Na Twitterze pojawiło się zdjęcie satelitarne ujścia Wisły. Widać na nim piasek i muł wylewające się do Zatoki Gdańskiej. Uwieczniona na fotografii fala kulminacyjna powstała w wyniku majowych, intensywnych opadów deszczu na południu kraju. Wielu internautów sugerowało jednak, że zdjęcie przedstawia ścieki z warszawskiej oczyszczalni "Czajka".
Jeden z użytkowników Twittera zamieścił na swoim profilu zdjęcie satelitarne przedstawiające ujście Wisły. Na fotografii widać osady powodziowe gromadzące się wzdłuż ujścia rzeki do morza - nawet w odległości kilkudziesięciu kilometrów w głąb Zatoki Gdańskiej.
"Jak myślicie... co to takiego?" - zapytał autor wpisu. Komentujący pospieszyli z odpowiedziami. W dyskusji zamieszczono ponad 300 głosów.
"Warszawskie nic się nie stało"
"Wiadomo, warszawskie brudy znalazły ujście w przestrzeni", "Pierwsze g... na świecie, które widać z kosmosu... Powinni wpisać Trzaskowskiego do księgi rekordów Guinnessa" - pisały internautki. Inni komentujący również sugerowali, że widoczne na zdjęciu osady powodziowe mają związek z awarią kolektora dostarczającego ścieki do warszawskiej oczyszczalni "Czajka", do której doszło pod koniec sierpnia.
"To jest ujście bardzo zanieczyszczonej wody", "Zatoka Czaskoskiego. Szwedzi go pokochają", "Warszawskie nic się nie stało" - pisali internauci.
Wielu komentujących prawidłowo odpowiedziało na pytanie autora wpisu. "Czy to nie jest stare zdjęcie kiedy fala wezbraniowa tegoroczna wpłynęła do Bałtyku? Tamto było identyczne" - zwrócił uwagę jeden z użytkowników Twittera.
"Naprawdę ludzie wierzycie w to że ścieki po przebyciu 400 kilometrów mają taką samą barwę jak w momencie zrzutu do rzeki? Poglądy polityczne nie zwalniają z myślenia!", "Myślimy że to zdjęcie z czerwca i nie ma nic wspólnego z zanieczyszczeniami" - można przeczytać w komentarzach.
Polska widziana z góry na początku czerwca
Niektórzy komentujący zamieszczali linki do stron, na których osadzono oryginalne zdjęcie. Zostało ono opublikowane m.in. na facebookowej stronie "Polska z Sentinela".
Zgodnie z opisem zamieszczonym 3 czerwca, zdjęcie wykonano 2 czerwca bieżącego roku, około trzech miesięcy przed awarią kolektora oczyszczalni "Czajka". Przedstawia falę powodziową uchodzącą do Bałtyku.
Jak można przeczytać w opisie strony "Polska z Sentinela", prowadzi ją doktorantka geografii, która zajmuje się zdjęciami satelitarnymi. "Tytułowy Sentinel to seria satelitów Europejskiej Agencji Kosmicznej, które systematycznie obrazują powierzchnię naszej planety" - napisano w sekcji "Informacje". Zdjęcia wykonywane w ramach misji Sentinel służą do monitoringu środowiska.
40 km od ujścia Wisły
Internauci zamieszczali też linki do stron specjalistycznych, m.in. do serwisu pogodowego, w którym opisano genezę majowej powodzi w Polsce i wyjaśniono co znajduje się na fotografii przedstawiającej falę powodziową.
Brązowo-zielone osady, które widać na fotografii rozciągały się w promieniu ponad 40 kilometrów od ujścia Wisły. Oprócz piasku i mułów zawierały też zanieczyszczenia w postaci nawozów z pól uprawnych i ścieków.
Jak można przeczytać na stronie TVN Meteo 2 czerwca rano w Tczewie poziom wód Wisły wynosił 805 centymetrów przy stanie ostrzegawczym 700 cm i alarmowym 820 cm. W Świbnie znajdującym się najbliżej ujścia rzeki do Zatoki Gdańskiej – poziom 634 cm (przy stanie ostrzegawczym 600 cm i alarmowym – 680 cm).
"Duże wezbranie wód w Wiśle to efekt intensywnych opadów deszczu, które miały miejsce na południu Polski w drugiej połowie maja. Fala wezbraniowa sukcesywnie przemieszcza się korytem rzeki" - można przeczytać na TVN Meteo.
Powódź
W maju w związku z ulewnymi deszczami na południu kraju znacząco podniósł się poziom rzek. Do niebezpiecznych zdarzeń, podtopień i zalań, doszło w województwach świętokrzyskim, małopolskim i podkarpackim.
24 maja w komunikacie IMGW informowano, że na Wiśle na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego utworzyła się pierwsza fala wezbraniowa, która była konsekwencją przemieszczania się wód opadowych ze zlewni Małej Wisły i Przemszy. Stany alarmowe zostały przekroczone na Małej Wiśle do wodowskazu Bieruń Nowy. W piątek rano nastąpiła tam kulminacja fali wezbraniowej. W kolejnych godzinach w dół rzeki przemieszczała się druga fala wezbraniowa.
28 maja fala kulminacyjna minęła Warszawę. W stolicy zadecydowano o czasowym prewencyjnym zamknięciu wejścia na bulwary wiślane od godziny 20. Wyłączono fontanny, część zasilania elektrycznego, a także stacje rowerowe Veturilo zlokalizowane nad Wisłą. Fala nie wyrządziła jednak poważnych szkód.
Autor: kjab / Źródło: Konkret24, TVN Meteo, TVN24.pl, PAP, twojapogoda.pl; zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter