Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Źródło:
Konkret24
"Zabójstwo drogowe", utrata prawa jazdy na zawsze. Szykują się duże zmiany przepisów
"Zabójstwo drogowe", utrata prawa jazdy na zawsze. Szykują się duże zmiany przepisówMałgorzata Mielcarek/Fakty TVN
wideo 2/5
"Zabójstwo drogowe", utrata prawa jazdy na zawsze. Szykują się duże zmiany przepisówMałgorzata Mielcarek/Fakty TVN

Specjalny zespół złożony z przedstawicieli trzech resortów pracuje nad tym, by do polskiego prawa wprowadzić karę za czyn określany jako zabójstwo drogowe. Jednak prawnicy wskazują na problem, który może być nie do przeskoczenia. Widać to po rozwiązaniach, jakie stosują już w przypadku takiego zabójstwa inne kraje w Europie. Wyjaśniamy.

Minister infrastruktury i poseł PSL Dariusz Klimczak był pytany 24 października w Polsat News m.in. o pomysł wprowadzenia do polskiego prawa instytucji zabójstwa drogowego. Zgodnie z jego zapowiedzią ta zmiana miałaby umożliwić surowsze karanie piratów drogowych, których rażące łamanie przepisów drogowych doprowadziło do śmierci innych osób.

Dariusz Klimczak odpowiedział, że w sprawie zabójstwa drogowego powołano specjalny zespół złożony z przedstawicieli ministerstw infrastruktury, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji. "Poprosiłem ministerstwo sprawiedliwości o to, żeby wprowadziło do Kodeksu karnego, Kodeksu wykroczeń sprawy związane z przesłankami, które będą stwierdzać, czy na drodze dochodzi do zabójstwa drogowego" - mówił minister infrastruktury. "Ja pamiętam, jak powstawało prawo w innych krajach Unii Europejskiej: we Włoszech, w Niemczech. Tam udało się wprowadzić tego typu zapisy i one dzisiaj funkcjonują. Jeżeli ktoś dopuszcza się określonych przesłanek w ruchu drogowym, może być sądzony jako zabójca drogowy" - dodał. Pytany, jakie konkretnie przesłanki będą decydować o kwalifikowaniu zdarzeń jako zabójstwo drogowe, wspomniał o rażącym przekroczeniu prędkości, ale zaznaczył: "Te przepisy szlifujemy, o tym rozmawiamy". I kontynuował:

Natomiast ta dyskusja (o zabójstwie drogowym - red.) dotychczas nie odbywała się w Polsce. Jestem pierwszym ministrem, który chce wprowadzić to do naszego prawodawstwa. 

Pytany o możliwy termin wejścia w życie projektowanych przepisów, Dariusz Klimczak odpowiedział jedynie: "Mam nadzieję, że na przełomie roku najpóźniej będziemy mogli wyjść w trzech ministrów i przedstawić efekty naszej pracy".

Minister Klimczak nie ma jednak racji - dyskusja o wprowadzeniu w Polsce przepisu o zabójstwie drogowym nie rozpoczęła się teraz. Przedstawiamy, jakie są argumenty różnych stron - głównie prawników - oraz jak rozwiązano tę kwestię w innych krajach europejskich.

Ministerstwo zapowiada zmiany w prawie

Temat wprowadzenia osobnej kary za tak zwane zabójstwo drogowe stał się głośny po tym, jak 16 września 2023 roku Sebastian M., pędząc po autostradzie A1 z bardzo dużą prędkością, spowodował wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Rok później, gdy sprawca nadal przebywał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie uciekł po wypadku (i do dziś tam jest), doszło do kolejnej tragedii drogowej, która poruszyła opinię publiczną. Łukasz Ż. - karany wcześniej za jazdę po pijanemu, jazdę bez uprawnień oraz posiadanie narkotyków - mimo zakazu prowadzenia samochodów, wsiadł 14 września 2024 roku za kierownicę i nocą na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie z dużą prędkością wjechał w tył innego samochodu. Siła uderzenia była tak duża, że siedzący z tyłu 37-latek zginął, a jego żona i dzieci trafili do szpitala.

20 września Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o rozpoczęciu "intensywnych prac dotyczących rozwiązań prawnych ukierunkowanych na zapewnienie maksymalnie wysokiej skuteczności państwa w walce z przestępczością na polskich drogach". W komunikacie podano, że "w ramach prac analizie poddane zostaną m.in. pojawiające się w przestrzeni publicznej postulaty zmian przepisów, takie jak wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego". Za te prace, poza resortem sprawiedliwości, odpowiedać mają ministerstwa infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji. "Przedmiotem szczególnie wnikliwej analizy będą także okoliczności wypadku z udziałem zatrzymanego wczoraj Łukasza Ż., w tym skuteczność orzekanych wobec niego zakazów prowadzenia pojazdu" - nadmieniono.

Z komunikatu wynika więc, że wprowadzenie zabójstwa drogowego do polskiego prawa jest obecnie przedmiotem rządowych analiz, lecz pomysł pojawił się w Polsce wcześniej.

Deklaracje były już w 2013 roku, regularny temat publicznej dyskusji od 2015 roku

Doktor Grzegorz Bogdan, prawnik z Katedry Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, który naukowo zajmuje się m.in. kwestią przestępstw komunikacyjnych, mówi w rozmowie z Konkret24, że temat wprowadzenia zabójstwa drogowego do polskiego prawa krąży w przestrzeni publicznej już co najmniej od kilku lat. - Mniej więcej od 2015 roku ten temat powraca w miarę regularnie - komentuje karnista. - Natomiast można się chyba zgodzić z tezą, że nabrał większej dynamiki w ostatnich miesiącach - dodaje.

Zauważa, że tak jak teraz, tak i w ostatnich latach dyskusja wraca tuż po głośnych i jednocześnie tragicznych wypadkach - zarówno w Polsce, jak i za granicą. W tym kontekście karnista przypomina m.in. wydarzenia ze Słowacji z 2018 roku, kiedy to szybka jazda trzech polskich kierowców luksusowych samochodów zakończyła się zderzeniem czołowym jednego z nich ze skodą, którą jechała słowacka rodzina. Kierujący skodą 57-letni Słowak zmarł w wyniku tego wypadku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Z trzech polskich kierowców za "rajd" do celi może trafić już tylko organizator

Rok 2018 jest ważny w historii dyskusji o zabójstwie drogowym, ponieważ wówczas najpierw w maju, a potem w październiku doszło do dwóch tragicznych zdarzeń, po których prokuratorzy oskarżyli sprawców o zabójstwo w zamiarze ewentualnym. Najpierw w Woli Filipowskiej (powiat krakowski) 44-letni mężczyzna, kierując pod wpływem alkoholu i narkotyków, zderzył się czołowo z dwoma pojazdami, w wyniku czego trzy osoby straciły życie. Natomiast w październiku w Jeleniej Górze 29-letni uczestnik nielegalnego wyścigu śmiertelnie potrącił na pasach dwóch pieszych. W obu sprawach prokuratorzy oskarżyli sprawców o zabójstwo w zamiarze ewentualnym, za które grozi nawet dożywocie. Portal Prawodrogowe.pl w maju 2019 roku pytał w tekście: "Czy to początek ostrzejszego traktowania sprawców wypadków komunikacyjnych w naszym kraju?".

Taka kwalifikacja czynów popełnionych na drodze jednak już wtedy wzbudzała dyskusje. W przypadku nielegalnego wyścigu w Jeleniej Górze decyzji prokuratorów bronił na początku 2019 roku m.in. ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, ale już prawnik - prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego - uznał taką kwalifikację czynu jako "naciąganą". Sądy ostatecznie nie przychyliły się do tej kwalifikacji czynu. Sprawcę z Woli Filipowskiej skazano prawomocnie na 12 lat pozbawienia wolności, a uczestnika nielegalnego wyścigu z Jeleniej Góry na 7 lat więzienia.

Te sprawy były jednak ważne dla dyskusji o zabójstwie drogowym jako osobnym paragrafie. W październiku 2019 roku o konieczności wprowadzenia takiej zmiany w przepisach mówił w RMF FM Łukasz Zboralski, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego i redaktor naczelny portalu brd24.pl. Odwołał się właśnie do wyroku w sprawie uczestnika nielegalnego wyścigu wydanego przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. "Zarzuty, które prokuratorzy stawiają kierowcom powodującym wypadki, są nieadekwatne" - twierdził Zboralski. "Dopiero po jednym wyroku - i to całkiem niedawnym, we Wrocławiu - (prokuratorzy - red.) złapali się tego, że wreszcie mogą stawiać zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Czyli że liczyłeś się z tym, że możesz kogoś zabić, jeśli pędzisz 100 kilometrów na godzinę przez miasto i wyprzedzasz na przejściu dla pieszych" - mówił.

Wobec stwierdzenia Dariusza Klimczaka, że "jest pierwszym ministrem, który chce wprowadzić to do naszego prawodawstwa", warto przypomnieć, iż już w 2013 roku o "zmianie praktyki orzeczniczej" wobec pijanych kierowców powodujących śmiertelne wypadki mówił ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W Łodzi, gdzie przyjechał na miejsce takiej tragedii, stwierdził: "Sprawca, który narusza przepisy ruchu drogowego, będąc trzeźwym, powoduje wypadek. Jeśli kierowca jest pijany, bełkocze, ma niezborne ruchy i jedzie z ogromną prędkością po terenie pełnym ludzi, musi zakładać, że kogoś zabije. Trzeba zmienić praktykę orzeczniczą, by odstraszać potencjalnych zabójców, pobudzić ich wyobraźnię, skłonić do myślenia o własnej przyszłości". Później zaproponował, że jeżeli kierowca ma dwa promile alkoholu we krwi, jedzie samochodem w terenie zabudowanym i kogoś potrąci, powinien być sądzony nie za spowodowanie wypadku, lecz za "zabójstwo w zamiarze ewentualnym".

Ostatecznie pomysł nie wszedł w życie, bo zmiany prawa dotyczące pijanych kierowców wprowadzone przez Ziobrę poszły w inną stronę, m.in. umożliwiono konfiskatę ich samochodów. Łukasz Zboralski w 2021 roku w rozmowie z Tvn24.pl tak mówił o zabójstwach drogowych: "Nie jest tak, że Ziobro nic nie zrobił. Zaostrzył prawo wobec pijanych kierowców, natomiast problemem jest nie tylko wysokość kary".

CZYTAJ WIĘCEJ: Kiedy godzisz się na czyjąś śmierć, możesz zostać skazany za zabójstwo

Prawnicy: zabójstwo drogowe jako umyślne bardzo trudne do udowodnienia

W sprawie kwalifikacji zabójstwa drogowego prawnicy zwracają uwagę przede wszystkim na jeden problem: "umyślności" działań sprawcy. "Wypadek jest 'nieumyślny' i możemy do niego doprowadzić również poprzez nieumyślne naruszenie zasad. Przy zabójstwie znamiona przestępstwa są o wiele bardziej skomplikowane" - tłumaczyła w tekście Klaudii Ziółkowskiej w tvn24.pl mecenas Marta Zakrzewska.

Wyjaśnijmy: polskie przepisy dotyczące przestępstw komunikacyjnych zakładają, że sprawca nie musiał działać umyślnie, żeby spowodować wypadek lub katastrofę w ruchu lądowym. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym Kodeks karny przewiduje dla sprawcy od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Jeśli kierowca był nietrzeźwy lub pod wpływem środków odurzających, jest to od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności. To znaczna różnica w stosunku do zarzutu zabójstwa, za które grozi co najmniej 10 lat więzienia, a w skrajnym przypadku nawet dożywocie. Zabójstwo jest jednak działaniem umyślnym, a to - zdaniem prawników - w przypadku sprawców wypadków drogowych może być trudne do udowodnienia przed sądem.

