Według powracającej opowieści trzmiele nie powinny móc latać, bo ich "ciało aerodynamiczne nie nadaje się do latania". Internauci w mediach społecznościowych zachwycają się dzielnymi owadami, lecz ani sama teoria, ani dołączone do opowieści zdjęcie nie są prawdziwe. Przypominamy i wyjaśniamy.
"W Centrum Nauki Kosmicznej NASA jest umieszczony plakat ze zdjęciem trzmieli, na którym jest napisane: 'Ciało aerodynamiczne trzmieli nie nadaje się do latania, ale dobrze, że trzmiel o tym nie wie' - napisała 5 czerwca użytkowniczka serwisu X w pierwszym z dwóch wpisów (pisownia oryginalna). W kolejnym dodała: "Prawo fizyki,zasada aerodynamiczna mówi,że jego szerokość skrzydeł jest zbyt mała,aby utrzymać ogromne ciało trzmiela w locie,ale on o tym nie wie,nie zna się na fizyce ani na jej logice i wbrew temu nadal lata. To jest coś,co wszyscy możemy zrobić-latać mimo trudności...". Do wątku dołączyła zdjęcie widzianego od tyłu owada: widać dwie pary skrzydełek, ciemny grzbiet, parę cienkich i ciemnych odnóży oraz biało-rudy "odwłok", który z nogami wydaje się nie pasować do całości.
Wpis użytkowniczki na X obejrzano ponad 363 tys. razy, miał też niemal 6 tys. polubień i ponad 330 podań dalej.
Oprócz cytowanych wyżej wpisów na X ta sama historia pojawiła się również na Facebooku w bardzo wielu kopiach. Najczęściej towarzyszyło jej to samo zdjęcie - pokazujące unoszącego się owada, z dziwnym odwłokiem i odnóżami. Ale nie zawsze - dołączano też inne fotografie.
Wśród komentujących użytkowników przeważały jednak krytyczne komentarze: "Takie miejsce nie istnieje, taki plakat nigdy nie powstał, a zasada aerodynamiczna to jakiś potworek językowy - proszę, nie podawaj dalej głupot bez sprawdzenia źródeł" - to jeden z popularniejszych komentarzy na X pod wpisem użytkowniczki. Ale niektórzy wierzyli: "Bóg się nie myli, co chciał to stworzył wbrew fizyce czasem są jego cuda!" - to komentarz pod zdjęciem na Facebooku. Inni się zachwycali: "Ale dupcia słodka. Dzięki za zdjęcie!" - napisała inna komentująca.
Historia i zdjęcie nie są nowe i powracają po kilku latach. Zdjęcie jest przerobione, do fotografii trzmiela doklejono fragment zdjęcia innego zwierzęcia. Poniżej przypominamy, jak opisywaliśmy tę historię na łamach Konkret24 na początku maja 2021 roku, kiedy było bardzo popularne w polskich mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, skąd pochodzi zdjęcie, w jaki sposób je przerobiono oraz co się udało nam ustalić na temat o tym. Opisujemy też, dlaczego trzmiele jednak są świetnymi lotnikami.
"Fajny tyłeczek"
Już w 2021 roku użytkownicy zachwycali się fotografią: "Cudowne"; Wspaniałe"; "Bądźmy jak trzmiele"; "Przecudny owad. Tylko naśladować"; "Siła jest w nas"; "Cieszmy się życiem"; "Taki cud natury to ja rozumiem. Siła i szybkość"; "Fajny tyłeczek"; "Zobaczcie, jaki uroczy" - komentowali wtedy użytkownicy Facebooka.
Tekst o trzmielu ze zdjęciem trafił również wtedy na polskiego Twittera (obecnie serwis X). "Wstawię to tutaj. To dupka trzmiela. W Centrum Nauki Kosmicznej NASA wisi plakat z trzmielem, który mówi: 'Ciało aerodynamiczne trzmieli nie nadaje się do latania, ale dobrze, że trzmiel o tym nie wie i lata.' Dobrego piątku, piąteczku, piątunia" - napisała 23 kwietnia internautka.
