"Odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie". Tak, ale mniej restrykcyjne


Tłumacząc decyzję o konieczności wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią, rząd Morawieckiego wskazywał na sąsiadów. "Odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie" - brzmi rządowa narracja. Jednak z porównania wprowadzonych tam i w Polsce ograniczeń wynika, że nasze są najbardziej restrykcyjne.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Prezydent Andrzej Duda zdecydował 2 września o wprowadzeniu w Polsce 30-dniowego stanu wyjątkowego. Tego samego dnia rozporządzenie prezydenta opublikowano w Dzienniku Ustaw. Stan wyjątkowy obowiązuje na trzykilometrowym pasie wzdłuż granicy z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości w województwach podlaskim i lubelskim.

O wprowadzenie stanu wyjątkowego na tym obszarze rząd Mateusza Morawieckiego zwrócił się 31 sierpnia do prezydenta RP. Wniosek tłumaczył sytuacją na granicy z Białorusią, przez którą do Polski usiłuje się nielegalnie przedostać coraz więcej imigrantów. Uchwałę rządu uzasadniono "wyjątkowym charakterem oraz nadzwyczajną skalą presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej, które mają swoje źródło w zamierzonych i zaplanowanych działaniach służb białoruskich, ukierunkowanych na destabilizację sytuacji na granicy z Polską oraz innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, tj. Litwą i Łotwą".

Spychalski: prezydent podpisał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią
Spychalski: prezydent podpisał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią tvn24

Jako istotny argument za wprowadzeniem stanu wyjątkowego w Polsce rządzący politycy wskazywali decyzje rządów Litwy i Łotwy. Jak jednak sprawdziliśmy, oba kraje zastosowały różne zasady i ograniczenia - odmienne od tych, które zarządził polski prezydent. Wprowadzone przez niego ograniczenia swobód obywatelskich są najbardziej restrykcyjne.

Narracja rządowa: bo na Litwie i Łotwie już jest stan wyjątkowy

Politycy rządzącej większości twierdzili, że decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego była nieuchronna. "Litwa i Łotwa także wprowadziły już takie rozporządzenia" – mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej, ogłaszając decyzję rządu.

"Przyspieszyły ją zbliżające się manewry Zapad-21 armii rosyjskiej i białoruskiej tuż przy polskiej granicy. Mamy informacje od białoruskich opozycjonistów, że Aleksander Łukaszenka tylko czeka na okazję do prowokacji" – mówił w Polskim Radiu 31 sierpnia po ogłoszeniu decyzji rządu wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jak dodał: "odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie".

Ten przekaz podawali dalej inni politycy PiS. "Od szeregu tygodni stany wyjątkowe obowiązują na Litwie i Łotwie w pasie nadgranicznym" – mówił 1 września w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz.

Przy czym politycy używają nieprecyzyjnych określeń. Od 2 lipca na całej Litwie obowiązuje stan sytuacji ekstremalnej (nadzwyczajnej), a na Łotwie 11 sierpnia wprowadzono stan nadzwyczajny, który ma obowiązywać jedynie w trzech gminach graniczących z Białorusią.

Polska: "żadnych happeningów, żadnych wycieczek"

"Konieczne jest zapewnienie pełnej skuteczności działań podejmowanych przez Straż Graniczną, a także Wojsko Polskie" – stwierdził polski rząd, przedstawiając w swojej uchwale propozycje ograniczeń, jakie mają być wprowadzone na obszarze obowiązywania stanu wyjątkowego. "Żadnych wycieczek, żadnych happeningów, żadnych manifestacji w pasie granicznym nie będzie można organizować" - powiedział na konferencji prasowej 31 sierpnia minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

"Dla mnie jest oczywiste, że chodzi o wprowadzenie zapory dla dziennikarzy, publiczności, informacji, co się dzieje na granicy" - tak decyzję rządu ocenił 1 września w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem nie ma wystarczających podstaw prawnych do wprowadzenia teraz w Polsce stanu wyjątkowego.

Szczegóły ograniczeń - decyzja prezydenta

Zgodnie z ustawą o stanie wyjątkowym to prezydent na wniosek rządu wprowadza taki stan i w rozporządzeniu określa "przyczyny wprowadzenia, czas trwania i obszar, na jakim wprowadza się stan wyjątkowy, oraz, w zakresie dopuszczonym niniejszą ustawą, rodzaje ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela". We wniosku do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego rząd zaproponował następujące ograniczenia swobód obywatelskich:

zawieszenie prawa do organizowania i przeprowadzania zgromadzeń, imprez masowych oraz prowadzonych w ramach działalności kulturalnej imprez artystycznych i rozrywkowych, niebędących imprezami masowymi;

wprowadzenieobowiązku posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu stwierdzającego tożsamość przez osoby, które ukończyły 18 lat, przebywające w miejscach publicznych, a w przypadku osób uczących się, które nie ukończyły 18 lat – legitymacji szkolnej;

wprowadzenie ograniczenia prawa posiadania broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych oraz innych rodzajów broni poprzez wprowadzenie zakazu ich noszenia, w związku z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.

Andrzej Duda poszerzył ten katalog o kolejne ograniczenia:

zakaz przebywania w ustalonym czasie w oznaczonych miejscach, obiektach i obszarach;

zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów;

ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym w związku z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.

Ostatnie dwa ograniczenia - a więc zakaz relacjonowania wydarzeń na obszarze stanu wyjątkowego i ograniczenie dostępu do informacji publicznej - potwierdzają opinię sędziego Hermelińskiego, że chodzi o "zaporę dla dziennikarzy".

Tymczasem według ustawy o stanie wyjątkowym wprowadzane ograniczenia muszą jednak uwzględniać podstawowy warunek:

Rodzaje ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela (…) powinny odpowiadać charakterowi oraz intensywności zagrożeń stanowiących przyczyny wprowadzenia stanu wyjątkowego, a także zapewniać skuteczne przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa. art. 15 ust.2 ustawy o stanie wyjątkowym

Wprowadzenie stanu wyjątkowego, zdaniem sędziego Wojciecha Hermelińskiego, musi uwzględniać zasadę proporcjonalności. "Nie można zaczynać od najsurowszych środków. Trzeba zaczynać od najłagodniejszych, które najmniej ingerują w prawa obywatelskie" - mówił w TVN24.

Porównanie wprowadzonych w Polsce ograniczeń z tymi, które obowiązują na Litwie i Łotwie, pokazuje, że spośród tych trzech państw prezydent Andrzej Duda zastosował najsurowsze środki.

Litwa: stopień niżej niż stan wyjątkowy

Pierwsza po nadzwyczajne środki prawne sięgnęła Litwa. 2 lipca rząd postanowił "ogłosić stan sytuacji ekstremalnej/nadzwyczajnej w całym kraju z powodu masowego napływu cudzoziemców". Odpowiedzialną za realizację decyzji rządu jest minister spraw wewnętrznych Agne Bilotaite. W decyzji rządu nie określono okresu obowiązywania stanu sytuacji ekstremalnej ani szczegółowych postanowień związanych z realizacją tego stanu.

Podstawą prawną decyzji rządu jest ustawa o ochronie ludności Republiki Litewskiej z 15 grudnia 1998 roku. Zawiera definicję sytuacji nadzwyczajnej: "oznacza sytuację wynikającą ze zdarzenia nadzwyczajnego, które może spowodować nagłe i poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia ludności, mienia, środowiska lub śmierci, obrażeń lub innych szkód wyrządzonych ludności". Przepisy tej ustawy mają na celu "pomoc ludności, państwowym i samorządowym instytucjom i zakładom, innym instytucjom i podmiotom gospodarczym w sytuacji zagrożenia lub wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych, w celu uniknięcia lub poniesienia jak najmniejszej szkody, zachowania powagi, zachowania życia, zdrowia, mienia i ochrony środowiska; zapewnienie optymalnego wykorzystania zasobów materialnych instytucji i placówek państwowych i komunalnych, innych placówek i podmiotów gospodarczych w przypadku zagrożenia lub wystąpienia sytuacji nadzwyczajnych".

