W 2015 roku Beata Szydło obiecywała, że jak PiS wygra wybory, do szkół wrócą gabinety lekarskie i stomatologiczne. Te zapowiedzi prysły jak bańka mydlana już niecałe półtora roku po wyborach. Skończyło się na zakupie dentobusów.
Podczas kampanii wyborczej w 2015 roku politycy Prawa i Sprawiedliwości - mówiąc o złym stanie opieki stomatologicznej najmłodszych - przytaczali alarmujące statystyki na temat rozpowszechniania się próchnicy wśród dzieci i młodzieży. Punktowali rządzącą wtedy koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego za niedostateczne starania na rzecz dostępności świadczeń czy profilaktyki. Jedną z zapowiedzi wyborczych PiS było przywrócenie gabinetów lekarskich i dentystycznych do szkół.
Diagnozę PiS potwierdził raport Najwyższej Izby Kontroli z 2018 roku dotyczący okresu 2015-2017. Kontrolerzy oceniali, że funkcjonujący model profilaktycznej opieki zdrowotnej nie gwarantuje dostępności świadczeń - w tym do gabinetów profilaktyki zdrowotnej. "Rozproszenie opieki zdrowotnej nad uczniami, która jest sprawowana przez różne podmioty, a także brak opieki lekarskiej i dentystycznej w przeważającej większości szkół, uniemożliwia zapewnienie kompleksowej opieki nad uczniami" - ocenił NIK.
Powrót szkolnych gabinetów stomatologicznych "niezwykle ważnym zadaniem"
Szczególną uwagę zwrócimy na rozszerzenie programu profilaktyki i opieki stomatologicznej. Badania epidemiologiczne wykazują, że około 90 proc. dzieci 7-letnich, i zbliżony odsetek dzieci 12-letnich ma próchnicę zębów. Stan taki dowodzi absolutnego lekceważenia zdrowia dzieci. Stąd niezwykle ważnym zadaniem będzie powrót szkolnych gabinetów stomatologicznych dla dzieci i młodzieży.
W krótkiej wideoprezentacji programu PiS opublikowanej 15 lutego 2014 roku w serwisie YouTube podkreślono, że gabinety medyczne i stomatologiczne mają powstać w każdej szkole.
W kampanii przed wyborami parlamentarnymi politycy PiS podtrzymywali ten postulat. 13 października 2015 roku w TVP1 Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, przekonywała: "Trzeba rozwiązać problem medycyny szkolnej. Pieniądze mają być przekazane z budżetu państwa. Gmina będzie dawała lokal i wyposażenie". Dopytywana o planowane koszty przedsięwzięcia, nie odpowiedziała konkretnie. Przekonywała, że nie byłyby duże. Przywołała przykład gminy Pcim, gdzie w szkołach funkcjonowały gabinety dentystyczne finansowane przez gminę. Wójtem Pcimia był wówczas Daniel Obajtek. "Około 150 tysięcy złotych rocznie kosztuje utrzymanie takiego gabinetu, z wyposażeniem i utrzymaniem" – mówiła Szydło. Wyborcze deklaracje potwierdziła potem w swoim expose.
Jak wielokrotnie zapowiadaliśmy, będziemy realizować program tworzenia gabinetów stomatologicznych i lekarskich w szkołach.
Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE
Wiosna 2017. Gabinety w szkołach? Pieniędzy po prostu nie ma
Po wyborach w Ministerstwie Zdrowia rozpoczęły się prace nad ustawą o zdrowiu dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Eksperci zaczęli liczyć. 19 kwietnia 2017 roku na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu do spraw Pielęgniarek i Położnych Wanda Szelachowska z Departamentu Matki i Dziecka Ministerstwa Zdrowia podała, że koszt utworzenia i wyposażenia gabinetów stomatologicznych w szkołach oceniono na około 7 mld zł. Bez kosztów późniejszej eksploatacji. "Były takie propozycje, żeby przywrócić lekarza i dentystę do szkoły. Założenia [do ustawy] przyjmują, że tam, gdzie potrzeby i warunki lokalne na to pozwalają, będzie to możliwe. Natomiast nie przyjmujemy generalnie zasady, że w każdej szkole jest lekarz i w każdej szkole jest lekarz dentysta z dwóch bardzo prozaicznych przyczyn: ze względów kadrowych i również ze względów finansowych" - tłumaczyła Szelachowska.
Jesień 2017. Prace nie nad powstaniem nowych gabinetów, tylko nad "poprawą dostępności"
W kolejnych miesiącach o postępy prac nad ustawą i realizację przedwyborczych obietnic dotyczących tworzenia gabinetów dentystycznych w szkołach dopytywała posłanka Joanna Mucha. 1 czerwca 2017 roku sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko w odpowiedzi na jej interpelację poselską informowała o "fazie wstępnej" prac nad ustawą i braku jednoznacznych rozstrzygnięć.
28 listopada 2017 roku minister Józefa Szczurek-Żelazko, znowu w odpowiedzi na interpelację posłanki Muchy, pisała o dalszych pracach nad projektem. "Elementem proponowanych rozwiązań jest poprawa dostępności uczniów do świadczeń stomatologicznych w gabinetach zlokalizowanych w szkołach, a jeśli nie ma gabinetu w szkole, w gabinetach współpracujących ze szkołą oraz w gabinetach mobilnych (dentobusach)" - czytamy w odpowiedzi. Minister Szczurek-Żelazko wspomniała również o planowanym doposażaniu gabinetów stomatologicznych w niektórych szkołach. W grudniu 2017 roku Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zakupie 16 dentobusów.
Projekt założeń projektu ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży w wieku szkolnym dotarł do etapu konsultacji publicznych. Ostatnie uwagi zgłoszone w konsultacjach pochodzą ze stycznia 2018 roku.
Ustawa z 2019 roku. Gabinety dentystyczne mają zorganizować samorządy. Niekoniecznie w szkołach
Nieco sprawniej poszły prace nad ustawą o opiece zdrowotnej nad uczniami. Jednym z jej założeń było zapewnienie każdemu dziecku profilaktyki zdrowotnej i opieki stomatologicznej w szkole. Projekt skierowano do uzgodnień już w kwietniu 2018 roku. Sejm uchwalił ustawę 12 kwietnia 2019 roku, a prezydent podpisał ją 27 maja 2019 roku. Na mocy nowego prawa, które weszło w życie 12 września 2019 roku, dyrektor szkoły i organy prowadzące szkołę zostały zobowiązane do zorganizowania opieki zdrowotnej i dentystycznej nad uczniami. Ustawa nie zobowiązywała jednak do tworzenia gabinetów szkolnych - pielęgniarka lub higienistka szkolna oraz lekarz dentysta mogą udzielać świadczeń albo w szkole, albo w poradni poza szkołą. Także w dentobusie.
"My dofinansowujemy wyposażenie gabinetów stomatologicznych. Szkoła i samorząd, który prowadzi daną szkołę, ten gabinet po prostu powinien znaleźć. I oczywiście kontraktują ze stomatologami z Narodowym Funduszem Zdrowia" - mówił w Polskim Radiu we wrześniu 2019 roku ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Lecz lekarze i samorządowcy rozkładali ręce. "Zasady kontraktowania są zupełnie niejasne. Nie wiemy w tej chwili, jak to wygląda. Lekarze przyglądają się temu" - mówił cytowany w "Polska i świat" w TVN24 Dariusz Paluszek, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie do spraw lekarzy dentystów. "Ustawa narzuca dodatkowe obowiązki na samorządy, ale nie podaje źródeł ich finansowania, dlatego te przepisy zostaną martwe" - tak jeszcze w sierpniu 2019 roku komentował tę sprawę dla serwisu Prawo.pl Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
I – jak wynika z cytowanych poniżej danych – raczej miał rację. Ponieważ programu tworzenia gabinetów lekarskich i dentystycznych w szkołach nie zrealizowano (zakup dentobusów trudno uznać za takowy), tę obietnicę PiS uznajemy za niezrealizowaną.
Opieka zdrowotna nad uczniami w liczbach
Według NIK w 2015 roku opiekę nad 4,8 mln dzieci i młodzieży w wieku szkolnym sprawowało 7,1 tys. pielęgniarek lub higienistek szkolnych. Z kolei z danych opublikowanych w listopadzie 2022 roku przez serwis RynekZdrowia.pl wynika, że wówczas opiekę nad 4,2 mln dzieci i młodzieży sprawowało 8 tys. pielęgniarek lub higienistek.
1 czerwca 2017 roku w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko poinformowała, że w szkołach w całej Polsce działają 664 gabinety dentystyczne. "[Liczba] nie uległa zmniejszeniu w porównaniu do roku 2015" - zaznaczyła.
28 listopada 2017 roku, odpowiadając na interpelację poselską Joanny Muchy z Platformy Obywatelskiej Szczurek-Żelazko pisała, że takich gabinetów jest 675.
W sierpniu 2020 roku, także w odpowiedzi na interpelację poselską, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska informował, że w 2018 roku utworzono 41 gabinetów dentystycznych w szkołach.
Natomiast 4 kwietnia 2023 roku na pytanie Konkret24 o obecną liczbę gabinetów dentystycznych w szkołach rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia odpowiedział, że na koniec grudnia 2022 roku działały 721 gabinety dentystyczne w szkołach. Przypomnijmy: samych publicznych szkół podstawowych i liceów ogólnokształcących jest w Polsce ponad 14 tys.
Jak powstał cykl "Obietnice minus"
Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały. Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na stronie Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl.
Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Ground Picture/Shutterstock