Przeszukując sieć, znaleźliśmy podobne wersje tego wpisu publikowane na przestrzeni lat. W tamtych jest mowa o bliżej nieokreślonych naukowcach, którzy mieli stwierdzić, że "trzmiel ma za dużą masę w stosunku do powierzchni skrzydeł", zatem nie może latać - a ponieważ o tym nie wie - robi to. Wpisy o takiej lub zbliżonej treści widzieliśmy m.in. na blogach i stronach psychologicznych, motywacyjnych oraz na stronach z memami.
Przerobione zdjęcie. Gdzie powstało?
Krążące w sieci zdjęcie trzmiela pokazaliśmy w 2021 roku dr Weronice Banaszak-Cibickiej, która była wtedy adiunktem w Zakładzie Hodowli Owadów Użytkowych w Instytucie Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. "Oczywiście, jest przerobione - stwierdziła. Oceniła, że zamiast odwłoku trzmiela ktoś komputerowo wkleił zdjęcie tyłu jakiegoś pluszowego psa; że na fotografii widać nie tył owada, lecz charakterystyczny zad psa rasy corgi" - pisaliśmy.
Szukając w sieci oryginału zdjęcia, skorzystaliśmy z odwróconego wyszukiwania Yandex (rosyjski odpowiednik wyszukiwarki Google). W wynikach zobaczyliśmy wiele kopii jednej fotografii, która przedstawia niemal identycznego trzmiela z tym, który jest teraz popularny w mediach społecznościowych. Owad jest na takim samym tle, o tych samych kolorach, ma identyczne skrzydła - tylko inny jest tył trzmiela, bo jego odwłok wygląda zwyczajnie. Stwierdziliśmy, że to może być oryginał zdjęcia, które teraz przerobione krąży po sieci.
Fotografię zdającą się być oryginałem odnaleźliśmy - korzystając z odwróconego wyszukiwania obrazów TinEye - m.in. w serwisie Flickr. Opublikował je tam 7 kwietnia 2014 roku holenderski fotograf Marjan Smeijsters. Skontaktowaliśmy się z nim. "Tak. To ja zrobiłem to zdjęcie" - napisał nam w prywatnej wiadomości wysłanej przez Flickra. Zaręczył, że nie zostało przerobione. Przekazał, że zrobił je 7 kwietnia 2014 roku w swoim ogrodzie w Nijmegen, w Holandii, gdzie wówczas mieszkał - i opublikował dwukrotnie tego samego dnia.
Dlaczego dwukrotnie? Otóż Marjan Smeijsters zobaczył, że jego zdjęcie stało się od razu popularne w sieci, ale było publikowane bez jego zgody i bez informacji, kto jest autorem. Napisał nam o swoich próbach dotarcia do osób, które to robiły i że tylko kilka z nich mu odpowiedziało. "Dlatego postanowiłem opublikować jeszcze raz to zdjęcie, ale tym razem z naniesionymi na nim imieniem i nazwiskiem. I od tego czasu tak robię z każdą swoją fotografią" - wyjaśnił nam fotograf.
Zdjęcie więc - jak twierdzi - opublikował jeszcze raz w serwisie Flickr 7 kwietnia 2014 roku z opisem po angielsku: "Wiosną można zobaczyć trzmiela podążającego na kolejne rendezvous". 16 kwietnia 2014 roku jego fotografię uznano za zdjęcie tygodnia serwisu Flickr.
W poszukiwaniu źródła opowieści o trzmielu
W internecie znaleźliśmy też anglojęzyczną wersję tekstu o trzmielu, plakacie i NASA - ale na załączonej do niej fotografii (której autorem ma być Holender) trzmiel ma zwyczajny odwłok. Czy więc cała ta ta opowieść jest prawdziwa?
