Prace komitetu Kaczyńskiego to na razie "nie jest informacja publiczna". Prawnicy: to złamanie prawa


Podobno się zebrał, podobno pracuje, ale były to spotkania robocze - tyle wiadomo o pracach Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, któremu szefuje Jarosław Kaczyński. Zdaniem prawników brak informacji o tym, w jakim składzie się zebrał i co ustalono, jest złamaniem prawa. Komitet jest ciałem rządowym i informacje o jego działalności stanowią informację publiczną.

Zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych - którym miał kierować wicepremier Jarosław Kaczyński -opublikowano w Monitorze Polskim 9 października. Minęło ponad sześć tygodni, a do opinii publicznej nie dotarły żadne informacje, czy nowy komitet zaczął już prace i nad czym. Nas poinformowano tylko, że spotkania komitetu były, że miały charakter roboczy - lecz ich tematyka nie jest informacją publiczną.

Prawnicy są zgodni: brak informacji o pracach nowego komitetu RM to naruszenie Konstytucji RP i ustawy o dostępie do informacji publicznej. A uzasadnienie odmowy informacji na podstawie nieistniejących przepisów budzi pytania, czy politycy chcą coś ukryć przed obywatelami.

"Jarosław Kaczyński jest wicepremierem, za którego bezpieczeństwo drastycznie spada"
"Jarosław Kaczyński jest wicepremierem, za którego bezpieczeństwo drastycznie spada"tvn24

Pięć rządowych komitetów

Podstawą prawną tworzenia rządowych komitetów jest (kilkakrotnie nowelizowana) ustawa o Radzie Ministrów z 1996 roku. Jak opisywaliśmy w Konkret24, dawała najpierw prawo do tworzenia komitetów jako organów pomocniczych i opiniodawczych całej Radzie Ministrów, a po nowelizacji 21 grudnia 2001 roku wyłączne prawo do tworzenia komitetów ma premier, choć każdy członek rządu może wnioskować do niego o utworzenie określonego komitetu.

Do 9 października 2020 roku istniały cztery komitety, w których pracach uczestniczą członkowie Rady Ministrów lub wiceministrowie: Stały Komitet Rady Ministrów, Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji, Komitet Społeczny Rady Ministrów oraz Komitet Ekonomiczny Radny Ministrów. Dwa ostatnie zostały powołane za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Po powstaniu 9 października Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych rządowych komitetów jest teraz pięć. Na czele nowego stoi prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który po rekonstrukcji rządu został wicepremierem mającym nadzorować Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Rzecznik rządu Piotr Mueller o roli Jarosława Kaczyńskiego jako wicepremiera
Rzecznik rządu Piotr Mueller o roli Jarosława Kaczyńskiego jako wicepremieratvn24

Na mocy zarządzenia z 9 października w skład nowego komitetu wchodzą, oprócz wicepremiera Kaczyńskiego, także ministrowie: obrony, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, zagranicznych i koordynator służb specjalnych. Do zadań komitetu należy zapewnienie koordynacji przygotowań, działań oraz sprawnego podejmowania decyzji w sprawach bezpieczeństwa i obrony państwa oraz rekomendowanie Radzie Ministrów lub prezesowi Rady Ministrów propozycji w tym zakresie.

Według zarządzenia komitet ma się zbierać na posiedzeniach w terminach określonych przez jego przewodniczącego i posiedzenia te będą protokołowane.

"Gdzie wicepremier od bezpieczeństwa?"

Pytania o to, czy komitet Jarosława Kaczyńskiego już coś robi, zaczęły się nasilać przy okazji działań policji podczas protestów Strajku Kobiet oraz po atakach na Marszu Niepodległości.

"Ciekawe co na to premier ds. bezpieczeństwa?" - pytał na Twitterze ekonomista Rafał Mundry. "Komendant Główny Policji podlega ministrowi spraw wewnętrznych. A Komitet ds Bezpieczeństwa, pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego, ma nadzór nad resortem spraw wewnętrznych i administracji, sprawiedliwości oraz obrony narodowej" - przypomniał jeden z internautów. "Jarosław Kaczyński wezwał przeciwko kobietom PiSowskie bojówki. Od tej pory za każdy włos, który spadnie z głowy protestujących Kaczyński odpowiada podwójnie: jako wicepremier do spraw bezpieczeństwa i jako prezes partii wzywający do wojny" - napisał Jan Grabiec, poseł Koalicji Obywatelskiej (pisownia tweetów oryginalna).

