Ile kosztuje rządowa kampania #StopRussiaNow? Mamy odpowiedź


Nawet około 22 miliony złotych może wynieść całkowity koszt rządowej kampanii #StopRussiaNow. Pieniądze będą pochodzić z Funduszu Pomocy, który został przeznaczony na wsparcie przebywających w Polsce uchodźców z Ukrainy - tak zdecydował premier Mateusz Morawiecki na podstawie ustawy o zarządzaniu kryzysowym.

W poniedziałek (9 maja) przy Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, w ramach akcji #StopRussiaNow, pojawiły się billboardy pokazujące skutki agresji na Ukrainę. W rejonie ulicy Żwirki i Wigury ustawiono cztery takie instalacje na lawetach. Tego dnia bowiem ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew postanowił złożyć wieniec na cmentarzu z okazji Dnia Zwycięstwa - protestujący tam ludzie uniemożliwili mu to; ambasador został oblany czerwoną substancją.

Billboardy powstały w ramach rządowej kampanii #StopRussiaNow. Ogłaszając ją 23 kwietnia, Mateusz Morawiecki mówił, że "ma budzić sumienia". Na konferencji prasowej, stojąc na tle billboardów, premier tłumaczył: "Władimir Putin przygotował 'specjalną operację' zbrodni wojennych i ludobójstwa. To, co się dzieje na ulicach ukraińskich miast, wstrząsa naszym sumieniem, ale zbyt krótko. Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej i Europie Południowej chcieliby wrócić w koleiny normalności".

Natychmiast pojawiły się pytania o to, ile będzie ta kampania kosztować i z jakich środków zostanie sfinansowana. "Morawiecki postanowił wydać bezmyślnie kolejne pieniądze z budżetu państwa"; "Bilbordy o rosyjskiej agresji mają zawisnąć w całej Europie Zachodniej. Ciekawe skąd na to pieniążki wziął albo raczej kto za to wziął"; "Ile to kosztuje nas podatników @pisorg?";"Bezmyślne wydawanie publicznej kasy!" - komentowali internauci.

Premier Morawiecki zainaugurował akcję #StopRussiaNow
Premier Morawiecki zainaugurował akcję #StopRussiaNowFakty TVN

Rzecznik mówił o kilku milionach...

25 kwietnia zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu o koszty kampanii #StopRussiaNow i jej wykonawcę - do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tego samego dnia w programie "Tłit" w portalu Wirtualna Polska rzecznik rządu Piotr Mueller mówił, że kampanię #StopRussiaNow sfinansuje Bank Gospodarstwa Krajowego, który - jak powiedział - "ma rachunki finansowe skierowane na rzecz pomocy osobom, które są poszkodowane przez konflikt zbrojny, zapoczątkowany przez Rosję".

Minister Mueller nie wymienił kwoty, ale stwierdził: "Na pewno to nie jest mała kwota, bo jeśli chce się zrobić jakąkolwiek kampanię marketingową w kilkunastu krajach – to musi to kosztować". Dopytywany, stwierdził, że koszty tej kampanii można liczyć "na sto procent w kilku milionach".

...BGK informuje o co najmniej kilkunastu milionach

26 kwietnia Konkret24 zapytał więc o koszty tej kampanii Bank Gospodarstwa Krajowego. Odpowiedź otrzymaliśmy 9 maja - rzeczniczka banku Anna Czyż poinformowała: "Przewidywany na podstawie zawartej umowy koszt kampanii prowadzonej w Europie wyniesie ok. 12 mln zł z możliwością zwiększenia o ok. 10 mln zł w ramach prawa opcji".

Tak więc kampania #StopRussiaNow będzie kosztować nie kilka milionów, jak mówił minister Mueller, tylko co najmniej 12 mln zł. Ale koszty mogą też sięgnąć ponad 20 mln zł.

Rzeczniczka podała też, że akcja #StopRussiaNow ma potrwać miesiąc, a "docelowy zasięg kampanii obejmie stolice europejskie: Wiedeń, Brukselę, Paryż, Amsterdam, Madryt, Berlin, Lizbonę i Rzym". Lecz jak informował 7 maja tygodnik "Wprost", ruchome billboardy z tej kampanii zostały zatrzymane we Francji i Włoszech, zabroniono im dalszej jazdy. Według "Wprost" interweniowali polscy dyplomaci.

Pieniądze na billboardy - z funduszu dla uchodźców

Ważną informacją w odpowiedzi rzeczniczki BGK jest zdane: "Koszty kampanii, które poniesie BGK, zostaną zrefundowane z Funduszu Pomocy, którego dysponentem jest Prezes Rady Ministrów". Jak informuje bank na swojej stronie w zakładce Fundusz Pomocy, "celem Funduszu jest zapewnienie finansowania i współfinansowania wsparcia dla Ukrainy, w szczególności obywateli Ukrainy dotkniętych konfliktem zbrojnym. Zadania finansowane z Funduszu mogą być realizowane zarówno na terenie Polski, jak i poza jej granicami".

Fundusz Pomocy został utworzony na mocy ustawy z 12 marca o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. W art. 1 ust. 3 stwierdzono, że ustawa określa m.in. "utworzenie Funduszu Pomocy w celu finansowania lub dofinansowania realizacji zadań na rzecz pomocy obywatelom Ukrainy" (podkreślenie redakcji). W art. 14 ust. 1 tej ustawy zapisano:

W Banku Gospodarstwa Krajowego tworzy się Fundusz Pomocy, zwany dalej "Funduszem", w celu finansowania lub dofinansowania realizacji zadań na rzecz pomocy Ukrainie, w szczególności obywatelom Ukrainy dotkniętym konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy, w tym zadań realizowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak i poza nim, a także realizacji zadań związanych z bezpieczeństwem żywnościowym kraju w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium Ukrainy. art. 14 ust. 1 ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy

W ust. 6a tego artykułu zapisano, że pieniądze z funduszu "mogą być przeznaczone na finansowanie działań, polegających na zapewnieniu bezpieczeństwa osób, o których mowa w art. 1 ust. 1 (uchodźcy wojenni z Ukrainy - red.) oraz ochronie bezpieczeństwa i porządku publicznego w miejscach gromadzenia się i pobytu tych osób, w tym w szczególności wydatków związanych z przemieszczaniem się, zakwaterowaniem, wyżywieniem i wyposażeniem funkcjonariuszy służb podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych".

Wsparcie z funduszu na realizację zadań związanych z udzielaniem pomocy uchodźcom, zgodnie z tą ustawą, mogą otrzymać m.in. urzędy państwowe, samorządy, uczelnie, placówki służby zdrowia czy instytucje kultury. Ustawa przewiduje, że "wypłaty ze środków Funduszu są realizowane na podstawie dyspozycji wypłaty składanej do Banku Gospodarstwa Krajowego przez Prezesa Rady Ministrów". Może on jednak upoważnić ministrów do dysponowania pieniędzmi z funduszu.

Tak więc przepisy ustawy stanowią, że środki z Funduszu Pomocy mają być przeznaczone "w szczególności dla realizacji zadań na rzecz pomocy obywatelom Ukrainy". Czy wydatki na rządową kampanię można uznać za pomoc ukraińskim uchodźcom wojennym?

Podczas dyskusji nad tymi zapisami w Sejmie 8 marca opozycja ostrzegała przed niekontrolowanymi wydatkami z tego funduszu, który, jak powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna, "powstaje w taki sposób, że premier może wydawać publiczne pieniądze, jak chce, gdzie chce, bez żadnej kontroli".

Projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Pierwsze czytanie w Sejmie
Projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Pierwsze czytanie w SejmieFakty po południu TVN24

Kampania billboardowa w ramach zarządzania kryzysowego

Odpowiedź rzeczniczki BGK zawiera też kolejną ważną informację: przygotowania do kampanii #StopRussiaNow rozpoczęły się miesiąc przed jej ogłoszeniem: "22 marca 2022 r. Prezes Rady Ministrów na podstawie ustawy z 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym wydał decyzję, aby Bank Gospodarstwa Krajowego zrealizował międzynarodową kampanię informacyjną".

Ta ustawa daje premierowi "w sytuacji kryzysowej" prawo do wydawania poleceń (art. 7a ust.1) w formie decyzji administracyjnych m.in. urzędom, samorządom i ich organom, państwowym uczelniom, spółkom skarbu państwa i tzw. państwowym osobom prawnym – a taką formę prawną ma BGK. W kolejnym ustępie art. 7a zapisano, że polecenia premiera dotyczyć mogą jedynie trzech, ściśle określonych sytuacji:

Polecenia są wydawane w celu: 1) zapewnienia właściwego funkcjonowania, ochrony, wzmocnienia lub odbudowy infrastruktury krytycznej; 2) przejęcia kontroli nad sytuacją kryzysową, której wpływ na poziom bezpieczeństwa ludzi, mienia lub środowiska, jest szczególnie negatywny; 3) usunięcia skutków sytuacji kryzysowej, o której mowa w pkt 2. art. 7a ust. 2 ustawy o zarządzaniu kryzysowym

Trudno w tych przepisach znaleźć podstawę prawną do decyzji premiera w sprawie zrealizowania przez BGK kampanii billboardowej.

Ponad 195 mln zł na rządową promocję

Kampania #StopRussiaNow jest kolejną realizowaną przez rząd Mateusza Morawieckiego. W Konkret24 przedstawialiśmy, że na promocję działań rządu w ostatnich dwóch latach wydano 172,8 mln zł:

Polski Ład - co najmniej 30,1 mln zł

Narodowy Program Szczepień - 86,8 mln zł

Profilaktyka antycovidowa - 32,9 mln zł

Liczy się Polska - 10,3 mln zł

Tarcza Antyinflacyjna 2.0 - 12,7 mln zł.

Doliczając do tego 391,4 tys. zł, jakie na promocję Polskiego Ładu wydało jeszcze Ministerstwo Rozwoju i Technologii (o czym informował niedawno senator KO Krzysztof Brejza) oraz gdyby przyjąć, że na kampanię #StopRussiaNow pójdzie 22 mln zł, to koszty rządowych kampanii w ciągu dwóch lat można by szacować na co najmniej 195,1 mln zł.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Piotr Molęcki/EastNews

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24