Ani pieniądze od znajomych czy przyjaciół, ani sprzedaż samochodu czy domu, ani pieniądze z kredytu - nie będą mogły być wykorzystane do wpłat na poręczenie majątkowe dla podejrzanych o przestępstwa. Tak zapisano w nowelizacji prawa karnego, która wejdzie w życie 22 czerwca. Prawnicy ostrzegają, że nowe regulacje grożą zwiększeniem liczby tymczasowo aresztowanych a na kaucję będzie stać tylko najbogatszych podejrzanych.
7 czerwca w Dzienniku Ustaw opublikowano ustawę z 20 kwietnia tego roku o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. W siedmiu artykułach tej ustawy zmieniono 20 przepisów Kodeksu karnego, Kodeksu wykroczeń, Kodeksu postępowania karnego oraz ustawy covidowej. Uchwalone przez większość sejmową zmiany, przy sprzeciwie opozycji i jej senackiej większości, wchodzą w życie 22 czerwca.
Poselski projekt, ale z ministerstwa
8 stycznia do Sejmu trafił poselski, nie rządowy, projekt zmian w prawie karnym, które miały dostosować polskie prawo do unijnej dyrektywy z 2017 roku w sprawie zwalczania terroryzmu. Autorami projektu byli posłowie PiS. Niespełna dwa tygodnie później, 19 stycznia do pierwotnego projektu dołączono autopoprawkę, której zawartość od razu wzbudziła sprzeciw posłów opozycji, Rzecznika Praw Obywatelskich i prawników, specjalistów od prawa karnego.
W sejmowej dyskusji, która odbyła się 25 lutego opozycyjni posłowie zwracali uwagę, że proponowane zmiany niewiele mają wspólnego ze zwalczaniem terroryzmu. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Kozłowska podkreślała, że dostosowaniem polskiego prawa do unijnych dyrektyw powinno, zgodnie z przepisami, zajmować się samo Ministerstwo Sprawiedliwości, które kolejny raz wyręczyło się posłami. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedział inny poseł KO Grzegorz Rusiecki: "dlaczego nie jest to projekt rządowy? My już wiemy dlaczego. Dlatego, że przy okazji wprowadzacie państwo mnóstwo złych przepisów, złych regulacji projektem poselskim, projektem, który w związku z tym nie wymaga żadnych konsultacji".
Katarzyna Ueberhan, posłanka Lewicy stwierdziła, że proponowane zmiany naruszają 13 artykułów Konstytucji, zastrzeżenia do nowych przepisów zgłosił również Rzecznik Praw Obywatelskich.
Samochód na kaucję? Już nie
Szczególnie zwracano uwagę na dwa nowe przepisy, które zawarto co prawda w dwóch różnych kodeksach, ale ściśle się ze sobą łączą.
Pierwszy z nich to nowy paragraf w art. 266 Kodeksu postępowania karnego. Art. 266 opisuje sposób realizacji poręczenia majątkowego - jednego z tzw. środków zapobiegawczych, które stosuje się w toku postępowania przygotowawczego. Takim środkiem zapobiegawczym jest tymczasowy areszt, ale i dozór policyjny czy zakaz opuszczania kraju. Środki te są stosowane dla "zabezpieczenia właściwego toku powstępowania", ale tylko w sytuacji, kiedy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa.
Poręczenie majątkowe, jak stwierdza art. 266 par. 1 kpk to pieniądze, papiery wartościowe, zastawy lub hipoteki, które może złożyć oskarżony w sytuacji zastosowania poręczenia w zamian za wyjście z aresztu.
Do tego przepisu dołączono nowy paragraf 1a o następującej treści:
przedmiot poręczenia majątkowego nie może pochodzić z przysporzenia na rzecz oskarżonego albo innej osoby składającej poręczenie dokonanego na ten cel. Sąd albo prokurator może uzależnić przyjęcie przedmiotu poręczenia majątkowego od wykazania przez osobę składającą poręczenie źródła pochodzenia tego przedmiotu. par. 1a art. 266 Kodeksu postępowania karnego
Treść tego przepisu, zawarta w projekcie ustawy, nie została zmieniona w toku prac parlamentarnych.
Co to oznacza w praktyce? Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, wykluczona została "możliwość uiszczenia poręczenia majątkowego ze środków uzyskanych ze sprzedaży składników majątku, np. samochodu lub innych ruchomości". Nie będzie też możliwe wpłacenie poręczenia z kredytu albo pożyczki.
To "praktyczne wyeliminowanie bądź radykalne ograniczenie możliwości zapłaty kwoty poręczenia przez oskarżonego, jeżeli nie posiada własnych środków majątkowych” – podkreślał na łamach palestry.pl mecenas Robert Rynkun-Werner. Pokazuje to na przykładzie osoby już przebywającej w areszcie tymczasowym, która nie ma odpowiednich środków finansowych na rachunku bankowym, jak też środki te, co zdarza się dość często, mogły już zostać zajęte przez prokuratora z tytułu zabezpieczenia na przyszłe kary grzywny i inne należności sądowe.
Również o tym pisał na Twitterze adwokat Roman Giertych: "Tymczasem po cichu wprowadzono regulacje, które dopełniają ram totalitarnego państwa. Brak możliwości zebrania na kaucję przez rodzinę i przyjaciół oznacza, że o tym czy podejrzanego stać na kaucję decyduje prokurator. Bo jak zamrozi mu cały majątek, to skąd weźmie na poręczenie?"
Eliza Rutynowska, doktorantka w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego stwierdza natomiast w komentarzu dla Konkret24, że nowy przepis "doprowadza do swoistego 'zamrożenia' sytuacji finansowej osoby oskarżonej lub innej osoby wpłacającej poręczenie. Będzie ono tylko dla bogatych". Zwraca przy tym uwagę na fragment uzasadnienia tych przepisów, autorstwa posłów PiS, w którym napisano o ryzyku "utraty środków złożonych jako poręczenie majątkowe w razie nierealizowania przez oskarżonego" obowiązków procesowych, w tym obowiązku stawania przed sądem. "Pomysłodawcy tych przepisów traktują poręczenie majątkowe jak dodatkową karę" - stwierdza Rutynowska.
Koniec ze zbiórkami wśród rodziny i znajomych
Omówiony wyżej przepis art. 266 par. 1a kpk trzeba połączyć z inną zmianą, jaką posłowie PiS wprowadzili do kodeksu wykroczeń. Chodzi o art. 57 tego kodeksu, którego nowa treść wprowadza karę aresztu bądź grzywny dla tych, którzy organizują jakiekolwiek zbiórki, których celem jest zebranie funduszy na poręczenie majątkowe. Czyli de facto zakazuje organizowania jakichkolwiek zrzutek na poręczenie majątkowe.
Co więcej, druga część par. 1a w art. 266 kpk mówi o tym, że sąd albo sam prokurator będą oceniać legalność pochodzenia poręczenia majątkowego. Wystarczy więc decyzja prokuratora, który stwierdzi, że pieniądze pochodzą z nielegalnych źródeł np. ze zbiórki wśród znajomych oskarżonego, by poręczenie nie zostało przyjęte.
Ten przepis "w swej istocie daje kolejne, uznaniowe narzędzie prokuraturze, bez żadnych gwarancji dla człowieka, którego prawnicza machina wciągnie w swe tryby" – tak ocenia w komentarzu dla Konkret24 mecenas Joanna Broniszewska. "Nie wdając się w szczegóły i zawiłości naszej pracy, mogę skonkludować, że kolejne pomysły obecnych 'reformatorów' prawa karnego mogą zmierzać do przywrócenia miejsca prokuratora przy stole sędziowskim albo wręcz do przyznania prokuratorom uprawnień sędziowskich" - stwierdza prawniczka.
Oba przepisy – nowy art. 57 kodeksu wykroczeń oraz nowy par. 1a w art. 266 kodeksu postępowania karnego w praktyce oznaczają, że na przykład Sławomir Nowak po 22 czerwca nie mógłby wpłacić miliona złotych kaucji, jeśli byłaby zebrana wśród rodziny i znajomych i pozostałby w areszcie. Podobnie jak Piotr Osiecki, jeden z oskarżonych w sprawie GetBack, który pod koniec 2018 roku został zwolniony z aresztu po tym, jak kilkunastu biznesmenów złożyło się na kaucję w wysokości 108 mln zł. Po zaskarżeniu tej decyzji przez prokuraturę wrócił do aresztu, który opuścił w kwietniu 2020 roku za poręczeniem 30 mln, wpłaconym przez trzy osoby.
