Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24
Trump o rozmowach pokojowych w sprawie Ukrainy
Trump o rozmowach pokojowych w sprawie UkrainyReuters
wideo 2/4
Trump o rozmowach pokojowych w sprawie UkrainyReuters

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Ponowne objęcie urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa pokazało, że nadszedł czas dużych zmian w polityce międzynarodowej. Od tygodni głównym tematem w debacie publicznej na całym świecie są zapowiedzi i działania administracji Trumpa wobec Ukrainy, Kanady, Meksyku, Grenlandii czy całej Europy. Szczególnie sprawa Ukrainy - po głośnej kłótni w Białym Domu między Donaldem Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em a prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, do której doszło 28 lutego 2025 roku - uświadomiła wszystkim, że zmienia się też polityka USA wobec Rosji, co będzie miało poważne skutki w całej Europie.

Podejście prezydenta Trumpa do wojny w Ukrainie opiera się na "uświadomieniu sobie, że Stany Zjednoczone muszą zresetować stosunki z Rosją" - oświadczył 6 marca specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy i Rosji Keith Kellogg. Przykładów prorosyjskiej postawy obecnej administracji Stanów Zjednoczonych było w ostatnich tygodniach więcej - np. w lutym Trump stwierdził, że to nie Rosja wywołała wojnę w Ukrainie, a Wołodymyr Zełenski jest dyktatorem.

7 marca premier Donald Tusk wystąpił w Sejmie, gdzie - powołując się na dane wywiadowcze - ostrzegał, że Rosja szykuje się na atak na "kogoś większego niż Ukraina". Dzień później w programie "7. dzień tygodnia w Radiu Zet" prowadzący Andrzej Stankiewicz zapytał wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego (PSL), czy "czuł ciarki", jak słuchał wystąpienia premiera. "Nie czułem niczego złego, dlatego że jestem dobrze zorientowany w tej sytuacji, ponieważ, panie redaktorze, śledzę to, co się dzieje na świecie" - odpowiedział Zgorzelski. Jego zdaniem Europa "przespała swój czas". "Podczas gdy w ostatnim okresie dziesięciu lat Stany Zjednoczone wydawały na zbrojenie 750 miliardów dolarów, to Unia Europejska wykokosiła 350. I teraz słyszymy o 150" - stwierdził.

I mówił dalej: "Dobre i to, ale może nareszcie te państwa europejskie by się obudziły. Bo zgodnie z tym, co powiedział premier, Rosja usypiała Europę różnego rodzaju wypowiedziami pokojowymi, przestawiając w istocie gospodarkę z takiej - można powiedzieć - pokojowej na wojenną. I dzisiaj mamy taki oto stan, że doktryna Primakowa, która leżała u podstaw działalności Putina, czyli po prostu powrotu Rosji do stołu decyzyjnego w świecie, jest realizowana". "No, ale kto ją realizuje?" - zapytał prowadzący. "Rosja. Putin" - odpowiedział Zgorzelski.

"No dobrze, ale realizuje ją też Donald Trump" - stwierdził Andrzej Stankiewicz. Zgorzelski odrzekł: "Donald Trump, panie redaktorze, słowami swojego wiceprezydenta ożywił doktrynę Monroego. Czyli inaczej mówiąc: róbcie, co chcecie, a my będziemy robić, co będziemy uważali. I tak się dzisiaj dzieje w Stanach Zjednoczonych, że ta doktryna jest realizowana. Bo Stany Zjednoczone zrozumiały, że przestały być hegemonem, świat przestał być unipolarnym i już nie będzie jednego punktu odniesienia, jakim były Stany Zjednoczone. Bo, po pierwsze, tak jak powiedziałem wcześniej, Rosja dzięki doktrynie Primakowa wróciła do stołu decyzyjnego, Chiny stały się największą gospodarką świata i takie kraje jak Indie, takie kraje jak Brazylia - tworząc BRICS - pokazały, że mają większą siłę wyporności niż G7".

O czym mówił wicemarszałek Zgorzelski? Dlaczego przywołał doktryny polityczne, z których jedna powstała około 30 lat temu, a druga przed 200 laty? A przede wszystkim: czy można je porównywać do obecnej sytuacji politycznej na świecie? Jak wynika z naszej konsultacji z ekspertami - nie do końca, lecz polityk PSL ma dużo racji.

Primakow: wielobiegunowość na arenie światowej, wzmacnianie wpływów rosyjskich

Doktryna Primakowa to rosyjska koncepcja polityki zagranicznej formułowana w latach 90. XX wieku. Jej twórcą był Jewgienij Primakow, rosyjski polityk i dyplomata. W latach 1991-1996 pełnił funkcję szefa Służby Wywiadu Zewnętrznego, a następnie został mianowany przez prezydenta Borysa Jelcyna na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Był nim do 1998 roku, kiedy to 11 września objął urząd premiera Federacji Rosyjskiej. Pełnił go do 12 maja 1999 roku. 

