaną z przekazaniem kamizelek odblaskowych dzieciom. Były media, pojawili się także Zbigniew Ziobro i Michał Woś. Imprezę zorganizowano w okręgu wyborczym Wosia, sześć dni przed wyborami samorządowymi, w których Woś startował. "(...) w czasie inauguracji stałem przecież pod ścianą. Nie zabrałem nawet głosu, a byłem wtedy szefem funduszu. Mogłem zrobić sobie show na niespotykaną skalę, gdybym traktował to wydarzenie jako element mojej kampanii" - komentował wówczas Woś swój udział w imprezie w wywiadzie dla portalu Nowiny.pl. Nie chciał jednak rozmawiać z reporterem "Czarno na białym" o Funduszu Sprawiedliwości.

Reporterzy "Czarno na białym" zwrócili również uwagę na umowę podpisaną z Funduszem Sprawiedliwości przez Michała Fita, byłego wiceprezydenta Raciborza. Gdy w 2018 roku walczył o prezydenturę miasta, miał wsparcie Michała Wosia. W 2017 roku, gdy Woś nadzorował już Fundusz Sprawiedliwości, Fit zawarł z funduszem umowę. W ramach konkursu stowarzyszenie Fity "Pracownia Przyszłości" otrzymało 350 tys. zł. Wiceprezydent Raciborza zaprzecza, jakoby znajomość z Wosiem miała w tym wypadku jakieś znaczenie. - Napisaliśmy, złożyliśmy zwyczajnie wniosek i otrzymaliśmy grant - twierdzi. Dodaje, że z Wosiem nie poruszał tego tematu.

Dotację z Funduszu Sprawiedliwości otrzymała także Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu. NIK zauważyła, że odbyło się to bez konkursu i uznaniowo. Pieniądze - 1,1 miliona złotych - miały być przeznaczone przede wszystkim na remont sali gimnastycznej i jej wyposażenie.

Najwyższa Izba Kontroli zakwestionowała tę dotację, uznając, że była niezgodna z celami Funduszu Sprawiedliwości. Jak mówił wówczas Marek Bieńkowski, dyrektor w Najwyższej Izbie Kontroli, ministerstwo i uczelnia twierdziły, że jeśli młodzi ludzie z Raciborza będą uprawiać sport, to spadnie ryzyko popełniania przez nich przestępstw. - To szczytna rzecz, ale nie z tego funduszu - komentował Bieńkowski.

Jaka była rola Michała Wosia w przyznaniu uczelni z jego rodzinnego miasta ponad milionowej dotacji? Reporterzy prześledzili komunikaty ze strony szkoły, na której można przeczytać, że "z inspiracji ministra Wosia" uczelnia złożyła odpowiedni wniosek. Szkoła dodaje, że "rządową dotację udało się pozyskać w ekspresowym tempie" w grudniu 2017 roku i w tej sprawie "pomoc ministra Wosia była nieoceniona".

Kolejny komunikat, ze stycznia 2018 roku, pokazuje zdjęcia z uroczystości, na której rektor i Michał Woś podpisują umowę.

Fundusz Sprawiedliwości i "zakup środków techniki specjalnej"

We wrześniu 2018 dziennikarz śledczy tvn24.pl Robert Zieliński informował jako pierwszy, że Centralne Biuro Antykorupcyjne ma nowy system do inwigilacji telefonów, najdroższy w historii polskich służb. Napisał wówczas, że sfinansowano go z Funduszu Sprawiedliwości, z którego państwo miało wspomagać ofiary przestępstw. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że ten system ma nazwę Pegasus.

Pod koniec 2021 roku grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Fakt, że Brejza był inwigilowany, niezależnie potwierdziła też Amnesty International. Według Citizen Lab włamanie na telefon senatora powtarzano 33 razy przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem sztabu Koalicji Obywatelskiej.

Na początku stycznia 2022 roku "Gazeta Wyborcza" napisała, że środki na kupno Pegasusa pochodziły właśnie z Funduszu Sprawiedliwości. To właśnie Michał Woś miał uzasadniać stosowne zmiany w planie finansowym Funduszu Sprawiedliwości na sejmowej komisji finansów publicznych, tyle że nie wspominał wtedy, na co dokładnie pójdzie 25 mln zł z funduszu. Komisja zaakceptowała wniosek bez żadnej dyskusji. W październiku i listopadzie CBA dostaje w dwóch przelewach te środki, pieniądze są określone jako "pozostałe rozrachunki", przelewy zatwierdza sam Woś. Wiceminister artykuł "Wyborczej" komentuje na Twitterze (obecnie X.com): "To #pegasus który kupiłem W latach 90. Tyle warte są kapiszony Wyborczej" (pisownia oryginalna). Do wpisu dodał zdjęcie konsoli Pegasus, popularnej właśnie w latach 90.

Wcześniej, pod koniec grudnia 2021 roku, już po wybuchu afery związanej z inwigilacją Pegasusem, Woś twierdził, że "nic nie wie, jakoby ktokolwiek miał być nielegalnie podsłuchiwany" i "nie wie, co to jest" Pegasus.

Wiceminister Woś: nie wiem, co to jest Pegasus
Wiceminister Woś: nie wiem, co to jest PegasusTVN24

Także w styczniu 2022 roku Najwyższa Izba Kontroli ujawniła faktury za "zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości" opiewające na łączną kwotę 25 milionów złotych. W komunikacie NIK nie sprecyzowano, o jakie urządzenie chodzi. Izba zaznaczyła jednak, że "środki z Funduszu Sprawiedliwości nie mogły zostać przekazane CBA". Zgodnie z ustawą o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym działalność CBA jest finansowana wyłącznie ze środków budżetu państwa, a fundusz nie jest jego częścią.

Jak mówił w TVN24 reporter "Czarno na białym" Piotr Świerczek, "w tej fakturze nie pada oficjalnie słowo 'Pegasus', ale kwota jest tożsama z ceną tego sprzętu".

Wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", że to rząd kupił Pegasusa.

Tusk o dokumentach, które potwierdzają "w stu procentach zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa"

13 lutego 2024 roku podczas posiedzenia Rady Gabinetowej premier Donald Tusk przekazał, że zobowiązał ministra sprawiedliwości do przekazania prezydentowi kompletu dokumentów, które potwierdzają "w stu procentach zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa". Poseł, który dokument widział, mówi, że znajdują się na nim dwa nazwiska: wiceministra Michała Wosia i ministra Zbigniewa Ziobry.

- Ten dokument poświadcza, że nie tylko wiceminister Woś, co było wiadomo w dokumentach jawnych, ale również minister Ziobro zgodzili się i wydali dyspozycję przelania 25 milionów złotych z kieszeni podatników, z Funduszu Sprawiedliwości, na zakup Pegasusa w 2017 roku - donosi Marcin Bosacki z PO.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24, TVN24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Zbigniew Meissner/PAP

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24