"Czekasz sobie na stacji a tu nagle Stalin"; "Cudowne objawienie w Moskwie!" - piszą internauci, komentując krążące w sieci zdjęcie, które ma udowadniać, że spod odpadniętego tynku na stacji moskiewskiego metra ukazała się mozaika z Józefem Stalinem. Sprawa nie jest nowa, a kiedyś była na tyle głośna, że agencja TASS wysłała do metra reportera, by to sprawdził.
Zdjęcia z opisem: "Na stacji 'Arbatskaja' w Moskwie odpadł kawałek tynku, a spod niego wyjrzał Stalin" rozpowszechniają od kilku dni internauci. Użytkownik, który 11 marca wrzucił je na Twittera z komentarzem "Bążur", zebrał ponad tysiąc polubień.
"Czekasz sobie na stacji a tu nagle Stalin"; "Znak czasów"; "Cudowne objawienie w Moskwie!"; "Nie ma przypadków, są tylko znaki..."; "Cóż za niezwykła metafora współczesnej Rosji. Tak gdziekolwiek nie odpadnie tynk czy farba lub nie rozwieje się mgła propagandy, to wygląda Stalin"; "Cała Rosja to przypudrowany ZSRR" - komentują inni internauci.
Jak sprawdziliśmy, historia była i jest popularna również w polskich serwisach z memami - krąży bowiem w sieci od kilku lat.
"Objawiłem się w metrze" - brzmiał w grudniu 2019 roku wpis na facebookowej stronie o nazwie: Stalin co usta słodsze miał od malin. "W Moskwie na stacji Arbatskaya odpadł stiuk, i z pod niego wyjrzał.... Stalin" - pisał jeden z twitterowiczów w kwietniu 2016 roku.
Zamieszanie w rosyjskich mediach społecznościowych
Internetowe ślady doprowadziły nas do Rosji - i do dnia 1 kwietnia 2016 roku. Wówczas w rosyjskojęzycznej sieci pojawiły się te same zdjęcia, które teraz są znowu popularne w Polsce. "W Moskwie na stacji Arbatskaja odpadł tynk, a spod niego wyjrzał Stalin. To nie jest żart" - napisał wówczas jeden z internautów na Twitterze. Wpis podało dalej ponad tysiąc osób. "Ooo! Na Arbatskiej odpadł kawałek tynku w kształcie Krymu i odkryto mozaikę ze Stalinem" - informował inny internauta.
Zdjęcia potem - tak jak w Polsce - co jakiś czas wracały w rosyjskojęzycznej sieci. Znaleźliśmy na przykład popularny wpis po rosyjsku opublikowany pod koniec sierpnia 2018 roku.
Agencja TASS sprawdza primaaprilisowy żart
1 kwietnia 2016 roku pojawiające się w sieci zdjęcia opisała rosyjska agencja TASS. Napisała też, że rzeczywiście mozaika przedstawiająca Józefa Stalina powstała na moskiewskiej stacji metra Arbatskaja. Dziennikarze cytowali historyka Alexandra Zinovieva, który poinformował, że w wyniku obalania kultu Stalina mozaika została zamalowana w 1956 roku. Ponoć jej autor Grigorij Opryczko poprosił administrację metra o przekazanie mu przynajmniej głowy portretu, ale mu odmówiono. TASS opisała, że w późniejszych latach krążyły plotki, iż mozaika jednak przetrwała, ale rekonstrukcja w 2006 roku pokazała, że to nieprawda.
Mimo to gdy 1 kwietnia 2016 roku zdjęcia fragmentu mozaiki pojawiły się w sieci, TASS sprawdziła na miejscu, czy są autentyczne. "Jak donosi korespondent TASS, ściana w przedsionku stacji Arbatskaja na linii Arbatsko-Pokrowskaja, w której rzekomo zawalił się tynk i pojawił się ukryty pod nią fragment mozaiki ze Stalinem, nie jest uszkodzona" - poinformowała agencja.
Potwierdził to jeden z rosyjskich blogerów, który tego samego dnia też udał się na miejsce i zrobił kilka zdjęć, które potem opublikował w sieci. "Twarz Stalina na Arbatskiej to żart primaaprilisowy!" - napisał.
"To najwyraźniej żart primaaprilisowy" - skwitował 1 kwietnia w rozmowie z jednym z rosyjskich portali rzecznik moskiewskiego metra. Cztery dni później na YouTube opublikowano krótkie wideo, na którym widać, jak ktoś za pomocą prostego programu graficznego przerabia jedno ze zdjęć zrobionych na stacji moskiewskiego metra i nanosi fragment mozaiki z wizerunkiem Stalina. Tak powstała popularna do dzisiaj fotografia.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock/Twitter