FAŁSZ

Semeniuk: Niemcy i Francuzi "dodają elementy" do polskiego KPO. To nieprawda

Źródło:
Konkret24
Semeniuk-Patkowska: KPO to tylko część składowa unijnych funduszy dla Polski
Semeniuk-Patkowska: KPO to tylko część składowa unijnych funduszy dla PolskiTVN24
wideo 2/4
Semeniuk-Patkowska: KPO to tylko część składowa unijnych funduszy dla PolskiTVN24

Wiceminister Olga Semeniuk sugeruje, że do polskiego Krajowego Planu Odbudowy "strona niemiecka i francuska" dodają jakieś "elementy". To kolejna fałszywa narracja rządu, mająca tłumaczyć, dlaczego Polska wciąż nie dostaje unijnych środków w ramach KPO.

Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk 13 kwietnia w rozmowie w TVP 1, odnosząc się do stosunków polsko-niemieckich i partnerstwa biznesowego między oboma krajami, mówiła, że "społeczeństwo polskie widzi, w jakich napiętych relacjach tutaj występujemy, a mamy jeszcze kilka rzeczy, które nam zalegają, chociażby kontekst Krajowego Planu Odbudowy". Przekonywała: "To są środki, które są środkami popandemicznymi, które powinny być wydatkowane na odbudowę gospodarki i tutaj również, niestety, mamy bardzo silne lobby niemieckie, które pewne rzeczy próbuje blokować".

Prowadzący rozmowę zapytał, czy wiceminister "w ogóle wierzy, że te środki z KPO do końca roku trafią do Polski". Olga Semeniuk odpowiedziała: "Realnie wierzę w to, że wypełniliśmy jako strona polska zgodnie z umową i zgodnie z wieloma rozmowami, które były prowadzone z Komisją Europejską, wypełniliśmy pierwszą część kamieni milowych. Dzisiaj czekamy również na orzeczenie w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. Niemniej jednak wiele rzeczy, gros tych spraw zapisanych w kamieniach milowych (...) jest wypełnianych". Dalej mówiła:

Myślę, że każdy element, który będzie dodawany przez stronę niemiecką, francuską do tego Krajowego Planu Odbudowy, będzie już pokazywał społeczeństwu, że tutaj tej dobrej woli po stronie niemieckiej nie ma. 

"Czy realnie te pieniądze będą do końca roku? Te pieniądze już w Polsce powinny być. Jak będzie to dalej rozgrywała strona Komisji Europejskiej i Bruksela, czas pokaże" - stwierdziła minister.

Teza, jakoby Niemcy i Francuzi mieli "dodawać elementy" do polskiego KPO, jest kolejną odsłoną fałszywej narracji o tym, że Polska realizuje kamienie milowe, a unijni urzędnicy "eskalują roszczenia", celowo uniemożliwiając nam pozyskanie unijnych środków. Prawda jest jednak taka, że KPO to wynegocjowany i zamknięty dokument, którego zasady polski rząd zna już od połowy 2022 roku. Od tego czasu nic nie było do niego "dodawane".

Polska wciąż nie złożyła wniosku o płatność z KPO

Przypomnijmy: Krajowy Plan Odbudowy (KPO) to dokument, który każdy kraj członkowski Unii Europejskiej musi złożyć do Komisji Europejskiej, by rozpocząć proces wypłaty unijnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy. Celem powstania tego funduszu jest wsparcie gospodarek państw członkowskich po kryzysie wywołanym pandemią COVID-19. W KPO każde państwo zobowiązuje się do realizacji danych reform, które umożliwią wypłaty unijnych pieniędzy i określa, w jaki sposób, czyli np. na jakie inwestycje, zamierza wydać te środki.

W procesie akceptacji KPO rządy państw ustalają w drodze negocjacji z Komisją Europejską tzw. kamienie milowe, czyli wskaźniki realizacji reform zapisanych w KPO. W załączniku do decyzji Rady UE zatwierdzającej polski KPO i tzw. ustaleniach operacyjnych podpisanych przez obie strony określa się m.in., które grupy kamieni milowych są niezbędne do wypłaty konkretnych transzy pieniędzy z Funduszu Odbudowy. W przypadku Polski do 2026 roku takich transz ma być łącznie dziewięć i mają one wynosić od 1,95 mld euro do 4,16 mld euro w części bezzwrotnej oraz od 1,05 mld euro do 1,53 mld euro w części pożyczkowej.