Doktryna Primakowa zakłada, że gwarantem bezpieczeństwa Rosji jest jej status mocarstwa oraz to, że na światowej scenie politycznej nie istnieje hegemon w postaci Stanów Zjednoczonych. Rosja miała więc dążyć do rozkładu sił i wielobiegunowości w polityce światowej - czyli układu, w którym istnieje kilka mocarstw, a Rosja jest jednym z nich i rozmawia z innymi jak równy z równym. W interesie Rosji leżało więc aktywne przeciwstawianie się dominacji USA na świecie i ograniczanie ekspansji NATO.

Według tej koncepcji oprócz silnej pozycji Rosji wobec Zachodu miała ona też odzyskać wpływy w państwach postsowieckich. Ponadto ważna jest integracja euroazjatycka - postrzegana jako strategiczny sojusz Rosji z Chinami i Indiami, który miał stanowić przeciwwagę wobec potęgi Stanów Zjednoczonych i NATO.

Primakow proponował więc zmianę kierunku polityki zagranicznej Rosji: odejście od dotychczasowego podejścia euroatlantyckiego i ustępstw wobec USA na rzecz wielobiegunowości i budowania własnej pozycji międzynarodowej.

Monroe: realizacja interesów amerykańskich, nieangażowanie się w wewnętrzne sprawy Europy

Doktryna Monroego została zaprezentowana przez piątego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Monroego 2 grudnia 1823 roku podczas orędzia w Kongresie. Monroe przed objęciem urzędu prezydenta był senatorem, gubernatorem stanu Wirginia, sekretarzem stanu, a także ambasadorem USA we Francji i Wielkiej Brytanii.

James Monroe stawiał przede wszystkim na konieczność ochrony interesów USA - zarówno w Ameryce Północnej, jak i Południowej - przed interwencjami mocarstw europejskich. Według jego koncepcji jakakolwiek próba kolonizacji czy ingerencji politycznej będzie odbierana przez Stany Zjednoczone jako wrogi atak. Doktryna Monroego była odpowiedzią na rosnące w USA zaniepokojenie ambicjami kolonizacyjnymi Europy i na jej wejście w amerykańską strefę wpływów.

Jednocześnie USA miały się oddzielić od działań Europy i wstrzymać od ingerowania w jej sprawy. Monroe twierdził bowiem, że Europa i Ameryka są różniącymi się od siebie systemami, a więc powinny pozostać w odrębnych sferach. Doktryna zakłada więc, że USA nie angażują się w konflikty i wewnętrzne sprawy mocarstw europejskich, które ich nie dotyczą. "Nasza polityka w stosunku do Europy, która została przyjęta we wczesnym stadium wojen, które tak długo wstrząsały tą częścią kuli ziemskiej, pozostaje jednak taka sama, to znaczy nie mieszać się do wewnętrznych spraw żadnego z jej mocarstw" - powiedział prezydent podczas orędzia. Kierunek polityki zaprezentowanej w doktrynie Monroego stanowi niejako podstawę amerykańskiego izolacjonizmu.

Świat jest inny, ale widać "echa doktryny"

Obie te koncepcje odnoszą się więc do sposobu prowadzenia polityki zagranicznej. Nie są jednak nowe, szczególnie doktryna Monroego. Czy więc analogia dokonana przez wicemarszałka Zgorzelskiego do obecnych czasów jest trafna? Zapytaliśmy politologów, czy w najnowszej polityce USA (konkretnie: w działaniach Donalda Trumpa) i polityce Rosji rządzonej przez Władimira Putina można się dopatrywać wypełniania obu znanych doktryn.

- O realizacji tych doktryn możemy mówić, ale oczywiście w dużym uproszczeniu - komentuje dr hab. Arkadiusz Modrzejewski, dyrektor Instytutu Politologii Uniwersytetu Gdańskiego. I tłumaczy: - Doktryna Monroego to koncepcja, która tak naprawdę wprowadza zasady izolacjonizmu Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w relacjach z państwami europejskimi. To one wtedy - na początku dziewiętnastego wieku, gdy doktryna powstała - były potęgami. Dzisiaj możemy mówić o echach doktryny Monroego, bo sytuacja geopolityczna jest zupełnie inna. Już nie mamy państw europejskich jako potęg imperialnych, lecz mamy Chiny, aspirujące do bycia światowym mocarstwem, które tak naprawdę są drugą, a może nawet będą pierwszą potęgą i gospodarką światową. Tak więc obecnie, w odwoływaniu się do doktryny Monroego, może chodzić przede wszystkim o dystansowanie się Stanów Zjednoczonych od spraw europejskich i realizacji koncepcji America First.

Na pytanie, czy jako realizację tej doktryny można postrzegać ostatnie decyzje administracji USA wobec Ukrainy, ekspert odpowiada: - Warto pamiętać, że doktryna ma to do siebie, że jest w miarę uniwersalna. Została kiedyś sformułowana i nawet jeśli zostaje przemodelowana, przebudowana, zaadaptowana do określonych warunków, nadal możemy mówić o pewnej istocie tej doktryny. I tutaj tą istotą - widoczną w obecnej polityce amerykańskiej - jest to, że Stany Zjednoczone przestają być tym, kim się stały po pierwszej i po drugiej wojnie światowej, czyli światowym żandarmem, a koncentrują się na własnym interesie i na własnych sprawach. Lecz literalnie nie możemy mówić o realizacji doktryny Monroego, bo po prostu świat jest już inny.

Inaczej natomiast jest według dr. hab. Arkadiusza Modrzejewskiego w przypadku doktryny Primakowa. - Jest ona bardziej aktualna, bo powstała pod koniec dwudziestego wieku. I ona się jak najbardziej realizuje: czyli odejście od świata unipolarnego, w którym Stany Zjednoczone są hegemonem, na rzecz świata multipolarnego, w którym mamy kilku głównych aktorów w polityce międzynarodowej. A jednym z nich jest właśnie Rosja, która wraz z takimi krajami i sojuszami jak BRICS przeciwstawia się tak zwanemu globalnemu Zachodowi. To jądro owej doktryny. A biorąc pod uwagę sprzeczne interesy i systemy wartości Rosji i USA oraz całego świata zachodniego, jest ona żywa - tłumaczy ekspert.

Pytany, jak można interpretować realizację doktryny Primakowa w kontekście obecnych relacji USA-Rosja, a właściwie Trump-Putin, dr hab. Arkadiusz Modrzejewski odpowiada: - W momencie, w którym Stany Zjednoczone wycofują się niejako z Europy, widać, że pole ewentualnego konfliktu znika. Jednak interesy Rosji i USA nigdy nie będą zbieżne, chociażby ze względu na pole rywalizacji, którym jest i będzie Arktyka. Pomysł Trumpa o przejęciu Grenlandii - a w dużym uproszczeniu można to postrzegać jako echo doktryny Monroego, bo przecież Grenlandia jest częścią kontynentu amerykańskiego - rodzi kolejne pole konfliktu. Widać więc ścieranie się tych dwóch doktryn.

Cherry picking: "wybieramy z doktryny to, co nam pasuje i to realizujemy"

Dr hab. Marek Madej, politolog z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, pytany przez Konkret24, czy wicemarszałek Zgorzelski ma rację, mówiąc o odradzaniu się doktryn Primakowa i Monroego, najpierw odnosi się do doktryny Primakowa.

- Pewne rzeczy wymagają tu doprecyzowania. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego wprost zadeklarowanego w jakimś dokumencie jak doktryna Primakowa. To raczej zbiór idei i założeń z lat dziewięćdziesiątych, formułowanych faktycznie głównie przez Pirmakowa jako ministra spraw zagranicznych Rosji, ale czasem dość generalnych w charakterze, które rzeczywiście są wdrażane w tym sensie, że takie cele polityka rosyjska realizuje dość konsekwentnie od dłuższego czasu, ale też dlatego, że ich ogólność pozwala na bardzo pojemną interpretację podejmowanych działań - stwierdza dr hab. Marek Madej.

Ekspert wyjaśnia: - Chodzi bowiem o odbudowę pozycji mocarstwa czy państwa liczącego się w świecie, które może niczym równy z równym rozmawiać z innymi potęgami światowymi. Po drugie, chodziło o odtworzenie swego rodzaju rosyjskiej strefy wpływów zwłaszcza w Europie, chociaż Primakow raczej myślał w pierwszym rzędzie o Azji Centralnej i w ogóle obszarach postradzieckich, niekoniecznie w skali globalnej. Po trzecie, chodziło o partnerstwo z Chinami i budowę świata multipolarnego. Ta wielobiegunowość to taki typowy, realistyczny, dziewiętnastowieczny wręcz sposób myślenia o świecie jako swego rodzaju koncercie mocarstw, w którym duże państwa, mające swoje strefy wpływów, rozmawiają ze sobą jak równy z równym, ignorując jednak w znacznej mierze stanowiska i potrzeby państw mniejszych czy organizacji międzynarodowych. To chciał odtworzyć Primakow i rzeczywiście rosyjska polityka stosunkowo konsekwentnie dąży do tego od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Ponieważ jednak doktryna Primakowa nie została ujęta w jakieś sztywne wyznaczniki, trudno mówić, że jest wprost realizowana. Można natomiast powiedzieć, że rosyjska polityka jest wokół niej zorganizowana i wdrażana zgodnie z nią.

