Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatów
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatówTVN24
wideo 2/4
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatówTVN24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Do Parlamentu Europejskiego kandyduje kilku ministrów i sekretarzy stanu obecnego rządu. Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła 24 kwietnia listy KO - wśród "jedynek" są między innymi Marcin Kierwiński (szef resortu spraw wewnętrznych i administracji), Bartłomiej Sienkiewicz (szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego) i Borys Budka (szef resort aktywów państwowych). Z kolei "jedynkami" Lewicy są na przykład wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna i wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Natomiast na listach Trzeciej Drogi "jedynkami" są z rządu: minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, wiceministra kultury dziedzictwa narodowego Bożena Żelazowska, wiceminister obrony Paweł Zalewski, wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.

>> Wyborcze starcia "jedynek". Kto powalczy o poszczególne okręgi

Nazwiska członków rządu na listach wyborczych komentuje opozycja, głównie politycy Prawa i Sprawiedliwości. 24 kwietnia poseł PiS Paweł Jabłoński, udostępniając post Platformy Obywatelskiej z "jedynkami" w wyborach do PE, napisał na platformie X: "Uciekają z rządu jak szczury z tonącego okrętu". Europosłanka PiS Anna Zalewska (która sama przeszła z funkcji ministerialnej do PE) pytała, czy jest to "akcja ewakuacja?!". We wpisie pokazała grafikę zatytułowaną "Uciekają do Parlamentu Europejskiego!" z wizerunkami Sienkiewicza i Kierwińskiego, ale też posłów KO, szefów dwóch sejmowych komisji śledczych: Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego.

"Jedynki" Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiegotwitter.com/Platforma_org

27 kwietnia w "Śniadaniu w Trójce" poseł PiS Adam Bielan mówił, że "ministrowie, parlamentarzyści mają pełne prawo kandydować do Parlamentu Europejskiego i to się wcześniej zdarzało, ale nie po czterech miesiącach". Również poseł PiS Marcin Przydacz w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 29 kwietnia twierdził, że "Kierwiński, Budka i Sienkiewicz uciekają z okrętu rządowego na ciepłe, brukselskie posadki". Pytany, czy według niego odchodzenie z rządu do PE to skandal, odpowiedział: "Po czterech miesiącach niezbyt aktywnej pracy? No to pokazuje, jakie są motywacje tych ludzi".

Start ministrów w wyborach do Parlamentu Europejskiego komentują nie tylko politycy. Zbigniew Hołdys napisał 24 kwietnia na platformie X: "Jest coś nienormalnego w tym, że ministrom opłaca się porzucić pracę w polskim rządzie i wyjechać w roli posła do Parlamentu Europejskiego, bo kasa jest kilka razy wyższa". Gdy jeden z internautów skomentował listę "jedynek" Lewicy: "To nie jest ofensywa tylko ewakuacja z tonącego okrętu", jego post wygenerował ponad 100 tys. wyświetleń.

"Jedynki" Lewicy do Parlamentu Europejskiegox.com/__Lewica

Na tego typu komentarze odpowiadał między innymi wiceminister Śmiszek, który 28 kwietnia w "Kawie na ławę" w TVN24 tłumaczył, dlaczego on kandyduje: "Nowa Lewica postanowiła zrobić jedno: mobilizować tych, którzy w ostatnich wyborach samorządowych jakoś pozostali w domu, nie uznali tych wyborów za istotne". I przekonywał: "Bijemy się o bardzo ważną rzecz: o Europę, która będzie albo osłabiana przez Putina i jego popleczników (...), albo będzie to Unia Europejska, Parlament Europejski budowany przez siły postępowe, demokratyczne".

Zaś na fakt, że transfery z rządu do europarlamentu to nic nowego, zwróciła uwagę dziennikarka "Newsweek Polska" Dominika Długosz, która - reagując na post Pawła Jabłońskiego - napisała: "Rozumiem, że jak w 2019 pół rządu PiS z wicepremier ds. społecznych na czele popędziło do PE to dlatego, że zwyczajnie nie wierzyli w wielki sukces partii jesienią i wygraną kolejną kadencję? Mocne".

To prawda. W 2019 roku do Parlamentu Europejskiego z rządu Mateusza Morawieckiego odeszli: wicepremier ds. społecznych Beata Szydło; minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska; szef MSWiA Joachim Brudziński; szefowa MEN Anna Zalewska; minister w kancelarii premiera Beata Kempa; rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Lokomotywy wyborcze "dojadą do PE, odczepią wagony i wrócą do Polski". To możliwe?

Z drugiej strony, w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, według których ministrowie kandydują tylko dlatego, by zwiększyć szanse danych partii - a po wyborach zrzekną się mandatu europosła i wrócą do pracy w rządzie. Internauci rozważali: "To nie o to chodzi tym razem. Są potrzebne tzw. 'lokomotywy' wyborcze, które mają pociągnąć wynik. Nie wykluczałbym, że po wyborach niektórzy zrzekną się mandatu i wrócą do pracy w rządzie"; "To lokomotywy wyborcze. Jak dojadą do PE to odczepią wagony i wrócą do Polski"; "Lokomotywy pociągną wynik, ale nie muszą przyjmować mandatu więc wrócą do Sejmu i na stanowiska, wejdą kolejni z listy. To byłby przewrotny, ale bardzo skuteczny plan" (pisownia postów oryginalna).

Posty z teorią na temat "lokomotyw wyborczych" opublikowane 24 i 25 kwietnia 2024Konkret 24

Czy ten scenariusz jest w ogóle możliwy? Kandydujący teraz ministrowie i wiceministrowie są również posłami na Sejm. Wyjaśniamy więc, kiedy stracą mandat w związku z wyborami europejskimi, czy po ewentualnej wygranej mogą nie przyjąć mandatu do Parlamentu Europejskiego oraz czy wówczas będą mogli wrócić na stanowisko w rządzie i do polskiego Sejmu.

Kodeks wyborczy a wybory do PE: kiedy wygasa mandat posła/senatora

Na początku trzeba zaznaczyć, że "mandatu posła do Parlamentu Europejskiego nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła na Sejm albo senatora" - o tym stanowi art. 334 par. 1 Kodeksu wyborczego. Natomiast w par. 2 napisano: "Poseł do Parlamentu Europejskiego nie może być jednocześnie w Rzeczypospolitej Polskiej członkiem Rady Ministrów ani sekretarzem stanu oraz zajmować stanowiska lub pełnić funkcji, których, stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw, nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła na Sejm albo senatora". Czyli europoseł nie może już być ani członkiem polskiego parlamentu, ani rządu.

W Kodeksie wyborczym nie ma natomiast opisanej procedury przyjmowania mandatu europosła. Kodeks opisuje jedynie procedurę wygaśnięcia mandatu posła lub senatora RP w sytuacji, gdy dana osoba została wybrana do Parlamentu Europejskiego. W art. 247 czytamy, że wygaśnięcie mandatu posła następuje w przypadku "wyboru w toku kadencji na posła do Parlamentu Europejskiego" (par. 1, pkt 7). Paragraf 5 doprecyzowuje, że wygaśnięcie mandatu posła powołanego lub wybranego w czasie kadencji na stanowisko między innymi posła do Parlamentu Europejskiego następuje z dniem powołania lub wybrania. Podobnie jest w przypadku senatorów, radnych i włodarzy miast.

Profesor Andrzej Szmyt, prawnik konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego, tłumaczył w "Obserwatorze Konstytucyjnym": "Jak wiadomo z praktyki, oficjalny wynik wyborów powszechnych na ogół nie jest znany w dniu głosowania, nie wiadomo, kto został wybrany. Teoretycznie możliwe są dwa różne rozumienia ustawowego pojęcia 'dzień wybrania' - będzie to albo dzień wyborów (głosowania), albo dzień ogłoszenia wyników wyborów". Zdaniem prof. Szmyta "w praktyce dopiero dzień oficjalnego ogłoszenia wyników faktycznie umożliwia zmianę statusu". Tezę tę potwierdza na przykład postanowienie ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który po wyborach parlamentarnych 26 maja 2019 roku stwierdził wygaśnięcie z dniem 28 maja - czyli wtedy, gdy w "Dzienniku Ustaw" ogłoszono obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów - mandatu poseł Beaty Szydło, która otrzymała mandat do PE.

Jak opisywaliśmy w Konkret24 przy okazji wyborów do PE w 2019 roku, o wygaśnięciu mandatu w przypadku posłów decyduje marszałek Sejmu (w przypadku senatorów marszałek Senatu, a w przypadku radnych - komisarz wyborczy) w specjalnym postanowieniu ogłaszanym w "Dzienniku Ustaw".

W Kodeksie wyborczym nie ma mowy o "przyjmowaniu" mandatu posła do Parlamentu Europejskiego.

Postępowanie w sprawie wygaśnięcia mandatu parlamentarzysty, który podczas kadencji Sejmu lub Senatu został europosłem, określa art. 250 Kodeksu wyborczego:

Par. 1.  Postanowienie Marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu posła z przyczyn określonych w art. 247 par. 1 pkt 2-7 wraz z uzasadnieniem doręcza się niezwłocznie posłowi. Od postanowienia posłowi przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego w terminie 3 dni od dnia doręczenia postanowienia. Odwołanie wnosi się za pośrednictwem Marszałka Sejmu.

Sąd Najwyższy ma siedem dni na decyzję. Teoretycznie, niezadowolony z wyboru do PE parlamentarzysta mógłby postanowienie marszałka zaskarżyć - ale byłoby to raczej nielogiczne i sprzeczne z jego wcześniejszą zgodą na kandydowanie w wyborach europejskich.

Czy można zrezygnować z mandatu w PE i wrócić do Sejmu?

Czy po wyborach do PE i uzyskaniu mandatu w nich można się go zrzec? Owszem, Kodeks wyborczy w art. 363 dopuszcza możliwość zrzeczenia się takiego mandatu:

Wygaśnięcie mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku: 1) śmierci; 2) zrzeczenia się mandatu.

Tylko że poseł wybrany w wyborach europejskich, by móc się zrzec mandatu europejskiego, musi najpierw uzyskać postanowienie marszałka Sejmu, w którym ten stwierdza uzyskanie przez niego mandatu do PE. A w postanowieniu tym jest też decyzja o jednoczesnym wygaśnięciu jego mandatu krajowego. Oznacza to, że nawet jeśli dany polityk zrzeknie się mandatu do PE, to nie będzie dla niego drogi powrotnej do pełnienia mandatu w Sejmie RP obecnej kadencji.

Czy można zrezygnować z mandatu PE i wrócić do rządu?

Inaczej wygląda sytuacja ministrów i sekretarzy stanu (wiceministrów), którzy starają się o wybór do PE. Jak tłumaczy Konkret24 dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, w tej sprawie będą miały zastosowanie przepisy dotyczące wygaśnięcia mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, a zwłaszcza art. 364 par. 1 pkt 2 i par. 2 Kodeksu wyborczego.

Par. 1.  Utrata mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku: (...) 2) zajmowania w dniu wyborów stanowiska lub pełnienia funkcji, o których mowa w przepisach art. 333* i art. 334 par. 2**;

"Żeby objąć [mandat w PE], minister musi w ciągu 14 dni od ogłoszenia wyników wyborów przekazać na ręce marszałka Sejmu oświadczenie o rezygnacji z pełnienia dotychczasowych funkcji. Oznacza to m.in., że minister może nie przyjąć uzyskanego w wyborach europejskich mandatu i zachować swoje dotychczasowe stanowisko w kraju" - wyjaśnia dr Radajewski. Oczywiście, jeżeli wcześniej nie złożył dymisji ze stanowiska ministra, która została przyjęta. Jeżeli złożył, decyzja może należeć do premiera.

Jak pisał przy okazji poprzednich wyborów europejskich portal prawo.pl: "Po głosowaniu i ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą następuje oficjalna komunikacja z Kancelarii Sejmu RP do Parlamentu Europejskiego, gdzie przekazana zostaje informacja, że dana osoba została europosłem. - Wybrani europosłowie nie do końca są świadomi, że można nie przyjąć mandatu do PE, ale trzeba najpierw poczekać na oficjalną komunikację z Sejmu – mówi Piotr Maciej Kaczyński" [wykładowca Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej EIPA]. Wyjaśniał, że "nowi europosłowie zostali wybrani, więc istnieje ich domniemana zgoda na to, że zasiądą w PE". Ale - tłumaczył portal - z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego nowi europosłowie mają czas do rozpoczęcia nowej kadencji PE na ogłoszenie, czy się zrzekają mandatu.

W tej sytuacji marszałek Sejmu, na podstawie informacji z PKW, zawiadamia kolejnego kandydata z tej samej listy wyborczej do PE, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu. Ten z kolei ma siedem dni na decyzję, czy obejmie mandat europejski.

Wybory do parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24

Wprowadzenie nowego kryterium do corocznego popularnego rankingu szkół średnich wywołuje komentarze. Niektórzy internauci i politycy twierdzą, że za zmiany odpowiada resort nauki i Barbara Nowacka. Jednak ministra nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

Źródło:
Konkret24

W tej teorii jest wszystko: nagroda "za głowę Donalda Trumpa", złe globalne elity, dobry Putin, Światowe Forum Ekonomiczne, a także Polska, gdzie "kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulicę". Nagranie prezentujące tę teorię spiskową krąży w sieci - także z polską transkrypcją. Eksperci przestrzegają: w Europie takie narracje polaryzują społeczeństwo.

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24