Wyrok zgodny z prawem czy nieważny, bo trybunał był źle obsadzony? Kontrowersje wokół Trybunału Konstytucyjnego


Sędziowie dublerzy, sędziowie wybrani z klucza politycznego, konflikt interesów Krystyny Pawłowicz, wiek niektórych sędziów - kontrowersje co do składu Trybunału Konstytucyjnego są powodem, że część prawników wyrok w sprawie aborcji uważa za nieważny.

Po opublikowaniu 27 stycznia wyroku Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej w sprawie zakazu aborcji większość prawników - w tym byli prezesi trybunału - uważa, że ten wyrok jest nieważny. Ich zdaniem dlatego, że w jego wydaniu brały osoby, które nie powinny znaleźć się w składzie orzekającym ani w ogóle w TK. To nie jest wyrok, bo trybunał był źle obsadzony - uważa np. były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński.

Jest uzasadnienie wyroku w sprawie aborcji. Przed siedzibą TK zebrali się protestujący
Jest uzasadnienie wyroku w sprawie aborcji. Przed siedzibą TK zebrali się protestującyFakty TVN

Trybunał Konstytucyjny orzekł w październiku 2020 roku, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjny. Oznacza to, że kobieta, mimo ciężkiej wady płodu, będzie musiała rodzić.Profesor Andrzej Rzepliński w wypowiedzi dla Onet.pl stwierdził, że to nie jest wyrok. "TK był niewłaściwie obsadzony, zwłaszcza z powodu pani Pawłowicz. Ona nie powinna znaleźć się w składzie orzekającym, powinna się wyłączyć. Nie zrobiła tego. Do tego dochodzi jeszcze sprawa tzw. sędziów dublerów, ich w ogóle nie powinno być w Trybunale" - powiedział prof. Rzepliński.Nie są to nowe opinie - te same zastrzeżenia pojawiły się zaraz po wydaniu wyroku 22 października 2020 roku. Przypominamy kontrowersje dotyczące obsady Trybunału Konstytucyjnego i te związane z wyrokiem w sprawie aborcji.

Sędziowie dublerzy

W składzie orzekającym TK 22 października 2020 roku było trzech sędziów, których część prawników uznaje za osoby "nieuprawnione do rozpoznawania spraw w Trybunale Konstytucyjnym". Chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka. Źródeł braku ich uprawnień należy szukać w decyzji Sejmu z 8 października 2015 roku, który wybrał Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Ten wybór kwestionowali politycy PiS, a prezydent Andrzej Duda nie przyjął od wybranych sędziów ślubowania. W kolejnej, VIII kadencji Sejmu, większość sejmowa PiS zmieniła ustawę o Trybunale Konstytucyjnym oraz uchwaliła nieważność wyboru pięciu sędziów TK przez poprzedni Sejm.

25.08.2018 | Olbrzymi chaos prawny. Sąd administracyjny: Mariusz Muszyński nie może orzekać w Trybunale Konstytucyjnym
25.08.2018 | Olbrzymi chaos prawny. Sąd administracyjny: Mariusz Muszyński nie może orzekać w Trybunale KonstytucyjnymFakty TVN

2 grudnia 2015 Sejm VIII kadencji podjął uchwały o wyborze Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego i Julii Przyłębskiej na sędziów TK – na miejsca wszystkich pięciu sędziów wybranych 8 października 2015 roku. Prezydent przyjął od nich ślubowanie.

W opinii dla Senatu przygotowanej przez grupę prawników-konstytucjonalistów pod kierownictwem prof. Marka Chmaja z Uniwersytetu Warszawskiego stwierdzono, że "uchwała Sejmu w sprawie wyboru sędziów TK jest definitywna i nie podlega wzruszeniu. Sejm (ani tej samej, ani kolejnych kadencji) nie może odwołać swojego wyboru, unieważnić go, stwierdzić jego bezprzedmiotowości bądź post factum go 'konwalidować'. Tym samym dokonany wybór Henryka Ciocha, Mariusza Muszyńskiego i Lecha Morawskiego (ta trójka została dublerami sędziów Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego, którzy zajęli miejsca w TK zwolnione 7 listopada 2015 roku) został dokonany bez podstawy prawnej, z przekroczeniem przez Sejm RP kompetencji. Wybór ten naruszał więc art. 194 ust. 1 Konstytucji (został przeprowadzony 'poza' tym przepisem) oraz art. 7 Konstytucji". Po śmierci Morawskiego i Ciocha zastąpili ich Piskorski i Wyrembak, lecz ich wybór - piszą autorzy analizy - "jest obciążony tą samą wadą prawną, którą był obciążony wybór L. Morawskiego i H. Ciocha".

Dlatego np. były prezes TK prof. Bohdan Zdziennicki uważał, że wyrok TK w sprawie aborcji z października 2020 roku jest nieważny. Podobnie oceniała ten wyrok prof. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego. "Wyrok wydany z udziałem osób nieuprawnionych do orzekania jest nieważny, nieistniejący. Ta wada będzie z pewnością ciążyła na tym rozstrzygnięciu" – napisała w analizie dla "Gazety Wyborczej".

Z kolei dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS przyznaje w opinii dla Konkret24, że kwestia orzekania przy udziale sędziów dublerów "jest skomplikowana". "Można bowiem w tym przypadku argumentować, że nie zostali oni skutecznie wybrani na sędziów, a zatem, gdy są oni w składzie orzekającym, wyrok tak naprawdę nie pochodzi od Trybunału Konstytucyjnego - a zatem w sensie prawnym w ogóle nie istnieje. Jest to jednak konstrukcja ryzykowna, choćby z tego względu, że nie istnieje żadna procedura, za pomocą której można byłoby to oficjalnie stwierdzić".

Pawłowicz, Piotrowicz i Stelin wybrani na sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Pawłowicz, Piotrowicz i Stelin wybrani na sędziów Trybunału KonstytucyjnegoFakty po południu

Jak dodaje dr Radajewski, "analogiczne wady w przypadku sądów nie skutkują brakiem wyroku, lecz jedynie możliwością jego uchylenia przez sąd wyższej instancji. Zastosowanie tych zasad do TK prowadziłoby więc do wniosku, że taki wyrok jest ważny i wywołuje skutki prawne, ponieważ nie istnieje żaden organ wyższej instancji, który mógłby go uchylić".

Konflikt interesów Krystyny Pawłowicz

Profesor Zdziennicki a także inny były prezes TK prof. Andrzej Rzepliński zwracają uwagę na fakt, że w wydaniu wyroku antyaborcyjnego brała udział Krystyna Pawłowicz - która jeszcze jako posłanka PiS podpisała się pod wnioskiem z 22 czerwca 2017 roku do TK o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów aborcyjnych. Jednakże postępowanie wszczęte z tego wniosku TK umorzył 21 lipca 2020 roku – Krystyna Pawłowicz, już jako sędzia TK, nie brała udziału w podjęciu tej decyzji.

W tym czasie w TK czekał już na rozpatrzenie kolejny wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności tego samego przepisu, którego dotyczył wniosek z czerwca 2017 roku.

Sprawozdawcą w sprawie wniosku marszałek Sejmu ma być Krystyna Pawłowicz
Sprawozdawcą w sprawie wniosku marszałek Sejmu ma być Krystyna PawłowiczEwa Koziak | Fakty po południu

Powstał na samym początku IX kadencji Sejmu, 19 listopada 2019 roku. Był on tej samej niemal treści co poprzedni wniosek (ale bez podpisu Krystyny Pawłowicz). "Fakt poparcia przez obecnego sędziego TK wniosku o analogicznej treści (analogicznych zarzutach i wniosku), co do którego postępowanie zostało umorzone jedynie z przyczyn formalnych, a następnie został on powtórzony w niezmienionej niemal treści przez innego wnioskodawcę, musi wywoływać wątpliwości co do bezstronności" – czytamy w cytowanej już opinii prawnej dla Senatu.

"Pozostawienie tej osoby (Krystyny Pawłowicz – red.) w składzie orzekającym było świadomą decyzją, łamiącą jedną z fundamentalnych zasad wymiaru sprawiedliwości. Wnioskodawca nie może rozpatrywać swojego wniosku, sędzia nie może odpowiadać na postawione przez siebie pytanie o konstytucyjność przepisu. Dlatego ten wyrok jest nieważny" - podkreślał prof. Zdziennicki w listopadzie 2020 roku w rozmowie z portalem Prawo.pl.

Z kolei jak zwraca uwagę w opinii dla Konkret24 dr Mateusz Radajewski, "artykuł 190 ust. 1 Konstytucji RP stanowi jasno, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne, a zatem nie istnieją żadne instrumenty prawne, za pomocą których można byłoby stwierdzić ich sprzeczność z prawem. Na jego ważność nie wpływa więc z pewnością obecność w składzie orzekającym sędzi, która powinna być z niego wyłączona z uwagi na wątpliwości co do jej bezstronności".

