Internauci współczuli bitemu robotowi, który okazał się komputerową animacją

Tak wygląda robotyczny pies od Boston DynamicsBoston Dynamics

Wideo przedstawiające bitego różnymi przedmiotami robota w ciągu trzech dni od opublikowania zobaczyły miliony internautów. Wielu z nich, także w Polsce, uwierzyło, że maszyna rzeczywiście była testowana w ten sposób, i wyrażało swoje współczucie lub ostrzegało, że sztuczna inteligencja może kiedyś się zemścić. Filmik jest jednak stworzoną komputerowo parodią innego nagrania. Nie wystąpił w nim żaden robot.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Dzięki dzisiejszej technologii okrucieństwo robotów stało się prawdziwym problemem - napisali w swoim facebookowym wpisie pracownicy amerykańskiego studia efektów specjalnych Corridor Digital. Odesłali też do swojego nowego filmu w serwisie YouTube, który miał pokazać, "jak zaczyna się wojna z ludźmi".

Materiał zatytułowano "Boston Dynamics: teraz do walki wchodzą nowe roboty". Użyta nazwa odnosi się do amerykańskiej firmy z siedzibą w miejscowości Waltham pod Bostonem - jednego z liderów rynku robotyki - znanej z publikowania filmów obrazujących możliwości działania tworzonych przez siebie maszyn. Sugerowało to, że robot użyty w materiale Corridor Digital pochodzi właśnie od Boston Dynamics.

W kilkuminutowym wideo przedstawiono testy prowadzone na humanoidalnym robocie, któremu bohaterowie materiału starają się przeszkadzać w wykonywaniu zaprogramowanej czynności - łapania kartonowego pudła. Mężczyźni uderzają robota różnymi ciężkimi przedmiotami, popychają, zrzucają go z wysokości czy strzelają do niego z broni palnej.

W pewnym momencie następuje jednak znacząca zmiana, ponieważ robot uczy się reagować na zachowania ludzi i najpierw zaczyna się bronić przed atakami, a następnie sam przechodzi do ataku i ostatecznie wyprowadza swoich oprawców poza teren hali, mierząc do nich z używanej wcześniej przeciwko niemu broni.

Ostatnie 30 sekund nagrania to natomiast... wyjaśnienie, że tak naprawdę nie wystąpił w nim żaden robot, a jego postać została wygenerowana komputerowo na podstawie ruchów udającego go pracownika studia.

Nie wszyscy jednak dotarli do tego momentu filmu, a dodatkowo w niektórych serwisach społecznościowych był on udostępniany bez części wyjaśniającej założenia parodii, która została wycięta. Spowodowało to wiele różnych reakcji wśród nieświadomych podstępu internautów. "Boston Dynamics poniewierają swoimi robotami", pisał jeden z nich.

"Tak roboty uczą się nienawidzić ludzi"

Film zarówno w pełnej, jak i w skróconych wersjach, zyskał sporą popularność. W ciągu trzech dni od opublikowania na kanale YouTube pełną wersję obejrzały ponad cztery miliony osób. Dwa facebookowe wpisy odnoszące się do nagrania udostępniło łącznie ponad 13 tys. użytkowników serwisu. Wideo spotkało się z żywą reakcją internautów także po wpisie Evana Kirstela - amerykańskiego eksperta ds. nowych technologii, który jednak opublikował klip bez ostatniej, wyjaśniającej części (tweet ten został już usunięty).

Wprowadziło to w błąd wiele osób, które za Kirstelem podawały wideo dalej. Wśród nich znalazł się między innymi dziennikarz sportowy Michał Pol, który napisał o nagraniu: "Bawcie się tak ale potem nie dziwcie gdy T-800 nie będzie brał jeńców".

T-800 to nazwa robota - tytułowego bohatera serii filmów o Terminatorze.

Osoby nieświadome prawdziwego pochodzenia wideo także komentowały nagranie. Większość z nich można podzielić na dwie grupy: współczujących robotowi oraz alarmujących o nadchodzącej zemście sztucznej inteligencji. "Jesteście źli. Jak można być tak wrednym dla tego biednego robota!", "Wiem ze głupie ale czuje niesmak jak go tłuką i przeszkadzają. Przecież to maszyna", "Teraz to nie jest sprawiedliwe, robot był pomocny, nie mogliście go po prostu zranić, myślę, że powinniście zostać oskarżeni" - pisali komentujący po polsku i po angielsku.

"Źle się czuję, patrząc na tego robota. Nadchodzi dzień sądu i maszyny się podniosą (tylko mówię)", "Życzę im powodzenia, kiedy roboty przejmą kontrolę!", "Właśnie tak roboty uczą się nienawidzić ludzi" - ostrzegali inni. Pod ostatnim z komentarzy pojawiła się jednak odpowiedź, że wideo jest fałszywe.

"Nasze najbardziej wymagające wideo"

Twórcy filmu od początku nie ukrywali, że wideo nie jest stuprocentowo autentyczne. Oprócz ostatniej wyjaśniającej części, w opisie do materiału w serwisie YouTube zamieszczono także zastrzeżenie, że "ten film jest parodią komediową i nie jest w żaden sposób powiązany z rzeczywistą firmą Boston Dynamics Robotics". O "parodii" pisano też we wpisie firmy na Twitterze polecającym nagranie.

"Nie" dla robotów do zabijania
"Nie" dla robotów do zabijaniaTVN24 BiS

Dodatkowo jeszcze w ten sam dzień, w którym Corridor Digital opublikowało swoje wideo, na kanale firmy w serwisie YouTube pojawiło się drugie nagranie zatytułowane "Jak sfałszowaliśmy robota Boston Dynamics". Specjaliści od efektów specjalnych wyjaśniają w nim dokładnie, w jaki sposób udało się im osiągnąć poziom realizmu, który zmylił dużą grupę osób. Jako wzór posłużył im film "Chappie" opowiadający o policyjnym robocie - androidzie - porwanym przez grupę przestępców.

Postać tytułowego bohatera została stworzona przy pomocy technologii generowanych komputerowo obrazów (CGI - Computer Generated Imagery). Na oryginalnym filmie nagrano prawdziwego aktora, który na potrzeby zdjęć założył specjalny kostium. Późniejsza obróbka komputerowa pozwoliła wstawić w jego miejsce filmowego robota, który w rezultacie wykonywał na ekranie dokładnie te same ruchy, które zarejestrowany aktor. Pracownicy Corridor Digital użyli tego samego sposobu, żeby "ożywić" robota stworzonego przez Boston Dynamics, który w rzeczywistości nigdy nie znalazł się w ich studiu.

Autorzy przyznają m.in. że jedną z najtrudniejszych scen była ta, w której jeden z nich oddaje kilka strzałów do rzekomego robota. W rzeczywistości mężczyzna nie strzelał, a wszelkie efekty świetlne i dźwiękowe zostały dodane w późniejszej obróbce. Także reakcja robota została zainscenizowana przez udającego go człowieka. W opisie do filmu twórcy zapewnili, że było to ich jak dotychczas "najbardziej wymagające wideo".

Pierwowzór robota stworzonego na potrzeby parodii istnieje w rzeczywistości, co mogło się przyczynić do tego, że wielu internautów uwierzyło w prawdziwość publikowanego w ostatnich dniach filmiku. Boston Dynamics nazwał go Atlas i uczynił bohaterem swojego nagrania z 2016 roku, na którym maszyna wykonuje podobne zadania do tych pokazanych przez Corridor Digital. W oryginalnym nagraniu Atlas także jest uderzany i popychany przez pracowników Boston Dynamics, co ma przetestować jego stabilność i zdolność do podnoszenia się z ziemi. To do tych scen odwoływali się twórcy parodii, czego nie ukrywali w wyjaśniającym filmie o "fałszowaniu".

