Ubóstwo niepozwalające na godne życie ma rzekomo kwalifikować do eutanazji w Kanadzie - twierdzą internauci. Ten przekaz powstał po zmanipulowaniu prawdziwych historii. Dostęp do eutanazji jest w Kanadzie wciąż obwarowany szeregiem warunków.
Trwająca w anglojęzycznych mediach i internecie dyskusja o historiach dotyczących eutanazji w Kanadzie wzbudza emocje również wśród polskich internautów. Według rozpowszechnianych przekazów na eutanazję w Kanadzie miały się zdecydować i otrzymać na nią zgodę osoby, które były "za biedne, by godnie żyć". Te rzekome przypadki wykorzystano do alarmowania opinii publicznej. Niektóre przekazy sugerowały, że sama tylko sytuacja materialna niepozwalająca na godne życie może kwalifikować do eutanazji.
W popularnym poście opublikowanym 13 maja na Twitterze czytamy: "Justin Trudeau nie przestaje zadziwiać pomysłami. Wszyscy, którzy w lockdownach stracili majątki i nie mają za co żyć, mogą poddać się …eutanazji, na koszt państwa". Wpis polubiło ponad tysiąc użytkowników, prawie 500 udostępniło. Autor tweeta udostępnił artykuł ze strony NewsPunch znanej z publikacji fałszywych informacji (m.in. o tym, że Justin Trudeau był nieślubnym synem Fidela Castro, a szczepionki na grypę zabijają starszych w rekordowej liczbie) - tytuł tego tekstu brzmi: "Kanada Trudeau zacznie opłacać eutanazję ubogim ludziom".
Jeden z czytelników Konkret24 przesłał nam linki do postów w mediach społecznościowych i stron, gdzie również o tym pisano i zapytał: "Czy to prawda, że w Kanadzie uchwalono prawo, które pozwala Kanadzie zapłacić za eutanazję ludzi, którzy 'są zbyt biedni, by dalej żyć godnie'?".
Program "Tucker Carlson Tonight" w Fox News
"Jak nazwać taki kraj? Kanada zapłaci za eutanazję ludzi, którzy 'są zbyt biedni, by dalej żyć godnie'" - napisał 12 maja anonimowy użytkownik Twittera. Opublikował fragment programu "Tucker Carlson Tonight" z amerykańskiej stacji Fox News. Gościem Carlsona był Charles C. Camosy, profesor teologii w Fordham University w Nowym Jorku. W ponad dwuminutowym fragmencie rozmowy obaj krytykują politykę Kanady, która dopuszcza legalną eutanazję. Według gościa Stany Zjednoczone powinny wyciągnąć wnioski z sytuacji w Kanadzie. "Co z naszymi biednymi, niepełnosprawnymi? Populacja z demencją, o której mówiliśmy na wcześniejszym etapie pandemii, podwoi się w ciągu dwudziestu najbliższych lat i potroi się w ciągu trzydziestu lat. Co zrobimy? Czy przeznaczymy potrzebne środki? Jeśli nie, to tak naprawdę widzę dwa scenariusze: opieka sprawowana przez roboty lub eutanazja" - perorował Camosy. Nagranie w tym poście wyświetlono prawie 12 tys. razy.
Problem jest, ale ze stanem opieki zdrowotnej
Całą dyskusję o eutanazji rozpoczął artykuł o kontrowersyjnym tytule "Dlaczego Kanada dokonuje eutanazji ubogich?" opublikowany pod koniec kwietnia przez brytyjski tygodnik "Spectator" (ten tekst przywołano też w "Tucker Carlson Tonight"). Opisano w nim przypadki wspomaganej śmierci osób, które miały się na to zdecydować ze względów materialnych - ich zła sytuacja finansowa i mieszkaniowa sprawiała, że ich chorobie "nie można ulżyć w warunkach, które pacjent uważa za dopuszczalne". Tym samym rzekomo mieliby się kwalifikować do ubiegania się o zgodę na eutanazję - sugeruje artykuł.
W odpowiedzi na tekst w "Spectator" brytyjski dziennik "The Guardian" 11 maja opublikował tekst: "Czy Kanadyjczyków do wspomaganego samobójstwa skłania bieda, czy kryzys opieki zdrowotnej?". Eksperci wyjaśniają w nim, że sprawę zbyt uproszczono. Kilka sensacyjnych historii wspomaganej śmieci nie oddaje realiów systemu, w którym ta jest przeprowadzana - te historie świadczą natomiast o braku troski o najsłabszych w Kanadzie. Zdaniem ekspertów w tekście ze "Spectator" zbagatelizowano problem większego kryzysu kanadyjskiego systemu opieki zdrowotnej. Tymczasem należy położyć nacisk na wsparcie dla osób niepełnosprawnych oraz opiekę i pomoc w zakresie zdrowia psychicznego - tłumaczyła w "The Guardian" profesor prawa i ekspertka w dziedzinie polityki końca życia Jocelyn Downie.
Eutanazja w Kanadzie: trzeba spełnić szereg wymogów
W Kanadzie eutanazja jest możliwa od 2016 roku, gdy uchwalono ustawę C-7, czyli ustawę o medycznej pomocy w śmierci (MAID - Medical Assistance in Dying). Przeprowadzana jest na koszt państwa. 17 marca tego roku weszły w życie zmiany pozwalające szerszej grupie obywateli na dostęp do usługi wspomaganej śmierci. Znikł zapis o wymogu posiadania opinii, która w "racjonalny sposób" prognozuje pozostający jeszcze czas życia. Usunięto go w związku z orzeczeniem sądu w prowincji Quebec, który we wrześniu 2019 roku uznał za niekonstytucyjny wymóg posiadania takiej opinii.
Nie zmienia to jednak faktu, że dostęp do eutanazji w Kanadzie jest ciągle obwarowany szeregiem kryteriów. "Trzeba spełnić rygorystyczne kryteria kwalifikacyjne. A to, że jesteś biedny i nie masz domu lub domu, który byłby dla ciebie odpowiedni, nie oznacza, że się kwalifikujesz" - wyjaśniła w "The Guardian" prof. Downie.
Spełnienie wszystkich kryteriów jest niezbędne, by uzyskać zgodę na MAID. Wśród nich są: ciężki i nieodwracalny stan chorobowy, bycie pełnoletnim w pełni władz umysłowych, złożenie dobrowolnej prośby o MAID, która nie jest wynikiem nacisku lub presji z zewnątrz, wyrażenie świadomej zgody na otrzymanie MAID. Co więcej, ciężki i nieodwracalny stan chorobowy jest definiowany poprzez kolejne wymogi.
W 2021 roku rząd Kanady opublikował roczne sprawozdanie na temat udzielanej pomocy medycznej w umieraniu. W 2020 roku w 38-milionowej Kanadzie zgłoszono 7595 przypadków MAID, co stanowiło 2,5 proc. wszystkich zgonów w kraju. Złożonych wniosków było 9375 - odrzucono więc 1780 z nich (19 proc.). Średni wiek osoby, której wykonano eutanazję, wynosił 75,3 lat. Większość - 82,8 proc. - osób, które poddały się zabiegowi, była pod opieką paliatywną.
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Scott Heaney / Shutterstock.com / Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Scott Heaney / Shutterstock.com