PiS uchwalał ustawy "zgodnie z procedurami". Przypominamy, jak wyglądały

Źródło:
Konkret24
Prezydent: zmiany w Prokuraturze Krajowej bezprawne. Premier: przywracamy rządy prawa
Prezydent: zmiany w Prokuraturze Krajowej bezprawne. Premier: przywracamy rządy prawaMichał Tracz/Fakty TVN
wideo 2/5
Prezydent: zmiany w Prokuraturze Krajowej bezprawne. Premier: przywracamy rządy prawaMichał Tracz/Fakty TVN

Politycy PiS, krytykując działania rządzącej koalicji, mówią o bezprawiu - i przekonują, że za rządów Zjednoczonej Prawicy przestrzegano procedur przy uchwalaniu ustaw. Przypominamy, jak to w rzeczywistości wyglądało. Analitycy monitorujący tryb tworzenia prawa określają okres poprzednich rządów "polskim bezładem legislacyjnym" czy "patolegislacją".

"Miał być powrót do praworządności, a mamy bezprawie" – tak 11 stycznia mówił były premier Mateusz Morawiecki na Proteście Wolnych Polaków w Warszawie. Z kolei prezydent Andrzej Duda na obchodach jubileuszu 150. rocznicy urodzin Wincentego Witosa 14 stycznia stwierdził, że dzisiaj mamy do czynienia z "terrorem praworządności" i przestrzegał obecny rząd przed poczuciem bezkarności. Zaś prezes PiS Jarosław Kaczyński w oświadczeniu na platformie X 2 lutego pisał m.in. o "konsekwentnie wprowadzanym w Polsce systemowym bezprawiu". Ta narracja obecnej opozycji uzupełniana jest przez PiS kolejnym przekazem: że w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy proces legislacyjny przebiegał zgodnie z prawem. Mówił o tym np. były szef Rządowego Centrum Legislacji, a obecnie poseł PiS Krzysztof Szczucki. Podczas rozmowy w radiu RMF FM 29 stycznia poseł Szczucki powiedział, że teraz "dużo się mówi o praworządności, prawie, o regułach, o zasadach a koniec końców zdecyduje siła".

Na uwagę Roberta Mazurka, że "widział, jak [PiS] przez osiem lat tę praworządność wprowadzał", były szef RCL odpowiedział: "To są sytuacje bez porównania". Na to dziennikarz odparł: "Porównywać nie tylko można, ale nawet trzeba, choćby po to, by ocenić, kto jest lepszy, a kto gorszy".

Odpowiedź posła Szczuckiego była następująca: "Ja nie twierdzę, że nie można porównywać, ale to są sytuacje zupełnie inne. PiS uchwalał ustawy – głosował Sejm, Senat, prezydent, czasami Trybunał Konstytucyjny... ("...w ciągu 24 godzin" - wtrącił Mazurek) ...analizował ustawy, zgodnie z obowiązującymi procedurami". Szczucki mówił dalej, że "Platforma Obywatelska nawet nie pofatygowała się do prezydenta, żeby porozmawiać o mediach, porozmawiać o prokuratorze, porozmawiać o różnych sprawach - tylko od razu, na rympał uchwałami, niezgodnie z zasadami wprowadzają zmiany".

Stwierdzenie byłego szefa Rządowego Centrum Legislacji, że przez lata rządów Zjednoczonej Prawicy prawo stanowiono "zgodnie z procedurami", może dziwić wszystkich, którzy pamiętają, jak wówczas... procedowano. Eksperci prawa alarmowali bowiem w ostatnich latach, że mamy do czynienia z patolegislacją. Przypominamy najgłośniejsze przykłady. 

Legislacyjne pendolino

Konstytucja RP przewiduje, że prace nad projektami ustaw powinny przebiegać w trzech czytaniach: pierwsze – przedstawienie projektu na forum Sejmu lub odpowiedniej komisji; drugie – praca w komisjach i dyskusja nad sprawozdaniem komisji; trzecie – głosowanie poprawek i całości projektu ustawy. Regulamin Sejmu natomiast przewiduje, że minimalny czas pracy nad projektem nie może wynosić mniej niż 14 dni. Pierwsze czytanie projektu może się odbyć nie wcześniej niż siódmego dnia od doręczenia posłom druku projektu. Również siedem dni powinno dzielić doręczenie posłom sprawozdania komisji i drugie czytanie. Natomiast trzecie może się odbyć niezwłocznie po drugim czytaniu projektu, jeżeli w jego trakcie projekt nie został skierowany ponownie do komisji.

W szczególnych przypadkach Sejm może zdecydować o skróceniu tych terminów. Według ekspertów z Obywatelskiego Forum Legislacji to najczęściej posłowie z większości sejmowej w danej kadencji zgadzają się z wnioskami marszałka Sejmu na dowolne skrócenie czasu prac nad projektami ustaw. Tak też było za rządów Zjednoczonej Prawicy - niekiedy dochodziło do sytuacji, które trudno uznać za "zgodne z procedurami". Oto rekordy szybkości uchwalania ustaw:

Godzina i 53 minuty: ustawa o wyborach kopertowych Zaledwie tyle trwało 6 kwietnia 2020 roku uchwalenie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku – czyli ustawy o tzw. wyborach kopertowych. Prezentacja projektu zaczęła się o godzinie 19.18, pierwsze czytanie trwało niespełna godzinę, drugie czytanie - 45 minut, a głosowanie (część posłów głosowała zdalnie) - osiem minut. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie uwzględniła wniosków opozycji o dostarczenie opinii lekarzy i prawników, czy możliwe jest przeprowadzenie wyborów wyłącznie w drodze korespondencyjnej.

Dwie godziny i 20 minut: ustawa Prawo oświatowe Niespełna dwie i pół godziny minęło od zaprezentowania posłom 25 kwietnia 2019 roku przez ówczesnego szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka pilnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty i ustawy – Prawo oświatowe – do jego uchwalenia. Pierwsze czytanie rozpoczęło się o godzinie 12.40, a głosowanie nad całością projektu ustawy skończyło się o godzinie 15. Szybkość, z jaką procedowano wówczas nad tym projektem, związana była z nauczycielskim strajkiem i groźbą nieprzeprowadzenia egzaminów maturalnych. Chodziło o to, by w sytuacji strajku nauczycieli zagwarantować uczniom klas maturalnych otrzymanie świadectwa ukończenia szkoły, co było warunkiem dopuszczenia do matury. Mimo iż w trakcie obrad Sejmu posłowie wiedzieli, że strajk został zawieszony, większość sejmowa PiS uchwałę przepchnęła w tak ekspresowym tempie.

Trzy godziny i 20 minut: ustawa o Sądzie Najwyższym Siódma już nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym z 21 listopada 2018 roku zajęła posłom niespełna trzy i pół godziny – od rozpoczęcia dyskusji do głosowania nad całością projektu. Był on związany z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada 2018 roku, który nakazał Polsce natychmiast zawiesić stosowanie przepisów krajowych dotyczących obniżenia do 65 lat wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego. Uchwalona tak szybko ustawa - mimo głosów opozycji o "projekcie pisanym na kolanie" - przywróciła do 70 lat wiek przejścia sędziów w stan spoczynku.

Jak wyliczyli eksperci Obywatelskiego Forum Legislacji Fundacji Batorego, ustaw tworzonych w czasie krótszym niż miesiąc tylko w pierwszym roku VIII kadencji Sejmu (pierwsze cztery lata rządów Zjednoczonej Prawicy) było aż 44 (24,2 proc. wszystkich uchwalonych). W drugim roku takich ustaw było 21 (10 proc. wszystkich), w trzecim - 15 (5,5 proc. wszystkich), a w ostatnim roku - 25 (10,4 proc.). Jeśli zaś chodzi o kolejną, IX kadencję Sejmu, to - jak czytamy w raporcie "Polski BezŁad Legislacyjny Raport Obywatelskiego Forum Legislacji z prac IX kadencji Sejmu XV raport Obywatelskiego Forum Legislacji" - "praca posłów od pierwszego do trzeciego czytania nad wieloma ustawami – w trzecim roku obecnej kadencji nad 105 (na 212 uchwalonych – połowa), a w czwartym nad 52 (na 166 uchwalonych – 1/3) – trwała krócej niż trzy doby".

"Bez żadnego trybu"

Według ekspertów Fundacji Batorego monitorujących proces legislacyjny za rządów Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie dochodziło do łamania przepisów regulaminów obu izb parlamentu dotyczących postępowania z projektami ustaw: ich zgłaszania, postępowania z poprawkami, ich zakresem merytorycznym, przebiegiem głosowań itd. Do opisu tego zjawiska można użyć określenia, które weszło do języka polskiej polityki za sprawą prezesa PiS, który - wchodząc na sejmową mównicę poza kolejnością - powiedział: "ja bez żadnego trybu". Oto trzy charakterystyczne przykłady takiego procedowania:

Uchwalenie budżetu na 2017 rok Ustawę budżetową na 2017 rok uchwalono 16 grudnia 2016 roku w Sali Kolumnowej Sejmu - a nie na sali posiedzeń, bo ta była blokowana przez posłów opozycji w proteście przeciwko wykluczeniu z obrad posła Michała Szczerby. Dwa dni wcześniej Kancelaria Sejmu poinformowała o zmianach w organizacji pracy mediów, między innymi ograniczając miejsce ich pracy oraz liczbę dziennikarzy. Posłowie opozycji swoje wystąpienia na sali posiedzeń kończyli wezwaniem: "dziennikarze muszą zostać w Sejmie". Po kolejnym takim wystąpieniu marszałek wykluczył z obrad posła Michała Szczerbę. W reakcji część posłów opozycyjnych zablokowała mównicę. W przerwie w Sali Kolumnowej Sejmu zebrał się klub PiS - i w pewnym momencie podjęto decyzję o kontynuowaniu obrad plenarnych w tejże sali. Znalazło się tam niewielu posłów opozycji, część nie została wpuszczona na salę przez już siedzących tam posłów klubu PiS. I tam właśnie, w takich okolicznościach, większość z obecnych posłów klubu PiS uchwaliła ustawę budżetową na 2017 rok.

Eksperci Fundacji Batorego uznali to za najjaskrawszy przykład łamania procedur legislacyjnych, bo: - obrady były prowadzone bez udziału przedstawicieli mediów, co było niezgodne z art. 113 konstytucji i art. 172 regulaminu Sejmu; - Prezydium Sejmu, w którym PiS miał większość, zdecydowało o zblokowaniu poprawek do ustawy, przez co odrzucono wszystkie poprawki opozycji, a przyjęto wszystkie poprawki partii rządzącej; - posłom opozycji, którym udało się wejść do Sali Kolumnowej, uniemożliwiono zgłaszanie wniosków formalnych, co było naruszeniem art. 184 regulaminu Sejmu; - złamano jawność głosowania: podczas głosowania w Sali Kolumnowej nie było możliwości przeprowadzenia głosowania przy pomocy urządzenia do liczenia głosów; rezultat głosowania ustalono, opierając się wyłącznie na wyniku zbiorczym bez imiennej listy głosujących.

Reasumpcje głosowań: "trzeba anulować, bo przegramy" Za rządów Zjednoczonej Prawicy dochodziło do niezgodnego z regulaminem Sejmu anulowania wyników głosowania i jego powtórzenia, czyli tzw. reasumpcji. Regulamin dopuszcza taką możliwość tylko w sytuacji, "gdy wynik głosowania budzi uzasadnione wątpliwości", decyduje o tym cały Sejm po pisemnym wniosku 30 posłów o powtórzenie głosowania; reasumpcji głosowania nie podlegają wyniki głosowania imiennego. Marszałkowie z PiS stosowali ten proceder również w innych sytuacjach.

21 listopada 2019 roku, gdy Sejm wybierał członków Krajowej Rady Sądownictwa, marszałek Elżbieta Witek, powołując się na usterki techniczne, anulowała wyniki głosowania. Mimo nalegań posłów opozycji wyniku tego głosowania nie pokazano na elektronicznej tablicy. Na nagraniach dostępnych na stronie internetowej Sejmu słychać słowa wypowiedziane - zdaniem posłów opozycji - przez posłankę PiS Joannę Borowiak: "Trzeba anulować, bo my przegramy, za dużo osób...". Podczas tych obrad zastępca szefa Kancelarii Sejmu przekazał marszałek informację o zakończeniu głosowania i konieczności podania jego wyników, czego jednak marszałek nie zrobiła, zarządzając ponowny wybór członków KRS.

Zdaniem Patryka Wachowca - analityka prawnego Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju - "niedopełnienie obowiązku ogłoszenia wyników można rozpatrywać z punktu widzenia art. 231 Kodeksu karnego, czyli tzw. przestępstwa urzędniczego". "Przy czym należy pamiętać, że za naruszenie ustaw marszałek Sejmu odpowiada przed Trybunałem Stanu, nota bene którego członków wybrano chwilę wcześniej w jednym z poprzedzających głosowań" - mówił wówczas analityk FOR.

Z odpowiedzi, którą w 2020 roku z Kancelarii Sejmu otrzymała Fundacja ePaństwo, wynikało, że w tym głosowaniu nie było usterek w systemie do głosowania. "Uprawdopodabnia to wersję niektórych posłów, że anulowanie głosowania spowodowane było tym, że nie poszło ono po myśli Pani Marszałek" – stwierdziła fundacja.

11 sierpnia 2021 roku po serii 15 głosowań (odrzucono w nich wnioski opozycji o uzupełnienie porządku obrad o informacje o aferze GetBack, budowie elektrowni w Ostrołęce, kradzieży 9 mln zł z CBA, o poselskim projekcie ustawy wsparcia dla lekarzy w czasie pandemii, o uchwałę Sejmu w sprawie odblokowania KPO, o informacje premiera o KPO i o wycieku danych 20 tysięcy funkcjonariuszy służb, a uzupełniono porządek obrad o informację NIK o wyborach kopertowych, o informacje ministra zdrowia o programie szczepień, informację premiera o ośrodkach z KPO; odrzucono część poprawek Senatu do ustawy o odbudowie Pałacu Saskiego) - posłowie opozycji złożyli wniosek o odroczenie obrad.

Wniosek ten przeszedł w głosowaniu izby, ale wówczas marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła przerwę w obradach - zaś po niej zarządziła reasumpcję głosowania nad odroczeniem obrad. I w drugim głosowaniu wniosek opozycji przepadł. Następnie podczas tego posiedzenia przegłosowano m.in. nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji - zwaną lex TVN. Marszałek Witek uzasadniała ówczesną decyzję o powtórzeniu głosowania wniosku opozycji pomyłką trzech posłów Kukiz'15. Jak powiedziała posłom, "zasięgnęła opinii pięciu prawników", z których wynikało, że jest możliwa reasumpcja, mimo że wyniki głosowania (229 za odroczeniem posiedzenia, 227 przeciw) nie budziły niczyjej wątpliwości i nie było wniosku 30 posłów o powtórzenie głosowania.

16 sierpnia marszałek Witek pokazała pięć opinii prawnych - tylko że sprzed trzech lat, dotyczyły innej sytuacji. "Odrywanie konkluzji opinii i mechaniczne przypasowywanie ich do innego stanu faktycznego jest nieprawidłowe. To trochę tak, jakby kierować się zaleceniami weterynarza wydanymi dla psa, ale przy karmieniu kanarka. Mamy opinię fachowca, mamy konkretne zalecenia żywieniowe, ale stan faktyczny zupełnie inny, więc to nie zadziała" - oceniał w analizie tego przypadku dla Konkret24 dr Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Reasumpcja głosowania. Jak powinna wyglądać

Nowelizacja Kodeksu karnego: w 33 godziny zamiast co najmniej 14 dni Obszerna nowelizacja Kodeksu karnego z 2019 roku zaostrzająca kary za niektóre przestępstwa, została uchwalona 16 maja 2019 roku niezgodnie z regulaminem prac rządu, Sejmu i Senatu. Zdaniem prawników z Fundacji Batorego projekt ustawy nie był przedmiotem prac ani Komisji Prawniczej, ani Stałego Komitetu Rady Ministrów, nie opiniowało go rządowe Centrum Analiz Strategicznych. W Sejmie całe postępowanie z projektem nowelizacji trwało 33 godziny. Tymczasem regulamin izby stwierdza, że "pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu lub projektu zmian przepisów wprowadzających kodeks może się odbyć nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom druku projektu". Posłowie otrzymali druk projektu nowelizacji kodeksu 14 maja, a już dwa dni później w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu.

Kilka poprawek wprowadzonych do nowelizacji kodeksu przez Senat było niezgodnych z zasadami zapisanymi w regulaminie Senatu: ich treść merytorycznie wykraczała poza zawartość ustawy uchwalonej przez Sejm - a mimo tego większość sejmowa te poprawki przyjęła. Trybunał Konstytucyjny, po wniosku prezydenta, uznał tę ustawę w całości za niezgodną z Konstytucją RP.

Wrzutka za wrzutką

Wrzutki były sposobem procedowania wielu ustaw w VIII i IX kadencji Sejmu. Wrzutką określa się zamieszczenie w projekcie ustawy takich przepisów, które nie są merytorycznie związane z jej pozostałą treścią - celem jest ukrycie w owej ustawie np. jakiegoś kontrowersyjnego rozwiązania w gąszczu innych przepisów. Wrzutką są też sytuacje, gdy przepisy niezwiązane z resztą ustawy są do niej dopisywane dopiero na późniejszych etapach postępowania ustawodawczego, np. w drugim czytaniu albo nawet już w Senacie. Oto przykłady najbardziej znanych wrzutek z czasów Zjednoczonej Prawicy:

Nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym Do projektu kolejnej nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 15 grudnia 2015 roku - która dotyczyła m.in. zmian w zakresie sposobu orzekania przez TK, wyboru prezesa i wiceprezesa trybunału - posłowie PiS, w trakcie obrad Komisji Ustawodawczej, wrzucili poprawki wykraczające poza zakres oryginalnego projektu. Dotyczyły one m.in. możliwości wszczynania postępowania dyscyplinarnego przeciwko sędziemu na wniosek ministra sprawiedliwości, możliwości usunięcia ze stanowiska sędziego przez Sejm w drodze uchwały podejmowanej przez Zgromadzenie Ogólne sędziów TK, wznowienia postępowania przed TK na wniosek strony w przypadku orzeczenia z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, wejścia w życie ustawy z dniem ogłoszenia.

Jak czytamy w opinii z 23 lutego 2016 roku Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, "Biuro Legislacyjne wskazywało, że poprawki te ingerują w podstawową treść ustawy o TK, a tym samym zgłaszanie ich na etapie prac Komisji może prowadzić do obejścia do wymogu przejścia pełnej ścieżki postępowania w Sejmie. Zastrzeżenia te nie zostały jednak wzięte pod uwagę, zgłoszone poprawki były z kolei przedmiotem dalszych prac komisji." Poprawki te znalazły się w ustawie uchwalonej 22 grudnia 2015 roku głosami większości posłów PiS.

Kary za stalking umieszczone w ustawach covidowych PiS rozwinął system wrzutek zwłaszcza przy okazji ustaw, których celem było niwelowanie skutków pandemii COVID-19. W czterech tarczach antykryzysowych wprowadzanych ustawami z marca i kwietnia 2020 roku dodano lub zmieniono 13 artykułów Kodeksu karnego (kk), 14 artykułów Kodeksu postępowania karnego (kpk) i 2 artykuły Kodeksu karnego wykonawczego. I tak tym sposobem: podwyższono kary za stalking; zaostrzono kary za świadome zakażenie innych chorobą zakaźną; dodano "pakiet antylichwiarski" - na karę od 3 miesięcy do 5 lat można skazać osobę, która za udzieloną osobie fizycznej pożyczkę żąda od niej zapłaty kosztów dodatkowych.

Bezkarność plus Z jednej strony, ustawy antycovidowe zawierały przepisy zaostrzające niektóre kary w Kodeksie karnym, a z drugiej strony, zawierały uregulowania prowadzące do bezkarności urzędników. Do ustawy z 16 kwietnia 2020 roku o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 wrzucono przepis wyłączający odpowiedzialność karną za m.in. przekroczenie uprawnień, naruszenie dyscypliny finansów publicznych przez osoby, które realizowały "w interesie publicznym obowiązki i zadania związane ze zwalczaniem skutków COVID-19". Tę wrzutkę określano potem "bezkarność plus". Z przeprowadzanych wówczas przez Konkret24 analiz wynikało, że proces tworzenia przepisów o bezkarności plus można powiązać z podejmowanymi wtedy decyzjami o zakupach sprzętu medycznego, w tym respiratorów.

Pozbawienie Państwowej Komisji Wyborczej uprawnień W tej samej ustawie zawarto przepisy, które wyłączyły z obowiązywania niektóre przepisy Kodeksu wyborczego, pozbawiając Państwową Komisję Wyborczą (PKW) prawa do ustalania wzoru karty do głosowania i zarządzenia przez nią druku tych kart. W efekcie PKW nie miała możliwości przeprowadzenia i nadzorowania wyborów prezydenckich, które miały się odbyć 10 maja.

Wrzutka willa plus Wrzutką był również przepis autorstwa PiS dodany do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw. Nowelizacja ustawy oświatowej, przesłana przez rząd do Sejmu 22 marca 2022 roku, dotyczyła głównie zmiany organizacji i sposobu przeprowadzania egzaminu ósmoklasisty i egzaminu maturalnego. Ale w trakcie prac sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży szef tej komisji, poseł PiS Sławomir Skwarek, zaproponował poprawkę do ustawy umożliwiającą ministrowi edukacji ustanawianie programów inwestycyjnych - takiej możliwości minister wcześniej nie miał. "Ten przepis jest po to, żeby to pan minister Czarnek mógł osobiście decydować, komu da pieniądze, a komu tych pieniędzy nie da" - tak ten zapis skomentowała w czasie obrad komisji była ministra edukacji, posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Szumilas. Nowelizacja została przyjęta 12 maja 2022 roku - na jej podstawie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przekazał różnym organizacjom 40 mln zł na zakup nieruchomości.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rok willi plus

Skrócenie kadencji szefa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Z kolei w gąszczu przepisów ustawy z 14 maja 2020 roku o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 znalazł się art. 61, na podstawie którego skrócono o rok kadencję prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Jak donosiły media (m.in. "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita"), był to efekt sporu między UKE i resortem cyfryzacji dotyczącego aukcji na sieć komórkową nowej generacji 5G. W trakcie prac senackich senatorowie z komisji budżetu i finansów zaproponowali skreślenie tego przepisu. Jak twierdziła senator Danuta Jazłowiecka z KO, art. 62 to przepis "ułatwiający zajmowanie wysokich stanowisk przez tzw. Misiewiczów".

Kadencja Marcina Cichego, prezesa UKE od 2016 roku, zakończyła się 31 maja 2020 roku. Jego następcą został Jacek Oko.

Nocna wrzutka rekompensaty dla Poczty Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych 14 sierpnia 2020 roku Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu. Jedna z poprawek zgłoszona do projektu tej ustawy umożliwiła Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) ubieganie się o rekompensatę z budżetu Krajowego Biura Wyborczego za poniesione wydatki za nieodbyte 10 maja wybory prezydenckie. Tę poprawkę zgłosił poseł PiS Bolesław Piecha w trakcie nocnych obrad sejmowej komisji zdrowia 21 lipca 2020 roku. W rezultacie obie firmy dostały łącznie 56 mln zł.

Wrzutka wiceministra Piotra Wawrzyka W uchwalonej 21 stycznia 2021 roku ustawie o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw zmieniono kilka przepisów ustawy o cudzoziemcach. Stał za nimi wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, wspierany przez ówczesnego szefa Rządowego Centrum Legislacji Krzysztofa Szczuckiego - cytowanego na początku tego tekstu. Na podstawie tych przepisów utworzono w ramach Ministerstwa Spraw Zagranicznych Centrum Decyzji Wizowych, a szef MSZ mógł wydawać rozporządzenie określające listę państw, których obywatele mogli otrzymać wizy bezpośrednio w MSZ, nie przez konsulów. Dało to początek tzw. aferze wizowej.

Nie milkną pytania w sprawie masowego wydawania wiz imigrantom
Nie milkną pytania w sprawie masowego wydawania wiz imigrantomMaciej Knapik/Fakty TVN

Dotacje dla organizacji katolickich wrzucone do ustawy o pomnikach 12 stycznia 2022 roku posłowie PiS złożyli projekt ustawy o ochronie dziedzictwa narodowego związanego z nazwami obiektów przestrzeni publicznej oraz pomnikami - wprowadzała ona zakaz zmiany nazw tych ulic, skwerów, placów czy parków, których patroni to "osoby wybitnie zasłużone". Jak opisywaliśmy w Konkret24, w trakcie prac nad projektem pojawiła się jednozdaniowa poprawka posłów PiS do ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Ten zapis powoduje, że premier - zlecając bez konkursu niektórym organizacjom pozarządowym wykonywanie zadań publicznych, z czym wiązały się dotacje finansowe - nie musi powoływać się na szereg obowiązujących teraz przesłanek. Nowy przepis, który obowiązuje od 21 kwietnia 2022 roku, dotyczy zadań realizowanych m.in. przez organizacje katolickie i inne Kościoły oraz wyznania.

Bezwzględne dożywocie wprowadzane nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego Przy okazji nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego (dotyczyła ona rozszerzenia kompetencji sądów w transgranicznych sprawach rodzinnych) wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zgłosił poprawkę - ale dotyczącą Kodeksu karnego. Chodziło w niej o to, by z powodu niezgodności formalnych Kodeksu karnego z Kodeksem karnym wykonawczym opóźnić wejście w życie zaostrzonych przepisów kk, w tym bezwzględnego dożywocia. Prawnicy z Biura Legislacyjnego Senatu uznali tę poprawkę za niekonstytucyjną, ale została uchwalona i przez Sejm, i przez Senat. Zmiany w Kodeksie karnym weszły w życie 1 października 2023 roku.

Wrzutka wiatrakowa na skrawku papieru PiS ma też na swoim koncie tzw. wrzutkę wiatrakową. 14 lipca 2022 roku rząd skierował do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Zakładał, że minimalna odległość wiatraka od zabudowań mieszkalnych ma wynieść 500 metrów. Na posiedzeniu sejmowej Komisji do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych 26 stycznia 2023 roku poseł PiS Marek Suski zgłosił, napisaną ręcznie na kartce papieru, poprawkę zwiększającą tę odległość do 700 metrów. Jak potem pisała "Rzeczpospolita": "Sam 'autor' poprawki nigdy przekonująco nie wyjaśnił, kto mu ją podyktował"

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Wrzutka za wrzutką. Z nieoczekiwanych zmian w projektach ustaw PiS słynął przez ostatnie lata

Podsumowując, eksperci Fundacji Batorego stwierdzili, że w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy "prace legislacyjne zarówno na etapie rządowym, jak i parlamentarnym często były prowadzone w sposób nielicujący z elementarnymi wymaganiami racjonalnego prawodawcy, a czasem z pogwałceniem zasad poprawnej legislacji".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Poseł Konfederacji Roman Fritz przyrównał sytuację odstąpienia od terapii daremnej wobec pacjenta do jego eutanazji. W Sejmie oskarżono lekarzy o promowanie "cywilizacji śmierci". Lekarze zareagowali pismem do marszałka - a my wyjaśniamy, jak zmanipulowano opinię publiczną co do terapii daremnej. Bo akurat w tej sprawie jednym głosem mówią zarówno Naczelna Rada Lekarska, jak i episkopat.

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Po ostatnich publicznych wystąpieniach prezydenta USA w sieci krąży rzekomy cytat, w którym Donald Trump miał kiedyś obrazić republikańskich wyborców. Jednak takie słowa nie padły, takiego wywiadu nie było, a ów fake news wraca niczym bumerang, gdy tylko Trump powie coś kontrowersyjnego.

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz stwierdził, że Komisja Europejska - decydując o ewentualnym zwolnieniu Polski z obowiązku przyjmowania migrantów - będzie uwzględniała obecną liczbę ukraińskich uchodźców w naszym kraju. Sprawdziliśmy, co stanowią unijne dokumenty w tej sprawie.

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Źródło:
Konkret24

Angelina Jolie miała dostać 20 milionów dolarów, Sean Penn – 5 milionów, a Orlando Bloom – 8 milionów za to, że pojechali na Ukrainę robić promocję Zełenskiemu - taka narracja rozpowszechniana jest w internecie. Wyjazdy miały być finansowane przez amerykańską agencję pomocową USAID. Pojawienie się tej historii nieprzypadkowo zbiega się w czasie z ostatnimi decyzjami Donalda Trumpa. Zmyślony przekaz jest tworem rosyjskiej dezinformacji i ma konkretny cel.

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24