Dziewięć dni w sieci za ponad milion. Na co Koalicja Obywatelska wydała pieniądze w kampanii?


Ponad 30 milionów złotych wydał na kampanię przed wyborami parlamentarnymi Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska. Ponad połowę tej kwoty pochłonęło korzystanie z mediów i eksponowanie plakatów. KO mocno postawiła na internet. Wśród wydatków jest także organizacja konwencji wyborczych za ponad półtora miliona zł i dwie sesje fotograficzne, które łącznie pochłonęły prawie 75 tysięcy zł.

Do 13 stycznia komitety startujące w ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu miały czas na złożenie w Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdań finansowych ze swoich wydatków na kampanię wyborczą. Poza takimi dokumentami w siedzibie komisji zdeponowano także m.in. wszystkie faktury, które komitety opłacały w związku z kampanijnymi wydatkami, wyciągi bankowe oraz opinie biegłych rewidentów.

Przejrzeliśmy dokumentację największego opozycyjnego komitetu, aby sprawdzić, na co wydano kampanijne środki i jaka była ich wysokość. Wczoraj opisaliśmy wydatki Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość.

Kartony z dokumentacją złożone w siedzibie PKWarchiwum własne Konkret24

Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska, na który składały się Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska oraz Partia Zieloni, w wyborach do Sejmu uzyskał 27,4 proc. głosów (134 mandaty), co przełożyło się na drugie miejsce w izbie po KW PiS. W wyborach do Senatu komitet uzyskał 35,66 proc. głosów (43 mandaty).

"Wyników wyborów, choć są dalekie od naszych ambicji, nie oceniajmy źle" - pisał przewodniczący PO Grzegorz Schetyna w liście otwartym tydzień po wyborach.

Słaby wynik Grzegorza Schetyny. Koalicja Obywatelska planuje powyborcze rozliczenia
Słaby wynik Grzegorza Schetyny. Koalicja Obywatelska planuje powyborcze rozliczeniatvn24

Zwrot w stronę internetu

Taki wynik kosztował Koalicję Obywatelską dokładnie 30,221 mln złotych. To o 700 tys. więcej niż w wyborach parlamentarnych pięć lat temu wydał komitet wyborczy startującej wówczas samodzielnie Platformy Obywatelskiej.

Zbliżoną kwotę do tej wydanej przez KKW KO w kampanii wyborczej w 2019 r. wydał Komitet Wyborczy PiS.

KKW Koalicja Obywatelska złożył w PKW sześć kartonów dokumentacjiarchiwum własne Konkret24

W przypadku KO, ponad połowę wydanej kwoty - 16,7 mln zł - przeznaczono na "korzystanie ze środków masowego przekazu i nośników plakatów". Tak jak pięć lat temu Platforma Obywatelska, tak teraz Koalicja Obywatelska w tej kategorii wydała najwięcej ze wszystkich komitetów. Największą część tych wydatków - 7,4 miliona złotych - pochłonęła ekspozycja na plakatach, ale interesującym zjawiskiem jest zdecydowany zwrot komitetu w stronę reklamy internetowej. W poprzednich wyborach komitet wyborczy PO na tę formę agitacji wydał 2,6 mln zł, podczas gdy głównym reklamowym medium była telewizja (7,8 mln zł). Teraz nastąpiło odwrócenie tej tendencji. KKW KO zostawiła w sieci 5,8 mln zł, podczas gdy koszty telewizyjne wyniosły już tylko 2,5 mln zł.

Więcej na podróże i hotele, mniej na wynagrodzenia

Około jednej piątej wydatków - 6,3 mln zł - stanowiło "wykonanie materiałów wyborczych, w tym prace koncepcyjne i projektowe". W tej kategorii komitet postawił zdecydowanie na plakaty, których produkcja pochłonęła 3,1 mln przy 1,8 mln zł pięć lat temu.

Poza tym na pełną kwotę składają się jeszcze niesprecyzowane "pozostałe koszty poniesione na usługi obce" i "pozostałe wydatki" za łączną sumę prawie 4,55 mln zł, spotkania wyborcze, na których organizację wydano 1,6 mln zł i "koszty administracyjne", stanowiące m.in. wynajem powierzchni biurowych - 114 tys. zł.

W porównaniu do sprawozdania KW PO sprzed pięciu lat, zdecydowanie zmniejszono środki wydawane na wynagrodzenia i składki odprowadzane za pracowników. Kwota 695 tys. to nieco ponad połowa tego, co wydano na ten cel w poprzednich wyborach parlamentarnych.

Spotkania, konferencje i propozycje. Kampania wyborcza nabiera tempa
Spotkania, konferencje i propozycje. Kampania wyborcza nabiera tempaFakty po południu

Największy procentowo wzrost nastąpił w kosztach podróży i noclegów. Takie usługi pięć lat temu kosztowały KW PO zaledwie 8 tys. zł. W kampanii przed ostatnimi wyborami firmy przewozowe, linie lotnicze, hotele i inne obiekty z usługami noclegowymi otrzymały od komitetu ponad 345 tys.