Z analizy przepisów litewskiej ustawy o ochronie ludności wynika, że dotyczy ona raczej sytuacji kryzysowych, niezwiązanych z bezpośrednim zagrożeniem bezpieczeństwa państwa. W informatorze dla podróżujących na Litwę polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych opisuje stan sytuacji ekstremalnej jako odpowiednik polskiego stanu klęski żywiołowej - o stopień niżej niż stan wyjątkowy, który musi zatwierdzać parlament. O wprowadzenie stanu wyjątkowego na Litwie wnioskowała 27 lipca litewska minister spraw wewnętrznych - ale jej propozycja nie zyskała poparcia w rządzie.

Kinga Dudzińska o stanach nadzwyczajnych na Litwie i Łotwie w związku z napływem migrantów z terenów Białorusi
Kinga Dudzińska o stanach nadzwyczajnych na Litwie i Łotwie w związku z napływem migrantów z terenów Białorusitvn24

W art. 8 litewskiej ustawy o ochronie ludności zapisano, że "w toku działań ratowniczych, poszukiwawczych i awaryjnych, likwidacji zdarzenia, sytuacji awaryjnej i usuwania jej skutków swoboda przemieszczania się, nienaruszalność mienia może być czasowo ograniczona w przypadkach i trybach określonych w tej i innych ustawach, a w przypadku stanu wyjątkowego - także swoboda działalności gospodarczej, świadczenie usług publicznych i administracyjnych".

"W szczególnych przypadkach wojsko może zatrzymywać osoby cywilne, może rekwirować majątek osób cywilnych na potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa publicznego" - mówił 1 września w "Faktach" TVN Robert Klonowski, dziennikarz "Kuriera Wileńskiego".

W wykazach prac legislacyjnych rządu i parlamentu Litwy nie odnaleźliśmy aktów prawnych dotyczących ograniczania praw obywatelskich. Są natomiast decyzje dotyczące np. przeznaczenia pewnych nieruchomości na ośrodki dla nielegalnych migrantów czy przetargów na zakupy drutu kolczastego do grodzenia granicy.

Kinga Dudzińska-Raś z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, pytana w TVN24, czy w jakiś sposób ograniczono działalność mediów na terenach przygranicznych na Litwie i Łotwie, odpowiedziała, że "na Litwie od 2 bądź 3 sierpnia dziennikarze mają zakaz kontroli i patrolowania granic". W rozmowie z Konkret24 uściśliła, że te ograniczenia mają charakter uznaniowy, nie wynikają ze szczególnych aktów prawnych. Litewska straż graniczna - wyjaśnia ekspertka - powołuje się jedynie na stan sytuacji ekstremalnej i wprowadza dla dziennikarzy przepustki na wjazd do strefy nadgranicznej.

Łotwa: jak straż graniczna ma postępować z imigrantami

Rząd łotewski decyzję o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego (w angielskim tłumaczeniu rozporządzenia: emergency situation) podjął 10 sierpnia. Nadzwyczajne środki prawne mają obowiązywać do 10 listopada na obszarze trzech gmin graniczących z Białorusią: lucyńskiej, krasławskiej, dyneburskiej oraz na terenie miasta Dyneburg. Dotyczą przede wszystkim zwiększenia kompetencji straży granicznej, policji i wojska oraz sposobów postępowania z osobami nielegalnie przekraczającymi granicę łotewsko-białoruską. Takie osoby mają być natychmiast cofane na Białoruś, a wojsko, policja i straż graniczna "podejmują niezbędne środki w celu zapewnienia, że osoba ta zastosuje się do tego nakazu".

Jak napisano w rozporządzeniu, łotewska straż graniczna "ma prawo użyć siły fizycznej i specjalnych środków w celu natychmiastowego powrotu tej osoby do kraju, z którego nielegalnie przekroczyła granicę państwową". Na obszarze, na którym obowiązuje stan nadzwyczajny, straż graniczna nie będzie przyjmować wniosków o objęcie cudzoziemców ochroną międzynarodową, wojsko ma wspomóc straż graniczną w organizowaniu ośrodków dla zatrzymywanych nielegalnych migrantów.

W tekście tego rozporządzenia nie ma przepisów dotyczących ograniczenia np. w przemieszczaniu się obywateli czy zakazu zgromadzeń na obszarze, na którym obowiązuje stan nadzwyczajny - co znalazło się w rozporządzeniu polskiego prezydenta.

Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego polski prezydent przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Według zapowiedzi Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka Sejmu z PiS, posłowie mieliby się tym zająć w poniedziałek, 6 września.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24