Tajniacy na strajku kobiet. Nieumundurowany policjant użył gazu wobec posłanki
Tajniacy na strajku kobiet. Nieumundurowany policjant użył gazu wobec posłankiFakty TVN

Za wydarzenia w Warszawie, gdzie doszło do konfrontacji pseudokibiców z policjantami, a uczestnicy przemarszu rzucali race w okna budynku, podpalając jedno z mieszkań, prezydent stolicy Rafał Trzaskowski obarczył pełną odpowiedzialnością właśnie wicepremiera Kaczyńskiego.

"Gdzie wicepremier od bezpieczeństwa, Jarosław Kaczyński? W tym momencie, to na nim spoczywa pełna odpowiedzialność za dzisiejsze wydarzenia na ulicach Warszawy. To on bezpośrednio odpowiada za nadzór na służbami" - napisał na Facebooku prezydent Warszawy.

Pytania bez odpowiedzi

My zaczęliśmy pytać 9 listopada. Wtedy Konkret24 wysłał pierwszego e-maila do Centrum Informacyjnego Rządu, pytając, ile razy i kiedy się zebrał nowy komitet, kto uczestniczył w obradach, jaki był ich porządek, jakie ustalenia zapadły oraz czy zostały może zlecone jakieś ekspertyzy członkom komitetu lub zewnętrznym ekspertom (na co pozwala zarządzenie).

Z uwagi na brak odpowiedzi przesłaliśmy ponownie pytania 12, 13 i 19 listopada. Dzwoniliśmy też do CIR i do rzecznika rządu Piotra Muellera.

12 listopada zapytaliśmy we wszystkich pięciu resortach, których szefowie wchodzą w skład komitetu, w jakich dniach komitet się zebrał, kto z danego resortu uczestniczył w obradach, w których posiedzeniach brali udział dani ministrowie, jaki był porządek obrad, co omawiano, jakie ustalenia zapadły.

Otrzymaliśmy trzy odpowiedzi: z biura ministra-koordynatora, z resortu sprawiedliwości i obrony. W każdej urzędnicy odsyłali nas do kancelarii premiera jako instytucji właściwej.

"Musiałbym sprawdzić", "komitet się zbierał"

O efekty prac komitetu dopytywali także reporterzy TVN24. 19 listopada rzecznik rządu Piotr Mueller na zadane w Sejmie pytanie Radomira Wita, ile razy do tej pory komitet ds. bezpieczeństwa się zebrał, odparł, że musiałby to sprawdzić. "Nie mam informacji w głowie na temat wszystkich posiedzeń wszystkich gremiów. Ja nie uczestniczę w posiedzeniach komitetu" - odpowiedział i polecił dziennikarzowi wysłać e-maila z pytaniami w tej sprawie.

Rzecznik Rządu o pracach komitetu ds. bezpieczeństwa
Rzecznik Rządu o pracach komitetu ds. bezpieczeństwatvn24

Rzecznik rządu to samo pytanie usłyszał następnego dnia rano w "Jeden na jeden" w TVN24. "Co najmniej kilka razy. Nie znam dokładnie w tej chwili liczby, ale wiem, że posiedzenia komitetu się odbywały" - stwierdził Mueller. "Czyli pracuje, zbiera się ten komitet?" - zapytała prowadząca Agata Adamek. "Tak, tak. Zbierał się" - odparł rzecznik rządu.

Pytany, czy komitet ds. bezpieczeństwa zajmował się strategią dotyczącą postępowania w związku z demonstracjami Strajku Kobiet w ostatnich tygodniach, Piotr Mueller stwierdził, że nie zna tak szczegółowo przebiegu posiedzeń, ponieważ w nich nie uczestniczył. "Wydaje mi się, że bardziej decyzje w tej chwili podejmuje sama policja" - powiedział.

"To nie jest informacja publiczna"

19 listopada jeszcze raz napisaliśmy do CIR, powtarzając pytania dotyczące komitetu Kaczyńskiego. Odpowiedź otrzymaliśmy 20 listopada.

CIR streścił nam treść wydanego przez premiera zarządzenia, podesłał link do Monitora Polskiego, gdzie zostało opublikowane, a do naszych pytań odniósł się w jednym zdaniu: "Bieżące spotkania Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych, które dotychczas się odbyły miały charakter roboczy, w związku z czym informacja o nich nie jest informacją publiczną w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej".

"Mało oryginalne obejście przepisów ustawy"

Konstytucja RP w art. 61 ust. 1 mówi że:

Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa". Kolejny ustęp wspomina, że prawo do informacji obejmuje także dostęp do dokumentów. Konstytucja RP, art. 61 ust. 1

Z kolei według art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej: "każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną w rozumieniu ustawy i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonych w niniejszej ustawie". Prawo do informacji może podlegać ograniczeniom, np. ze względu na przepisy o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych, ze względu na prywatność osoby fizycznej czy tajemnicę przedsiębiorcy.

- Przekazane przez Centrum Informacyjne Rządu stanowisko narusza prawo - ocenia prof. Michał Bernaczyk, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego. Dodaje, że stanowi ona "mało oryginalne obejście przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej".

- Artykuł 61 ustęp 1 Konstytucji RP wprost mówi, że informacje o działalności organów władzy publicznej są jawne, a Rada Ministrów i jej organy pomocnicze są objęte obowiązkiem informowania o swojej działalności. Skoro Rada Ministrów widzi jakieś zagrożenie w ujawnieniu dorobku swego pomocniczego gremium, to powinna odpowiedzieć merytorycznie, wydając na przykład decyzję odmowną z podaniem personaliów osób, które weryfikowały sporne informacje - stwierdza prof. Bernaczyk.

Politycy chcą ukryć swoje działania?

- Odpowiedź, jaka nadeszła z CIR, wprost narusza konstytucję. Zgodnie z artykułem 61 ustęp 2 Konstytucji RP prawo do informacji publicznej obejmuje dostęp do dokumentów – nie ma znaczenia, jaki charakter mają wnioskowane dokumenty. Jeżeli miałoby być inaczej, to na przykład w Konstytucji RP byłoby o dostępie do dokumentów urzędowych - ocenia odpowiedź CIR Szymon Osowski, prezes stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska zajmującego się prawem do informacji.

Ekspert podkreśla, że roboczy charakter dokumentów ciała działającego wewnątrz rządu, które ma wpływ na działanie instytucji związanych z bezpieczeństwem, jest "bardzo niebezpieczne". Jego zdaniem może to oznaczać, że politycy chcą ukryć, jakie działania podejmowane są przez Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych np. wobec pokojowo protestujących osób.

Zwraca uwagę, że w orzecznictwie sądów administracyjnych pojawiają się orzeczenia niezgodne - w jego ocenie - z Konstytucją RP, w których pojawia się kwestia m.in. dokumentów roboczych czy wewnętrznych, których można nie udostępniać. "Trudno je zaakceptować" - stwierdza Osowski. Przypomina, że w wydanym 20 stycznia 2012 roku wyroku Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że pod prawo do informacji podlega notatka sporządzone w urzędzie.

Uwagę na to zwraca również w rozmowie z Konkret24 Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny specjalizująca się w ochronie danych osobowych oraz w dostępie do informacji publicznej. Uważa, że w Polsce jest systemowy problem z dostępem do informacji w sytuacjach, gdy instytucje tłumaczą się charakterem roboczym spotkań czy podejmowanych decyzji.

- Zawdzięczamy to przyzwoleniu na to sądów administracyjnych wyrażanym w ich orzecznictwie - stwierdza Sakowska-Baryła. Argumentuje, że zamysł interpretacyjny ukształtowany w orzecznictwie był słuszny (aby nie udostępniać np. szkiców, brudnopisów, wstępnych ustaleń prowadzących do danej decyzji). - Jednak powoływanie się na roboczy charakter jest teraz często wykorzystywane, żeby po prostu obejść przepisy ustawy o dostępie do informacji - ocenia prawniczka. - Komitet do spraw bezpieczeństwa to ciało rządowe, więc nie mam wątpliwości, że informacje o jego działalności stanowią informację publiczną - podkreśla.

Spotkania robocze? "Zarządzenie nie przewiduje"

- Komitet jest organem, który bez wątpienia wykonuje zadania publiczne, więc każdy przejaw jego działalności można zakwalifikować jako informację publiczną. Brak odpowiedzi na pytania jest zatem naruszeniem ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz art. 61 Konstytucji - ocenia w rozmowie z Konkret24 Krzysztof Izdebski, prawnik, dyrektor programowy fundacji ePaństwo. Dodaje, że zarządzenie dotyczące komitetu nie przewiduje spotkań roboczych, a co najwyżej powołanie zespołów roboczych.

- Zatem odpowiedź, że spotkanie komitetu miało roboczy charakter, sugeruje, że komitet nie rozpoczął w zasadzie swoich prac. Również zgodnie z zarządzeniem z przebiegu spotkania sporządza się protokół. Zakładając, że komitet działa zgodnie z prawem, powinno się go udostępnić na wniosek i nie ma przy tym znaczenia opinia co do charakteru spotkania - zaznacza ekspert.

Autor: Jan Kunert, Radomir Wit / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka / PAP

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+