Czwarta fala pandemii może być niebezpieczna dla osób, które się w ogóle nie zaszczepiły bądź nie przyjęły drugiej wymaganej dawki szczepionki przeciw COVID-19 - przestrzegają eksperci. Prezentujemy dane resortu zdrowia o tym, jak liczna była ta druga grupa Polaków w kolejnych miesiącach.
Nie ma co ukrywać, że dorośli Polacy są sceptycznie nastawieni do szczepień - mówił w środę 8 września w programie "Gość Radia Zet" pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk. By to zmienić, widzi dwie metody: albo długofalowy projekt edukacji na temat szczepień, albo szczepienia obowiązkowe. Lecz co do drugiej możliwości zaznaczył: "My nie chcemy tego robić". I przyznał: "Osiągnęliśmy pewien sufit, który będzie bardzo trudno przełamać".
Jednym z przejawów owego sufitu, oprócz niechęci Polaków do szczepień przeciw COVID-19, jest rezygnacja z przyjęcia drugiej dawki szczepionki - czyli wycofanie się już w trakcie procesu szczepienia. Tymczasem: "czwarta fala może być niebezpieczna dla osób, które nie zaszczepiły się w sposób całkowity" - przestrzegał Leszek Borkowski, doktor nauk farmaceutycznych ze Szpitala Wolskiego (były prezes Urzędu Rejestracji Produktów leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych), który 7 września gościł w programie "Wstajesz i wiesz" TVN24.
Ilu Polaków nie zaszczepiło się "w sposób całkowity"?
Ponad 83 tys. wciąż nie stawiło się po drugą dawkę
W Polsce dostępne są trzy dwudawkowe preparaty: firm Pfizer, Moderna i AstraZeneca. Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia o dane, ile osób od stycznia do końca sierpnia nie stawiło się po drugą dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Z przesłanych Konkret24 statystyk wynika, że do 31 sierpnia wciąż 83 283 Polaków, którzy zostali zaszczepieni pierwszą dawką preparatu, po drugą już nie przyszło.
Gdy podawaliśmy podobne dane z 25 lipca, takich osób było mniej więcej tyle samo - 85 480 - co znaczy, że w ciągu miesiąca z tej puli po drugą dawkę stawiło się zaledwie 2,2 tys. osób. Mógł to być efekt wakacji i letnich wyjazdów.
Ale niektórzy z tych, którzy przyjęli tylko jedną dawkę, z przyjęciem drugiej zwlekają od marca. W samym marcu było takich osób 203, w kwietniu - 1081, w maju - już 5,4 tys., w czerwcu - 23,5 tys., a w lipcu najwięcej - 35,7 tys. W sierpniu ich liczba spadła do 17,4 tys.
Zgodnie z charakterystyką produktu leczniczego drugą dawkę szczepionki Pfizera zaleca się podać po upływie trzech tygodni (21 dni) od przyjęcia pierwszej; w przypadku Moderny - po upływie 28 dni; AstraZeneki - między 4. a 12. tygodniem (od 28 do 84 dni). Przy czym według obecnych zasad obowiązujących od 17 maja, wprowadzonych na podstawie rekomendacji Rady Medycznej, w Polsce wszystkie preparaty dwudawkowe można przyjąć po minimum 35 dniach od pierwszego szczepienia.
Druga dawka dla spóźnialskich. Co mogą zrobić, by ją otrzymać
Co mogą zrobić osoby, które nie pojawiły się na wyznaczony termin drugiego szczepienia, lecz chcą się w pełni zaszczepić przeciw COVID-19? Taki pacjent może samodzielnie zmienić zarówno miejsce, jak i termin podania drugiej dawki - poprzez swój profil na pacjent.gov.pl, wyjaśnia Ministerstwo Zdrowia. To najwygodniejsza ścieżka, bo wystarczy się zalogować na Internetowym Koncie Pacjenta na stronie www.pacjent.gov.pl i poprzez zakładkę "Zmiana wizyty" w sekcji dotyczącej szczepień wybrać dowolny punkt szczepień. Można też skorzystać z pomocy infolinii, dzwoniąc na numer 989.
A jeśli zalecany termin podania drugiej dawki został przekroczony, to czy mimo to należy się po nią zgłosić, czy też zacząć procedurę szczepienia od nowa? Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia brzmi: "Zgodnie z zaleceniami prof. Iwony Paradowskiej-Stankiewicz, krajowej konsultant w dziedzinie epidemiologii, w przypadku kiedy z przyczyn losowych druga dawka szczepionki nie mogła być podana zgodnie ze schematem, można odwołać się do ogólnych zasad stosowania szczepień, opracowanych przez Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC), według których należy podać drugą dawkę szczepionki w najszybszym możliwym terminie. Należy podkreślić, że nie zaleca się powtarzania całego schematu szczepień".
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24