Zmiany w nadzorze nad KNF – w tle rywalizacja premiera i szefa NBP

PO chce wstrzymać prace nad nowelą zawierającą przepis dotyczący zasad przejęć banków
PO chce wstrzymać prace nad nowelą zawierającą przepis dotyczący zasad przejęć banków
tvn24
PO chce wstrzymać prace nad nowelą zawierającą przepis dotyczący zasad przejęć bankówtvn24

Poprawka do prawa bankowego, dotycząca przejmowania banków, którą opozycja ochrzciła mianem "poprawka bank za złotówkę" to tylko jedna ze zmian, jakie rząd chciał wprowadzić w funkcjonowaniu Komisji Nadzoru Finansowego. Podsumowujemy jak wyglądały prace nad kilkoma innymi.

Przede wszystkim chodziło o rozszerzenie składu KNF i zmianę jej formuły prawnej. Przebieg prac legislacyjnych, zarówno w rządzie, jak i w Sejmie, pokazuje, że na tym tle doszło do rywalizacji premiera Mateusza Morawieckiego z prezesem NBP Adamem Glapińskim, wspieranym przez byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego.

Sprawdziliśmy, kto w tej rywalizacji może mówić o wygranej, a kto o przegranej.

"Sprawa KNF jest większą aferą niż afera Rywina"
"Sprawa KNF jest większą aferą niż afera Rywina"tvn24

Między nadzorem a podległością

We wrześniu do Sejmu trafił rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru oraz ochrony inwestorów na rynku finansowym. Nowe przepisy mają zmienić 19 ustaw, związanych z nadzorem państwa nad bankami i instytucjami finansowymi.

Jedną z zasadniczych zmian jest nowelizacja przepisów ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, która określa działalność Komisji Nadzoru Finansowego. W myśl rządowego projektu, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego uzyskuje status państwowej osoby prawnej, co daje mu niezależność w dysponowaniu posiadanymi funduszami. Teraz to nie budżet państwa, ale bezpośrednie opłaty wnoszone przez nadzorowane instytucje, mają zasilać konto KNF.

Kolejne przepisy zmieniają treść art. 3 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. W obowiązującej obecnie ustawie o nadzorze finansowym art. 3 ma następującą treść:

"1. Tworzy się Komisję Nadzoru Finansowego, zwaną dalej "Komisją”.

2. Komisja jest organem właściwym w sprawach nadzoru nad rynkiem finansowym.

3. Nadzór nad działalnością Komisji sprawuje Prezes Rady Ministrów"

Po zmianach, ten przepis brzmiałby tak:

"3. Urząd Komisji podlega Prezesowi Rady Ministrów.

4. Organem Urzędu Komisji jest Komisja Nadzoru Finansowego, zwana dalej "Komisją”, która jest właściwa w sprawach nadzoru nad rynkiem finansowym.

5. Organem Urzędu Komisji jest Przewodniczący Komisji, który kieruje bieżącą działalnością Urzędu Komisji i reprezentuje Urząd Komisji na zewnątrz."

A więc, nowa regulacja poprzez podległość UKNF premierowi rozszerza zakres wpływów szefa rządu nad działalnością Urzędu Komisji, jednocześnie ograniczając jego niezależność.

Sens tej zmiany wyjaśnił na antenie TVN24 minister Jacek Sasin, szef Stałego Komitetu Rady Ministrów: "rzeczywiście jest taka konstrukcja KNF funkcjonująca od lat, która powoduje, że ten nadzór nie może być pełny. 'Iluzoryczny' to może za daleko powiedziane, ale (nadzór - red.) nie jest w pełni realizowany".

Sasin: premier o sprawie dowiedział się z mediów
Sasin: premier o sprawie dowiedział się z mediówtvn24

Szef NBP, szef KNF i opozycja przeciw, ministerstwo – to niezręczność

Tym nowym regulacjom niemal jednomyślnie sprzeciwili się prezes NBP, który z mocy ustawy jest członkiem KNF, jej szef oraz posłowie opozycji w trakcie sejmowych prac nad tym projektem.

Prezes NBP Adam Glapiński w opinii przesłanej do Sejmu 19 września, zwracał uwagę na wątpliwości natury prawnej co do statusu członków Komisji w kontekście niezależności banku centralnego - "Prezes NBP ma być (zgodnie z proponowanymi regulacjami - red.) członkiem organu Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego podległego Prezesowi Rady Ministrów, a nie jak dotychczas Komisji Nadzoru Finansowego, będącej organem administracji publicznej". A szef KNF pisze o konieczności odstąpienia od takiego przepisu, bo nie respektuje on "ustrojowych uwarunkowań związanych z udziałem w KNF prezesa NBP".

Podobnie mówił w trakcie obrad komisji finansów publicznych 26 września poseł PO Jarosław Urbaniak: "z tego, co pamiętam, do tej pory Prezes Rady Ministrów nadzoruje komisję. A w tej zmianie pan minister zaproponuje, żeby urząd podlegał. Między nadzorowaniem, a podległością jest jednak drobna różnica w zarządzaniu".

Podczas posiedzenia sejmowej komisji finansowej, która obradowała 25 i 26 września, wiceminister finansów Piotr Nowak, który najprawdopodobniej powinien już wtedy znać pismo prezesa NBP, przyznał, że takie zapisy: "to niezręczność". "Jest poprawka, która to prostuje. To była niezręczność. Z naszej strony to było przeoczenie', mówił wiceminister Nowak. - Chodzi o to, żeby nie było, że podlega, bo to było niezręczne, więc jest do tego poprawka.

Wycofanie "niezręcznej" poprawki nie oznacza, że przepadły inne projektowane przepisy, wzmacniające pozycję szefa rządu w KNF.

Mocny wpływ premiera na skład KNF

Przyjęty przez Sejm 9 listopada projekt, wraz z poprawką "bank za złotówkę" zakłada także rozszerzenie składu Komisji Nadzoru Finansowego. KNF wg obecnych przepisów składa się z przewodniczącego, dwóch zastępców i 5 członków: ministra finansów albo jego przedstawiciela, ministra właściwego do spraw gospodarki albo jego przedstawiciela; ministra do spraw zabezpieczenia społecznego albo jego przedstawiciela; prezesa Narodowego Banku Polskiego albo delegowanego przez niego członka Zarządu NBP oraz przedstawiciela prezydenta.

Do tego składu mają dojść: przedstawiciel premiera, przedstawiciel Bankowego Funduszu Gwarancyjnego; przedstawiciel prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów; przedstawiciel ministra – koordynatora służb specjalnych.

W takim układzie szef rządu, który jednocześnie powołuje szefa KNF i jego zastępców, ma de facto bezpośredni wpływ na ośmiu z 12 członków Komisji.

Jak ujawniła posłanka PO Izabela Leszczyna, PiS chciał, by do KNF weszli także przedstawiciele marszałków Sejmu i Senatu, ale posłowie PiS szybko z tej poprawki się wycofali.

Opozycja w trakcie prac w komisji finansów protestowała przeciwko obecności w składzie KNF przedstawiciela ministra koordynującego służby specjalne: "Służby specjalne w normalnym kraju służą do tego, żeby się interesować sprawami przestępców, a nie wszystkich obywateli" – mówił poseł PO Jarosław Urbaniak. "To jest nadmiar informacji, który z pewnością służbom zaszkodzi. Myślę, że nie są im potrzebne informacje na temat tego wszystkiego, co dzieje się na rynku finansowym. Potrzebne są im tylko informacje o przestępstwach" – stwierdził poseł PO.

Premier w sprawie KNF spotkał się z ministrem Ziobrą oraz szefami ABW i CBA
Premier w sprawie KNF spotkał się z ministrem Ziobrą oraz szefami ABW i CBAtvn24

"Przedstawiciele wymienionych instytucji są potrzebni – tak wynika z naszego doświadczenia, z pracy komisji, funkcjonowania komisji – po to, żeby usprawnić przepływ informacji pomiędzy instytucjami oraz na bieżąco brać udział, być informowanym, uzyskiwać informacje na temat kształtujących się, nie chcę powiedzieć, zagrożeń, ale na temat bieżącej sytuacji w instytucjach finansowych" – wyjaśniał wiceminister finansów Piotr Nowak.

Z kolei wiceprezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych Piotr Biernacki wskazywał na inne zagrożenia, związane z obecnością w KNF przedstawiciela służb specjalnych. "Zagraniczni uczestnicy polskiego rynku kapitałowego mogą uznać współpracę z Komisją Nadzoru Finansowego oraz Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego za współpracę ze służbami obcego państwa, co może budzić dużo negatywnych konsekwencji, w szczególności odpływ środków inwestowanych przez zagranicznych inwestorów w polskie przedsiębiorstwa" – stwierdził w trakcie wrześniowych obrad komisji.

Większość sejmowa w listopadowym głosowaniu tych zastrzeżeń nie podzieliła.

Kto ma informację, ten ma władzę

Przedmiotem sporu między rządem a szefami NBP i KNF staje się także kwestia dostępu do informacji o tym, co dzieje się w sektorze finansów. Rząd chce, by członkowie KNF mieli obowiązek przekazywania premierowi informacji dotyczących funkcjonowania nadzoru nad rynkiem finansowym. Dlatego w projekcie ustawy, zmieniającej ustawę o nadzorze nad rynkami finansowymi znalazł się taki zapis: "Art. 16a. 1. Przewodniczący Komisji i jego zastępcy udostępniają Prezesowi Rady Ministrów informacje uzyskane w związku z ich uczestnictwem w pracach Komisji, w tym chronione na podstawie odrębnych ustaw".

Przeciwko temu zapisowi ostro oponuje prezes NBP Adam Glapiński. W opinii do projektu ustawy nie zgadza się na to, by NBP miał przekazywać premierowi informacje objęte szczególną ochroną: dane niezbędne do dokonywania ocen funkcjonowania rozliczeń pieniężnych i rozrachunków międzybankowych czy przekazywane przez banki do NBP dane niezbędne do oceny ich sytuacji finansowej oraz stabilności i ryzyka systemu bankowego. Prezesa NBP wspiera szef KNF Marek Chrzanowski, który w swojej opinii proponuje, by obowiązek przekazywania takich informacji był "na żądanie" premiera, co ograniczyłoby przekazywanie danych "do zakresu rzeczywistych potrzeb Prezesa Rady Ministrów".

Prezes NBP Glapiński: nie zamierzam składać dymisji
Prezes NBP Glapiński: nie zamierzam składać dymisjitvn24

- Po co taki przepis, skoro przedstawiciel premiera i tak będzie w składzie KNF? – pytał w trakcie obrad komisji Wojciech Białończyk, jeden z sejmowych legislatorów. Odpowiedzi udzielał wiceminister finansów Piotr Nowak: "Przedstawiciel Prezesa Rady Ministrów uzyskuje najczęściej informacje zgodnie z dokumentami, czyli z harmonogramem tego, co jest na posiedzeniach komisji. Natomiast mogą być takie rzeczy, które interesują prezesa Rady Ministrów, bo np. dochodzą do niego jakieś informacje, a nie są poruszane na posiedzeniu komisji. Jest to być może takie wyprzedzające zapytanie w sprawach, które docierają do prezesa Rady Ministrów innymi kanałami".

Ostatecznie jednak Sejm przegłosowuje ten przepis w wersji proponowanej przez szefa KNF: "Art. 16a. 1. Na żądanie Prezesa Rady Ministrów Przewodniczący Komisji i jego Zastępcy udostępniają Prezesowi Rady Ministrów informacje uzyskane w związku z ich uczestnictwem w pracach Komisji, w tym chronione na podstawie odrębnych ustaw".

Zastrzeżenia prezesa NBP nie zostały wzięte pod uwagę.

Uchwalona przez Sejm 9 listopada ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym oraz ochrony inwestorów na tym rynku trafiła do Senatu. Wobec zastrzeżeń senackiej komisji finansów – z pewnością zostanie kolejny raz zmieniona.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: PAP/Darek Delmanowicz

Pozostałe wiadomości

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24