W sejmowym wystąpieniu Mateusz Morawiecki odniósł się do wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który miał potwierdzać słuszność działań rządu dotyczących pomocy Ukrainie i sankcji wobec Rosji. Jak sprawdziliśmy, Schetyna dwukrotnie mówił na ten temat, jednak jego wypowiedzi się różniły.
Szef rządu podczas wystąpienia w Sejmie 9 czerwca 2022 roku mówił, że chciałby "przedstawić, kto i dlaczego broni racji stanu, a kto i poprzez jakie działania de facto szkodzi Polsce". Mówił długo o pomocy, jakiej Polska udziela Ukrainie i ukraińskim uchodźcom. Po wymienieniu kilku głównych działań, premier zwrócił się do byłego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny: "Mógłbym ten pierwszy punkt podsumować swoimi słowami, ale podsumuję go słowami pana przewodniczącego Schetyny: Polska jest na pierwszej linii frontu w pomocy humanitarnej, Polska jest na pierwszej linii polityki i Polska jest na pierwszej linii w staraniu o sankcje. Dziękujemy, panie przewodniczący. Zgadzam się w pełni z takim podejściem" (wytłuszczenia w tekście pochodzą od redakcji). Po tych słowach otrzymał brawa.
Premier przemawiał przed głosowaniami m.in. w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym likwidującej Izbę Dyscyplinarną. Izba odrzuciła wtedy najważniejsze poprawki przyjęte przez Senat. Morawiecki decyzję o tej ustawie określił jako "ważne głosowanie". Zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym oczekiwała Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącą systemu dyscyplinarnego sędziów. TSUE latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia unijny sąd nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.
Schetyna w Polsat News: nie "jest", tylko "musi być"
Premier, cytując "słowa pana przewodniczącego Schetyny", mógł odnieść się do wypowiedzi byłego przewodniczącego PO z wywiadu udzielonego 20 kwietnia 2022 roku stacji Polsat News i rozmowy w Onecie dzień później. W obu tych wypowiedziach Schetyna wyraził jednak odmienne opinie.
W Polsacie Grzegorz Schetyna pytany o sankcje proponowane wcześniej przez Morawieckiego, m.in. odejście od rosyjskiej ropy i gazu, odpowiedział: "Niech zacznie od siebie, od firm, które sprowadzają węgiel. Przecież [kiedy] głosowaliśmy tę poprawkę odnośnie gazu LPG, to wicepremier, minister Sasin mówił o tym, że nie możemy wprowadzić tych sankcji odnośnie LPG, ponieważ Polacy będą więcej płacić na stacjach benzynowych za gaz. Przecież to jest absurd. Sankcje bolą także tych, którzy je nakładają. Ale jeżeli jesteśmy solidarni w Europie, jeżeli oczekujemy sankcji od wszystkich, to zacznijmy od siebie. To jest taka polityka PiS-u. Ja nie lubię takiej polityki potrząsania szabelką i pokazywania: ja jestem pierwszy, ja chcę najwięcej, tylko nie jestem w stanie tego zrobić, bo mam inne jakieś, nie wiadomo jakie, powody. Tu trzeba konkretnie. Polska - i tego oczekuję od premiera Morawieckiego - musi być w pierwszej linii, bo Polska potrafi słuchać głosu ukraińskiego, potrafi go rozumieć i potrafi go przetłumaczyć na język polityki europejskiej. My musimy dobrze tłumaczyć i być w pierwszej linii także tych, którzy mają inwencję, jeśli chodzi o sankcję, o rodzaj sankcji, o ich skuteczność. My naprawdę mamy wielką wiedzę, mamy wyjątkową, ekskluzywną teraz relację z Ukraińcami i musimy to wykorzystać w Brukseli. My musimy w Brukseli mówić ukraińskim głosem, musimy tę politykę wschodnią tłumaczyć, to jest ta szansa i oczekuję więcej".
Dopytany przez prowadzącego, czego dokładnie oczekuje od rządu, Schetyna raz jeszcze mówił o pierwszej linii: "Żeby następna transza [sankcji] była przygotowana w taki sposób, który będzie jeszcze bardziej bolesny dla Rosji, ale my musimy zacząć od siebie. Nie akceptuję takich decyzji, jak ta polskiego Sejmu, żeby ograniczać sankcje ze strony polskiej, że my nie jesteśmy w pierwszej linii podejmowania najtrudniejszych decyzji".
Polityk PO nie stwierdził więc, że "Polska jest na pierwszej linii frontu", tylko że "musi być w pierwszej linii" - między innymi w staraniach o surowość sankcji. Wydźwięk całej wypowiedzi Schetyny o tym, jak nasz rząd pomaga Ukrainie, był negatywny.
Schetyna w Onecie: mamy wpływ na konstrukcję sankcji, chciałbym, by był większy
W programie "Onet opinie" 21 kwietnia Schetyna, pytany, czy Polska nie naraża się, pomagając Ukrainie, powiedział: "Myślę, że nie. Jesteśmy w pierwszej linii, jeśli chodzi o pomoc dla uchodźców ukraińskich, to bardzo dobrze. Jesteśmy w ogóle dzisiaj w pierwszej linii polityki światowej, bo jesteśmy w dobrych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Mamy wpływ - chciałbym, żeby on był większy - na konstrukcję następnej transzy sankcji, co jest ważne i kluczowe. I jesteśmy w polityce ważni. Budujemy politykę Polski, która ma wpływ na politykę wschodnią Unii Europejskiej".
Tak więc w przypadku tej wypowiedzi potwierdza ona dwie pierwsze przytoczone przez premiera Morawieckiego opinie, w przypadku trzeciej ("Polska jest na pierwszej linii w staraniu o sankcje") już tak dokładnie nie jest, bo zdaniem polityka PO nasz wpływ na konstrukcję transzy sankcji powinien być większy.
Artykuł został zaktualizowany 22 czerwca: uzupełniono o wątek dotyczący wypowiedzi Grzegorza Schetyny w Onecie.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: DarSzach / Shutterstock, Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach / Shutterstock, Shutterstock