"Czas się zastanowić, komu naprawdę warto pomagać", "zamiast wdzięczności aroganckie komentarze" - reagują internauci na masowo rozpowszechniany film. W nim rzekomo "niewdzięczna Oksana" krytykuje bowiem paczkę pomocową otrzymaną z Polski. Uwaga: to rosyjska i antyukraińska dezinformacja. Film zmanipulowano, prawdziwa autorka mówiła coś odwrotnego.
W pierwszych dniach marca w polskiej sieci masowo udostępniano nagranie mające pokazywać, jak to rzekomo niewdzięczna Ukrainka ma krytykować zawartość paczki pomocowej otrzymanej z Polski. Kobieta (na ekranie widzimy tylko rękę wskazującą rzeczy) najpierw pokazuje karton polskiego Caritasu z napisem "Paczka dla Ukrainy", a następnie produkty, które były wewnątrz. Słyszymy, jak rzekoma autorka nagrania opowiada po ukraińsku: "To totalny pier***k. W paczce tanie polskie g***o. Ja wam serio mówię, oni chcą nas otruć". Komentuje poszczególne produkty: "Tanie konserwy, no to jeszcze ujdzie, dla psów się nada. W słoikach napchali jakiegoś g***a, którego bym nawet pod lufą kałacha nie zjadła". Na koniec stwierdza: "Zero włoskiego makaronu, ni ch***a. Nawet pier***ch krewetek nie dali, tylko jakieś badziewie. Żałosnego prosecco w prezencie nawet nikt nie pomyślał dorzucić. Krótko mówiąc, Polacy, wyp***ć z taką humanitarką". Na nagranie nałożono napisy w języku polskim.
Film o "niewdzięcznej" Ukraince szybko zyskał popularność i był masowo udostępniany na kontach regularnie publikujących antyukraińskie treści. W ciągu kilku dni można go było obejrzeć m.in. na Facebooku, w serwisie X, na platformie Threads, na YouTube czy niektórych polskich forach. Wiele postów miało podobny, typowo dezinformacyjny przekaz: Ukraińcy są niewdzięczni za polską pomoc finansowaną z naszych podatków, więc może warto byłoby rozważyć jej zakończenie i przekierowanie np. dla dzieci i potrzebujących. "Oni wysyłają pomoc za nasze podatki, a w zamian dostajemy 'tanie polskie gówno' i 'chcą nas otruć'? Może dorzucić krewetki i prosecco? Nie pasuje – nie bierzcie. Może czas się zastanowić, komu naprawdę warto pomagać"; "Ich wdzięczność. Oksana z ukrainy mieszka w Polsce i skarży się, że w jej darmowych paczkach z żywnością włożyli 'tanie polskie gówno' i nie dodali żadnych 'pieprzonych krewetek' i 'Prosecco'"; "Słynna ukraińska wdzięczność. Ukrainka, która otrzymała bezpłatną pomoc humanitarną od Polaków, jest oburzona tym, że podano jej 'tanie polskie świństwo' bez krewetek i prosecco. Czy to już jest skrajny poziom bezczelności, czy może być jeszcze gorzej?" - to przykładowe wpisy (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Szczególnie aktywne w popularyzacji tego filmu były regionalne konta Polskiej Ligi Obrony. To stowarzyszenie pisze o sobie, że "pokazuje prawdziwe oblicze islamu i przeciwdziała islamizacji Polski". W kopiowanych wpisach podkreślano, że "Polska wysyła pomoc humanitarną za nasze podatki, a w zamian słyszymy, że to 'tanie polskie gówno'". "Jedna z Ukrainek otwarcie pogardza żywnością z Polski, nazywając ją 'gównem', chociaż to te same produkty, które kupujemy w naszych sklepach. Czyli według niej, Polacy jedzą śmieci? A może powinniśmy dorzucić krewetki i prosecco, żeby spełnić ich oczekiwania? Każdy z nas dokłada się do pomocy dla Ukrainy, a zamiast wdzięczności dostajemy aroganckie komentarze. Może pora zastanowić się, komu i jak pomagamy? Czy nie warto te pieniądze przeznaczyć na polskie dzieci, seniorów i potrzebujących?" - pytano na profilach tego stowarzyszenia.
Rosyjska propaganda szeroko wykorzystuje nagranie
Film z narzekającą na polską pomoc rzekomą Ukrainką nie umknął oczywiście uwadze rosyjskiej propagandy. Udostępniano go na rosyjskojęzycznych kontach w serwisie X, Telegramie czy platformie VK (dawne VKontaktie). Tam również często kopiowano ten sam opis, w którym cytowano zdania z filmu, dodając: "Chachłuszka (pogardliwe rosyjskie określenie Ukrainki - red.) otwiera zestaw darmowej polskiej pomocy humanitarnej i atakuje Polaków wulgaryzmami, bo jej się to nie podoba. Polacy byli oszołomieni".
Nagranie opublikowano też na jednym z rosyjskich forów dyskusyjnych. Jego użytkownicy krytykowali roszczeniowych Ukraińców. "Typowi Ukraińcy, zawsze się tak zachowują"; "Europejczycy wciąż nie zdali sobie sprawy, z kim mają do czynienia?"; "Powinniśmy pokazywać takie filmy Polakom i reszcie Europy. Nikt nie może zwrócić wszystkich przeciwko Ukrainie lepiej niż Ukraińcy" - pisali.
Ukrainka dziękowała, a jej film zmanipulowano
Odnosząc się do ostatniego komentarza, ironicznie można stwierdzić, że rzeczywiście powinno się pokazywać ten film Polakom - ale po to, by udowodnić, jak działa rosyjska i antyukraińska propaganda. Nagranie zostało bowiem zmanipulowane: obraz jest prawdziwy, lecz warstwa audio już nie. Do filmu podłożono głos "niewdzięcznej" Ukrainki. Bo prawdziwa autorka tego wideo chwaliła pomoc otrzymaną z Polski.
Oryginał opublikowano w kwietniu 2023 roku na prowadzonym przez Ukrainkę koncie na TikToku. Kobieta, pokazując produkty z polskiej paczki, mówi: "Dzisiaj otrzymałam pomoc humanitarną od Fundacji Caritas. To dwie gigantyczne paczki. Jest tu wszystko. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem ilości rzeczy. Jest tu po prostu wszystko".
Z poprzednich filmów zamieszczanych przez kobietę można wywnioskować, że przed inwazją Rosji na Ukrainę mieszkała w Chersoniu, ale po wkroczeniu wojsk rosyjskich musiała uciekać do Mikołajowa. Tam dostała paczkę pomocową od Caritas Polska w ramach akcji "Pomoc dla Ukrainy". Sugestie, że tę pomoc sfinansowano z polskich podatków, są nieprawdziwe. Paczki te samodzielnie przygotowywały osoby prywatne lub darczyńcy biznesowi, którzy dostarczali je do parafii biorących udział w akcji. Następnie przekazywano je do magazynów przeładunkowych i wysyłano do "mieszkańców Ukrainy znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji". Autorka filmu uciekła z Chersonia z trójką dzieci, jej mąż służy w armii i pojawia się na nagraniach tylko wtedy, gdy wychodzi na przepustki.
Tak więc film celowo zmanipulowano tak, żeby wywołać u Polaków negatywne emocje wobec "niewdzięcznych Ukraińców". A to jeden z podstawowych celów rosyjskiej dezinformacji. Ponadto w polskim tłumaczeniu przerobionego filmu konstrukcja niektórych zdań i poszczególne słowa mogą sugerować, że pisała je osoba rosyjskojęzyczna. Świadczy o tym np. stosowanie przymiotników po rzeczowniku ("kawa zje**a") czy słów takich jak "humanitarka", które nie istnieją w języku polskim, a są kalką z rosyjskiego. Ponadto skala i sposób rozpowszechniania tego wideo w polskiej i rosyjskiej sieci wskazują, że mamy do czynienia ze skoordynowaną akcją obliczoną na skłócenie Polaków i Ukraińców.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com