Trendy w dezinformacji 2022 roku. Nowe fronty wojny

Autor:
Gabriela
Sieczkowska,
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24
Jan Kunert z Konkret24 o walce z dezinformacją i fake newsami podczas wojny w Ukrainie
Jan Kunert z Konkret24 o walce z dezinformacją i fake newsami podczas wojny w Ukrainietvn24
wideo 2/4
tvn24Jan Kunert z Konkret24 o walce z dezinformacją i fake newsami podczas wojny w Ukrainie

Choć kremlowska machina propagandowa była od dawna już rozkręcona, inwazja na Ukrainę dodała jej paliwa i otworzyła nowe fronty w wojnie informacyjnej. W 2022 roku obserwowaliśmy więc wysyp polskojęzycznych kanałów na Telegramie, przemianę antyszczepionkowców w prorosyjskich propagandzistów czy generowanie nowego "wroga", którym stał się ukraiński uchodźca. Niestety, udział w tej rozgrywce po stronie Kremla brali też polscy politycy.

Blisko 15 tys. przekazów prokremlowskiej dezinformacji zebrał i zweryfikował od 2015 roku unijny zespół East StratCom Task Force, który swoje materiały publikuje na portalu EUvsDisinfo. Ponad 1 tys. zweryfikowanych przekazów dotyczyło Polski - ponad 140 ukazało się w internecie w 2022 roku. A to jedynie kropla w morzu tego, co rzeczywiście można było znaleźć w sieci po tym, jak 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę. Po dwóch latach dominacji tematów związanych z pandemią i szczepionkami na COVID-19 przestrzeń internetową - jeśli chodzi o przekazy fałszywe i dezinformacyjne - zagarnęły bowiem tematy związane z Ukrainą i państwami, które wsparły ją w wojnie z Rosją. To były główne cele prokremlowskich przekazów, które dotyczyły zarówno polityki i geopolityki, jak też socjologii czy psychologii.

W dezinformacyjnej wojnie Rosja otwierała coraz to nowe fronty. Wiele narracji powtarzało się z poprzednich lat; niektóre zmodyfikowano - np. zamiast migrantów z granicy polsko-białoruskiej "bohaterami" przekazów stali się uchodźcy wojenni z Ukrainy, a nasilone w 2021 roku lobbowanie polskiego segmentu platformy Telegram skutkowało w 2022 roku uczynieniem z niej jednego z istotnych kanałów komunikacji z polskimi internautami.

Prezentujemy nowe zjawiska i trendy w dezinformacji, które można było zaobserwować w 2022 roku w przestrzeni publicznej.

Konta wcześniej antyszczepionkowe sieją propagandę Kremla

Już w pierwszych tygodniach rosyjskiej agresji na Ukrainę uważni obserwatorzy internetu zauważyli, że na kontach w mediach społecznościowych znanych wcześniej z publikowania treści antypandemicznych czy antyszczepionkowych zaczęły się pojawiać przekazy powielające prokremlowską narrację o wojnie w Ukrainie. W Konkret24 już na początku kwietnia 2022 opublikowaliśmy wyniki naszej analizy kont na Twitterze, które kilka tygodni wcześniej robiły zasięgi dzięki antyszczepionkowym treściom, a po 24 lutego czyniły to samo dzięki antyukraińskiej i prorosyjskiej narracji wojennej.

Przykładowy blog, w którym pojawił się innych rodzaj treści po 24 lutego 2022 roku Legaartis.pl

Ta wręcz automatyczna zmiana tematyki postów na wielu profilach była analizowana przez różne ośrodki. Potwierdził ją m.in. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych (IBiMS). Z jego danych wynikało, że aż 9 na 10 kont w mediach społecznościowych, które 21–22 lutego uaktywniły się w prorosyjskiej propagandzie na temat Ukrainy, wcześniej szerzyło treści antyszczepionkowe. Michał Fedorowicz, prezes instytutu, tłumaczył w "Rzeczpospolitej": "W przestrzeni mediów społecznościowych i szerzej polskiego internetu identyfikowaliśmy trzy grupy, których część członków otwarcie wspiera działania rosyjskie na terytorium Ukrainy. Te grupy wcześniej bardzo aktywnie siały dezinformację na temat polskich firm, polskich produktów, stosunków Federacji Rosyjskiej z polskim rządem, a przede wszystkim skuteczności szczepień i rozmiarów pandemii. Popierały też działania reżimu Łukaszenki w stosunku do białoruskiej opozycji. Dziś w sposób naturalny przeszły więc do dezinformowania społeczeństwa na temat konfliktu za wschodnią granicą i siania paniki".

Analizę o przemianie tematycznej kont opublikowały również tygodnik "Polityka" oraz portale OKO.press i Frontstory.pl. Ten ostatni serwis zwracał uwagę, że od początku wojny profile te szerzyły "treści zniechęcające do pomocy uchodźcom, najczęściej w formie niepotwierdzonych anegdot i amatorskich relacji". Niektóre z tych przekazów publikowano na profilach związanych z Konfederacją czy na koncie posła Grzegorza Brauna. Wśród kont aktywnych w takiej działalności Frontstory.pl wymieniał np. fejsbukowy profil Rebel24, konto Narodowy Lublin czy telegramową grupę Strażnicy Wolności.

Uderzanie w relacje polsko-ukraińskie, próby antagonizowania obu państw

Od początku rosyjskiej inwazji w Ukrainie społeczność międzynarodowa - w tym silnie Polska - wspiera ją w walce z agresorem. Dlatego rosyjska propaganda wymierzona jest szczególnie w relacje Polski z Ukrainą. W tej dezinformacji wykorzystuje się niełatwe rozdziały w historii obu krajów w nadziei na wywołanie kryzysu dyplomatycznego, poróżnienie państw i podważenie wzajemnego zaufania.

Przykładami dezinformacyjnych przekazów uderzających w relacje Kijów-Warszawa były m.in. rozpowszechniane w sieci fałszywe pismo o rzekomym referendum na temat włączeniu obwodu lwowskiego do Polski; narracja o włączeniu obwodów ukraińskich do Polski; rzekomy "projekt ustawy o stowarzyszeniu Polski i Obwodu Lwowskiego". Te przekazy grają na sentymentach Polaków, bo odwołują się do okresu, gdy Lwów znajdował się w granicach Polski.

FAŁSZ
Wpis z fałszywymi kartami do głosowania w rzekomo planowanym referendumTwitter

Kolejną grupą były fałszywe przekazy o planach zajęcia przez Polskę zachodniej części Ukrainy. W grudniu pojawiła się w polskich mediach społecznościowych informacja, jakoby 4 maja Polska miała zbrojnie napaść Zachodnią Ukrainę. "Kaczyński już wybrał datę do rozpoczęcia 'Marszu wyzwoleńczego' na Kijów: 4 maja"; "Podobno 4 maja 2023 Polska ma przyłączyć Lwów i resztę tychże okolic. Tylko po co?" - pisali internauci na Twitterze. Tę samą narrację promowały rosyjskojęzyczne portale (m.in. Gazeta.ru, Tsargrad.tv, Trmzk.ru, Novorosinform.org i Inosmi.ru). Powoływały się na publikację Hanny Kramer, felietonistki Niezależnego Dziennika Politycznego - serwisu , o którym Konkret24 pisał już, że publikuje wprowadzające w błąd informacje.

FAŁSZ
Post z fałszywą treścią zgodną z rosyjską propagandąTwitter

Fałszywa narracja wymierzona w uchodźców i Ukraińców

Od 24 lutego 2022 roku polsko-ukraińską granicę przekroczyło ponad 8,6 mln uchodźców z Ukrainy - podała 23 grudnia Straż Graniczna na Twitterze. Około 1,8 mln z nich pozostała w Polsce. Z kolei 27 grudnia Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, przekazał na Twitterze, że biorąc pod uwagę bazę PESEL, w naszym kraju pozostawało wówczas blisko 1 mln uchodźców wojennych, a wraz z Ukraińcami, którzy przyjechali wcześniej, jest to ok. 2,3 mln.

Wraz z falą pomocy mieszkańców Polski uciekającym przed wojną Ukraińcom sieć zalała fala fejków, których celem było wzbudzenie niechęci czy wręcz nienawiści do uchodźców i w ogóle do Ukraińców. Nasilił się antyukraiński hejt. Były to m.in. fałszywe przekazy o tym, że rzekomo dzieci z Ukrainy zabierają miejsca w przedszkolach polskim dzieciom, że uchodźcy dostają większą pomoc socjalną od polskiego państwa niż Polacy, że przekazuje się im mieszkania zabierane Polakom, że są sprawcami ataków czy gwałtów na Polakach.

Fałszywe przekazy mające wzbudzać niechęć Polaków do ukraińskich uchodźcówTwitter

Na przykład w marcu w mediach społecznościowych krążyła informacja, jakoby w warszawskim szpitalu przyjmowano tylko Ukraińców i osoby z wypadków. Internauci otrzymywali rozsyłaną SMS-em "wiadomość od sąsiadki", która ostrzegała, że kto przyjmie pod swój dach ukraińskich uchodźców, musi ich utrzymywać przez półtora roku - bo "jest taka ustawa". W grudniu lider partii Nowa Nadzieja Sławomir Mentzen przekonywał, że Ukrainiec zapłacił za świadczenie medyczne mniej niż Polak. Również w grudniu w sieci krążył film, na którym widać zdenerwowaną kobietę w punkcie obsługi klientów dostawcy internetu, a towarzyszył mu fałszywy przekaz, jakoby kobieta skarżyła się polskim władzom, że została okradziona przez ukraińskich uchodźców, którym użyczyła mieszkania - do tej dezinformacji wykorzystano filmik z 2018 roku.

Inną grupę fake newsów mających budzić nienawiść Polaków do Ukraińców stanowiły te, według których Polska ma być "ukrainizowana", a dowodem mają być dwujęzyczne tablice z nazwą miejscowości czy np. fałszywa informacja o tym, że seanse w planetarium w Zielonej Górze są tylko w języku ukraińskim.

Antyukraińskie nastroje wzmacniają nie tylko fałszywe przekazy, ale też sposób rozpowszechniania. Analiza zespołu DFRLab dowodzi, że popularność hasztaga #StopUkrainizacji na Twitterze w sierpniu 2022 roku była skutkiem sztucznej promocji i manipulacji ruchem.

Rośnie wpływ rosyjskiego internetu w polskiej sieci

Mimo że w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę Unia Europejska zablokowała oficjalne prokremlowskie kanały typu RT (dawniej Russia Today) i Sputnik News, a potem podobnie postąpiono ze stacjami NTV/NTV Mir, Rossiya 1 i REN TV - to jednak w 2022 roku wzrosła w polskich mediach społecznościowych popularność przekazów pochodzących z runetu, czyli rosyjskojęzycznego internetu. Rolę "pośrednika" grał Telegram - popularny wśród rosyjskojęzycznych użytkowników, zdobywa coraz więcej również tych polskich. Widoczny jest też wpływ treści z portalu społecznościowego VK.com (dawniej VKontakte) - rosyjskiego odpowiednika Facebooka.

Tweet z fałszywą informacją o polskich żołnierzach w Ukrainie - znak wodny ma link do rosyjskojęzycznego kanału na TelegramieTwitter.com

To właśnie z runetu przeszły do polskiej sieci m.in. wspomniany już przekaz o rzekomej ustawie o stowarzyszeniu Polski i obwodu lwowskiego; teza, że polscy żołnierze walczą i giną w Ukrainie; informacja o rzekomym zatrzymaniu ukraińskich kibiców w Katarze, którzy mieli rysować nazistowskie symbole na plakatach.

Analitycy DFRLab pod koniec maja opublikowali analizę wybranych 27 polskojęzycznych kanałów na Telegramie, które publikują treści skierowane przeciwko ukraińskim uchodźcom, prokremlowskie, a czasem także antyszczepionkowe. Zauważyli, że na niektórych kanałach pierwotnie nie publikowano po polsku, tylko po rosyjsku. To by wskazywało, że rodzimym językiem ich administratorów jest rosyjski. Ponadto na niektórych polskojęzycznych profilach zachęcano do lektury tekstów publikowanych na rosyjskich stronach.

Fałszywy fact-checking

Konieczność zrzucania rosyjskiej odpowiedzialności za zbrodnie popełniane w Ukrainie zmusiła Rosjan do rozwinięcia nowego narzędzia dezinformacji, tzw. fałszywego fact-checkingu. Najlepszym zobrazowaniem, na czym polega taka fałszywa weryfikacja faktów, jest działalność rosyjskiego portalu Waronfakes.com ("Wojna z fejkami"). Szczegółowo opisaliśmy ją w kwietniu tego roku na Konkret24.

Portal założono 24 lutego 2022 roku, czyli w dniu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Od tej daty na stronie oraz powiązanych kontach w mediach społecznościowych publikowane są krótkie teksty, których autorzy zaprzeczają rosyjskiej odpowiedzialności za zbrodnie na Ukrainie, m.in. wymordowanie cywilów w Buczy, zbombardowanie teatru z dziećmi w Mariupolu czy ostrzeliwanie budynków mieszkalnych w Charkowie. Starają się również pokazać, że wszelkie materiały publikowane przez stronę ukraińską są niewiarygodne.

Portal Wojna z fejkami publikuje w sześciu językach, w tym po angielsku, chińsku i francuskuShutterstock

"Weryfikowanie" rzekomych fake newsów na portalu Wojna z fejkami oparte jest jednak na słabych dowodach, które kieruje się przede wszystkim do rosyjskich odbiorców. Na przykład 12 kwietnia negowano fakt, że "wojska rosyjskie celowo uderzają w dzielnice mieszkalne w Charkowie". Weryfikacja polegała na stwierdzeniu, że Rosjanie uderzają przecież tylko "bronią precyzyjną w obiekty wojskowe", a obiekty cywilne są ostrzeliwane dlatego, że skrywają się w nich ukraińscy żołnierze. Pomijając fakt, że oba twierdzenia wzajemnie się wykluczały, oba były również powtarzaniem oficjalnej linii Kremla. Nie inaczej było przy próbie zaprzeczenia, że to Rosjanie stoją za atakiem na teatr w Mariupolu. Podane tam dowody były typowe dla rosyjskiej narracji: komunikat Ministerstwa Obrony Rosji o tym, że w okolicy teatru nie prowadzono ostrzału rakietowego oraz twierdzenia, że cała akcja miała być prowokacją działającego w Mariupolu ukraińskiego pułku "Azow".

Mimo że przytaczane przez portal Wojna z fejkami argumenty nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością, na fałszywy fact-checking Rosjanie przeznaczają znaczne środki i siły. Materiały są publikowane w sześciu językach, działają konta analityczne, są boty do zgłaszania materiałów do sprawdzenia, a nawet profile rezerwowe jako zabezpieczenie przed usunięciem z sieci. Do rozpowszechniania takich treści mocno angażowane są także oficjalne konta rosyjskich placówek dyplomatycznych na Twitterze. Jeden tylko artykuł Waronfakes.com zaprzeczający rosyjskiej odpowiedzialności za zbrodnię w Buczy udostępniono na profilach ambasad Rosji w Australii, Czarnogórze, Egipcie, Etiopii, Filipinach, Ghanie, Indonezji, Islandii, Jamajce, Japonii, Kenii, Nowej Zelandii, RPA, Senegalu i Szkocji.

Przykład fałszywego fact-checkingu na oficjalnym koncie ambasady Rosji w AustraliiTwitter

Drugą odmianą tzw. fałszywego fact-checkingu jest natomiast "weryfikowanie" rzekomych informacji strony ukraińskiej i w ten sposób stwarzanie wrażenia, że komunikaty oraz materiały Ukraińców są niewiarygodne. Jak wykazaliśmy na Konkret24, taki "fact-checking" jest jednak kolejną odsłoną rosyjskiej dezinformacji, ponieważ "obalane" materiały strony ukraińskiej w rzeczywistości w ogóle nie są przez nią wykorzystywane. Było tak np. ze zdjęciem wykonanym po wybuchu składu amunicji na terenie Rosji, którą Ukraińcy mieli rzekomo pokazywać jako wybuch w Charkowie. Rosyjscy propagandziści pisali więc o nim jako "kolejnym fejku ukraińskich mediów", które jednak w rzeczywistości nie wykorzystywały tego zdjęcia w swoich relacjach.

Wzmożone reakcje instytucjonalne

Wzmożenie sieciowej wojny informacyjnej, którą Rosja zaczęła prowadzić na wielką skalę wraz z rozpoczęciem inwazji na Ukrainę, wymusiło reakcje polskich instytucji państwowych. Dzięki temu w tym roku mogliśmy obserwować, jak kolejne instytucje inicjują akcje zwiększające świadomość obywateli dotyczącą dezinformacji. Publikowano alerty, biuletyny, ulotki i inne materiały informacyjne, które były reakcją na konkretne przekazy dezinformacyjne pojawiające się w polskiej sieci lub miały poszerzać ogólną wiedzę o tym niebezpiecznym zjawisku.

Już następnego dnia po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji - 25 lutego - państwowy instytut badawczy NASK uruchomił profile #Włączweryfikację na Facebooku i Twitterze. Od tego czasu eksperci instytutu na bieżąco weryfikują nieprawdziwe informacje, które pojawiają się w polskiej sieci dotyczące np. ukraińskich uchodźców czy rzekomego zagrożenia radiacyjnego znad Ukrainy. Zamieszczają też wiele materiałów edukacyjnych, które mają nauczyć internautów podstaw weryfikacji i korzystania z informacji w sieci.

W pierwszych tygodniach wojny aktywne w sferze informacyjnej i edukacyjnej były także oficjalne profile innych państwowych instytucji, np. Ministerstwa Obrony Narodowej czy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na początku marca MON przygotował specjalne ulotki, na których pisał, że "informacja także jest bronią" i radził m.in. aby ignorować informacje z rosyjskich mediów oraz szukać informacji w oficjalnych źródłach.

W walkę z rosyjską dezinformacją zaangażowały się państwowe instytucje, m.in. publikując alerty i ulotkiNASK, Katowice.uw.gov.pl

Również w tym roku Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaczęło regularnie publikować "Disinfo Radar", czyli internetowy biuletyn, w którym zbiera się najpopularniejsze lub najniebezpieczniejsze narracje dezinformacyjne krążące w danym czasie w polskiej sieci. Na przykład w jednym z najnowszych - opublikowanym 23 grudnia - rządowa instytucja zwracała uwagę, że w grudniu Rosjanie chcieli wpłynąć na wizerunek i funkcjonowanie Wojska Polskiego oraz obniżyć zaufanie społeczeństwa do struktur bezpieczeństwa. W tym celu rozpowszechniali manipulacyjne narracji o tym, że "polska armia nie spełnia standardów NATO" lub "Wojsko Polskie nie ma możliwości prowadzenia profesjonalnych ćwiczeń dla rezerwistów". Przez regularne nagłaśnianie takich kampanii dezinformacyjnych RCB ma nadzieję na zniwelowaniu ich wpływu na polskie społeczeństwo.

Radykalizacja polskich środowisk "de facto prorosyjskich"

Doktor Michał Marek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, założyciel Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, jako najniebezpieczniejszy trend w dezinformacji 2022 roku wymienia "radykalizację polskich, de facto prorosyjskich środowisk, które na różne sposoby starają się maskować swoje sympatie względem Kremla".

"Najczęściej odbywa się to pod płaszczykiem przeciwdziałania 'wciąganiu Polski w wojnę z Rosją' lub w ramach 'walki z ukrainizacją'. Anonimowe konta coraz częściej emitują skrajnie radykalne przekazy o antyukraińskim i antyamerykańskim nacechowaniu" - pisze w wiadomości do Konkret24.

Niebezpiecznym trendem jest to, iż w Polsce konsoliduje się coraz szersze środowisko o de facto prorosyjskich poglądach. Środowisko to przejawia ambicje polityczne. W obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych przedstawiciele danego środowiska starają się destabilizować sytuacje społeczno-polityczną w kraju, podważając sens polityki proukraińskiej, prozachodniej i twardej wobec Rosji.

Jak tłumaczy ekspert, ta aktywność sprowadza się do popularyzacji przekonania, iż wspieranie Ukrainy, zwiększanie ilości sił sojuszniczych na terenie RP oraz wzmacnianie potencjału obronnego WP, jest dla Polski zagrożeniem. "Siły sprzeciwiające się danym procesom mają rzekomo 'dążyć do pokoju' i pragną odsunąć od władzy 'marionetki USA', 'zwolenników banderowców', 'militarystów' oraz 'podżegaczy wojennych'. Lobbując dane przekazy zbieżne z rosyjską dezinformacją, środowisko to dąży do pozyskania wyborców, którzy mogliby de facto wprowadzić do polskiego parlamentu skonsolidowane środowisko wspierające interesy Federacji Rosyjskiej" - podsumowuje.

Autor:Gabriela Sieczkowska, Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Badacze sprawdzili i porównali wskaźniki nadmiarowych zgonów w Polsce i UE w czasie pandemii COVID-19. Liczni Polacy zmarli, bo rozwiązania wprowadzone przez rządzących się nie sprawdziły. "Wielu zgonów w Polsce dało się uniknąć dzięki lepszej reakcji opartej na nauce i poprzez wyższe wskaźniki szczepień" - czytamy w opracowaniu.

Naukowcy: wielu zgonów na COVID-19 w Polsce dałoby się uniknąć dzięki lepszej reakcji rządzących

Naukowcy: wielu zgonów na COVID-19 w Polsce dałoby się uniknąć dzięki lepszej reakcji rządzących

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Nieruchomości za ponad 20 mln zł zgromadził Robert Dowhan z Koalicji Obywatelskiej, po raz pierwszy wybrany do Sejmu. Inny debiutant, Krzysztof Hetman z PSL, ma prawie 3 mln zł oszczędności, prawie milion złotych zarobiła Elżbieta Burkiewicz z Polski 2050. Przyglądamy się oświadczeniom majątkowym posłów debiutantów.

Nowi posłowie w Sejmie. Który najwięcej zarobił, który najwięcej oszczędził

Nowi posłowie w Sejmie. Który najwięcej zarobił, który najwięcej oszczędził

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki i inni politycy PiS chcą powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać "aferę wiatrakową". Chodzi o ustawę autorstwa posłów Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej o wsparciu odbiorców prądu, która zdaniem polityków odchodzącej władzy zawiera "lobbystyczną wrzutkę". W swojej krytyce tego projektu politycy PiS zapomnieli, że to ich rządy słynęły z wielu wrzutek do uchwalanych ustaw. Przypominamy je poniżej.

Wrzutka za wrzutką. Z nieoczekiwanych zmian w projektach ustaw PiS słynął przez ostatnie lata

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że "wtedy kiedy wybuchła afera wiatrakowa, 'Fakty' TVN w ogóle jej nie zauważyły". Sprawdziliśmy. Zarówno w "Faktach" TVN, TVN24, jak i w portalu tvn24.pl informowaliśmy o kontrowersjach wokół ustawy.

Morawiecki o "aferze wiatrakowej" i "Faktach" TVN. Jak relacjonowaliśmy dyskusję wokół projektu ustawy

Morawiecki o "aferze wiatrakowej" i "Faktach" TVN. Jak relacjonowaliśmy dyskusję wokół projektu ustawy

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli projekt ustawy, który zakłada jawność odrębnych majątków małżonków najważniejszych osób w państwie jak i przedstawicieli władz samorządowych. Poprzednią próbę uregulowania tej kwestii, autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, zakwestionował Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej.

Trudna droga do jawności majątków polityków i ich rodzin. Dlaczego to się nikomu nie udało?

Trudna droga do jawności majątków polityków i ich rodzin. Dlaczego to się nikomu nie udało?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i premier Mateusz Morawiecki starli się w kwestii ustawy budżetowej na 2024 rok. Premier twierdzi, że projekt budżetu jest, marszałek – że go nie ma. Kto ma rację?

Morawiecki: budżet jest. Hołownia: nie ma. O co chodzi z ustawą budżetową na 2024 rok?

Morawiecki: budżet jest. Hołownia: nie ma. O co chodzi z ustawą budżetową na 2024 rok?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Użytkownicy platformy X i Facebooka rozsyłali film, na którym widać, jak na ośnieżonej drodze kierowca zatrzymuje się, widząc idące z naprzeciwka poboczem niedźwiedzie. Nagranie ma rzekomo pokazywać scenę ze Szczyrku - ale to nieprawda.

Niedźwiedzie na drodze w Szczyrku? "Na pewno nie w Polsce"

Niedźwiedzie na drodze w Szczyrku? "Na pewno nie w Polsce"

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

"Nowotwory, których dotąd medycyna nie widziała" - taki fałszywy przekaz o "turbo raku" wywołanym rzekomo przez szczepionki na COVID-19 przebił się do mediów. Wyjaśniamy, skąd pochodzi i dlaczego jest nieprawdziwy.

"Turbo rak" po szczepieniach na COVID-19? Skąd się wziął ten fake news

"Turbo rak" po szczepieniach na COVID-19? Skąd się wziął ten fake news

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Trzy miliony, pięć milionów złotych czy jednak więcej? Kancelaria premiera nie ujawnia, ile z publicznych środków zapłacono za "profrekwencyjną akcję informacyjną" związaną z referendum zorganizowanym przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Z szacunkowych danych wynika, że koszty promocji mogły wynieść sporo ponad pięć milionów.

Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Referendum nie wypaliło, publiczne pieniądze wydano

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie, które według internautów pokazuje moment zniszczenia budynku parlamentu w Gazie. Jednak choć do tej eksplozji doszło na tamtym terenie, przekaz rozsyłany z filmem jest fake newsem.

