Wstyd i hańba za "sojusz z Banderą" - komentowano pod postami generała Bogusława Packa, który miał informować, że oddziały "z nazistowskiego Korpusu Narodowego będą udzielać pomocy funkcjonariuszom Straży Granicznej". Generał padł jednak ofiarą ataku hakerskiego, który zaczął się na jednym z lokalnych portali. Wyjaśniamy.
"Hańba dla naszej władzy! Współcześni banderowcy będą w Polsce" - brzmiał tytuł niepodpisanego tekstu, który został opublikowany we wtorek 16 listopada w lokalnym portalu ZLomzy.pl. Tekst informował o rzekomym piśmie wiceministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego vel Sęka skierowanym do niewymienionego z nazwy urzędu gminy. Wiceminister miał w nim informować o podpisanej między polską Strażą Graniczną a ukraińskimi oddziałami ochotniczymi umowie dotyczącej wzmocnienia ochrony wschodniej granicy.
Wiceminister Szynkowski vel Sęk miał pisać, że w owej gminie tymczasowo zostanie zakwaterowanych 150 ukraińskich ochotników, którym trzeba zapewnić zakwaterowanie i wyżywienie. Miał prosić o poinformowanie o tym miejscowej ludności, lecz jednocześnie o nieprzekazywanie mediom informacji na temat przynależności ukraińskich ochotników do Korpusu Narodowego. Na portalu ZLomzy.pl opublikowano rzekomy skan dokumentu z podpisem wiceministra, wyglądający na pismo urzędowe.
W tekście portalu omawiającym ten dokument ukraińskich ochotników określano "nazistami", a treść pisma "oburzającą". "W celu przeciwdziałania kryzysowi migracyjnemu współcześni banderowcy będą udzielać pomocy funkcjonariuszom Straży Granicznej w obronie wschodniej granicy Polski. Tajna decyzja rządu o zaproszeniu zwolenników ukraińskich morderców do Polski jest pluciem w twarz wszystkich Polaków" - napisano w artykule. Dodano, że "ich obecność w Polsce jest obrazą pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej i hańbą dla naszej władzy rządzącej".
Tego tekstu już na portalu ZLomzy.pl nie ma - był częścią hakerskiego ataku. Oto, jak przebiegał.
Zhakowany profil polskiego generała
Tego samego dnia link do tekstu na portalu pojawił się na facebookowym profilu gen. Bogusława Packa, generała dywizji w stanie spoczynku. Zilustrowano go screenami ekranu opublikowanego tekstu i rzekomego pisma wiceszefa MSZ.
"Tajna decyzja rządu wyszła na jaw. W celu przeciwdziałania kryzysowi migracyjnemu ukraińskie Oddziały Ochotnicze (do 150 osób) z nazistowskiego Korpusu Narodowego będą udzielać pomocy funkcjonariuszom Straży Granicznej w ochronie wschodniej granicy Polski" - miał skomentować generał Pacek na Facebooku.
Tak samo miał napisać na Twitterze i załączyć te same zrzuty ekranu. Posty takiej treści miał publikować również jako odpowiedzi na wpisy na twitterowych kontach polskiego prezydenta, polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego i polskich mediów.
Ponadto identyczny post (także ze zrzutami ekranu portalu i pisma wiceszefa MSZ) pojawił się na facebookowym koncie Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, którego gen. Pacek jest prezesem zarządu i dyrektorem.
"Aż tak nisko upadamy, że sami rady nie damy?"
Rzekome pismo wiceszefa MSZ komentowali w mediach społecznościowych internauci. "Wstyd i hańba!"; "Hańba to mało powiedziane!"; "Czyżby w Polsce brakowało ochotników do obrony granicy? Ta władza nie jest nasza, skoro nie realizuje polskich interesów narodowych"; "Sojusz z Banderą - pocałunek śmierci ???"; "Kto i kiedy za to odpowie - przed Polakami / Suwerenem ???"; "Żenada" (pisownia postów oryginalna) - pisali pod rzekomymi wpisami gen. Packa.