CZYTAJ: Kamienie milowe w KPO - czym są i dlaczego są takie ważne? Do czego zobowiązała się Polska? >>>

Gdy dany rząd uzna, że zrealizował już kamienie milowe niezbędne do wypłaty konkretnej transzy, składa do Komisji Europejskiej wniosek o płatność z dowodami wypełnienia ustalonych zobowiązań. Po tym, jak KE pozytywnie rozpatrzy wniosek, a z jej decyzją zgodzą się Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych oraz komitet składający się z przedstawicieli wszystkich krajów UE, określona część środków jest przelewana danemu krajowi. Olga Semeniuk powiedziała w wywiadzie, że "te pieniądze już w Polsce powinny być" - co nie jest zgodne ze stanem faktycznym, ponieważ Polska nie złożyła jeszcze ani jednego wniosku o płatność. Komisja Europejska nie miała więc nawet możliwości formalnie ocenić, czy należą nam się pierwsze pieniądze z Funduszu Odbudowy.

Kamienie milowe są znane od dawna i niezmieniane

Im dłużej polski rząd zwleka ze złożeniem wniosku o płatność, tym częściej politycy partii rządzącej próbują tłumaczyć, że to Komisja Europejska mnoży przed Polską warunki, czyli kamienie milowe. W tę narrację wpisują się właśnie słowa minister Semeniuk o elementach "dodawanych przez stronę niemiecką, francuską do Krajowego Planu Odbudowy".

Tymczasem od zaakceptowania polskiego KPO i kamieni milowych w podpisanych dokumentach nie wprowadzano już żadnych zmian. Komisja Europejska zaakceptowała KPO 1 czerwca 2022 roku, a już następnego dnia - 2 czerwca - opublikowano załącznik do decyzji, w którym zapisano wszystkie 283 kamienie milowe, które Polska musi spełnić, żeby otrzymać pieniądze. Sama Olga Semeniuk trzy dni przed wizytą przewodniczącej Komisji Europejskiej w Polsce, podczas której ogłoszono akceptację polskiego KPO, w wypowiedzi dla TVN24 stwierdziła: "Od początku mówimy jasno: kamienie milowe co do zasady zostały zaakceptowane. I temu będzie służyła wizyta pani przewodniczącej".

Semeniuk: kamienie milowe co do zasady zostały zaakceptowane
Semeniuk: kamienie milowe co do zasady zostały zaakceptowaneTVN24

Na początku grudnia 2022 roku minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda podpisał z Komisją Europejską tzw. ustalenia operacyjne, w których dokładnie ustalono procedury weryfikacji zapowiedzianych reform i sposób wypłaty transz środków. W tym dokumencie powtórzono wszystkie 283 kamienie milowe z załącznika do decyzji zatwierdzającej KPO, nie wprowadzając do nich żadnych zmian. Od tego czasu polski rząd ma otwartą drogę do złożenia wniosku o płatność, a sugestie Olgi Semeniuk, że Niemcy czy Francuzi dodają jakiekolwiek "elementy" do KPO, są nieprawdziwe. Wszystkie zasady zostały określone w KPO, załączniku i ustaleniach operacyjnych, Polska zobowiązała się do ich przestrzegania i nie były one zmieniane po ich podpisaniu przez stronę unijną - a tym bardziej przez "stronę niemiecką czy francuską", ponieważ Niemcy i Francuzi się są stroną tych porozumień.

Przed tezą o "dodawaniu elementów do KPO" była teza o "eskalacji roszczeń UE"

W ustaleniach operacyjnych Polska zobowiązała się do złożenia dwóch pierwszych wniosków o płatność do końca 2022 roku. Gdy w styczniu 2023 okazało się, że terminu nie dotrzymano, politycy obozu rządzącego zaczęli tłumaczyć, że po realizacji zapisanych w KPO kamieni milowych nastąpiła "eskalacja roszczeń" ze strony Komisji Europejskiej. Minister z Kancelarii Prezydenta Paweł Sałek i minister z kancelarii premiera Michał Wójcik sugerowali, że po uchwaleniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym (która później i tak została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego) Komisja Europejska zażądała od Polski dodatkowo liberalizacji ustawy wiatrakowej.

Jak wyjaśnialiśmy jednak w Konkret24, jest to fałszywa narracja, ponieważ kamień milowy dotyczący liberalizacji ustawy wiatrakowej był w wynegocjowanych dokumentach od samego początku, czyli od czerwca 2022 roku. Nie było żadnej "eskalacji roszczeń". Takie sugestie są próbą odwrócenia uwagi od faktu, że Polska wciąż nie spełniła wszystkich kamieni milowych wynegocjowanych z Unią Europejską i dlatego nie złożyła nawet jednego wniosku o płatność.

Dla porównania: już 18 krajów członkowskich UE, które również znają wszystkie kamienie milowe od momentu akceptacji ich planów odbudowy, złożyło co najmniej jeden wniosek o płatność do Komisji Europejskiej. Z tej grupy 13 otrzymało już co najmniej jedną transzę unijnych pieniędzy. Rekordziście - Hiszpanii - wypłacono już trzy transze o łącznej wartości 28 mld euro.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24