FAŁSZ

Izba Pracy Sądu Najwyższego w sprawie Kamińskiego orzekała "bez akt"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24
Izba Pracy SN nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu
Izba Pracy SN nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od decyzji marszałka SejmuTVN24
wideo 2/5
Izba Pracy SN nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od decyzji marszałka SejmuTVN24

Politycy obecnej opozycji twierdzą, że Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego orzekła w sprawie wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego bez dostępu do akt. Nie jest to prawdą. Wyjaśniamy, jak powstał ten fałszywy przekaz.

Na popularnym w sieci nagraniu widać, jak sędzia SN mówi: "Mogę jeszcze dodać, tu pani sędzia sprawozdawca przypomina, że przed naradą wystąpiliśmy do izby kontroli o udostępnienie tych dokumentów, na podstawie których izba kontroli orzekała. Chcieliśmy zobaczyć, co w tych aktach jest. Niestety spotkaliśmy się z decyzją odmowną, ale to nie była czynność niezbędna do wydania orzeczenia w tej sprawie".

"Co powiedział sędzia izby pracy SN - akt nie dostali, ale to nie była czynność niezbędna do wydania orzeczenia" - skomentował jeden z internautów, który opublikował na to wideo na platformie X, a jego wpis ma niemal 450 tys. wyświetleń. "Wszystko to bez akt, bo to nie była czynność niezbędna do wydania orzeczenia w tej sprawie" - oceniła internautka.

FAŁSZ

"Orzekanie przez POsędziów bez akt, to tak jak w przypadku lekarza - leczenie chorego bez badania podmiotowego i przedmiotowego" - skomentował senator PiS Stanisław Karczewski (pisownia wszystkich wpisów w tekście oryginalna). "Sędzia z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego powiedział, że nie musieli mieć akt sprawy, żeby orzec o prawidłowości wygaszenia mandatu parlamentarnego M. Kamińskiego. Słyszycie to? Parodia sądownictwa" - ocenił poseł Michał Wójcik z PiS i - co ważne - były wiceminister sprawiedliwości. Po zwrócenie uwagi przez dziennikarkę "Faktów" Katarzynę Kolendę-Zaleską, że napisał nieprawdę, odpisał jej: "Co jest kłamstwem, Pani Redaktor? W sprawie orzekał inny sąd, który nie jest uznawany przez sędziego Izby Pracy i Ubezpieczeń. Powinien dysponować wszelkimi dokumentami, które były podstawą do wydania wcześniejszego orzeczenia, ale nie miał. Sam to zresztą przyznaje sędzia".

Wideo z dodatkowymi napisami: "To również może dotyczyć Ciebie. Proces bez dostępu do akt" opublikowała na swoim TikToku posłanka PiS Joanna Lichocka. Zdaniem Roberta Bąkiewicza, szefa stowarzyszenia Straż Narodowa "Izba nie miała dostępu do akt karnych. Anarchii i bezprawia ciąg dalszy. Izba Pracy orzekała w sprawie ministrów Wąsika i Kamińskiego bez AKT karnych…, bo te są nadal w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej. Powiedzieć SKANDAL, to nic nie powiedzieć" - napisał na platformie X (pisownia oryginalna).

To fałszywy przekaz. Wyjaśniamy, jak powstał.

"Starzy" vs. "nowi" sędziowie Sądu Najwyższego

Wideo, które ochoczo komentują politycy opozycji i sympatyzujący z nimi internauci to fragment transmisji telewizyjnej z wypowiedzią sędziego Bohdana Bieńka, przewodniczącego wydziału I Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.

10 stycznia 2023 roku izba ta rozpatrzyła postanowienia marszałka Sejmu w sprawie wygaśnięcia mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego, nie uwzględniając odwołania posła od tej decyzji. Słowa wypowiedziane na popularnym w sieci nagraniu padają na samym końcu ponad 20-minutowej wypowiedzi sędziego Bieńka, który tego dnia podawał publicznie ustne motywy rozstrzygnięcia. Transmitowały to na żywo stacje telewizyjne, w tym TVN24. Aby zrozumieć kontekst wypowiedzi sędziego o zwróceniu się do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych o udostępnienie dokumentów, musimy się cofnąć o kilkanaście dni i skrótowo wyjaśnić sytuację w Sądzie Najwyższym.

Obecnie trwa tam spór między "nowymi", a "starymi" sędziami Sądu Najwyższego. Sędziowie tej pierwszej grupy zostali wskazani do sądu przez nową Krajową Radę Sądownictwa, tę którą wybrali politycy, głównie Prawo i Sprawiedliwość. Duża część świata prawniczego ma wątpliwości, czy osoby te zostały wybrane zgodnie z prawem i czy w ogóle są sędziami. Natomiast po drugiej stronie sporu są tak zwani "starzy sędziowie", którzy zostali wybrani do Sądu Najwyższego jeszcze przed zmianami PiS w wymiarze sprawiedliwości. W Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powstałej w 2018 roku na mocy ustawy uchwalonej przez sejmową większość, jaką miał wówczas rząd Zjednoczonej Prawicy są sami "nowi" sędziowie. Natomiast w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych są i jedni, i drudzy.

