Producenci żywności nie muszą już informować o zmianie składu produktu? Wyjaśniamy

Producenci żywności mogą zmienić skład i nie informować o tym? WyjaśniamyShutterstock

Internauci są oburzeni podaną w sieci informacją, że "producenci żywności będą mogli zmienić skład bez informacji na opakowaniu". Rzeczywiście, są nowe wytyczne inspekcji jakości handlowej dotyczące podawania zmian składu produktu na opakowaniu - lecz niezależnie od nich konsument ma być informowany o każdej takiej zmianie.

Ponad trzy tysiące użytkowników Wykopu zareagowało na wpis z 17 maja: "Producenci żywności będą mogli zmienić skład bez informacji na opakowaniu". Wygenerował niemal 32 tys. zasięgu. Jak informował autor posta: "Polskie inspekcje po cichu zgodziły się na to, że producenci będą mogli zgodnie z prawem użyć innego składnika niż podany na etykiecie, ale bez konieczności zmiany informacji o składzie na opakowaniu danego produktu" (pisownia postów oryginalna). Post odsyłał do artykułu z serwisu portalspozywczy.pl zatytułowanego "Firmy spożywcze dostały pozwolenie na elastyczne znakowanie żywności".

Internauta o oznaczaniu produktów żywnościowych
Internauta o oznaczaniu produktów żywnościowychInternauta o oznaczaniu produktów żywnościowychWykop

"Każdy produkt będzie po prostu 'jajkiem niespodzianką'"

Komentujący post oburzali się: "Czy to aby nie oszustwo? Czy zatem konsumenci będą mogli płacić kamykami zamiast pieniędzmi?"; "Jakie tam znowu oszustwo?? Każdy produkt będzie po prostu 'jajkiem niespodzianką'.. Kupujesz makrelę w puszce i jak będziesz miał szczęście może nawet w środku będzie jakaś ryba..."; "jak to dobrze nie mieszkac w Polsce juz 15 lat. Z kazdym rokiem lecimy w dol" - to tylko niektóre z reakcji. Jeden z internautów zauważył: "Kurcze, a jak bedzie skladnik/zamiennik , na ktory jest ktos uczulony? Kto poniesie odpowiedzialnosc skoro etykieta mowi co innego?" - pytał.

Linki do artykułu Portalu Spożywczego czy wpisu w Wykopie publikowali użytkownicy Twittera i Facebooka. "Z 'zamiennikami' bez informacji na opakowaniu w języku polskim, to jest granda... i to przy nadzorze, i kontroli polskiego państwa..."; "To są chyba jakieś jaja!"; "Skandal!! To furtka do trucia nas!!" - dyskutowali internauci pod postem na facebookowym profilu "Czytaj skład".

Czy producenci rzeczywiście mogą teraz nie informować o składzie sprzedawanych produktów? Czy alergicy powinni się niepokoić? Sprawdziliśmy.

Przerwane łańcuchy dostaw

Artykuł Portalu Spożywczego, do którego linkował autor wpisu na Wykopie, to omówienie wywiadu (wideo) z Andrzejem Gantnerem, wiceprezesem i dyrektorem generalnym Polskiej Federacji Producentów Żywności. Gartner mówi o poważnych trudnościach jego branży po wybuchu wojny w Ukrainie. Chodzi o przerwy w dostawach, które skutkują brakami niektórych produktów.

"Oczywiście olej słonecznikowy można w takich sytuacjach zastąpić chociażby olejem rzepakowym. Ale problem polega na tym, że każdy zapakowany produkt żywnościowy ma swój skład i jeżeli skład ten nie zgadza się z tym, co jest w środku, to teoretycznie zgodnie z prawem żywnościowym występuje podejrzenie o zafałszowanie" - mówi Gartner.

Problemem dla przedsiębiorców są również opóźnienia dostaw opakowań. Kiedyś czekało się na nową partię miesiąc, teraz nawet trzy, cztery i więcej miesięcy. Dlatego umieszczanie szybko zmian składu na opakowaniach jest niemożliwe. "Albo producent musiałby przestać produkować i nie dostarczać, albo naraziłby się na poważne konsekwencje" - mówi Gartner.

Odpowiedzią na to mają być rozwiązania wprowadzone przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) oraz Główny Inspektorat Sanitarny. 14 kwietnia na stronie IJHARS pojawił się komunikat dotyczący znakowania żywności.

Co mówi komunikat inspekcji jakości handlowej

Inspekcja, informując, że jest możliwość warunkowego stosowania "tymczasowych sposobów informowania konsumenta w zakresie zaistniałych zmian składu produktów", zaznacza, że dotyczy to wyłącznie sytuacji spowodowanych brakiem lub niedoborem surowców bezpośrednio związanych z obecną sytuacją w Ukrainie. Tak np. wytwórca słodyczy nie będzie mógł zastąpić czekolady wyrobem czekoladopodobnym bez informowania o tym i uzasadniając to trwającą wojną.

Fragment komunikatu opublikowanego na stronie Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
Fragment komunikatu opublikowanego na stronie Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-SpożywczychFragment komunikatu opublikowanego na stronie Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczychwww.gov.pl/web/ijhars

W zamieszczonej tabeli podano przykłady możliwych rozwiązań, jak oznaczyć zmiany. Gdy zmiany składników wpływają na bezpieczeństwo zdrowotne żywności (np. alergeny), producent powinien informować o zmianie składu na naklejce na opakowaniu. A gdy zmiana surowca istotnie wpływa na ilość niektórych składników w produkcie, producent albo musi nakleić na opakowanie naklejkę, albo upewnić się, że odpowiednia informacja jest eksponowana w sklepie na plakatach lub na wywieszkach na półkach.

"Dopuszczalne warunkowo sposoby informowania konsumenta uwzględniają indywidualne, czasowe podejście przy założeniu, że producent żywności będzie w stanie udowodnić przyczynę zmiany surowca spowodowaną ograniczoną dostępnością danego surowca" - czytamy w komunikacie. Zaznaczono w nim, że "informacje o substancjach lub produktach powodujących alergie lub reakcje nietolerancji muszą być zawsze zamieszczone na opakowaniu lub na załączonej do niego etykiecie".

W przesłanym Konkret24 stanowisku Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych Izabela Zdrojewska wyjaśnia, że zgodnie z nowymi rozwiązaniami konsument ma być informowany o każdej zmianie składu czy innych nieścisłościach dotyczących oznakowania produktu.

Dodaje to, co jest już w cytowanym wyżej komunikacie: że producenci mogą w tym celu wykorzystać naklejki lub inny nadruk bezpośrednio na opakowaniu lub zamieścić w sklepach plakaty z odpowiednią informacją. "Przy czym informacje o substancjach lub produktach powodujących alergie lub reakcje nietolerancji muszą być zawsze zamieszczone na opakowaniu lub na załączonej do niego etykiecie" - czytamy w odpowiedzi IJHARS. Inspekcja nie informuje, jak długo będą obowiązywały wprowadzone zmiany.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie:Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24