Kosztowne dni sieciowej reklamy

Wysokie kwoty przeznaczane na kampanię prowadzoną w internecie znajdują swoje odbicie także na fakturach wystawianych przez firmy, którym zlecano takie działania. Trzon stanowiły dwa przedsiębiorstwa: łódzki Bluerank i częstochowskie Kento.

Pierwsza z firm, zgodnie z treściami faktur, prowadziła "kampanię w mediach społecznościowych wraz z obsługą" dokładnie przez trzy tygodnie - od 20 września do startu ciszy wyborczej w nocy z 11 na 12 października. Za ten okres wystawiła faktury na 1,56 mln zł. W przeliczeniu, jeden dzień takiej kampanii prowadzonej tylko przez tę firmę kosztował więc średnio prawie 75 tys. zł.

Najdroższe w mediach społecznościowych były dwa ostatnie dni kampanii. Faktura za okres 9-11 października opiewa na kwotę 203 tys. zł.

Równolegle za działania w mediach społecznościowych i innych miejscach sieci odpowiadała firma Kento. W dokumentacji komitetu, złożonej w PKW, znaleźliśmy kilka faktur wystawionych przez tę spółkę. Za "promocję - emisję reklam w mediach społecznościowych i internecie" zarobiła ponad 3 mln zł. Znaczną część kwoty otrzymała za fakturę obejmującą takie działania w okresie 14-23 września. Te dziewięć dni sieciowej aktywności kosztowało Koalicję Obywatelską prawie 1,3 mln zł. Za kolejne dziesięć (24.09-03.10) KW KO zapłacił ponad 1,1 mln zł.

Od 11 do 27 września spółka prowadziła także "promocję w mediach społecznościowych". Za te działania otrzymała dodatkowe 266 tys. zł.

W sieci rozpowszechniano także kampanijne spoty. Realizacja jednego z szerzej komentowanych wyborczych materiałów, zatytułowany "Rodzina", oraz drugi - "Sonda", kosztowały w sumie 130 tys. zł.

Ile za konwencje?

W swoim sprawozdaniu największy komitet opozycyjny wskazał, że "koszty spotkań wyborczych (np. wynajęcie sali, sprzętu, nagłośnienie)" wyniosły 1,6 mln zł. Szczegóły organizacji poszczególnych konwencji wyborczych można znaleźć w fakturach. Na ich cenę składały się nie tylko kwestie logistyczne, ale także obsługa foto i wideo.

Najwięcej takich wydarzeń - trzy - zorganizowano w Warszawie. W ciągu nieco ponad miesiąca odbyły się tam Konwencja Programowa (3 września), konwencja z ogłoszeniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki na premiera (6 września) i ostatnia ogólnopolska konwencja przed wyborami (6 października).

Trzecia z nich zorganizowana dokładnie na tydzień przed wyborami była zdecydowanie najdroższa - za jej organizację i obsługę dwie warszawskie firmy: Top Event i Dom Mediowy AM otrzymały łącznie prawie 513 tys. zł. Do tego realizacja materiałów wideo z konwencji przez firmę Maymedia kosztowała 123 tys. zł, co łącznie daje kwotę 636 tys. zł. Dla porównania, najdroższa konwencja organizowana przez PiS - w Lublinie - kosztowała 1,2 mln zł.

- Idziemy do wyborów, żeby przywrócić łamaną przez Kaczyńskiego polską konstytucję, odbudować niszczone przez Kaczyńskiego polskie państwo, scalić podzieloną przez niego narodową wspólnotę - mówił podczas tamtego wydarzenia przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. - Idziemy po to, aby Polki i Polacy lepiej zarabiali, mieli się gdzie leczyć, oddychali zdrowym powietrzem i mogli wreszcie liczyć na swoje państwo - dodał. Gościem specjalnym konwencji był były prezydent Lech Wałęsa.

"Polacy zostali zmuszeni do życia w państwie należącym do jednego człowieka"
"Polacy zostali zmuszeni do życia w państwie należącym do jednego człowieka"Fakty TVN

Dwa pozostałe stołeczne spotkania były tańsze, choć oba pochłonęły ponad 260 tys. zł. Wszystkie trzy wspomniane firmy za konwencję przedstawiającą kandydatkę Kidawę-Błońską zarobiły 114 tys. zł, a za konwencję programową - niemal równo 150 tys. zł.

Koalicja Obywatelska przedstawia program wyborczy
Koalicja Obywatelska przedstawia program wyborczytvn24

Poza wymienionymi KKW KO zorganizował jeszcze cztery konwencje, których łączny koszt przekroczył 100 tysięcy złotych. Były to dwie ostatnie przedwyborcze konwencje w Chorzowie i Łodzi (kolejno 112 i 139 tys. zł), oraz wrześniowe konwencje w Poznaniu (142 tys.) i Krakowie (172 tys.).