Już w 2010 roku amerykański portal fact-checkingowy Snopes napisał, że twierdzenie, jakoby naukowcy udowodnili, iż trzmiele nie mogą latać regularnie, pojawia się jako ciekawostka naukowa w różnego rodzaju artykułach - często w sposób dyskredytujący uczonych, którzy mają nie rozumieć czegoś tak prostego jak lot trzmiela. Snopes opisywał, że opowieść o trzmielu pojawia się w kulturze popularnej jako przykład, by ludzie nie przejmowali się opiniami na swój temat.
Część relacji wskazuje na lata 30. i na rozmowę, do jakiej miało dojść w niemieckim barze między biologiem i aerodynamikiem. Biolog chciał wiedzieć, jak to możliwe, że pszczoła lata, skoro ma takie małe skrzydełka. Inżynier miał wykonać szybkie obliczenia zakończone wnioskiem: te owady nie są w stanie latać, ponieważ nie są w stanie wytworzyć odpowiedniej siły nośnej. Nie ma jednak żadnego oficjalnego potwierdzenia takiej rozmowy.
Inny trop prowadzi do książki francuskiego entomologa Antoine'a Magnana. We wstępie do wydanej w 1934 roku pozycji pt. "Lot owadów" miał on stwierdzić, że analizując kwestię oporu powietrza, ich lot jest niemożliwy. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób ta mało znana książka miałaby trafić do naukowego obiegu.
Trzmiele są niezłymi lotnikami. Potrafią nawet latać do tyłu
Profesor dr hab. Marek Kozłowski z Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu w Katedrze Entomologii Stosowanej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przyznawał w 2021 roku, że słyszał historię o trzmielu i to jeszcze w czasach studenckich. "To wszystko bzdury. Jeżeli ktoś założył, że trzmiele latają jak ptaki, rzeczywiście mógł pomyśleć, że ten owad nie jest do tego przystosowany" - tłumaczył.
I opowiadał: trzmiele ważą niemal gram, powierzchnia ich skrzydeł to prawie centymetr kwadratowy. Latają z szybkością około metr na sekundę. Biorąc to pod uwagę, okazuje się, że te owady nie powinny móc latać, ponieważ nie są w stanie wytworzyć wystarczającej siły nośnej. Tylko takie obliczenia zakładają posiadanie przez nich sztywnych skrzydeł. Nie biorą pod uwagę ich budowy i bardzo skomplikowanego, ruchu jaki wykonują. "Żadne prawa fizyki nie są łamane" - zapewniał prof. Kozłowski. "Trzmiele, choć latają ociężale, są niezłymi lotnikami. Potrafią nawet latać do tyłu" - stwierdził". A dr Weronika Banaszak-Cibicka dodawała: "Szukając miejsca do gniazdowania, potrafią przemieszczać się na duże odległości".
Oczywiście, trzmiele nie są w stanie szybować jak samoloty czy ptaki. By latać, muszą bardzo szybko trzepotać skrzydłami. Mają dwa większe i dwa mniejsze. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że poruszają nimi do przodu i do tyłu, jednocześnie obracając je wokół własnej osi. W ten sposób powstaje siła nośna, która pozwala im na utrzymywanie się w powietrzu. Skrzydła poruszają się dzięki dwóm dużym parom mięśni w tułowiu.
"Lot owadów jest inny niż lot ptaków. Duża częstotliwość ruchów, ruch ósemkowy" - wyjaśniała dr Banaszak-Cibicka. Profesor Kozłowski dodawał z kolei, że cieniutkie skrzydła wwiercają się w powietrze, łącząc w sobie możliwości zarówno jakby skrzydeł samolotu, jak i wirników helikoptera.
W 2021 roku zwróciliśmy się do Centrum Badawczego NASA im. Josepha Amesa z pytaniem, czy historia o powieszonym tam plakacie z trzmielem jest prawdziwa, ale nie otrzymaliśmy wtedy odpowiedzi.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock