Kampania "Liczy się Polska". Miliony złotych na promowanie czegoś, czego nie ma

Dezinformacja w kampanii #LiczysięPolska. Miliony złotych na promowanie czegoś, co nie istnieje

6,5 miliona złotych brutto – tyle przeznaczy kancelaria premiera na kampanię "Liczy się Polska". Promuje w niej "770 mld zł dla Polski". Zdaniem specjalistów od marketingu politycznego i reklamy przekaz akcji zawiera półprawdy i przeinaczenia. Wyjaśniamy, dlaczego 770 mld zł nie jest kwotą pewną; dlaczego rząd promuje środki, którymi nie zarządza oraz jakie informacje ukrył.

Od początku maja na polskich ulicach pojawiły się wielkie billboardy, na których widnieje hasło: "770 miliardów złotych dla polskich wsi, miast i miasteczek" albo tylko "770 miliardów złotych dla Polski". Mają też różne wersje ilustracyjne: na jednych jest zdjęcie centrum Warszawy, na innych panorama jakiejś miejscowości z powiewającą nad nią biało-czerwono flagą. Reklamy są też na mniejszych nośnikach outdoorowych.

Na tle takich plakatów wystąpił premier Mateusz Morawiecki 27 kwietnia - gdy wiadomo już było, że dzięki poparciu klubu Lewicy będzie większość sejmowa, by przegłosować ratyfikację unijnego Funduszu Odbudowy. Ma on zapewnić wsparcie gospodarek 27 państw UE osłabionych przez pandemię. Uruchomienie środków z 750 mld euro Funduszu Odbudowy wymaga ratyfikacji przez wszystkie kraje Unii. Polski Sejm zgodził się na to 4 maja, a Senat 27 maja. Prezydent podpisał ustawę 28 maja. Następnie Polska powinna powiadomić Radę Europejską o ratyfikacji decyzji o Funduszu Odbudowy. Do 28 maja tylko pięć z 27 państw UE nie ratyfikowało albo nie powiadomiło Rady o swojej decyzji: Austria, Holandia, Polska, Rumunia i Węgry.

Premier Morawiecki przed głosowaniem nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy mówił o "ponad 770 mld zł w cenach bieżących"
Premier Morawiecki przed głosowaniem nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy mówił o "ponad 770 mld zł w cenach bieżących" tvn24

"Unia", "Unii", "unijne" oraz "te środki"

"Polska racja stanu to wykorzystanie maksymalnej puli środków z Unii Europejskiej: dla procesów inwestycyjnych, wsparcia branż poturbowanych przez pandemię, budownictwa mieszkaniowego, szpitali, służby zdrowia, edukacji oraz inwestycji w drogi, koleje czy światłowody" – mówił Morawiecki 27 kwietnia po tym, jak jego gabinet, przy sprzeciwie ministrów z Solidarnej Polski, zaakceptował projekt ustawy o ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Jak dodał, ustawa o zasobach własnych dotyczy łącznych środków unijnych dla Polski - i tu wymienił kwotę 770 mld zł. Większa część z tych pieniędzy mogłaby zostać przeznaczona na inwestycje w pierwszych trzech-czterech latach. "To środki na odbudowę polskiej gospodarki. Będą one służyły wszystkim Polakom" – mówi premier.

A potem tego samego dnia, w trakcie ponad półgodzinnej konferencji prasowej, premier Morawiecki 11 razy użył słów: "unia", "unijne". 23 razy użył określeń: "środki, "te środki". Hasło "Liczy się Polska" premier powtórzył pięć razy.

4 maja w wystąpieniu sejmowym w trakcie debaty nad ustawą wyrażającą zgodę na ratyfikację Funduszu Odbudowy Mateusz Morawiecki słów "unia" i "unijne" użył 13 razy. Frazy "Liczy się Polska" użył raz - na zakończenie wystąpienia.

Jedna z wersji layoutu reklamowego kampanii #LiczySięPolska tvn24

Co widać na billboardzie? "Rząd o nas dba i coś nam daje"

Głównym hasłem wszystkich wersji layoutów reklam na nośnikach outdoorowych jest to o "770 miliardów złotych" dla Polski. U góry każdego plakatu widnieje hasztag: #LiczySięPolska. W lewym dolnym roku powtórzono przekaz "770 mld zł dla Polski", w nim umieszczono polską flagę, a z boku - siedem białych gwiazdek. Tyle gwiazdek widać też delikatnie na granatowym tle pod głównym hasłem. W prawym dolnym rogu, na białym tle, są: adres strony liczysiepolska.gov.pl, logotyp Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i logotyp Banku Gospodarstwa Krajowego.

Sebastian Drobczyński, ekspert marketingu politycznego, wykładowca m.in. SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego w Poznaniu, ocenia, że layout reklamy spełnia zasady poprawności warsztatowej. "Jego projekt graficzny opiera się na kolorach przyciągających uwagę, a dzięki temu jest łatwy do zauważenia. Jest czytelny (mała liczba słów), dzięki czemu przekaz pozostaje w pamięci. Składa się z intrygującego hasła, zatem budzi emocje. Ułożenie najważniejszego przekazu (770 miliardów), jego wielkość i czcionka jest również odpowiednia. Dodatkowo usytuowanie hasła kampanii #LiczysięPolska w górnym prawym rogu jest poprawnym posunięciem strategów" - ocenia dla Konkret24.

Czego z tych plakatów dowiaduje się odbiorca?

- To jest billboard, który ma pokazywać, że rząd o nas dba i coś nam daje. Ja to rozumiem, bo każdy rząd, tak też było w czasach PO, chce pokazać to, że dba o innych – odpowiada dr Olgierd Annusewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego zajmujący się problematyką marketingu politycznego.

"Ja odczytuję to jako element zaplanowanej kampanii politycznej. Natomiast wyborcy mogą to odczytywać według innych schematów" - stwierdza Sebastian Drobczyński. I wyjaśnia: "Ci, którzy są zwolennikami obecnej władzy, otrzymują jasny komunikat, że 'ich władza' dotrzymuje obietnic. Przeciwnicy polityczni z definicji traktują przekaz na billboardach jako przykład 'wyrzuconych pieniędzy w błoto'. Natomiast wyborcy niezdecydowani, to o nich toczy się zawsze największa walka na arenie politycznej, otrzymują przekaz: 'jesteśmy warci zaufania, jesteśmy skuteczni, warto nam zaufać, jesteśmy aktywni, walczymy o twoje dobro".

Czego na billboardzie nie widać? "Te pieniądze są częścią projektu europejskiego"

W odpowiedzi na pytania Konkret24 o to, do czego odnosi się kwota 770 mld zł na plakatach i jaki jest cel tej kampanii, Centrum Informacyjne Rządu napisało 26 maja, że kampania "Liczy się Polska" dotyczy "zagadnień związanych z promocją środków pochodzących z Unii Europejskiej".

"Otrzymane fundusze z budżetu unijnego przeznaczone będą na inwestycje i programy służące zrównoważonemu rozwojowi Polski. (…) Środki z Unii Europejskiej pomogą wzmocnić polską gospodarkę oraz umożliwią szybsze wyjście z kryzysu wywołanego przez COVID-19. To niezwykle ważny temat z punktu widzenia rozwoju naszego kraju. Pieniądze zostaną zainwestowane m.in. w infrastrukturę, cyfryzację, środowisko, edukację, rolnictwo, zdrowie oraz tworzenie nowych miejsc pracy. (…) Środki Unijne (pisownia oryginalna - red.) mają pomóc wszystkim Polakom i sprawić, że w naszym kraju będzie żyło się lepiej" – czytamy w odpowiedzi CIR.

Słowo "unia" w różnej odmianie pojawia się w piśmie z CIR cztery razy. Nie ma go w ogóle na plakatach kampanii "Liczy się Polska".

- Ten billboard to komunikacja typu good news - mówi w rozmowie z Konkret24 Szymon Gutkowski, dyrektor zarządzający agencji reklamowej DDB. - Dowiadujemy się bowiem, że mamy jakieś pieniądze - 770 miliardów złotych - w domyśle: załatwione przez rząd, bo widzę na dole billboardu nazwy rządowej domeny internetowej, kancelarii premiera. Widzę hasło "Liczy się Polska" - to znaczy, że Polska jest ważna, jest krajem, z którym się trzeba liczyć i którego siłę można liczyć w miliardach. Tyle, że są to pieniądze nie z Polski, ale z Unii Europejskiej, co jest w tym przekazie skrzętnie ukryte - zauważa Szymon Gutkowski.

- Na tym billboardzie widać wszystko poza Unią Europejską - stwierdza dr Olgierd Annusewicz. - Pominięty jest aspekt, że te 770 miliardów są częścią projektu europejskiego. A skoro się te pieniądze pojawiają, to mamy odnieść wrażenie, że jest wspaniały rząd, jest super. Komunikat przedstawiony na tym plakacie nie mówi pełnej prawdy - ocenia.

Rzeczywiście, na plakatach nie ma żadnych emblematów Unii Europejskiej. Nie można za nie uznać siedem białych gwiazdek, ponieważ symbolem flagi UE jest okrąg z 12 złotych gwiazd.

Siedem białych gwiazdek to nie 12 złotych gwiazdek z flagi UE Piotr Jaźwiński | Konkret24

Dezinformacja? Nie. Kampania dawania obietnic

Sebastian Drobczyński kampanię "Liczy się Polska" zalicza do tych kampanii politycznych, które polegają na dawaniu obietnic. "Z natury ludzie lubią składane im obietnice (nawet jeśli mają wrażenie, że wcale nie muszą zostać spełnione). To coś w rodzaju inwestycji w przyszłość. Produkt, o którym mowa w kampanii politycznej (czy to mowa o polityku, programie, czy inwestycji) jest w tym względzie bardzo podobny do tysięcy produktów oferowanych w przekazach komercyjnych reklam. Często obiecujemy coś, co może mieć miejsce (spełnić się), ale nie musi. Najistotniejszym przekazem jest pokazanie, że jest się aktywnym, skutecznym" - ocenia w analizie dla Konkret24.

Jego zdaniem nie jest to kampania dezinformująca. "Nigdzie na billboardzie nie odnajdziemy określenia 'mamy te pieniądze', 'gwarantujemy je', 'będziemy je mieli'. Przekaz nie jest dezinformacją, a jedynie celowym zabiegiem twórców kampanii" - uważa Drobczyński.

Szymon Gutkowski pytany o kampanie promujące coś, czego jeszcze nie ma (bo tych 770 mld zł Polska nie otrzymała - red.) odpowiada: - W marketingu zdarza się promowanie produktu, który spodziewamy się, że dopiero będzie.

Jego zdaniem problem z tą akcją jest inny. - Ta kampania jest dobrze skonstruowana i może być marketingowo skuteczna, ale z mojego obywatelskiego punktu widzenia: skoro rząd prowadzi politykę antyeuropejską, prowadzącą do erozji europejskiej tożsamości Polaków, to robienie takiej kampanii jest moralnie wątpliwe i długofalowo osłabia powagę rządu jako odpowiedzialnego nadawcy. Jest to manipulacja polityczna, która nie powinna być akceptowana - stwierdza Szymon Gutkowski.

Jaka jest prawda o "770 mld zł dla Polski"

Kampania "Liczy się Polska", jak zauważają eksperci, to promowanie obietnic. Jednak nie do końca prawdziwych. Bo fakty są następujące:

1) Nie ma nigdzie potwierdzenia, że Polska otrzyma 770 mld zł. W dodatku rząd po zakończeniu negocjacji w sprawie Funduszu Odbudowy w lipcu 2020 roku mówił o kwocie 750 mld zł. Skąd nagle wzrost o 20 mld w ciągu kilku miesięcy? Otóż jak wyjaśnialiśmy to w Konkret24, rząd przelicza przyznaną Polsce pulę ok. 173 mld euro po obecnym kursie, podczas gdy w dokumentach unijnych liczy się pieniądze po kursie z 2018 roku, który jest niższy.

2) Źródłem rzekomych 770 mld zł jest Unia Europejska: zatwierdzone przez kraje UE Wieloletnie Ramy Finansowe na lata 2021-2027 oraz Fundusz Odbudowy.

3) Tych pieniędzy Polska jeszcze nie ma do dyspozycji, bo nie wszystkie państwa UE ratyfikowały Fundusz Odbudowy.

4) W rzeczywistości pieniądze, które Polska będzie miała do wykorzystania z Funduszu Odbudowy dotyczy perspektywy siedmiu lat - nie dostaniemy ich wszystkich od razu. Komisja Europejska środki te będzie wypłacać w transzach co dwa miesiące po tym, jak wszystkie 27 państw UE ratyfikuje Fundusz Odbudowy, natomiast Krajowe Plany Odbudowy, w których opisuje się sposób wydawania środków z funduszu, zyskają akceptację KE.

5) No i wreszcie: pieniądze unijne, które Polska otrzyma w ciągu tych siedmiu lat, trzeba pomniejszyć o składkę, jaką nasz kraj co miesiąc musi wpłacić do budżetu Unii Europejskiej - do 2027 roku tak naprawdę powinniśmy otrzymać jedynie ok. 570 mld zł. To też bardzo dużo, lecz o jedną czwartą mniej niż kwota podana na billboardach.

6,5 mln zł na telewizję, radio, outdoor, prasę

Kampania "Liczy się Polska", jak informuje CIR, ma trwać do końca czerwca. Finansują ją Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej oraz państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego.

KPRM zamierza wydać na akcję 6,5 ml zł brutto – m.in. 4,350 mln zł na emisję spotów telewizyjnych i 1,5 mln zł na kampanię w radiu. "KPRM w ramach swoich działań przygotowało materiały graficzne do Internetu, materiały graficzne na nośniki reklamy zewnętrznej oraz dwa spoty informacyjno-promocyjne" – informuje CIR.

Jeśli chodzi o spoty: w 45-cio sekundowym wideo przez siedem sekund widać napis, czytany także przez lektora: "dzięki wynegocjowanym 770 mld złotych z unijnych funduszy będzie stać nas na jeszcze więcej".

Więcej o powiązaniu 770 mld zł z funduszami unijnymi można się dowiedzieć dopiero z rządowej strony liczysiepolska.gov.pl, gdzie napisano: "Budżet UE na lata 2021-2027 wyniesie 1,074 bln euro. Polska z tej puli może otrzymać nawet 770 mld zł. To największe w historii Unii Europejskiej środki dla Polski. Jest to sukces negocjacyjny polskiego rządu".

Krajowy Plan Odbudowy "jest w istocie największym aktem oskarżenia tego rządu"
Krajowy Plan Odbudowy "jest w istocie największym aktem oskarżenia tego rządu"Fakty po południu

Zapytaliśmy Bank BGK o jego udział w kampanii i jej finansowaniu. Anna Czyż, rzeczniczka banku, poinformowała nas 26 maja tylko, że "BGK pokrył część kosztów kampanii, które obejmują zakup nośników zewnętrznych (outdoor) i reklam prasowych". Jak dodała, "łączny udział BGK w kosztach kampanii będziemy mogli podać po zrealizowaniu wszystkich zaplanowanych działań".

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w odpowiedzi z 2 czerwca podało, że jego wkład w kampanię "Liczy się Polska" wynosi 1 197 013,52 zł brutto i dotyczy sfinansowania wynajmu nośników reklamowych.

tekst uzupełniony o odpowiedź Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej z 2 czerwca 20201 roku

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Startujący w wyborach prezydenckich Marek Jakubiak liczy na duże poparcie wśród Polonii, zwłaszcza amerykańskiej. Przekonuje, że w 2023 roku "chyba największe z prawicy dostał poparcie" w wyborach do Sejmu w Stanach Zjednoczonych. Tyle że to nieprawda.

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Jakubiak chwali się wsparciem Polonii w USA, ale nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Wrócił, czy nie wrócił? Spór o losy znaku Polski Walczącej, który niegdyś wysiał w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, na moment rozgrzał ostatnią prezydencką debatę. Kandydaci Marek Jakubiak i Szymon Hołownia przedstawiali odmienne wersje wydarzeń. Więc sprawdziliśmy.

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Usunięty znak Polski Walczącej. Kto ma rację: Jakubiak czy Hołownia?

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+