"Bosstown" zamiast "Boston"

Niepełną autentyczność wideo można także stwierdzić samemu przy dokładnym oglądaniu materiału. Wskazuje na to kilka elementów, które albo zostały tam celowo wstawione przez twórców, albo wynikały z niedociągnięć technicznych.

Pierwszym jest wyświetlany w prawym dolnym rogu przez cały czas trwania wideo napis "Bosstown Dynamics" (Bosstown to w tłumaczeniu "miasto szefa"). Jest on ucharakteryzowany na napis "Boston Dynamics", który pojawia się w tym samym miejscu w nagraniach amerykańskiego producenta robotów.

Inne wskazówki dotyczą już konkretnych "wpadek", które wynikały z bardzo wysokiego zaawansowania technologicznego niezbędnego do wykonania filmu. W momencie, kiedy "robot" wchodzi na kartonowe pudełka, wyraźnie widać, że nie do końca na nich stoi, a "lewituje" w powietrzu. Dodatkowo na zbliżeniu można dostrzec, że rozdzielczość, w jakiej pokazywany jest robot, jest zdecydowanie wyższa niż ta, w której kręcono oryginalne nagranie - maszynowa postać wydaje się być "ostrzejsza".

Jeszcze innym niedociągnięciem, na które zwrócili uwagę niektórzy internauci w komentarzach pod filmem, jest "znikające szkło". W jednej ze scen mężczyzna roztrzaskuje o "robota" podłużną butelkę. Fragmenty naczynia spadają na ziemię, ale kiedy chwilę później maszyna obok nich stawia stopę, jeden z elementów znika. Kiedy "robot" cofa się do pozycji wyjściowej, szkło z powrotem pojawia się na nagraniu.

"To nie jest prawdziwe?!"

Pod pełnym oryginalnym nagraniem, oprócz wskazania na kilka niedoróbek, w większości pojawiały się głosy uznania dla twórców filmu.

"Świetna robota chłopaki! Jedyna krytyka mogłaby się pojawić, kiedy robot jest na pudełkach i jego stopa trochę się ślizga :) Ale kontynuujcie tę fantastyczną pracę", "CO?! To nie jest prawdziwe?! Wow moje życie jest iluzją. Robot wygląda tak realistycznie... Szacunek, chłopaki. Świetna praca z CGI", "Ludzie, te efekty wizualne były niesamowite! Pomyślałem, że ten robot był autentykiem od Boston Dynamics, a nie CGI" - dzielili się swoimi wrażeniami komentujący.

Firma Boston Dynamics nie odniosła się do parodiującego ich nagranie materiału.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: Boston Dynamics

Źródło zdjęcia głównego: Boston Dynamics

Pozostałe wiadomości

Tam "możecie wszędzie mówić po polsku", "czujecie się lepiej niż w domu", bo to "jest naprawdę piękne miasto". Tak przekonują polscy vlogerzy, którzy pojechali do Moskwy, zachwycili się nią i wrzucają do sieci film za filmem. Relacje publikują też z innych rosyjskich miast. W ten sposób dołączyli do długiej listy osób, które dały się oczarować bombonierką Kremla. Są na niej znakomite nazwiska.

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

"Normalne, fajne państwo". Witajcie na mistrzostwach świata w mydleniu oczu

Źródło:
TVN24+

Przystawia zapaloną świecę do jednej z tych na choince - i wszystkie kolejne zapalają się potem niemal jednocześnie. Taką scenę widzimy na popularnym nagraniu krążącym w sieci. Żadna z gałęzi nie zajmuje się ogniem, więc wielu internautów zastanawia się, czy to prawda. Skąd ten film?

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

"Choinka się nie zapali? Jak to?" Tym razem to nie cuda

Źródło:
Konkret24

170 milionów złotych miał według internautów wydać polski Narodowy Fundusz Zdrowia na leczenie HIV w Ukrainie. Przekaz niesie się w sieci szeroko, lecz chodzi o zupełnie inne pieniądze. Mamy wyjaśnienie NFZ.

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

"Okradli Polaków ze składek zdrowotnych"? NFZ wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24