"(Prokuratorzy - red.) muszą przed sądem udowodnić, że oskarżony godził się na to, że swoją jazdą może doprowadzić do śmierci innych osób. To jest bardzo trudne do udowodnienia. W przypadku wypadku skutek jest nieumyślny. A tu trzeba wykazać, że oskarżony przewidywał i godził się na to, że może zabić" - tłumaczył w rozmowie z tvn24.pl prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego.

Tę przeszkodę widzi też dr Grzegorz Bogdan z UJ. - Narasta pewien spór, w którym prawnicy okopują się na dość konserwatywnych pozycjach z tego względu, że pojęcie zabójstwa kojarzy nam się nierozerwalnie z zachowaniem umyślnym. Coś takiego jak nieumyślne zabójstwo jest dla prawnika, zwłaszcza dla karnisty, oksymoronem. Mówimy co najwyżej o spowodowaniu śmierci - tłumaczy. - A więc gdybyśmy rzeczywiście mieli ścigać sprawców nieumyślnych przestępstw drogowych, nawet tych charakteryzujących się drastycznym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tak samo jak umyślnych zabójców, to myślę, że prawnikom, w tym również mnie, ciężko by się było z takim stanowiskiem pogodzić - komentuje.

Na pytanie, jak rozwiązano to w innych krajach, dr Bogdan odpowiada, że w tym kontekście "wspomina się przede wszystkim o dwóch przypadkach, czyli o zmianach w ustawodawstwie niemieckim i włoskim". Lecz podkreśla, że "trudno tutaj mówić o zabójstwie drogowym w ścisłym rozumieniu tego pojęcia".

"Zabójstwo drogowe" we Włoszech, prace trwają we Francji

Prawodawstwo na ten temat w innych krajach europejskich szczegółowo omówiono w raporcie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości zleconym w październiku 2024 roku przez resort.

Rzeczywiście, jeśli chodzi o wspomniane Niemcy, autorzy stwierdzają: "Niemiecki kodeks karny nie przewiduje zabójstwa drogowego jako odrębnego typu czynu zabronionego". W przepisie poświęconym nielegalnym wyścigom zapisano jednak, że sprawca, który "prowadzi pojazd mechaniczny z niedozwoloną prędkością oraz w sposób rażąco nieuporządkowany i lekkomyślny w celu osiągnięcia jak największej prędkości" i spowoduje śmierć innej osoby, podlega karze od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Podobnie zabójstwa drogowego jako osobnego czynu zabronionego nie przewidują też prawodawstwa w Austrii, Hiszpanii, Norwegii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii - do takich zdarzeń stosuje się w tych krajach inne przepisy niezakładające umyślności sprawcy.

Inaczej jest we Włoszech. Do tamtejszego kodeksu karnego w 2016 roku wprowadzono przestępstwo zabójstwa drogowego i przestępstwo drogowego uszkodzenia. Przepis stanowi, że jeśli kierowca w sposób zawiniony, naruszając przepisy ruchu drogowego, powoduje śmierć człowieka, podlega karze od 2 do 7 lat więzienia. Jeśli był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, przewidywana kara wzrasta do przedziału 5-10 lat lub 8-12 lat pozbawienia wolności w zależności od zawartości alkoholu we krwi. Ponadto we Włoszech kara 5-10 lat więzienia grozi tym kierowcom, którzy powodują śmierć innych osób: 1) przekraczając dwukrotnie prędkość w terenie zabudowanym lub o co najmniej 50 km/h poza terenem zabudowanym; 2) przejeżdżając przez skrzyżowanie na czerwonym świetle lub jadąc "pod prąd"; 3) wyprzedzając inny pojazd na przejściu dla pieszych lub linii ciągłej; 4) zmieniając kierunek jazdy na skrzyżowaniach, zakrętach lub progach zwalniających lub w ich pobliżu.