Dwa odwołania. Trzy orzeczenia

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik odwołali się od wydanych przez marszałka Szymona Hołownię postanowień o wygaśnięciu mandatu w dwójnasób. Złożyli je pod koniec 2023 roku bezpośrednio do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (gdzie - przypomnijmy - są sami "nowi" sędziowie) z pominięciem marszałka Hołowni. Jednocześnie złożyli je u marszałka Sejmu, który powinien przekazać je do Sądu Najwyższego. W jego imieniu dokumenty osobiście prezesowi SN kierującemu Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sędziemu Piotrowi Prusinowskiemu przekazał na początku stycznia 2024 roku (z pominięciem biura podawczego SN) Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny w gabinecie marszałka Sejmu. To izba pracy przed powstaniem izby kontroli rozstrzygała odwołania od postanowień marszałka o wygaśnięciu mandatu posła lub senatora.

4 stycznia na podstawie zarządzenia pierwszej prezes SN (w zastępstwie podpisanego przez kierującego pracami Izby Karnej Zbigniewa Kapińskiego) sprawa Mariusza Kamińskiego została przekazana izbie kontroli. Natomiast dzień później tamże trafiła sprawa Macieja Wąsika na podstawie postanowienia jednego z sędziów izby pracy. Następnie izba kontroli uwzględniła oba odwołania, tym samym uchylając postanowienia marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatów.

10 stycznia z kolei zebrała się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Ona z kolei rozstrzygnęła, że odnośnie Mariusza Kamińskiego postanowienie marszałka pozostaje w mocy. Przy okazji stwierdzając, że orzeczenie izby kontroli zostało wydane w warunkach nieważności, więc nie wywiera skutków prawnych.

Na marginesie przypomnijmy, że w Konkret24 razem z prawnikami już wyjaśnialiśmy, że choć nie precyzują tego przepisy, obaj posłowie PiS utracili mandaty z chwilą wydania prawomocnego wyroku skazującego. Późniejsza publikacja postanowień marszałka w Monitorze Polskim bądź jej brak nie ma tu znaczenia. Zatem od 20 grudnia 2023 roku Wąsik i Kamiński posłami już nie są.

Podsumowując: nieuznawana izba kontroli orzekła w sprawie obu posłów i przyznała im rację. Natomiast izba pracy odrzuciła odwołanie Mariusza Kamińskiego.

"Twierdzenia absolutnie nieprawdziwe"

Wróćmy do przekazu polityków opozycji, że Izba Pracy orzekła w sprawie Mariusza Kamińskiego bez dostępu do akt. Zapytaliśmy biuro prasowe Sądu Najwyższego, na podstawie jakich akt zapadło orzeczenie. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Sędzia Bohdan Bieniek, przewodniczący wydziału I izby pracy podając ustne motywy orzeczenia, kilkanaście minut przed tym jak wspomniał o zwróceniu się do izby kontroli o dokumenty, zapewniał, że skład wydający orzeczenie dysponował wszystkim, czego potrzebował. "Nie ma innych dokumentów niż te, które są zgromadzone w leżących tu aktach sprawy" - powiedział. Dodał potem, że jest tam między innymi odpis danych dotyczących Mariusza Kamińskiego z Krajowego Rejestru Karnego.

Kilka dni wcześniej sędzia Piotr Prusinowski, prezes SN kierujący izbą pracy zapewniał, że mają wszystko, czego potrzebują. - Akta i oryginalne dokumenty pochodzące od marszałka Sejmu i dotyczące tej sprawy, czyli sprawy pana Mariusza Kamińskiego znajdują się w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie posiada tych dokumentów - oznajmił 5 stycznia dziennikarzom.

- Twierdzenia o tym, że orzekaliśmy bez kompletu dokumentów są absolutnie nieprawdziwe - mówi nam teraz sędzia Bohdan Bieniek. Informuje, że dokumenty znajdują się w jednym tomie akt. Są to między innymi: - odpis prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie; - postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu; - odwołanie Mariusza Kamińskiego; - odpis z Krajowego Rejestru Karnego; - postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu; - pismo złożone osobiście przez Mariusza Kamińskiego; - różne zarządzenia.

- Mieliśmy wszystkie niezbędne dokumenty do osądzenia sprawy co do istoty rzeczy - podkreśla sędzia Bieniek.

Tłumaczy jednocześnie, o co mu chodziło gdy informował o wystąpieniu do izby kontroli o przekazanie dokumentów, by zobaczyć, co jest w jej aktach. - To był taki skrót myślowy, forma publicystyczna. Chcieliśmy sprawdzić po prostu, czy są tam jakieś nieznane nam dokumenty, które mogą na sprawę rzucić nowe światło, jakieś opinie, czy może nawet nowe postanowienie pana prezydenta o ułaskawieniu - wyjaśnia sędzia. Podkreśla jednocześnie, że nie było to formalnie niezbędne do wydania orzeczenia.

W rozmowie z Konkret24 odnosi się także do zarzutów, że izba pracy nie wystąpiła o akta sprawy karnej Mariusza Kamińskiego. Przykładowo w telewizyjnym wywiadzie sędzia Aleksander Stępkowski z izby kontroli (tzw. "nowy" sędzia) stwierdził, że nie wie, na podstawie jakich akt orzekała izba kontroli w sprawie Kamińskiego. - Akta sprawy karnej są w Sądzie Najwyższym. Zostały wypożyczone tak, abyśmy mogli uwzględnić ich zawartość przy wydawaniu postanowienia w przedmiocie legalności postanowienia marszałka Sejmu i one nadal pozostają w Sądzie Najwyższym - poinformował w Telewizji Republika.

- Akta karne nie były potrzebne. Mieliśmy urzędowo poświadczony prawomocny wyrok sądowy, a do tego jeszcze odpis z Krajowego Rejestru Karnego potwierdzający skazanie Mariusza Kamińskiego. Zapoznawanie się z wielotomową sprawą karną nie miałoby żadnego sensu. Badaliśmy jedynie prawidłowość wydania postanowienia marszałka Sejmu. Nie naszą rolą była analiza i ocena sprawy karnej Mariusza Kamińskiego - podkreśla sędzia Bieniek (wytłuszczenie od redakcji).

W ozbie pracy nie ma akt sprawy Macieja Wąsika. "Potężny problem"

11 stycznia marszałek Hołownia poinformował, że w związku z opublikowaniem w Monitorze Polskim postanowienia o wygaszeniu mandatu poselskiego skazanego Mariusza Kamińskiego ruszy procedura jego obsadzenia. Dodał, że w kwestii skazanego, byłego posła Macieja Wąsika, wstrzymał się z rozpoczęciem tej procedury do czasu uzyskania kompetentnych opinii prawnych. - Bo to jest za poważna kwestia, żeby w sposób jakkolwiek budzący czyjekolwiek wątpliwości tutaj działać - stwierdził. W sprawie Wąsika jest tylko bowiem orzeczenie nieuznawanej izby kontroli.

Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były szef PKW mówił Onetowi, że będzie z tym "potężny problem". "Wszystko wskazuje na to, że mandat pana Wąsika do końca kadencji może pozostać pusty, bo nie można rozpocząć procedury jego obsadzenia. Być może PKW znajdzie tu jakiś sposób, jakieś rozwiązanie, ale ja nie widzę takiej możliwości. Przepis jest jasny. Nie ma postanowienia o wygaszeniu mandatu w Monitorze Polskim, nie można rozpocząć procedury naboru na wygaszony mandat. Koniec" - podsumował Hermeliński.

Pytamy sędziego Bieńka, dlaczego izba pracy nie orzekła w sprawie Macieja Wąsika, choć miała wyznaczony termin na 10 stycznia tak, jak w przypadku Mariusza Kamińskiego. Ten tłumaczy, że to przez wydanie 4 stycznia postanowienia jednego z sędziów izby pracy o przekazaniu sprawy Macieja Wąsika do nieuznawanej izby kontroli. - Wówczas albo ktoś z izby kontroli przyszedł do nas i wziął te akta, albo ktoś od nas je wyniósł. W każdym razie my nie możemy orzekać, ponieważ fizycznie nie ma u nas akt w sprawie Macieja Wąsika - informuje w rozmowie z Konkret24 sędzia Bohdan Bieniek.

Inaczej było w przypadku sprawy Mariusza Kamińskiego. Wprawdzie również zdecydowano o przekazaniu sprawy do nieuznawanej izby kontroli, ale złożone w izbie pracy akta z Kancelarii Sejmu cały czas się tam znajdują. Dlatego mogła ona ocenić postanowienie marszałka.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP

Pozostałe wiadomości

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także jak brak reakcji na fakty rodzi fałsz, który trudno powstrzymać - nawet jeśli wszystko zrobiono zgodnie z procedurami.

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

Źródło:
Konkret24

Na kolejnych spotkaniach z wyborcami i w kolejnych wypowiedziach publicznych kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powtarza te same twierdzenia - nie zawsze zgodne z prawdą. Niektóre powtarza szczególnie chętnie i często.

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes