Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Źródło:
Konkret24
Leszek Miller o konstruktywnym wotum nieufności
Leszek Miller o konstruktywnym wotum nieufnościTVN24
wideo 2/5
Leszek Miller o konstruktywnym wotum nieufnościTVN24

Według byłego premiera można skrócić okres rządów Mateusza Morawieckiego i nowej Rady Ministrów i w to miejsce szybciej powołać Donalda Tuska i jego rząd - wystarczy zastosować procedurę konstruktywnego wotum nieufności. Konstytucjonaliści mają bardzo duże wątpliwości w tej sprawie.

Leszek Miller, były premier rządu SLD-UP-PSL z lat 2001-2004, a obecnie europoseł Koalicji Obywatelskiej, od kilku tygodni lansuje sposób, jaki jego zdaniem przyspieszy dojście do władzy obecnej opozycji. Tym sposobem ma być wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Taki pomysł były premier proponował już na początku listopada. Miało to się wydarzyć już na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wyborach, po złożeniu dymisji przez premiera. Pomysł potem powtarzał Marek Sawicki, marszałek senior z Polskiego Stronnictwa Ludowego, co było szeroko dyskutowane. Choć Miller i Sawicki twierdzili, że to konstytucyjnie możliwe, to konstytucjonaliści, z którymi wtedy rozmawialiśmy, nie zgadzali się z tą oceną.

Teraz Leszek Miller wraca do swojego pomysłu. Tym razem jednak nie chodzi o konstruktywne wotum nieufności po dymisji rządu, ale tuż po zaprzysiężeniu nowego i przed głosowaniem w Sejmie dla niego wotum zaufania. Polityk podkreśla, że jest to w pełni zgodne z prawem.

"Natychmiast po zaprzysiężeniu rządu Morawieckiego (27 listopada godz.16.30) do Sejmu powinien wpłynąć wniosek o konstruktywne votum nieufności do Rady Ministrów ze wskazaniem Donalda Tuska jako kandydata na premiera" - napisał 26 listopada na platformie X były premier (pisownia oryginalna). "Siedem dni po tym - 4 grudnia - marszałek Sejmu powinien zwołać Izbę i poddać wniosek pod głosowanie. W ten sposób zakończy się mordęga Mateusza i ośmieszanie władzy wykonawczej w oczach obywateli. Nie ma wątpliwości co do legalności tej procedury, jako że nowy rząd Morawieckiego będzie istniał od zaprzysiężenia i wszystkie przepisy konstytucji będą miały do niego zastosowanie" - ocenił. Następnego dnia opublikował kolejny wpis na ten temat: "Widzę, że wielu z Państwa nie dostrzega różnicy między rządem w stanie dymisji, a rządem powołanym przez prezydenta, ale jeszcze przed uzyskaniem sejmowego wotum zaufania. W pierwszym przypadku konstytucja nie zezwala na wotum nieufności, w drugim wniosek o konstruktywne wotum nieufności jest dozwolony". Swoją propozycję powtórzył później w radiu TOK FM. "Wtedy zamiast dwóch tygodni mamy tydzień męczarni nowego rządu pana Morawieckiego" - przekonywał i zapewniał o konstytucyjności swojego pomysłu.

Tezy Leszka Millera znów wywołały dyskusję. Jego wpis ma 320 tys. odsłon i niemal pół tysiąca komentarzy. Internauci popierają: "Zróbmy tak!"; "Oby"; "To byłoby super rozwiązanie"; "Bardzo bym chciała, by ktoś wreszcie przerwał tę bezczelną farsę"; "Słuszny wniosek"; "Nie ma na co czekać". Ale były też głosy przeciwne: "Nie słucham Leszka Millera. On ma oderwane od życia pomysły. To nie jest dobry pomysł" - skomentował w Polsat News współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

Konstytucjonaliści, z którymi rozmawialiśmy, również uważają, że to nie jest dobry pomysł. Mają wątpliwości i przestrzegają przed jego realizacją.

Wotum zaufania a konstruktywne wotum nieufności

Przypomnijmy, że w wyniku wyborów 15 października do Sejmu dostało się pięć ugrupowań. Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 35,38 proc. głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 proc., Trzecia Droga (PSL+Polska 2050) - 14,40 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., a Konfederacja - 7,16 proc. głosów. Tak więc opozycja demokratyczna (KO+Trzecia Droga+Nowa Lewica) może liczyć na 248 mandatów w Sejmie, czyli ma sejmową większość.

W myśl art. 154 konstytucji prezydent desygnuje Prezesa Rady Ministrów. Ten kompletuje rząd i przedstawia jego skład prezydentowi. Następnie prezydent powołuje Prezesa Rady Ministrów i pozostałych członków rządu w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu.

Mimo że z sejmowej arytmetyki wynika, że PiS nie ma szansy na stworzenie rządu, taka misja została powierzona przez prezydenta Mateuszowi Morawieckiemu. Ten przedstawi prezydentowi skład swojego kolejnego rządu, który - jak ogłoszono - zostanie zaprzysiężony 27 listopada. W ciągu kolejnych 14 dni premier przed Sejmem wygłosi program działania rządu. Po expose zwróci się z wnioskiem o udzielenie nowej Radzie Ministrów wotum zaufania. Tak wygląda opisany przez Konstytucję RP pierwszy krok powoływania rządu. Jeśli jednak nowo powołana Rada Ministrów nie zdobędzie zaufania posłów, premier podaje się do dymisji, a inicjatywę w tej sprawie przejmuje Sejm (to drugi krok konstytucyjny). Prezydent zaś dotychczasowemu rządowi powierza dalsze sprawowanie obowiązków.

Wszystko wskazuje na to, że Mateuszowi Morawieckiemu nie powiedzie się misja uzyskania w Sejmie poparcia dla swojego rządu i wówczas w drugim konstytucyjnym kroku to Sejm wskaże nowego premiera - Donalda Tuska, co wynika z umowy koalicyjnej zawartej przez cztery ugrupowania. Może się to jednak stać dopiero w pierwszej połowie grudnia.

Według pomysłu Leszka Millera opozycja może zyskać władzę szybciej. Były premier postuluje, by tuż po zaprzysiężeniu nowego rządu Mateusza Morawieckiego, a jeszcze przed głosowaniem wotum zaufania, do Sejmu złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności i nad nim preprowadzić głosowanie. Czym jest konstruktywne wotum nieufności? To procedura opisana w art. 158 konstytucji. Wnioskuje o nie grupa co najmniej 46 posłów. We wniosku muszą wskazać imiennie kandydata, który miałby objąć urząd premiera w miejsce odwoływanego. Następnie musi upłynąć co najmniej siedem dni, zanim Sejm będzie mógł zagłosować nad wnioskiem. Do wyrażenia wotum nieufności potrzebna jest większość bezwzględna, czyli 231 posłów (więcej głosujących za wnioskiem niż tych przeciwnych i wstrzymujących się). Jeśli Sejm wyrazi takie konstruktywne wotum nieufności, prezydent musi przyjąć dymisję rządu i powołać wskazanego we wniosku nowego premiera, który następnie przedstawia mu nowych ministrów. Tak wybrany rząd nie musi ponownie uzyskiwać wotum zaufania: po przedstawieniu ministrów prezydent odbiera od nich przysięgę i nowy rząd zaczyna funkcjonować.

Gdyby więc pomysł Leszka Millera się zrealizował i wszystko poszło po jego myśli, w pierwszym tygodniu grudnia Sejm poprzez konstruktywne wotum nieufności może doprowadzić do wyboru Donalda Tuska na premiera. Teoretycznie więc głosowanie nad wotum zaufania wobec rządu premiera Morawieckiego byłoby bezprzedmiotowe. Prawnicy jednak są sceptyczni.

Konstytucjonaliści: nie zawsze pożądane; obchodzenie konstytucji; nie powinno być stosowane; niedopuszczalne

W opublikowanej 10 listopada 2023 roku analizie w serwisie Konstytucyjny.pl dr Maciej Pach z Katedry Prawa Konstytucyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego pisze wprawdzie, że "w świetle Konstytucji RP jest dozwolone wyrażenie przez Sejm wotum nieufności Radzie Ministrów, która została już powołana przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ale jeszcze nie udzielono jej wotum zaufania w trybie art. 154 ust. 2 Konstytucji", ale dodaje, że "nie zawsze to (...) będzie się jawić jako pożądane". Argumentuje, że może to skutkować "dającą się wyobrazić – choć bezprawną – reakcję Prezydenta RP w postaci odmowy powołania wybranego przez Sejm Prezesa Rady Ministrów oraz na jego wniosek – pozostałych członków rządu".

"Pomysł Leszka Millera jest formalnie do zrealizowania. Będzie powołany rząd, można mu wyrazić wotum nieufności" - uważa dr hab. Joanna Juchniewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Również jednak i ona ma wątpliwości. "Ale to obchodzenie konstytucyjnego trybu powoływania Rady Ministrów, wykorzystanie instytucji wotum nieufności, by obejść tryb tworzenia rządu. Bo konstruktywne wotum nieufności wykorzystujemy, kiedy powołany rząd, który uzyskał wotum zaufania, z jakichś powodów traci to zaufanie i większość chce doprowadzić do zmiany na stanowisku premiera" - zauważa.

- Wotum nieufności nie powinno być stosowane w sytuacjach nietypowych, tj. gdy trwa procedura powoływania Rady Ministrów i jesteśmy na jednym z jej etapów (niezakończonych) albo gdy dymisja została przyjęta na pierwszym posiedzeniu Sejmu, a prezydent powierzył Radzie Ministrów dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów. Logicznie rzecz ujmując - nie ma wtedy rządu - więc nie ma wobec kogo konstruktywnego wotum nieufności złożyć, albo po zaprzysiężeniu Rady Ministrów, ale przed etapem sejmowego głosowania nad wotum zaufania w ramach "pierwszego kroku" - wyjaśnia Konkret24 dr Monika Haczkowska, konstytucjonalistka z Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. Zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz. Po wyrażeniu wotum nieufności i tak Prezes Rady Ministrów musiałby złożyć dymisję, a prezydent musiałby ją przyjąć. Nie wiadomo, kiedy by to zrobił, choć powinien zrobić to bez zbędnej zwłoki. - Pozostaje zatem pytanie, ile czasu tak naprawdę się zyska - zastanawia się ekspertka.

Bardziej stanowczy w ocenach jest dr Mateusz Radajewski z Katedry Prawa Uniwersytetu SWPS. Pomysł Leszka Millera uważa za niedopuszczalny. W jego ocenie byłoby to obejście konstytucyjnych trzech kroków powstawania nowego rządu. "Artykuł 154 Konstytucji RP wyraźnie przyznaje premierowi wskazanemu w tzw. pierwszym kroku prawo do przedstawienia expose w ciągu 14 dni od powołania. Sejm nie może pozbawić go tego prawa przez wcześniejsze wyrażenie mu wotum nieufności. Sejm swoje stanowisko co do danego rządu może wyrazić dopiero po wysłuchaniu expose. Instytucja konstruktywnego wotum nieufności, o którym mowa w art. 158 Konstytucji RP, służy do odwołania rządu, który wcześniej cieszył się poparciem Sejmu, ale je utracił. Innymi słowy - w świetle obecnie obowiązujących regulacji nie można wyrazić wotum nieufności rządowi, który nie uzyskał jeszcze wotum zaufania" - wyjaśnia w przesłanej Konkret24 analizie.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24