Jacek Sasin: "karty do głosowania drukowane według wzoru PKW". Szukamy potwierdzenia

kierwinski.jpg

Jacek Sasin informował w kwietniu o drukowaniu kart wyborczych, "których wzór określiła Państwowa Komisja Wyborcza jeszcze w lutym tego roku". Druk zlecono Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Jednak ustalenia posłów opozycji, stwierdzenia szefa PKW Sylwestra Marciniaka oraz wygląd ujawnionej przez jednego z kandydatów karty wydają się przeczyć twierdzeniu Sasina.

O tym, że w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych odbywa się druk kart do głosowania, poinformował 22 kwietnia wicepremier, szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin w porannym programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24. "Dzieje się to na podstawie decyzji marszałek Sejmu i polecenia premiera, wydanego na podstawie ustawy antycovidowej. (…) Druk kart, których wzór określiła Państwowa Komisja Wyborcza jeszcze w lutym tego roku, tutaj rola PKW została zachowana. I to właśnie PKW i KBW są tą instytucją, które te wybory przeprowadzają" (KBW - Krajowe Biuro Wyborcze, red.) - mówił.

Jacek Sasin o drukowaniu kart do głosowania według wzoru PKW
Jacek Sasin o drukowaniu kart do głosowania według wzoru PKWtvn24

Minister Sasin dodał, że w momencie wejścia w życie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, która "zalega o dłuższego czasu w Senacie, oczywiście takie rozporządzenie będzie musiało być wydane przez ministra aktywów państwowych, które potwierdzi ten wzór".

Ustawy jeszcze nie ma (we wtorek odrzucił ją Senat), rozporządzenia więc także nie. Tymczasem przedstawiciele PWPW przekazali 4 maja posłowi Koalicji Obywatelskiej Marcinowi Kierwińskiemu, że wzór karty do głosowania konsultowali z Ministerstwem Aktywów Państwowych. Nie potwierdzili, że jest on taki, jaki ustaliła PKW w lutym.

Wzór i wytyczne PKW

24 lutego PKW podjęła uchwałę określającą wzór kart do głosowania w wyborach prezydenckich. Ogólny opis wymagań, jakie muszą spełniać karty do głosowania, znajduje się w art. 40 Kodeksu wyborczego. Jednym z głównych jest miejsce na odcisk pieczęci PKW.

Według wzoru ustalonego w lutym przez PKW, na takiej karcie o określonych wymiarach powinna się znaleźć data wyborów, nazwiska zarejestrowanych kandydatów, instrukcja głosowania. Co istotne, prawy górny róg karty powinien być ścięty pod odpowiednim kątem, a na dole karty powinny widnieć pieczęcie obwodowej komisji wyborczej i PKW. Kartę drukuje się na białym papierze, bez żadnych kolorowych znaków czy pasów.

Tego samego dnia – 24 lutego – PKW uchwaliła wytyczne dotyczące druku i dostarczenia kart do głosowania. Wynikają z nich obowiązki pracowników PKW i KBW do nadzorowania druku kart. Na przykład korektę składu karty do głosowania prowadzą w drukarni dwa niezależnie od siebie działające zespoły pracowników wyznaczonych przez szefa Krajowego Biura Wyborczego. Druk kart zatwierdzają pisemnie dwaj przedstawiciele PKW, a odbitka karty skierowanej do druku jest przechowywana w aktach KBW.

15 kwietnia PKW podjęła uchwałę o liście 10 kandydatów w wyborach prezydenckich. Na tej podstawie, jak stanowi Kodeks wyborczy, mogła zlecić druk kart do głosowania. Nie zdążyła, bo 16 kwietnia uchwalono tarczę antykryzysową 2.0, czyli ustawę o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 - ta weszła w życie 18 kwietnia. W art. 102 pozbawiła PKW prawa do zlecania druku kart do głosowania.

Drukowanie kart i określenie ich wzoru może zlecić minister aktywów państwowych na podstawie uchwalonej przez Sejm 6 kwietnia (5 maja odrzuconej przez Senat) ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Tyle, że w połowie kwietnia jej przepisy nie obowiązywały.

Dlatego premier, na podstawie innych przepisów z ustawy o tarczy z 2 marca, polecił PWPW druk kart do głosowania. Jak ustalili dziennikarze tvn24.pl, mimo tej decyzji Mateusza Morawieckiego, karty do głosowania produkowane były w prywatnej firmie.

Pismo Mateusza Morawieckiego z 16 kwietnia ujawnił dwa tygodnie później poseł KO Marcin Kierwiński.

Jak już pisaliśmy w Konkret24, prawnicy, których prosiliśmy o opinię stwierdzili, że polecenie premiera dotyczące druku kart do głosowania było bezprawne.

Wyciekające karty

Po ujawnieniu pisma premiera do PWPW, jeden z kandydatów do prezydentury – Stanisław Żółtek - pokazał 30 kwietnia dziennikarzom kartę do głosowania. Jak powiedział, otrzymał ją od pracownika jednej z podkrakowskich firm, która zajmuje się kompletowaniem pakietu wyborczego składającego się m.in. z karty do głosowania, regulaminu i koperty.

Kandydat na prezydenta o wycieku kart do głosowania
Kandydat na prezydenta o wycieku kart do głosowania tvn24

Tego samego dnia PWPW oświadczyła, "że w procesie projektowania i druku elementów przyszłego pakietu wyborczego zastosowano wysokiej jakości zabezpieczenia, które uniemożliwiają wykonanie kopii techniką kserograficzną, a tym samym ich fałszowanie. (…) Wyrażamy pełne przekonanie, że karta wyborcza przygotowana i wytworzona na potrzeby tegorocznych wyborów prezydenckich będzie najlepiej zabezpieczoną kartą wyborczą w historii wyborów w Polsce".

Z informacji dziennikarzy śledczych tvn24.pl wynika, że sprawą wycieku kart wyborczych zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Oficjalnie żadna z zainteresowanych instytucji, zaangażowanych w przygotowanie wyborów korespondencyjnych ani nie zaprzeczyła, ani nie potwierdziła autentyczności kart do głosowania, zaprezentowanych przez Stanisława Żółtka.

Posłowie pytają

Jednoznacznie w sprawie druku kart do głosowania wypowiedzieli się posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy 4 maja przeprowadzili kontrolę poselską w siedzibie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Rozmawiali z przedstawicielami zarządu o druku tak zwanych kart wyborczych.

Marcin Kierwiński relacjonował, że od zarządu firmy uzyskali informację, iż wzór "karty do głosowania" przygotowała nie Państwowa Komisja Wyborcza, lecz właśnie PWPW. "Jest to coś nie do pomyślenia, że w Polsce, w dużym kraju europejskim, w XXI wieku wzór karty do głosowania w wyborach prezydenckich przygotowuje spółka prawa handlowego z resortem, który nie ma jeszcze żadnych uprawnień, aby zajmować się wyborami"- powiedział poseł PO. Jak poinformował, PWPW w sprawie wymagań technicznych dla "karty wyborczej" korespondowała z ministerstwem spraw wewnętrznych i administracji.

Według ustawy z 6 kwietnia o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich (odrzuconej przez Senat 5 maja) wzór karty do głosowania ma określić minister aktywów państwowych - i to po zasięgnięciu opinii PKW. Może to zrobić dopiero po ewentualnym wejściu ustawy w życie, czyli najwcześniej 7 maja (uwzględniając scenariusz, że Sejm odrzuca senackie weto). O szefie MSWiA ustawa wspomina tylko raz – to z nim minister zdrowia ma ustalić warunki lokalowe dla siedzib gminnych komisji wyborczych.

Poseł KO Marcin Kierwiński po kontroli w PWPW
Poseł KO Marcin Kierwiński po kontroli w PWPWtvn24

Na konferencji prasowej poseł Kierwiński pokazywał "kartę do głosowania" podobną do tej, jaką wcześniej ujawnił Stanisław Żółtek. "Te karty nie spełniają elementarnych przesłanek przypisywanych kartom wyborczym i jako takie nie powinny być używane do procedury wyborczej" – powiedział poseł KO.

Jedynie informacja o zasadach oddania głosu i jego ważności (umieszczona w lewym dolnym rogu) jest tożsama z tym, co uchwaliła PKW.

W tytule zaprezentowanej karty nie ma miejsca na datę wyborów, prawy górny róg nie jest ścięty, w prawym dolnym rogu nie ma pieczęci PKW, jest za to godło, litery RP, a wokół napis "Wybory prezydenckie I tura".

W rozmowie z Konkret24 poseł Marcin Kierwiński przyznał, że nie otrzymał z PWPW "karty do głosowania", którą prezentował na konferencji prasowej. Relacjonując swoją rozmowę z 4 maja z zarządem PWPW, powiedział, że przedstawiciele PWPW przyznali, iż wzór karty do głosowania konsultowali z Ministerstwem Aktywów Państwowych. Nie potwierdzili, że jest tożsamy z wzorem ustalonym przez PKW.

Przesłaliśmy do biura prasowego PWPW pytania: czy wzór karty do głosowania drukowany w PWPW został opracowany przez spółkę? Czy w sprawie wzoru PWPW konsultowała się z Ministerstwem Aktywów Państwowych? Czy wzór karty jest tożsamy z tym, który ujawnił 30 kwietnia jeden z kandydatów na prezydenta? Zapytaliśmy też, kto nadzorował druk kart do głosowania, kto je zatwierdzał do druku i kto dokonywał korekty składu druku oraz czy PWPW poinformowała PKW o druku kart do głosowania i wzorze karty.

Rzecznik MAP Karol Manys, odpowiedział reporterce TVN24, że karty do głosowania "nie są tożsame z lutowymi " (wg wzoru PKW z 4 lutego - red.), "bo nie ma tam pieczęci przykładanej ręcznie, ale są inne zabezpieczenia, o których już w ubiegłym tygodniu mówiła PWPW". - To najlepiej zabezpieczone karty - ocenił. Dodał również, że że resort nie jest właściwym podmiotem do wypowiadania się na temat druku kart, bo to nie MAP zlecało tę usługę a premier polecając to Poczcie Polskiej.

PWPW oraz Poczta Polska nie odpowiedziały także na pytania dziennikarzy tvn24.pl o to, kto ponosi koszty druku - powołując się na tajemnicę przedsiębiorstwa. Taką samą argumentację przyjęła poczta, nie odpowiadając na pytanie o to, ile kart zostało wydrukowanych - wg informacji dziennikarzy, mogło to nawet być o 3 mln więcej niż jest w Polsce wyborców.

Półprawdy wicepremiera Sasina

W swoich publicznych wypowiedziach wicepremier Jacek Sasin podkreślał, że ani on, ani Poczta Polska nie jest organizatorem wyborów, tylko Państwowa Komisja Wyborcza. "W żaden sposób nie zostaliśmy uczestnikami procesu wyborczego" – oświadczył jednak szef PKW Sylwester Marciniak 4 maja senatorom komisji rozpatrującej ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. "Nie mamy żadnej wiedzy na temat kosztów, na temat kształtu karty" (do głosowania – red.) – stwierdził sędzia Marciniak, pytany przez senatora KO Krzysztofa Brejzę o wzór karty do głosowania i koszty druku.

Szef PKW o organizacji wyborów korespondencyjnych
Szef PKW o organizacji wyborów korespondencyjnychtvn24

Gdyby wybory prezydenckie zostały przeprowadzone na podstawie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, rola PKW ograniczałaby się do ogłoszenia ich wyniku. W ustawie napisano bowiem, że wzór karty do głosowania określi minister aktywów państwowych, pakiety wyborcze są przygotowywane na zlecenie ministra aktywów państwowych (do tej pory zlecała to PKW), również szef MAP zarządzi tryb przekazania pakietów wyborczych wyborcom i odbiór od nich kopert zwrotnych.

PKW pominięto przy określaniu warunków, jakie ma spełniać skrzynka nadawcza, do której wyborcy mają wrzucać koperty zwrotne z głosami, które z kolei Poczta Polska ma dostarczyć do urn w siedzibach gminnych komisji wyborczych.

Zdaniem wielu prawników, konstytucjonalistów, których opinie już przytaczaliśmy, wybory przeprowadzone na podstawie ustawy z 6 kwietnia o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku nie gwarantują powszechności, równości, bezpośredniości ani tajności głosowania.

tekst zaktualizowany 8 maja w oparciu o wypowiedź rzecznika MAP

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24