"Wysadzili budynek parlamentu w Gazie"? Nie, to inne miejsce

"Wysadzili budynek parlamentu w Gazie"? Nie, to inne miejsce

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Obywatelski projekt ustawy "Tak dla in vitro" budzi duże dyskusje. Poseł PiS Henryk Kowalczyk przekonuje, że naprotechnologia jest skuteczniejszą metodą niż in vitro. Eksperci pytani przez Konkret24 wyjaśniają: tych dwóch metod nie można porównywać. - Za wypowiedzą pana posła stoi niewiedza - stwierdza profesor Rafał Kurzawa.

Kowalczyk: naprotechnologia skuteczniejsza niż in vitro. "Za wypowiedzą posła stoi niewiedza"

Kowalczyk: naprotechnologia skuteczniejsza niż in vitro. "Za wypowiedzą posła stoi niewiedza"

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta RP w dyskusji o przyszłych komisjach śledczych przekonywała, że politycy Trzeciej Drogi szli do wyborów pod hasłem "Zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu" i nie planowali rozliczać rządu poprzedników. To nieprawda.

Zapowiadali: "zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu"? Nie, obiecali rozliczenia

Zapowiadali: "zostawiamy przeszłość, idziemy do przodu"? Nie, obiecali rozliczenia

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

W pierwszym wystąpieniu w Sejmie nowej kadencji prezydent Andrzej Duda podkreślał swoje konstytucyjne uprawnienia i przestrzegał, że "porządek konstytucyjny musi zostać zachowany". Te słowa zaprzeczają decyzjom, które wcześniej sam podejmował, a które według ekspertów prawa naruszały Konstytucję RP. Przypominamy.

Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił

Andrzej Duda: "nie zgodzę się na obchodzenie prawa". Przypominamy, co sam robił

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości powtarzają, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia blokuje rozpatrywanie projektów uchwał i ustaw, mimo że obiecał zlikwidować tak zwaną sejmową zamrażarkę. Mówią nieprawdę, używając tego potocznego określenia pewnego etapu procesu legislacyjnego niezgodnie z tym, co ono oznacza. Wyjaśniamy.

Morawiecki i Jabłoński mówią o "zamrażarce Hołowni". Dlaczego nie mają racji?

Morawiecki i Jabłoński mówią o "zamrażarce Hołowni". Dlaczego nie mają racji?

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Cztery razy więcej protestów wyborczych niż w 2019 roku wpłynęło do Sądu Najwyższego w związku z wyborami parlamentarnymi. To najwięcej w ciągu ostatnich 30 lat. Protestów w sprawie referendum wpłynęło ponad dwa tysiące. O ważności referendum Sąd Najwyższy zdecyduje już 7 grudnia. 

Rekordowa liczba protestów w sprawie wyborów i referendum. Dane Sądu Najwyższego

Rekordowa liczba protestów w sprawie wyborów i referendum. Dane Sądu Najwyższego

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Suski prezentuje listę zarzutów wobec nowych władz Sejmu. Mówi o "łamaniu demokracji" i "PRL-u". A pytany o niezrealizowaną przez PiS obietnicę wprowadzenia pakietu demokratycznego, przekonuje, że takiej nie było. Przypominamy, dlaczego nie ma racji.

Suski: "nie mieliśmy wprowadzić pakietu demokratycznego". Nieprawda, obiecali

Suski: "nie mieliśmy wprowadzić pakietu demokratycznego". Nieprawda, obiecali

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski,
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz chciałby postawić marszałka Sejmu Szymona Hołownię przed Trybunałem Stanu za to, że nie dopuścił do debaty na uchwałą autorstwa PiS. Wyjaśniamy, dlaczego poseł PiS nie ma racji.

Macierewicz: za brak uchwały marszałek Hołownia pod Trybunał Stanu. To niemożliwe 

Macierewicz: za brak uchwały marszałek Hołownia pod Trybunał Stanu. To niemożliwe 

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Ponad jedna trzecia fake newsów i manipulacji rozpowszechnianych w internecie w krajach europejskich w ciągu miesiąca dotyczyła konfliktu Izraela z Hamasem. Od półtora roku żaden temat nie angażował tak bardzo twórców dezinformacji. W rozmowie z Konkret24 ekspert wyjaśnia, dlaczego właśnie ten konflikt interesuje ludzi niedotkniętych bezpośrednio jego skutkami.

"Fakty medialne", które żyją własnym życiem. Dezinformacja o walkach Izraela z Hamasem

"Fakty medialne", które żyją własnym życiem. Dezinformacja o walkach Izraela z Hamasem

Autor:
oprac.
Krzysztof Jabłonowski
Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie tak zwanych wyborów kopertowych spowodowały, że politycy mówią o postawieniu przed Trybunałem Stanu ówczesnego ministra Jacka Sasina. Rzeczywiście, był on twarzą nieudanych wyborów prezydenckich z 2020 roku, ale czy to on podjął bezprawne decyzje? Przypominamy, o co chodziło w sprawie tych wyborów i którzy politycy za co odpowiadają.  

Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował 

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Według byłego premiera można skrócić okres rządów Mateusza Morawieckiego i nowej Rady Ministrów i w to miejsce szybciej powołać Donalda Tuska i jego rząd - wystarczy zastosować procedurę konstruktywnego wotum nieufności. Konstytucjonaliści mają bardzo duże wątpliwości w tej sprawie.

Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Miller: konstruktywne wotum nieufności "natychmiast po zaprzysiężeniu rządu". Prawnicy przestrzegają

Źródło:
Konkret24

"We Wrocławiu pan ze wschodu latał z klamką grożąc Polakom" - ostrzegali w miniony weekend internauci i publikowali nagranie przedstawiające rzekomo takie zdarzenie. To fałszywy przekaz. Wyjaśniamy, co naprawdę się wydarzyło, kogo mężczyzna próbował odstraszyć i czy miał pistolet.

We Wrocławiu "Ukrainiec mierzył z broni"? Uwaga, to fałszywy przekaz

We Wrocławiu "Ukrainiec mierzył z broni"? Uwaga, to fałszywy przekaz

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

Wyjęcie z sejmowej zamrażarki obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla in vitro" wznowiło dyskusję na temat metody in vitro. W jej ramach europoseł PiS profesor Zdzisław Krasnodębski oświadczył, że "in vitro nie leczy bezpłodności". Ekspert tłumaczy, dlaczego ta wypowiedź jest "niedojrzała i jest pewną formą manipulacji".

Krasnodębski: "In vitro nie leczy bezpłodności". Wyjaśniamy

Krasnodębski: "In vitro nie leczy bezpłodności". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywrócenie praworządności po okresie rządów Zjednoczonej Prawicy to jedno z najważniejszych zadań, jakie postawiła sobie po wyborach demokratyczna większość. Zmiany miałyby dotyczyć też kierownictwa prokuratury, w tym stanowiska prokuratora krajowego. Czy jednak po nowelizacji ustawy nie zostało ono "zabetonowane"? Prawnicy zgodnie wskazują na pewien wadliwy przepis, ale co do jego obejścia już są podzieleni.

Jak zmienić prokuratora krajowego? "Wada logiczna" w ustawie

Jak zmienić prokuratora krajowego? "Wada logiczna" w ustawie

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Poseł Bartosz Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że po ewentualnej zmianie traktatów to Unia Europejska zdecyduje o tym, czy w Polsce będzie obowiązywać wspólna europejska waluta euro. Nie ma racji. To kolejna odsłona manipulacyjnej narracji PiS, według której zmiany w traktatach pozbawią Polskę suwerenności.

Kownacki: "Unia będzie decydowała, czy w Polsce będzie euro". To nieprawda

Kownacki: "Unia będzie decydowała, czy w Polsce będzie euro". To nieprawda

Autor:
Piotr
Jaźwiński,
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według ministra edukacji Przemysława Czarnka to prezydenci dużych miast w 2020 roku uniemożliwili przeprowadzenie wyborów prezydenckich, tzw. wyborów kopertowych. Samorządowcy mieli nie przekazać baz danych wyborców. Tyle że sądy administracyjny i powszechny oraz NIK uznały, że takie polecenia premiera dla samorządowców były niezgodne z prawem.

Czarnek: to samorządowcy zablokowali wybory kopertowe. Nieprawda

Czarnek: to samorządowcy zablokowali wybory kopertowe. Nieprawda

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według posłanki Joanny Muchy kierowanie resortem zdrowia to "misja samobójcza" politycznie, ale też "w sensie zupełnie fizycznym". I przypominała, że dwóch ministrów zdrowia zmarło w trakcie pełnienia tej funkcji. Nadużyciem jest sugerowanie, że kierowanie tym ministerstwem wiąże się z ryzykiem.

Mucha: dwóch ministrów zdrowia "odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję". To nie ma związku

Mucha: dwóch ministrów zdrowia "odeszło z tego świata, sprawując tę funkcję". To nie ma związku

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Zdaniem polityków prawicy marszałek Sejmu Szymon Hołownia mógł inaczej zachować się w przypadku zwolnienia Włodzimierza Karpińskiego z aresztu lub chociaż dłużej się zastanawiać. Porównują tę sytuację do historii z aresztowanym katalońskim politykiem, również wybranym do Parlamentu Europejskiego, którego jednak nie chronił immunitet. Jednak te sytuacje tylko pozornie są podobne.

Politycy PiS o zwolnieniu Karpińskiego z aresztu: podobny przypadek był w Hiszpanii. To pozorne podobieństwo

Politycy PiS o zwolnieniu Karpińskiego z aresztu: podobny przypadek był w Hiszpanii. To pozorne podobieństwo

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka stwierdził, że już od 2024 roku każdy polski obywatel będzie musiał zapłacić podatek za posiadanie samochodu spalinowego. Nie ma to potwierdzenia w faktach.

Tyszka: każdy obywatel będzie musiał zapłacić nowy podatek od samochodu spalinowego. Nieprawda

Tyszka: każdy obywatel będzie musiał zapłacić nowy podatek od samochodu spalinowego. Nieprawda

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

28 poprawek do traktatów unijnych wskazał premier Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia w Sejmie. Wszystkie mają coś wspólnego, a przekaz o nich jest zmanipulowany. Premier zapewniał, że to "gra o suwerenność, gra o polską niepodległość", lecz zdaniem ekspertów to "cyniczna gra polityczna". O co chodzi?

Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Jak PiS buduje mit "gry o suwerenność"

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Według krakowskiej kurator oświaty "w szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoje, do których nauczycielka idzie z dzieckiem i go masturbuje". Nie znaleźliśmy potwierdzenia tych informacji, a zdementowała je ambasada Szwecji w Warszawie. Być może Barbarze Nowak chodziło o sytuację z Niemiec.

Barbara Nowak o pokojach do masturbacji w Szwecji. Nie ma potwierdzenia

Barbara Nowak o pokojach do masturbacji w Szwecji. Nie ma potwierdzenia

Autor:
Jan
Kunert,
współpraca
Michał Istel
Źródło:
Konkret24

Wykres pokazujący, że liczba zachorowań na COVID-19 jest już rzekomo tak duża, iż "przebiliśmy właśnie prawie wszystkie poprzednie fale pandemii oprócz pierwszej", wywołał komentarze internatów, a także lekarzy. Rzeczywiście, zachorowań przybywa. Tłumaczymy, dlaczego jednak trudno teraz szacować wysokość fali zakażeń koronawirusem.

"Przebiliśmy prawie wszystkie fale COVID-19"? Jaki jest problem z tym wykresem

Autor:
Gabriela
Sieczkowska
Źródło:
Konkret24

W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy sądy częściej niż za rządów PO-PSL odmawiały prokuratorom, by zastosować tymczasowe aresztowanie – przekonuje poseł PiS Paweł Jabłoński. Jednak z porównań statystyk wynika, że w czasach PO-PSL liczba wniosków o tymczasowy areszt malała, podczas gdy za Zjednoczonej Prawicy wzrosła. Więcej odmów wcale więc nie oznacza, że sytuacja się poprawiła.    

Jabłoński: sądy "częściej odmawiają" tymczasowego aresztowania. Czego nie mówi?

Jabłoński: sądy "częściej odmawiają" tymczasowego aresztowania. Czego nie mówi?

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

"Najbardziej brutalna", "agresywna", "łamiąca reguły przyzwoitości" - tak politolodzy i publicyści oceniali tegoroczną kampanię wyborczą do parlamentu. Znalazło to odzwierciedlenie w liczbie procesów prowadzonych w sądach w trybie wyborczym. Jak sprawdził Konkret24, było ich ponad 120 - o ponad jedną trzecią więcej niż cztery lata wcześniej.

Procesy w trybie wyborczym: wzrost o jedną trzecią. Kto przegrał, kto wygrał?  

Procesy w trybie wyborczym: wzrost o jedną trzecią. Kto przegrał, kto wygrał?  

Autor:
Piotr
Jaźwiński
Źródło:
Konkret24

Uczeń w Kanadzie - według małopolskiej kurator Barbary Nowak - miał zostać aresztowany, bo "powiedział, że są dwie płcie". Zaś nauczyciel w Irlandii miał zostać uwięziony, bo nie chciał się zwracać do uczniów "wedle płci". Obie opowieści są nieprawdziwe.

Barbara Nowak o "aresztowaniu ucznia" w Kanadzie i "uwięzieniu nauczyciela" w Irlandii. To fake newsy

Barbara Nowak o "aresztowaniu ucznia" w Kanadzie i "uwięzieniu nauczyciela" w Irlandii. To fake newsy

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

W dyskusji o pomysłach na skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów poseł PiS Radosław Fogiel przypominał, że rząd Zjednoczonej Prawicy zniósł limity do lekarzy. A jego zdaniem Koalicja Obywatelska nie proponuje nic nowego, jeśli chodzi o kolejki do lekarzy. To prawda, PiS limity zniósł - ale mimo tego kolejki są jeszcze dłuższe. Eksperci wyjaśniają ten paradoks.

Fogiel: "znieśliśmy limity do specjalistów". A kolejki wzrosły. Dlaczego?

Fogiel: "znieśliśmy limity do specjalistów". A kolejki wzrosły. Dlaczego?

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24

Politycy Zjednoczonej Prawicy oskarżają Szymona Hołownię, że "wypuścił na wolność" Włodzimierza Karpińskiego, "realizując politykę bezkarności". Tylko że marszałek Sejmu nie może zwalniać z aresztu i nie dzięki niemu Karpiński został wypuszczony. Prawnicy wyjaśniają, o co chodziło z pismem marszałka.

Hołownia "wyciągnął na wolność Karpińskiego"? Nie, prokuratura

Hołownia "wyciągnął na wolność Karpińskiego"? Nie, prokuratura

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Po wielu miesiącach zwłoki Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało dane dotyczące długości postępowań sądowych w 2022 roku. Wobec 2021 roku wyglądają optymistycznie, ale porównanie to zaciemnia okres pandemii, gdy sądy miały ograniczone możliwości pracy. Jeśli spojrzeć na cały okres rządów Zjednoczonej Prawicy, to po siedmiu latach sprawy w polskich sądach każdego szczebla trwają dłużej, w niektórych kategoriach nawet o ponad cztery miesiące.

Ziobro: "wyraźny postęp" w sądach. Dane: sądy od rządów PiS pracują wolniej

Ziobro: "wyraźny postęp" w sądach. Dane: sądy od rządów PiS pracują wolniej

Autor:
Jan
Kunert
Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci osiąga nagranie z relacji polskiej telewizji, które rzekomo pokazuje, jak prezydent USA Joe Biden upadł ze schodów, wychodząc w Warszawie z samolotu. Film jest prawdziwy, ale nie przedstawia sytuacji z udziałem prezydenta.

"Biden spadł ze schodów samolotu"? Nie, to nie on

"Biden spadł ze schodów samolotu"? Nie, to nie on

Autor:
Krzysztof
Jabłonowski
Źródło:
Konkret24