We Francji trwają natomiast prace nad wprowadzeniem czynu zabójstwa drogowego (fran. homicide routier) do kodeksu karnego. Przepis ten jest dosyć złożony, ale w najwyższym wymiarze za takie zabójstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności i 150 tys. euro grzywny, jeśli sprawca spowodował śmierć na drodze, spełniając jednocześnie co najmniej dwa z pięciu okoliczności: 1) znajdował się w stanie oczywistej nietrzeźwości lub odmówił poddania się badania; 2) był pod wpływem narkotyków lub odmówił poddania się badaniu; 3) nie posiadał prawa jazdy lub jego prawo jazdy zostało unieważnione, zawieszone lub zatrzymane; 4) przekroczył dozwoloną prędkość równą lub większą niż 30 km/h; 5) uciekł z miejsca zdarzenia lub nie udzielił pomocy.

Polskie sankcje "wysokie na tle innych krajów europejskich"

Przypomnijmy, że w Polsce sprawca wypadku ze skutkiem śmiertelnym - jeśli był nietrzeźwy lub pod wpływem środków odurzających - już teraz może otrzymać karę do 12 lat pozbawienia wolności. To tyle, ile za czyn określony jako zabójstwo drogowe przewiduje włoskie prawo i nawet więcej, niż ma przewidywać prawo francuskie. Dlatego dr Grzegorz Bogdan zauważa:

Polski rozdział przestępstw komunikacyjnych jest jednym z bardziej represyjnych. Te sankcje już są wysokie na tle innych krajów europejskich. Nie wydaje mi się, aby istniała realna potrzeba drastycznego podwyższania sankcji.

Do podobnego wniosku doszli autorzy raportu wykonanego na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości. Po analizie prawodawstwa w Europie stwierdzili, że "myśl o wprowadzeniu do Kodeksu karnego przepisu czyniącego z zabójstwa drogowego kwalifikowaną postać zabójstwa człowieka ocenić należy jako merytorycznie nieprzekonującą".

Choć dr Grzegorz Bogdan przyznaje: - Mimo tego, że polskie prawo karne w aspekcie przestępstw komunikacyjnych wydaje mi się wystarczająco represyjne, to jest potencjalnie pole, aby zastanowić się, niczego z góry nie przesądzając, nad pewnymi modyfikacjami.

I jako przykład prawnik podaje wprowadzenie kar za nielegalne wyścigi drogowe.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Piotrkowie Trybunalskim

Pozostałe wiadomości

Najpierw będą przejmować polskie firmy, a potem zajmą nasze miejsca - takie teorie o Ukraińcach coraz częściej docierają do Polaków, nie tylko przez internet. Wielu mogą się wydawać śmieszne czy wręcz absurdalne, ale ekspertów od dezinformacji nie śmieszą. Oni przestrzegają: "słowa kształtują naszą wizję świata".

"Zawłaszczają Polskę". Teoria absurdalna? Ekspertów jakoś nie śmieszy

"Zawłaszczają Polskę". Teoria absurdalna? Ekspertów jakoś nie śmieszy

Źródło:
TVN24+

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Można tę historię komentować, że jest "jak z filmu Barei" - lecz nikomu nie było do śmiechu. Bo nie chodzi tylko o 150 ton ziemniaków i straty materialne. W tym zdarzeniu jak w soczewce widać, czym skutkuje bezrefleksyjna wiara w każdy przekaz i jak łatwo od takiej wiary przejść do działania. To klasyczna historia-chwast. Oto jak ją rozsiewano.

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Nie widzieli, a uwierzyli. Dziś z pola zniknęło 150 ton ziemniaków, a jutro?

Źródło:
TVN24+

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych - także polskich - film mający przedstawiać terminal w Chinach, gdzie pracują wyłącznie autonomiczne pojazdy. Internauci przedstawiają to jako dowód wyższości Azji nad Europą, a chińska propaganda działa i zaciera ręce. Bo to sprytnie wpuszczony do sieci fake news.

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Port w Szanghaju i autonomiczne pojazdy? Nie na tym nagraniu

Źródło:
Konkret24

Czy po zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Hamasem palestyńscy bojownicy wrócili do Strefy Gazy w pełnym rynsztunku? Czy byli witani jak bohaterowie? Wyjaśniamy, co widać na nagraniu krążącym teraz w mediach społecznościowych.

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Bojownicy Hamasu "witani w Gazie jak bohaterowie"? Co to za film

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24