Politycy w Trybunale Konstytucyjnym

Wobec Krystyny Pawłowicz, a także wobec jej kolegi z ław poselskich sędziego Stanisława Piotrowicza, wysuwano zastrzeżenia co do ich bezstronności w TK, skoro byli czynnymi posłami. Gdy w 2019 roku Sejm przystępował do wyboru kolejnych sędziów do TK, szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że "to są osoby bardzo kompetentne, z ogromnym doświadczeniem, zasłużone dla reformy wymiaru sprawiedliwości". Pytany przez dziennikarzy, czy nie jest to upolitycznienie trybunału, zaprzeczył.

"Tymi nominacjami koledzy z PiS chcą odkręcić tę tabliczkę i zlikwidować Trybunał Konstytucyjny" – mówił z kolei Marcin Kierwiński, poseł Platformy Obywatelskiej. Dodał, że "mamy postępujący proces upolityczniania Trybunału Konstytucyjnego".

Konstytucjonalista o wyborze Piotrowicza i Pawłowicz: będzie można go kwestionować
Konstytucjonalista o wyborze Piotrowicza i Pawłowicz: będzie można go kwestionowaćtvn24

W obecnym składzie Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej czterech sędziów to byli parlamentarzyści: Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz, Piotr Pszczółkowski (byli posłowie PiS) i Leon Kieres (były senator niezrzeszony w latach 1997-2000 i senator PO w latach 2007-2011).

"Praktyka wyłaniania sędziów TK ma charakter polityczny od samego początku istnienia sądu konstytucyjnego w Polsce. Ze względów ustrojowych nie sposób jednak tego uniknąć. Nie ma bowiem w demokratycznym państwie prawnym innej drogi wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, jak wybór przez organ przedstawicielski" – stwierdzają autorzy opracowania Instytutu Prawa i Społeczeństwa INPRIS p.t. "Procedury nominacji na wybrane stanowiska publiczne – przejrzystość, standardy, rekomendacje".

Za starzy na trybunał?

Gdy w 2019 roku Sejm wybierał kolejnych sędziów do TK, pojawiły się wątpliwości, czy Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz mogą być sędziami trybunału, skoro oboje przekroczyli 65. rok życia. Jak pisaliśmy w Konkret24, wynika to z przepisów, które stwierdzają m.in., że sędzią TK może być osoba spełniająca wymogi niezbędne do pełnienia funkcji sędziego Sądu Najwyższego i nie może mieć mniej niż 40 lat. A z chwilą ukończenia 65. roku życia sędziowie SN przechodzą w stan spoczynku.

Tu opinie prawników były podzielone. Doktor hab. Ryszard Piotrowski wskazywał, że "w ustawie o SN jest tylko powiedziane, że sędzia SN przechodzi w stan spoczynku. Jeśli mamy na przykład kandydata do TK, który ma sto lat, to patrzmy do ustawy o SN, jakie jest wymaganie dotyczące wieku kandydata - nie ma takiego wymagania".

Z kolei dr. hab. Marcin Matczak, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, pisał: "Warunek ustawowy do zostania sędzią TK nie jest spełniony przez osobę starszą niż 65 lat. A fakt, że czas przejścia w stan spoczynku w przypadku sędziów SN i TK jest inny, nie ma nic do rzeczy - dyskutujemy warunki dopuszczenia do pełnienia funkcji, nie warunki jej zakończenia".

Pawłowicz i Piotrowicz "nie powinni kandydować do organów, w których już są emerytami"
Pawłowicz i Piotrowicz "nie powinni kandydować do organów, w których już są emerytami"tvn24

Sejmowa większość zdecydowała jednak o wyborze Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza do TK mimo tych zastrzeżeń bo, jak stwierdził prof. Marek Chmaj w opinii dla Konkret24: "sejmowa większość może wszystko. Przy czym nie ma nikogo, kto by stwierdził nieważność takiego wyboru".

Wyrok nieważny i co dalej?

Nie ma więc organu czy osoby, która stwierdzi nieważność wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Co można zrobić w tej sytuacji?

Profesor Zdziennicki już w listopadzie 2020 roku zasugerował, że "jedynym zgodnym z prawem działaniem byłaby reasumpcja orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny. Oczywiście we właściwym składzie. (...) Czyli przyznanie, że wtedy 22 października Trybunał pracował w niewłaściwym składzie i dlatego trzeba sprawę rozpatrzyć jeszcze raz. Nie wiem, czy wyrok byłby inny, ale przynajmniej nie byłby kwestionowany" - powiedział w rozmowie z portalem Prawo.pl.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24