Przy czym ekspert zaznacza, że USA były tu postrzegane jako problem, bo z rosyjskiej perspektywy nie tylko nie uznawały tak rozumianego ładu wielobiegunowego, lecz jeszcze próbowały po zimnej wojnie narzucić własny porządek jednobiegunowy, z jednym dominującym światowym mocarstwem. Dlatego na przykład rozszerzenie NATO widziane było i jest w Rosji jako zagrożenie. - Natomiast doktryna Primakowa nie wykluczała jednoznacznie partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi. W tym sensie byłoby to partnerstwo, gdyby Amerykanie uznawali wielobiegunowość i traktowali Rosję jako równego partnera, nie mieszając się w strefy wpływów, które Rosjanie chcą uważać za swoje. A taką są dla Moskwy przynajmniej dawne terytoria ZSRR - wyjaśnia.

- Z kolei co do doktryny Monroego, jest to konkretna koncepcja ogłoszona przez prezydenta USA w 1823 roku. Wtedy USA były młodym, nowo powstałym państwem, szybko się rozwijającym, lecz słabszym od państw europejskich - wyjaśnia dr hab. Marek Madej. I tłumaczy: - Doktryna zakładała przede wszystkim swego rodzaju gwarancję amerykańskich interesów w zachodniej hemisferze - czyli w Ameryce Północnej i Południowej. USA ogłaszały, że nie będą zgadzały się na ponowną kolonizację tych obszarów czy ingerencję ze strony Europy, lecz jednocześnie nie będą się wtrącać w sprawy europejskie.

No i teraz: czy doktryna Monroego jest realizowana? Obecnie trochę się w debacie politycznej i eksperckiej do tego nawiązuje, przede wszystkim w kontekście wystąpień wiceprezydenta Vance'a bardziej niż prezydenta Trumpa, choć takie nawiązania to trochę "kulawa" analogia. Z jednej strony, prawdą jest, że obecnie władze USA nie chcą już iść w kierunku dominacji jednego supermocarstwa (także dlatego, że to oznacza daleko idącą odpowiedzialność takiego mocarstwa za sytuację globalną), a ambicje wyrażane w kontekście Grenlandii, Kanady czy Kanału Panamskiego świadczą o przekonaniu o prawie regulowania stosunków w zachodniej hemisferze wedle własnego uznania. Z drugiej strony, trudno mówić, że to jest całkowite wycofanie się ze spraw Europy. No bo owszem, dzisiejsi liderzy USA chcą móc "uwolnić się" od problemu konfliktu w Ukrainie, ale mamy też takie działania jak wystąpienie Vance'a w Monachium, które jest postrzegane jako wprost mieszanie się w politykę wewnętrzną państw europejskich, jak choćby Niemiec. Więc według mnie to takie trochę cherry picking, czyli wybieramy z doktryny to, co nam pasuje i to realizujemy - kończy.

"Nie są to błędne założenia"

Konkret24 poprosił też o komentarz dr hab. Agnieszkę Bieńczyk-Missalę, profesorkę Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Tak przedstawia ona swój punkt widzenia na temat wypowiedzi wicemarszałka Zgorzelskiego: "W moim przekonaniu nie są to błędne założenia. Rzeczywiście Putin dąży do świata wielobiegunowego (co wynikało ze sprzeciwu wobec świata jednobiegunowego, z dominującymi Stanami Zjednoczonymi), przeciwdziała wpływom Stanów Zjednoczonych i NATO oraz wzmacnia relacje z Chinami i innymi mocarstwami. Od pewnego czasu są to podstawy rosyjskiej polityki zagranicznej".

"Z drugiej strony, Stany Zjednoczone w czasie pierwszej kadencji Trumpa i obecnie dążą do ograniczenia swojego zaangażowania w świecie (co było jedną z zasad doktryny sformułowanej przez prezydenta Monroego), zwłaszcza w Europie, ale nie dotyczy to rywalizacji z Chinami, Iranem czy wsparcia dla Izraela, więc nie można tu uznać pełnej realizacji tej doktryny przez USA". Przy czym ekspertka podkreśla: "Doktryny dotyczą dwóch różnych państw, więc trudno mówić o ich wykluczaniu się czy uzupełnianiu".

Podsumowując: co do doktryny Primakowa, eksperci są raczej zgodni i przyznają, że jedno z jej założeń, czyli koncepcję świata multipolarnego, Rosja realizuje już od dawna. W sprawie doktryny Monroego zaznaczają, że trudno mówić o dosłownym jej wypełnianiu, bo sytuacja geopolityczna różni się od czasów jej powstania - mówią więc raczej realizowaniu części założeń.

CZYTAJ TEŻ W KONKRET24: Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Rebecca Noble, Contributor/Getty Images

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24