Prompter od Fundacji Państwo Prawa

Wśród faktur wystawionych KKW Koalicji Obywatelskiej można znaleźć także dwa dokumenty wystawione przez Fundację Państwo Prawa. O tej organizacji pisaliśmy już w naszym artykule omawiającym wydatki PO w 2018 roku, kiedy to z Funduszu Eksperckiego przekazano jej 1,2 mln zł, a następne ponad 600 tys. zł przelano z pozostałych kont. Mariusz Witczak, skarbnik Platformy Obywatelskiej tłumaczył wówczas, że fundacja wykonywała dla PO ekspertyzy prawne oraz analizy toku legislacyjnego.

Prezesem Fundacji Państwo Prawa jest były koszykarz Tomasz Świętoński - w czasach rządów PO-PSL pracownik Ministerstwa Sportu i Turystyki odpowiedzialny m.in. za "orliki". W Radzie Naukowej zasiada m.in. konstytucjonalista prof. Marek Chmaj i mecenas Jacek Dubois, obecnie m.in. pełnomocnik marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Podczas kampanii wyborczej fundacja wykonała "ekspertyzę społeczno-polityczną: kondycja psychologiczna elektoratów przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku", za którą otrzymała od komitetu prawie 13 tys. zł. Dodatkowo 6 tys. zł za wypożyczenie promptera.

Swoje usługi na rzecz KKW KO świadczyła także kancelaria adwokacko-radcowska jednego z członków Rady Naukowej Fundacji Państwo Prawa adwoktata Jacka Dubois. Za dwie faktury na "usługi prawne" otrzymała ona od komitetu 23,4 tys. zł.

Sesja "Pani Marszałek" za 30 tysięcy

Jak ważne w kampanii było odpowiednie zaprezentowanie swoich kandydatów pokazują kwoty przeznaczone za realizację sesji fotograficznej zatytułowanej "Pani marszałek" oraz "retusz fotografii, prawa bez ograniczeń". Za takie usługi KWW KO musiała zapłacić 34,7 tys zł. Następnie "rozszerzono licencję fotografa na 3. zdjęcie z sesji ‹‹Pani Marszałek››", co kosztowało komitet dodatkowe 17,2 tys.

Ta sama firma - "Szut szut studio" - zrealizowała także sesję fotograficzną "Gabinet". Za taką usługę wystawiła fakturę na okrągłe 40 tys. zł.

Tyle samo kosztowało także m.in. przeprowadzenie kampanii pt. "Test wiedzy wyborców" - sprawdzenie świadomości polskich wyborców dotyczącej sytuacji politycznej w kraju.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: PAP/Radek Pietruszka

Pozostałe wiadomości

Politycy obecnej opozycji straszą, że powstające Centra Integracji Cudzoziemców posłużą do wdrożenia paktu migracyjnego i relokacji migrantów do Polski. Tyle że pomysł na 49 placówek powstał i był rozwijany za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, wtedy też otwierano centra pilotażowe. Wyjaśniamy, skąd wziął się plan ich utworzenia, na jakim jest etapie i dlaczego wiele tez na temat centrów powielanych w mediach społecznościowych nie jest prawdziwych.

Centra Integracji Cudzoziemców to "realizacja paktu migracyjnego"? Nie, to kontynuacja pomysłu PiS

Centra Integracji Cudzoziemców to "realizacja paktu migracyjnego"? Nie, to kontynuacja pomysłu PiS

Źródło:
Konkret24

We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych sędzia Kamil Zaradkiewicz, powołany do Sądu Najwyższego w wadliwej procedurze, sugeruje, że niedawna opinia Komisji Weneckiej wpłynęła na sposób podpisywania sędziów z udziałem neo-KRS na antenie TVN i TVN24. Tyle że sam manipuluje.

Jeden sędzia, dwa podpisy pod zdjęciami. "Manipulacja na najwyższym poziomie"

Jeden sędzia, dwa podpisy pod zdjęciami. "Manipulacja na najwyższym poziomie"

Źródło:
Konkret24

"Powołałem sędziów tak, jak powoływali ich wszyscy po kolei moi poprzednicy" - mówił w Sejmie prezydent Andrzej Duda. Tyle że jego poprzednicy nie łamali przy tym konstytucyjnych reguł. Prezydent mówił między innymi o modernizacji armii, powoływaniu ambasadorów, kwestiach azylu. Przyglądamy się wybranym kwestiom poruszonym przez głowę państwa.

Status sędziów, modernizacja armii, powoływanie ambasadorów, kwestie azylu. Analizujemy orędzie prezydenta Dudy

Status sędziów, modernizacja armii, powoływanie ambasadorów, kwestie azylu. Analizujemy orędzie prezydenta Dudy

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych powróciły pytania związane ze wspólnymi patrolami polskiej i niemieckiej policji w Szczecinie. Internauci twierdzą, że takie kontrole nie powinny mieć miejsca. Tłumaczymy zasady współpracy polskich i niemieckich służb.

"Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. Dlaczego tak jest?" Wyjaśniamy

"Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. Dlaczego tak jest?" Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24