Komentarze pełne oburzenia wzbudziło w sieci nagranie, na którym widać transport drewna w gdańskim porcie. Zdaniem internautów film pokazuje bowiem wywóz polskiego drewna za granicę. Poprosiliśmy port i firmę transportową o wyjaśnienie.
Obok dyskusji o eksporcie węgla z Polski w sytuacji, gdy w kraju są trudności z kupnem tego surowca, w sieci trwa też dyskusja o drewnie - a konkretnie: o masowym wycinaniu lasów i wywożeniu drewna za granicę. Internauci publikują zdjęcia wyciętych połaci lasu czy ułożonych już w stosy bali drzew. Takie obrazy budzą emocje w mediach społecznościowych. Jeden z krótkich filmików szczególnie zwrócił uwagę użytkowników. Wyświetlono go ponad 30 tys. razy; opublikowany z nim 18 września post ma ponad 2 tys. polubień, ponad 800 razy podano go dalej. Na nagraniu widać stojący w porcie pociąg z wieloma wagonami wypełnionymi po brzegi drewnem. Komentarz autora posta brzmi: "Port Gdańsk wywóz drewna za granicę. Dziś".
"Wywożą na potęgę"; "brawo lasy państwowe"
Wielu internautów, którzy komentowali post, rozumiało, że opis "wywóz drewna za granicę" znaczy, iż to jest polskie drewno na eksport. Tak przynajmniej wynika z licznych komentarzy. "Podczas gdy Polacy zbierają chrust na opał, Duda sprzedaje drewno"; "Złodzieje!!!!"; "Tniemy równo jak leci, brawo lasy państwowe, byle kasa się zgadzała"; "Takiego rabunku Polski jeszcze nie było"; "Drewno za granicę a Polacy mają palić chrustem i sprowadzonym za grube miliardy błotem!!"; "Wywożą na potęgę. Mam nagranych kilka transportów po kilkadziesiąt wagonów" - pisali oburzeni internauci (pisownia oryginalna).
Spróbowaliśmy ustalić, gdzie powstało wideo i czy widoczne w wagonach drewno jest wywożone z Polski za granicę.
Port Gdańsk: "całe drewno pochodzi z importu"
Część internautów, dostrzegłszy na wagonach nazwę słowackiej firmy Budamar Group zajmującej się logistyką, pisało, że albo to drewno jest słowackie, albo czeskie - w każdym razie nie polskie.
Przesłaliśmy słowackiej spółce krążące w sieci wideo z pytaniem, co na nim widać. "Ciężko ocenić, bazując tylko na tym materiale, ale prawdopodobnie jest to transport drewna ze Skandynawii. Te wagony dzierżawimy dla jednego z naszych klientów" - odpisała nam Petra Jamrichova odpowiedzialna za kontakty z mediami w Budamar Group.
Film przesłaliśmy też do Portu Gdańsk. Anna Drozd, rzeczniczka firmy, potwierdziła nam, że nagranie pokazuje gdański port. Ale poinformowała też, że drewno, które trafia do Portu Gdańsk, zawsze pochodzi z importu. "Z Litwy, Łotwy, Estonii, Skandynawii, Szwecji. Wyjeżdża z portu ciężarówkami i koleją" - wyjaśniła. Dodała, że za cały wolumen przeładowanego drewna w gdańskim porcie w większości odpowiadają trzej operatorzy. Zwróciła się do nawet nich z pytaniem w sprawie popularnego w sieci filmiku, chcąc ustalić, którego operatora jest to ładunek, lecz do publikacji tego tekstu żadna odpowiedź nie nadeszła.
Anna Drozd wyjaśnia, że w przypadku spółki córki Portu Gdańsk - Port Gdańsk Eksploatacja - drewno z importu przypływa z Windawy na Łotwie, głównie na statkach z własnym dźwigiem do wyładunku. Sporadycznie przypływa też drewno z Norwegii. - Jest składowane na placu, formowane do kontenerów i wywożone na terminale kontenerowe (głównie DCT). Stamtąd towar płynie na eksport do Chin. Niewielka ilość pozostałego drewna wyjeżdża samochodami do odbiorców w Polsce. Dodatkowo na WOC-u (Wolny Obszar Celny - red.) robione są przeładunki lądowe. Drewno z Czech przyjeżdża w wagonach, tam jest składowane i formowane do kontenerów. Pełne kontenery są wywożone następnie na eksport do terminali kontenerowych (głównie DCT), skąd płyną do Chin - tłumaczy rzeczniczka Portu Gdańsk.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock/Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock