Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatów
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatówTVN24
wideo 2/4
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatówTVN24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Do Parlamentu Europejskiego kandyduje kilku ministrów i sekretarzy stanu obecnego rządu. Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła 24 kwietnia listy KO - wśród "jedynek" są między innymi Marcin Kierwiński (szef resortu spraw wewnętrznych i administracji), Bartłomiej Sienkiewicz (szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego) i Borys Budka (szef resort aktywów państwowych). Z kolei "jedynkami" Lewicy są na przykład wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna i wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Natomiast na listach Trzeciej Drogi "jedynkami" są z rządu: minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, wiceministra kultury dziedzictwa narodowego Bożena Żelazowska, wiceminister obrony Paweł Zalewski, wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.

>> Wyborcze starcia "jedynek". Kto powalczy o poszczególne okręgi

Nazwiska członków rządu na listach wyborczych komentuje opozycja, głównie politycy Prawa i Sprawiedliwości. 24 kwietnia poseł PiS Paweł Jabłoński, udostępniając post Platformy Obywatelskiej z "jedynkami" w wyborach do PE, napisał na platformie X: "Uciekają z rządu jak szczury z tonącego okrętu". Europosłanka PiS Anna Zalewska (która sama przeszła z funkcji ministerialnej do PE) pytała, czy jest to "akcja ewakuacja?!". We wpisie pokazała grafikę zatytułowaną "Uciekają do Parlamentu Europejskiego!" z wizerunkami Sienkiewicza i Kierwińskiego, ale też posłów KO, szefów dwóch sejmowych komisji śledczych: Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego.

"Jedynki" Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiegotwitter.com/Platforma_org

27 kwietnia w "Śniadaniu w Trójce" poseł PiS Adam Bielan mówił, że "ministrowie, parlamentarzyści mają pełne prawo kandydować do Parlamentu Europejskiego i to się wcześniej zdarzało, ale nie po czterech miesiącach". Również poseł PiS Marcin Przydacz w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 29 kwietnia twierdził, że "Kierwiński, Budka i Sienkiewicz uciekają z okrętu rządowego na ciepłe, brukselskie posadki". Pytany, czy według niego odchodzenie z rządu do PE to skandal, odpowiedział: "Po czterech miesiącach niezbyt aktywnej pracy? No to pokazuje, jakie są motywacje tych ludzi".

Start ministrów w wyborach do Parlamentu Europejskiego komentują nie tylko politycy. Zbigniew Hołdys napisał 24 kwietnia na platformie X: "Jest coś nienormalnego w tym, że ministrom opłaca się porzucić pracę w polskim rządzie i wyjechać w roli posła do Parlamentu Europejskiego, bo kasa jest kilka razy wyższa". Gdy jeden z internautów skomentował listę "jedynek" Lewicy: "To nie jest ofensywa tylko ewakuacja z tonącego okrętu", jego post wygenerował ponad 100 tys. wyświetleń.

"Jedynki" Lewicy do Parlamentu Europejskiegox.com/__Lewica

Na tego typu komentarze odpowiadał między innymi wiceminister Śmiszek, który 28 kwietnia w "Kawie na ławę" w TVN24 tłumaczył, dlaczego on kandyduje: "Nowa Lewica postanowiła zrobić jedno: mobilizować tych, którzy w ostatnich wyborach samorządowych jakoś pozostali w domu, nie uznali tych wyborów za istotne". I przekonywał: "Bijemy się o bardzo ważną rzecz: o Europę, która będzie albo osłabiana przez Putina i jego popleczników (...), albo będzie to Unia Europejska, Parlament Europejski budowany przez siły postępowe, demokratyczne".

Zaś na fakt, że transfery z rządu do europarlamentu to nic nowego, zwróciła uwagę dziennikarka "Newsweek Polska" Dominika Długosz, która - reagując na post Pawła Jabłońskiego - napisała: "Rozumiem, że jak w 2019 pół rządu PiS z wicepremier ds. społecznych na czele popędziło do PE to dlatego, że zwyczajnie nie wierzyli w wielki sukces partii jesienią i wygraną kolejną kadencję? Mocne".

To prawda. W 2019 roku do Parlamentu Europejskiego z rządu Mateusza Morawieckiego odeszli: wicepremier ds. społecznych Beata Szydło; minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska; szef MSWiA Joachim Brudziński; szefowa MEN Anna Zalewska; minister w kancelarii premiera Beata Kempa; rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Lokomotywy wyborcze "dojadą do PE, odczepią wagony i wrócą do Polski". To możliwe?

Z drugiej strony, w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, według których ministrowie kandydują tylko dlatego, by zwiększyć szanse danych partii - a po wyborach zrzekną się mandatu europosła i wrócą do pracy w rządzie. Internauci rozważali: "To nie o to chodzi tym razem. Są potrzebne tzw. 'lokomotywy' wyborcze, które mają pociągnąć wynik. Nie wykluczałbym, że po wyborach niektórzy zrzekną się mandatu i wrócą do pracy w rządzie"; "To lokomotywy wyborcze. Jak dojadą do PE to odczepią wagony i wrócą do Polski"; "Lokomotywy pociągną wynik, ale nie muszą przyjmować mandatu więc wrócą do Sejmu i na stanowiska, wejdą kolejni z listy. To byłby przewrotny, ale bardzo skuteczny plan" (pisownia postów oryginalna).

Posty z teorią na temat "lokomotyw wyborczych" opublikowane 24 i 25 kwietnia 2024Konkret 24

Czy ten scenariusz jest w ogóle możliwy? Kandydujący teraz ministrowie i wiceministrowie są również posłami na Sejm. Wyjaśniamy więc, kiedy stracą mandat w związku z wyborami europejskimi, czy po ewentualnej wygranej mogą nie przyjąć mandatu do Parlamentu Europejskiego oraz czy wówczas będą mogli wrócić na stanowisko w rządzie i do polskiego Sejmu.

Kodeks wyborczy a wybory do PE: kiedy wygasa mandat posła/senatora

Na początku trzeba zaznaczyć, że "mandatu posła do Parlamentu Europejskiego nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła na Sejm albo senatora" - o tym stanowi art. 334 par. 1 Kodeksu wyborczego. Natomiast w par. 2 napisano: "Poseł do Parlamentu Europejskiego nie może być jednocześnie w Rzeczypospolitej Polskiej członkiem Rady Ministrów ani sekretarzem stanu oraz zajmować stanowiska lub pełnić funkcji, których, stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw, nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła na Sejm albo senatora". Czyli europoseł nie może już być ani członkiem polskiego parlamentu, ani rządu.

W Kodeksie wyborczym nie ma natomiast opisanej procedury przyjmowania mandatu europosła. Kodeks opisuje jedynie procedurę wygaśnięcia mandatu posła lub senatora RP w sytuacji, gdy dana osoba została wybrana do Parlamentu Europejskiego. W art. 247 czytamy, że wygaśnięcie mandatu posła następuje w przypadku "wyboru w toku kadencji na posła do Parlamentu Europejskiego" (par. 1, pkt 7). Paragraf 5 doprecyzowuje, że wygaśnięcie mandatu posła powołanego lub wybranego w czasie kadencji na stanowisko między innymi posła do Parlamentu Europejskiego następuje z dniem powołania lub wybrania. Podobnie jest w przypadku senatorów, radnych i włodarzy miast.

Profesor Andrzej Szmyt, prawnik konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego, tłumaczył w "Obserwatorze Konstytucyjnym": "Jak wiadomo z praktyki, oficjalny wynik wyborów powszechnych na ogół nie jest znany w dniu głosowania, nie wiadomo, kto został wybrany. Teoretycznie możliwe są dwa różne rozumienia ustawowego pojęcia 'dzień wybrania' - będzie to albo dzień wyborów (głosowania), albo dzień ogłoszenia wyników wyborów". Zdaniem prof. Szmyta "w praktyce dopiero dzień oficjalnego ogłoszenia wyników faktycznie umożliwia zmianę statusu". Tezę tę potwierdza na przykład postanowienie ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który po wyborach parlamentarnych 26 maja 2019 roku stwierdził wygaśnięcie z dniem 28 maja - czyli wtedy, gdy w "Dzienniku Ustaw" ogłoszono obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów - mandatu poseł Beaty Szydło, która otrzymała mandat do PE.

Jak opisywaliśmy w Konkret24 przy okazji wyborów do PE w 2019 roku, o wygaśnięciu mandatu w przypadku posłów decyduje marszałek Sejmu (w przypadku senatorów marszałek Senatu, a w przypadku radnych - komisarz wyborczy) w specjalnym postanowieniu ogłaszanym w "Dzienniku Ustaw".

W Kodeksie wyborczym nie ma mowy o "przyjmowaniu" mandatu posła do Parlamentu Europejskiego.

Postępowanie w sprawie wygaśnięcia mandatu parlamentarzysty, który podczas kadencji Sejmu lub Senatu został europosłem, określa art. 250 Kodeksu wyborczego:

Par. 1.  Postanowienie Marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu posła z przyczyn określonych w art. 247 par. 1 pkt 2-7 wraz z uzasadnieniem doręcza się niezwłocznie posłowi. Od postanowienia posłowi przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego w terminie 3 dni od dnia doręczenia postanowienia. Odwołanie wnosi się za pośrednictwem Marszałka Sejmu.

Sąd Najwyższy ma siedem dni na decyzję. Teoretycznie, niezadowolony z wyboru do PE parlamentarzysta mógłby postanowienie marszałka zaskarżyć - ale byłoby to raczej nielogiczne i sprzeczne z jego wcześniejszą zgodą na kandydowanie w wyborach europejskich.

Czy można zrezygnować z mandatu w PE i wrócić do Sejmu?

Czy po wyborach do PE i uzyskaniu mandatu w nich można się go zrzec? Owszem, Kodeks wyborczy w art. 363 dopuszcza możliwość zrzeczenia się takiego mandatu:

Wygaśnięcie mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku: 1) śmierci; 2) zrzeczenia się mandatu.

Tylko że poseł wybrany w wyborach europejskich, by móc się zrzec mandatu europejskiego, musi najpierw uzyskać postanowienie marszałka Sejmu, w którym ten stwierdza uzyskanie przez niego mandatu do PE. A w postanowieniu tym jest też decyzja o jednoczesnym wygaśnięciu jego mandatu krajowego. Oznacza to, że nawet jeśli dany polityk zrzeknie się mandatu do PE, to nie będzie dla niego drogi powrotnej do pełnienia mandatu w Sejmie RP obecnej kadencji.

Czy można zrezygnować z mandatu PE i wrócić do rządu?

Inaczej wygląda sytuacja ministrów i sekretarzy stanu (wiceministrów), którzy starają się o wybór do PE. Jak tłumaczy Konkret24 dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, w tej sprawie będą miały zastosowanie przepisy dotyczące wygaśnięcia mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, a zwłaszcza art. 364 par. 1 pkt 2 i par. 2 Kodeksu wyborczego.

Par. 1.  Utrata mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku: (...) 2) zajmowania w dniu wyborów stanowiska lub pełnienia funkcji, o których mowa w przepisach art. 333* i art. 334 par. 2**;

"Żeby objąć [mandat w PE], minister musi w ciągu 14 dni od ogłoszenia wyników wyborów przekazać na ręce marszałka Sejmu oświadczenie o rezygnacji z pełnienia dotychczasowych funkcji. Oznacza to m.in., że minister może nie przyjąć uzyskanego w wyborach europejskich mandatu i zachować swoje dotychczasowe stanowisko w kraju" - wyjaśnia dr Radajewski. Oczywiście, jeżeli wcześniej nie złożył dymisji ze stanowiska ministra, która została przyjęta. Jeżeli złożył, decyzja może należeć do premiera.

Jak pisał przy okazji poprzednich wyborów europejskich portal prawo.pl: "Po głosowaniu i ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą następuje oficjalna komunikacja z Kancelarii Sejmu RP do Parlamentu Europejskiego, gdzie przekazana zostaje informacja, że dana osoba została europosłem. - Wybrani europosłowie nie do końca są świadomi, że można nie przyjąć mandatu do PE, ale trzeba najpierw poczekać na oficjalną komunikację z Sejmu – mówi Piotr Maciej Kaczyński" [wykładowca Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej EIPA]. Wyjaśniał, że "nowi europosłowie zostali wybrani, więc istnieje ich domniemana zgoda na to, że zasiądą w PE". Ale - tłumaczył portal - z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego nowi europosłowie mają czas do rozpoczęcia nowej kadencji PE na ogłoszenie, czy się zrzekają mandatu.

W tej sytuacji marszałek Sejmu, na podstawie informacji z PKW, zawiadamia kolejnego kandydata z tej samej listy wyborczej do PE, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu. Ten z kolei ma siedem dni na decyzję, czy obejmie mandat europejski.

Wybory do parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24