Według Elizy Rutynowskiej te przepisy są "skrajnie niezrozumiałe - szczególnie w sytuacji bardzo wysokich statystyk stosowania najsurowszej formy środka zapobiegawczych - tymczasowego aresztowania”. Również Adam Bodnar wskazuje, ze "konsekwencją będzie najpewniej zwiększenie stosowania tymczasowego aresztowania".
Od 2015 roku liczba prokuratorskich wniosków o tymczasowy areszt, jak pokazują to statystyki Prokuratury Krajowej, wzrosła z ponad 13 tys. do 22,3 tys. w roku 2019. W 2020 roku nieco spadła – do 21,8 tys. W podobny sposób rosła liczba postanowień sądów o zastosowaniu tymczasowego aresztu z 12,6 tys. w 2015 do 20,3 tys. w 2019; w 2020 było ich 19,6 tys. Rosła też liczba decyzji o poręczeniach majątkowych – najwięcej było ich w 2019 roku – 9,2 tys. po czym w roku ubiegłym nastąpił spadek do 8,4 tys.
W kogo celuje nowelizacja?
Posłowie PiS uzasadniali wprowadzenie nowych przepisów o poręczeniach majątkowych tym, by środki wpłacane na ten cel były bardziej przejrzyste. "Niejednokrotnie w sytuacjach awaryjnych zorganizowane grupy przestępcze, to jest tajemnica poliszynela, posiadały środki pieniężne, taki niejako fundusz pomocy przestępcom oraz wsparcia więzienno-aresztowego, żeby właśnie umożliwić zapłatę chociażby poręczenia czy jakichś honorariów. To ma temu przeciwdziałać" – mówił 25 lutego w sejmowej dyskusji poseł PiS Piotr Sak.
Inaczej widzi to adwokat Rynkun-Werner. "Trudno nie odnieść wrażenia, że proponowane zmiany mają charakter punktowy, tzn. zmierzają do ograniczenia możliwości wnoszenia poręczeń w stosunku do przedstawicieli zarządów spółek giełdowych, ich prezesów, większych przedsiębiorców, wobec których często kwoty poręczeń majątkowych osiągają znaczne rozmiary".
Niektórzy z internautów w dyskusji nad nowymi przepisami po ich opublikowaniu w Dzienniku Ustaw wskazywali także na Sławomira Nowaka, któremu prokuratura stawia zarzuty korupcyjne w związku z jego pracą na Ukrainie jako szefa ukraińskiej agencji budowy dróg. Nowak został zatrzymany pod koniec lioca 2020 roku, areszt opuścił 12 kwietnia 2021 roku, do 18 czerwca ma wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych.
"Czy ta zmiana jest przypadkowa czy też jest związana z pewnym przypadkiem poręczenia, którego wpłata ma nastąpić do 18.06.? Ciekawe..." – komentował na Twitterze nowe przepisy jeden z internautów.
W odpowiedzi na pytania Konkret24, mecenas Joanna Broniszewska, pełnomocniczka Sławomira Nowaka 9 czerwca napisała, że "wejście w życie cytowanych przepisów nie obejmuje przypadku p. Sławomira Nowaka, albowiem decydującym terminem jest data wejścia przepisów w życie (22.06.2021), a ta nastąpi po upływie zakreślonego terminu na wpłatę poręczenia majątkowego przez sędziego Sądu Apelacyjnego Dorotę Radlińską, tj. na dzień 18 czerwca 2021 roku".
Portal TVN24 napisał, że Sławomir Nowak może mieć kłopoty z zebraniem miliona złotych kaucji. Jak stwierdziła w komentarzu dla Konkret24 jeo pełnomocniczka, "Sławomir Nowak w pełni zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji postawiła go obecna władza oraz jakie są jej oczekiwania i nie ośmieliłby się korzystać z tzw. zbiórek na poręczenie majątkowe, choć mój klient i jego rodzina nie mają możliwości ekonomicznych, aby samodzielnie uiścić ogromną kwotę poręczenia majątkowego".
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24