Część jednak wątpiła, czy pismo wiceszefa MSZ jest autentyczne. "Kto to potwierdzi?"; "Kto to podpisał? Czy nie powinno być nadrukowanego imienia i nazwiska a nieczytelny podpis dodatkowo?"; "A gdzie gryf tajności?"; "To chyba nie jest możliwe?" - zauważali.
Włamanie na lokalną stronę
- To akcja dezinformacyjna - komentuje w rozmowie z Konkret24 Piotr Barbachowski, redaktor naczelny portalu ZLomzy.pl, informując, że doszło do włamania na stronę internetową jego redakcji. - To nie były nasze działania. Praktycznie natychmiast zareagowaliśmy i zdjęliśmy ten tekst - wyjaśnia. Dodaje, że redakcja pracuje nad wydaniem oświadczenia.
W rozmowie z Konkret24 również gen. Pacek potwierdza, że jego profile zostały przejęte. - Ktoś mi powiedział o wpisach, które się pojawiły na moich kontach. Próbowałem od razu zmienić hasła, ale okazało się, że ktoś już to zrobił za mnie - mówi w rozmowie z Konkret24. Powiadomił administracje Facebooka i Twittera oraz odpowiednie służby.
Na twitterowym koncie instytutu, któremu szefuje generał, pojawiło się dementi: "Informujemy, że prawdopodobnie mamy do czynienia z atakiem hakerskim. Atak dotyczy konta Instytutu, jak i konta Dyrektora Instytutu Bogusława Packa. Trwa weryfikacja zaistniałej sytuacji. Instytut poinformował odpowiednie służby. Prosimy o niepowielanie fałszywych informacji".
- To jakaś zaplanowana akcja - ocenia gen. Pacek. Jego zdaniem chodziło o uderzenie w struktury państwa i wzburzenie nastrojów.
Powtarzający się schemat ataków hakerskich
Opisany tu schemat działania hakerów - włamanie bądź włamania na słabo zabezpieczone strony, gdzie umieszcza się sfabrykowane treści, a następnie próbuje się je rozpowszechniać poprzez konta w mediach społecznościowych, na które się uprzednio również włamano - opisywaliśmy już nie raz.
Tak np. w październiku 2020 roku pisaliśmy o włamaniu na kilka polskich stron, gdzie umieszczono fałszywą informację o szykowaniu się Sojuszu Północnoatlantyckiego do "wielkiej wojny z Rosją".
W grudniu 2020 roku informowaliśmy o zhakowaniu strony litewskiej policji, gdzie opublikowano fałszywą informację o Polakach, którzy mieli być na Litwie oskarżeni o terroryzm. Przejęto konta posłów i samorządowców Prawa i Sprawiedliwości, by te treści promować.
Również w grudniu 2020 roku opisaliśmy atak hakerski na stronę litewskiej straży granicznej, gdzie umieszczono fałszywy komunikat o zatrzymaniu polskiego dyplomaty przemycającego m.in. narkotyki i broń.
Z kolei w marcu 2021 roku informowaliśmy o ataku hakerskim na stronę polskiej Agencji Atomistyki - wtedy opublikowano tam fałszywą informację o zagrożeniu radiologicznym na terenie Polski.
W październiku 2020 roku opisaliśmy włamania na konta polityków i samorządowców Prawa i Sprawiedliwości, poprzez które rozpowszechniano spreparowaną informację z lokalnych portali. O kolejnych włamaniach na konta polityków PiS informowaliśmy w grudniu 2020 roku.
Zaś w sierpniu tego roku pisaliśmy o atakach na strony litewskiego i polskiego urzędu miasta oraz polskich lokalnych serwisów, gdzie pojawiła się fałszywa informacja o tym, że imigranci uciekli z ośrodka na Litwie, splądrowali kościół i zabili polskiego księdza.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: KPRM
Źródło zdjęcia głównego: KPRM